Archiwa tagu: komiks

Zuzanna Podpora, „Nawiedzona spółka. Przygody poza ciałem”

Nawiedzona spółka. Przygody poza ciałem

Zuzanna Podpora, „Nawiedzona spółka. Przygody poza ciałem”Autorka: Zuzanna Podpora
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Poziom czytelniczy BD II/III

W domu Izy straszy, w co niekoniecznie chcą uwierzyć jej najlepsi przyjaciele, Bakteria i Przemek. Na szczęście na horyzoncie pojawia się nowa koleżanka Marta, która – podobnie jak cała jej rodzina – posiada pewne zdolności parapsychiczne, a mianowicie widzi duchy i potrafi się z nimi komunikować. Okazuje się, że w domu Izy rzeczywiście przebywa ktoś niepożądany, a konkretnie nieco od niej starszy Adam, który już od roku jest uwięziony poza swoim ciałem. Jednak tak naprawdę to nie on stanowi problem, ale inna, dużo bardziej podstępna zjawa…

Debiutancki komiks Zuzanny Podpory ma w sobie coś z horroru, ale skonstruowany jest tak, aby przesadnie nie straszyć, autorka kieruje go bowiem głównie do młodszych nastolatków. Akcja jest dość wartka i spełnia wszelkie wymagania stawiane przed tytułami przygodowymi – w komiksie nie brakuje ani zwrotów akcji, ani wyrazistych postaci, które są obdarzone własnymi, wiarygodnymi problemami. Właściwie nawet istotniejsza od nawiedzonej przez duchy warstwy przygodowej, jest tu warstwa obyczajowa. Z bardzo sympatycznymi bohaterami z pewnością utożsamią się młodzi ludzie w podobnym wieku.

„Nawiedzona spółka. Przygody poza ciałem” to przede wszystkim komiks o przyjaźni. Pojawia się w nim również wątek miłości między dwoma dziewczynami – Iza zakochuje się w Marcie, a Marta w Izie, choć do samego końca żadna z nich nie jest pewna, że z wzajemnością i nie mówi tej drugiej o swoich uczuciach. Ciekawe są postaci rodziców Izy i mamy Marty – najbardziej dlatego, że są one ukazane oczami nastolatek, które czują się przez nie niezrozumiane. Z pewnością nie są to jednak rodzice źli, a niezadowalające relacje z córkami wynikają tu głównie z nieporozumień.

Bardzo polecam wszystkim bibliotekom komiks Zuzanny Podpory. Sam kupowałbym go w ciemno każdemu około trzynastoletniemu dziecku. Mam też nadzieję, że tytuł z czasem rozwinie się w serię, bo ma ku temu wszelkie predyspozycje. Oprawa miękka, klejona. Warto też wspomnieć o bardzo fajnych rysunkach – czytelnych, pozbawionych zbędnych udziwnień i przepełnionych emocjami.

Richard Corben, „Mglisty Wymiar”

Mglisty Wymiar

Richard Corben, „Mglisty Wymiar”Autor: Richard Corben
Wydawnictwo: Kultura Gniewu

Wojownik Tugat nie jest może najbystrzejszą istotą pod słońcem, ale za to ma inne zalety. Należą do nich siła, talent do walki i bycie człowiekiem z gruntu dobrym – osiłek chętnie pomoże wszystkim uciśnionym, oczywiście o ile najpierw poprawnie rozpozna, kto właściwie jest w danej sytuacji stroną uciśnioną. Tugat wędruje przez tytułowy Mglisty Wymiar, nie do końca wiedząc po co, niczym ciało raz wprawione w ruch, które później bezładnie odbija się od rozmaitych powierzchni, nigdy nie tracąc impetu. Właśnie w trakcie takiej bezładnej wędrówki spotyka go moc przygód – dziwnych, niebezpiecznych, niewytłumaczalnych i malowniczych.

Autor „Mglistego Wymiaru”, Richard Corben, był postacią osobną w świecie amerykańskiego komiksu. Jego trudną do porównania z innymi komiksami stylistykę można umieścić gdzieś pomiędzy kontrkulturowymi ekscesami komiksu undergroundowego, a niewyszukanym fantasy spod znaku „Conana Barbarzyńcy” Roberta E. Howarda. Zmarły w 2020 roku Corben przez większość życia tworzył surrealistyczne światy zaludnione umięśnionymi wojownikami, nagością i potworami z dna piekieł, które raczej nie domagały się, by czytelnik potraktował je poważnie. Nie inaczej jest w „Mglistym Wymiarze”, ostatniej autorskiej serii komiksów, którą artysta stworzył. Mglisty Wymiar to świat groźny i niedookreślony, w którym wszystkie zjawiska wysnuwają się z oparów gęstej mgły, fantastyczne krajobrazy zapierają dech w piersi, a nad wszystkim króluje absurd.

Omawiany tu album zbiera wszystkie historie o wojowniku Tugacie wędrującym po Mrocznym Wymiarze. Z pewnością nie jest to komiks dla każdego. „Mroczny Wymiar” to historia fantasy szyta naprawdę grubymi nićmi, a stworzonego przez siebie świata na poważnie nie traktuje nawet sam autor – wszystko dzieje się tu z przymrużeniem oka, a historia jest bezwładna, jakby została wymyślona tylko po to, by Corben mógł dać ujście swojej niebywałej wyobraźni wizualnej. Jego twórczość zapewne może nudzić, a nawet drażnić, ma jednak także swoich dozgonnych adoratorów. W świecie komiksu, należą do nich artyści tej miary, co Moebius, Mike Mignola i Alan Moore, a w świecie filmu reżyser Guillermo Del Toro, autor takich przebojów kinowych jak: „Labirynt fauna”, „Pacific Rim” czy „Kształt wody”.

Na osobną wzmiankę zasługuje tłumaczka „Mglistego Wymiaru” na język polski, Maria Lengren – dobór leksyki i stylistyczne wygibasy wskazują na to, że świetnie bawiła się podczas pracy i czytelnikowi zdecydowanie może się to udzielić. Pięknie wydany komiks polecam wszystkim miłośnikom dziwności i swoistości. Oprawa twarda, szyta.

Zwariowana pogoda, MK Reed, Jonathan Hill

Zwariowana pogoda. Burze, meteorologia i klimat

Zwariowana pogoda, MK Reed, Jonathan HillScenariusz: MK Reed
Rysunki: Zwariowana pogoda. Burze, meteorologia i klimat
Wydawnictwo: Nasza Ksiegarnia
Poziom czytelniczy: BD I/II

„Zwariowana pogoda. Burze, meteorologia i klimat” to kolejna pozycja z wydawanej przez Naszą Księgarnię serii „Naukomiks”. W przystępnej komiksowej formie przybliża on młodszym czytelnikom podstawowe zagadnienia związane ze zjawiskami pogodowymi i – co za tym idzie – zmianami klimatycznymi.

Już na samym początku komiksu MK Reeda i Jonathana Hilla poznajemy czteroosobową ekipę prezenterów telewizyjnego programu informacyjnego, który tego dnia poświęcony jest niemal w całości trwającym intensywnym opadom śniegu. Znany przede wszystkim z dobrej dykcji i szerokiego uśmiechu prowadzący program Chase McCloud szybko oddaje głos prezenterowi pogody, Normanowi Weatherby, ale wymyka mu się niezbyt mądra uwaga o tym, że skoro mamy do czynienia z tak mroźną zimą, globalne ocieplenie z pewnością nie istnieje. To doprowadza prezentera pogody do furii. Nieco ekscentryczny Weatherby rozpoczyna trwający przez niemal cały komiks barwny wykład, który skierowany jest zarówno do telewidzów, jak i dziennikarzy, a przede wszystkim do młodych czytelników, którzy będą mieli w rękach „Zwariowaną pogodę”.

Wykład ten nie ma nic wspólnego z nudną lekcją. Wręcz przeciwnie, jest bardzo dynamiczny i na każdym kroku przetykany komicznymi wstawkami, których źródłem jest zazwyczaj niezbyt mądry prezenter Chase. Weatherby zaczyna od podstaw, opowiadając o budowie otaczającej naszą planetę atmosfery i przybliżając tajniki ruchu obrotowego Ziemi wokół Słońca. Stopniowo w wywodzie prezentera zaczynają pojawiać się odpowiedzi na pytania o zjawiska, z którymi wszyscy stykamy się na co dzień. Jak działa na nas ciśnienie atmosferyczne? Skąd się biorą burze? Na jakie rodzaje dzielimy chmury i o czym mogą nas one informować? Czym różnią się tornada od huraganów i które z nich są bardziej niebezpieczne? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań podane są w formie bardzo przystępnej, ale zarazem na tyle wyczerpującej, że wiedza o pogodzie zawarta w tym komiksie większości ludzi mogłaby w zasadzie wystarczyć na całe życie.

Zakup komiksu polecam wszystkim bibliotekom posiadającym zbiory dziecięce. „Zwariowaną pogodę” czyta się świetnie, a rysunkowa forma dodatkowo ułatwia przyswojenie przekazywanej tu wiedzy. Komiks jest tym bardziej wart lektury, że ściśle związany z pogodą temat zmian klimatycznych stanowi jedno z najważniejszych zagadnień naszych czasów, z którym młodsi czytelnicy będą spotykać się przez całe swoje życie. „Zwariowaną pogodę” uzupełnia słowniczek najważniejszych pojęć oraz czterostronicowy dodatek zatytułowany „Mity na temat pogody”. Oprawa twarda, szyta.

Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski, Strasznie wielki żarłok

Poczytaj mi Borsuku Mruku. Tom 2. Strasznie wielki żarłok

Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski, Strasznie wielki żarłokScenariusz: Maciej Jasiński
Rysunki: Tomasz Kaczkowski
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Poziom czytelniczy: BD 0/I

Maciej Jasiński i Tomasz Kaczkowski są autorami popularnej serii komiksów detektywistycznych dla najmłodszych czytelników pt. „Miś Zbyś na tropie”. Cykl o detektywie Misiu Zbysiu doczekał się już trzynastu komiksów, a ostatnio jego twórcy postanowili rozpocząć projekt poboczny – serię poświęconą solowym przygodom Borsuka Mruka, wcześniej znanego jako asystent Misia Zbysia. Nowy cykl został pomyślany jako taki, który może pomóc dzieciom w nauce czytania. Komiksy z cyklu „Poczytaj mi Borsuku Mruku” są mniejsze objętościowo – liczą zaledwie 24 niewielkie strony – i prostsze fabularnie. Omawiana tutaj książeczka pod tytułem „Strasznie wielki żarłok” stanowi drugą część tej nowej serii. Pierwsza część niestety do nas nie dotarła, nie znalazła się więc w żadnym z dotychczasowych przeglądów.

Do biura Borsuka Mruka, który tego dnia został w pracy dłużej niż Miś Zbyś, przybiega właściciel pobliskiej restauracji. Biznesmen prosi detektywa o pomoc w złapaniu tytułowego strasznie wielkiego żarłoka, który przed chwilą pożarł kotlet pożarski i wybiegł, nie płacąc. Borsuk Mruk, niewiele myśląc, udaje się w pościg za tajemniczym żarłokiem, po drodze napotykając oczywiście pewne przeszkody. Na końcu złodziejem okazuje się sympatyczny krokodyl. Wychodzi na to, że wcale nie jest on złą osobą, po prostu zapomniał z domu portfela i nie wiedział, jak się zachować, więc uciekł. Borsuk Mruk proponuje mu zatem odpowiednie zadośćuczynienie osobom przez niego poszkodowanym. Historyjkę wieńczy skierowany wprost do dzieci morał, który brzmi w następujący sposób: „Pamiętajcie – gdy coś się stanie, lepiej od razu powiedzieć prawdę, bo uciekając od problemu, narobicie tylko większego bałaganu”.

Druga część przygód Borsuka Mruka jest prosta, ale jestem przekonany, że ze względu na zwarty w niej humor, spodoba się ona większości kilkulatków. Jej największymi zaletami są poczucie humoru i pewna nonszalancja autorów. Komiks przypomina improwizowane historyjki opowiadane czasami dzieciom przez ich bliskich i jestem pewien, że mali czytelnicy to docenią. Dodatkowym walorem „Strasznie wielkiego żarłoka” jest użycie w toku narracji dostosowanych do możliwości dzieci żartów językowych, co przy okazji może pomóc uwrażliwić je na język i jego brzmienie. Szczerze polecam! Oprawa miękka, szyta.

Klimat

Autorzy: Eoin Colfer, Andrew Donkin, Giovanni Rigano
Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2024
Poziom: BD III

Komiks poświęcony zmianom klimatycznym, które zachodzą na naszych oczach, coraz bardziej zagrażają naszemu światu i niestety są efektem działania człowieka. Susze, cyklony, powodzie, fale upałów, pożary czy wzrost poziomu wód morskich a w rezultacie rosnąca liczba uchodźców klimatycznych – to już dotyka nas co dzień, a jeśli nic się nie zmieni, zjawiska będą przybierać na sile. Autorzy pragną zwrócić uwagę na problem najmłodszemu pokoleniu, ponieważ to w nim widzą potencjał do zmiany postaw społecznych wobec środowiska naturalnego. Czy uda się zrealizować ten cel poprzez komiks? – w formie proponowanej przez Colfera, Donkina i Rigano jest na to duża szansa.

Powieść graficzna równolegle opowiada dwie historie, które choć rozgrywają się w różnych stronach świata, tak naprawdę dotyczą tego samego. Sami to bohater pierwszej z nich. Chłopiec mieszka wraz z dziadkiem w Zatoce Bengalskiej Oceanu Indyjskiego. Niestety cyklon niszczy mu dom, a w nowym miejscu trudno się zadomowić, zwłaszcza, gdy źródło utrzymania – połów ryb – staje się coraz bardziej ryzykowne i coraz mniej opłacalne. Głód, zmęczenie, nieustanna walka o bezpieczny dach nad głową to codzienność chłopca i niesprawiedliwy los, który staje się jego udziałem. Bohaterką drugiej opowieści jest Yuki, żyjąca z rodzicami i psem Hultajem w Północnej Kanadzie za kołem podbiegunowym. Nastolatka martwi się sytuacją tutejszych niedźwiedzi, które przez człowieka mają coraz mniejsze możliwości polowania i zdobycia pożywienia. Pewnego dnia wyrusza im na pomoc, lecz przy okazji sama naraża się na ogromne niebezpieczeństwo. Uwięziona na topniejącej krze bohaterka próbuje dotrzeć na stały ląd. O ironio, Sami znajduje się w bardzo podobnej sytuacji. Chłopiec wyrusza w morze i gdy nadchodzi sztorm, bardzo trudno mu dobić do brzegu. Każde z dzieci podejmuje walkę o przetrwanie, podczas której mogą liczyć tylko na siebie i na szczęście.

Komiks pokazuje, że zmiany klimatyczne, globalne ocieplenie, wszystkie alarmujące zjawiska, o których mówią ekolodzy stanowią realne zagrożenie dla ludzi na całym świecie. Planeta umiera powoli, nie powinniśmy się biernie temu przyglądać – oto mądre przesłanie utworu. Warto zauważyć, że wartościowe jest też opakowanie: dynamiczne kadry, energetyczna kreska, ciekawy motyw rozmycia w jednym z bardziej dramatycznych momentów fabuły. Polecam młodzieży, lecz także dorosłym. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Witajcie w St. Hell

Autor: Lewis Hancox
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Warszawa 2024
Poziom: BD IV

Bardzo szczera i osobista powieść graficzna skomponowana ze wspomnień autora, angielskiego ilustratora i filmowca, mieszkańca tytułowego St. Hell. Stworzony przez niego komiks autobiograficzny porusza problem trudnego dorastania nastoletniego człowieka, zmagającego się ze wszystkimi zawiłościami, pułapkami i lękami, jakie niesie ze sobą transpłciowość. Czytelnik poznaje głównego bohatera jako dziewczynę rozpoczynającą naukę w liceum. Lois wówczas zaledwie przeczuwa, że nie do końca jest jej wygodnie w kobiecym ciele. Zmiany, które zachodzą w jej wyglądzie upewniają ją w przekonaniu, że nie pasuje do świata swoich koleżanek, ale nie ma dla niej miejsca również w chłopięcym towarzystwie. „Może jeszcze nie wiedziałem wtedy, kim jestem… Ale zaczynałem rozumieć, kim nie jestem” (s. 161) – powie bohater-narrator opowieści. Widać wyraźnie, że Lois trudno zaakceptować własne uczucia, dlatego podejmuje próbę dopasowania się do roli, jaką wyznacza jej społeczeństwo oraz własna cielesność. Łatwo się domyślić, że owa próba nie zakończy się sukcesem a wypieranie niewygodnej czy bolesnej prawdy nie spowoduje, że ona zniknie. Cierpienie uwięzionej we własnym ciele nastolatki odbywa się w ukryciu, osamotnieniu, zagubieniu oraz niewiedzy. Warto zauważyć, że ani grupa rówieśników ani dorośli przedstawieni w komiksie nie stanowią odpowiedniego wsparcia, popełniają wiele błędów w relacji z bohaterką, ranią brakiem tolerancji, ignorancją, bezradnością czy niezrozumieniem. Wyjątek stanowi Jess – wieloletnia przyjaciółka, lecz nawet ona nie jest w stanie zastąpić Lois całego świata, z którego ta wycofuje się pod wpływem własnego niedopasowania. „Transik”, „babochłop”, „dziwadło” to tylko niektóre określenia, jakimi otoczenie obdarza nastolatkę. Stale unoszący się w powietrzu strach przed tym, że nikt jej nie pokocha po ujawnieniu prawdziwego Ja wynika przede wszystkim z tego, że ona sama nie potrafi jeszcze pokochać siebie.

Utwór ukazuje długą i wyboistą drogę do odkrywania własnej tożsamości, pełni rolę terapeutyczną dla autora, a dla odbiorców może stanowić źródło siły i pokrzepienia, może pomóc poukładać sobie w głowie i zrozumieć, co czują osoby transpłciowe. Prosta kreska, czarno-białe kadry – przekaz komiksu nie potrzebuje niczego więcej, by spełnić swoją rolę. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona, na końcu posłowie z praktycznymi wskazówkami dla osób podobnych autorowi, żyjących w Polsce.

Czytaj dalej

(Nie)najlepsze przyjaciółki

Autorki: Colleen AF Venable, Stephanie Yue
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Warszawa 2024
Poziom: BD II/III

Drugi tom komiksowego cyklu „Kati kocia opiekunka” (pierwszą część prezentowaliśmy na przeglądzie P. 21/23). Pierwsze skrzypce w tej zabawnej, graficznej opowieści gra przebojowa nastolatka albo jej podopieczni, których jest tak wielu, że nie sposób wszystkich wymienić – dość powiedzieć, że są to niezwykłe koty, a każdy z nich ma pewne zdolności, które przydają się w najmniej spodziewanym momencie. A okazji do skorzystania z pomocy futrzastych przyjaciół może być wiele, bowiem Kati uwielbia zgrywać superbohaterkę albo chociaż pomocnicę superbohaterki Magdy. Wróg, z którym przyjdzie im się zmierzyć to tajemnicza uzurpatorka, którą wszyscy uważają za Myszycielkę i potępiają jej wybryki. Kati spróbuje oczyścić dobre imię swojej idolki, choć tej chyba powoli przestaje na tym zależeć. Kradzież tożsamości superbohaterów to leitmotiv drugiej części cyklu. Kto okaże się dobrym, a kto „superzłolem”? Odpowiedź na kartach komiksu.

Publikacja ma zdecydowanie dziewczyński klimat i oprócz zamieszania z superbohaterami, opowiada przede wszystkim o dorastaniu i przyjaźni, która nie zawsze rozwija się bez przeszkód, przechodzi różne sprawdziany z powodu zazdrości czy innych nieporozumień. Utwór realizuje wszystkie funkcje dobrej literatury rozrywkowej dla starszych dzieci i młodszych nastolatków. Dynamiczna fabuła wciąga, bawi, ale też niesie przesłanie, które zachęca do postaw proekologicznych i dbania o dobro zwierząt. Autorki poruszają m. in. problem testowania produktów na hodowanych w laboratoriach stworzeniach czy zanieczyszczania rzek odpadami chemicznymi, które zatruwają ryby i przybrzeżne ptaki. Warto pochylić się nad wskazanymi zagadnieniami. Polecam – prosta kreska, przyjemna kolorystyka, wygodny format, oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Koniec wszystkiego (i całej reszty)

Autorzy: Karensac, Thom Pico
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2024
Poziom: BD I/II

Ostatni tom komiksowej tetralogii o przygodach Kalinki. Tytuł brzmi nieco apokaliptycznie i tak też wygląda początek utworu. Pojawia się dawno niewidziana mama, która – trzeba przyznać – może poszczycić się prawdziwym „wejściem smoka”. Trwa ceremonia przekazania Korony Szczytów i gwarantuję, że nie przebiegnie ona gładko. Komplikacje i zabawne zwroty akcji to znak rozpoznawczy cyklu, a ostatni akt historii rozpoczyna się prawdziwą katastrofą. Wraca dawno niewidziany Dżin Parszywiec, który, jak przystało na arcywroga, znowu zagraża całej dolinie, a może nawet całemu światu? Nasza dzielna bohaterka łatwo się nie poddaje, wyrusza do magicznej Kuźni, w której trzeba wykuć nową Koronę Szczytów (poprzednia ulega zniszczeniu podczas katastrofy z pierwszych stron komiksu). Wędrówka obfituje w niebezpieczeństwa, za każdym zakrętem można spotkać dziwne, magiczne istoty – jedne z nich pragną pomóc, inne zaszkodzić. Dodatkowo Kalinkę dopadają wyrzuty sumienia w związku z ukrywaniem prawdy o dolinie przed mamą, bo miłość powinna opierać się na szczerości, nie na tajemnicach.

Komiks na pewno spodoba się fanom poprzednich części. Ostateczne starcie, którego można spodziewać się od początku opowieści, nadchodzi nieubłaganie i zaskoczy niejednego czytelnika. Doskonałe poczucie humoru autorów to obok plot twistów kolejny atut publikacji, poza tym świetna, prosta kreska i przyjemna kolorystyka. Nic dodać, nic ująć – bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona, poprzednio: „Co za baran!” (P. 3/24).

Zagajnik przejścia

Autor: Adam Święcicki
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2024
Poziom: BD I/II

Komiks dla dzieci wydany przez Krótkie Gatki w ramach osadzonego w mitologii słowiańskiej cyklu powieści graficznych „Kacper i spółka”. Ekipa sympatycznych bohaterów jest znana z poprzedniego tomu o tytule „Uroczysko Szyszymory” (tom do nas niestety nie dotarł). Druga część ich przygód rozpoczyna się spięciem z Bandą Lipy, która łapie i torturuje Bosmana. Chłopcu udaje się przechytrzyć Lipę, ten w zemście zamierza przejąć rewir Kacpra – zagajnik. Walka o teren trwa, tymczasem okazuje się, że zagajnik nie jest zwykłym zagajnikiem a tytułowym miejscem magicznym, przed czym ostrzega Kacpra Dzikoludek. To nie ostatnie fantastyczne stworzenie, które pojawi się na kartach komiksu. Magia wypełnia świat przedstawiony w utworze. Kacper wraz z przyjaciółmi dowiadują się, dokąd prowadzi przejście istniejące w ich zagajniku, choć pewnie woleliby tego nie wiedzieć a tym bardziej nie doznać na własnej skórze. Wielość światów, magiczne portale, tajemnicze stwory i siła przyjaźni – wszystko to czeka w „Zagajniku przejścia”. Czy bohaterom uda się wyjść cało z tarapatów? O ile tylko będą trzymać się razem, wszystko jest możliwe: „Bo łza i radość szczera ratuje przyjaciela” (s. 40).

Publikacja to przykład dobrego komiksu przygodowego dla dzieci, którego klimat przypomina trochę Tomka Sawyera. Autor puszcza oko do czytelnika nawiązując też do „Akademii Pana Kleksa”, ale całość jest oryginalna a pomysł na fabułę niebanalny i przyciągający uwagę. Czytelnika czeka tu wiele zabawnych momentów – bawi zarówno komizm w dialogach, jak i ten sytuacyjny, humor kryje się także w ilustracjach. Szybka i zaskakująca akcja nikomu nie pozwoli się nudzić podczas lektury. Polecam. Oprawa twarda i szyta.

Czytaj dalej

Bibliomulica z Kordoby

Autorzy: Wilfrid Lupano, Léonard Chemineau
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2024

Atrakcyjnie wydany francuski komiks, który przenosi czytelnika do Kordoby z końca X wieku. Państwem przez lata zarządza dynastia Umajjadów, która dba o rozwój w dziedzinie polityki, nauki i kultury, jednak wszystko zmienia się po śmierci Al-Hakama II. Następujący po nim władca, Hiszam II, ma dopiero jedenaście lat i w praktyce oddaje władzę w ręce doradców, a ci mogą okazać się niechętni do kontynuowania dzieła dotychczasowych przywódców. Taką sytuację zastaje odbiorca na początku lektury. Akcja rozkręca się szybko, ponieważ za chwilę ma spłonąć jedna z największych bibliotek średniowiecza. Ogromny to cios dla bibliotekarza, dlatego Tarid – nasz główny bohater postanawia ocalić chociaż część cennego księgozbioru. Pomaga mu w tym kopistka Lubna i chciał nie chciał dawny uczeń Marwan, a także mulica, którą ciężko skłonić do współpracy nawet, gdy ta nie ma na grzbiecie ciężkiego ładunku wykradzionych woluminów. Tak rozpoczyna się pościg i walka o ocalenie wiedzy zamkniętej w księgach. Nie pierwszy i nie ostatni raz ludzkość dopuszcza się książkobójstwa, nie bacząc na jego konsekwencje. Ostatecznie biblioteki trwają mimo zagrożeń płynących z każdej strony, być może dzięki temu, że każda z nich ma swojego Tarida, który zna wartość myśli zapisanej słowem, chce by ta myśl płynęła do wszystkich ludzi i dba o jej przechowanie dla następnych pokoleń.

Komiks opowiada o władzy i mądrości, a właściwie głupocie, na którą co jakiś czas chorują ludzie, popełniając wciąż te same błędy. Przygodowa fabuła pełna zabawnych scen wciąga czytelnika, doskonałe poczucie humoru autorów gwarantuje dobrą rozrywkę. Warto docenić ładną kreskę, przyjemną kolorystykę i zróżnicowane kadry przygotowane z dbałością o szczegóły. Polecam, duży format, oprawa twarda i szyta, na końcu posłowie.

Czytaj dalej