Balen Katya, „Wyspa tajemnic”

Wyspa tajemnic

Balen Katya, „Wyspa tajemnic”Autorka: Katya Balen
Ilustracje: Jill Calder
Wydawnictwo: Wilga
Poziom czytelniczy: BD II/III

Tilda od zawsze żyje na szkockiej wyspie Ayrie, zna ją od podszewki i uważa za najpiękniejsze miejsce na świecie (nawet jeśli tak naprawdę w swoim niezbyt długim życiu jeszcze zbyt dużo świata nie widziała). W sumie nic w tym dziwnego – w końcu Ayrie każdego roku zachwycają się także tłumy turystów, przybywających tu ze względu na piękno przyrody i maskonury, które spędzają na wyspie sezon letni. Pewnego dnia dzieje się coś, co nie przydarzyło się chyba jeszcze nigdy, przynajmniej za życia Tildy. Otóż na Ayrie przybywają nowi mieszkańcy – Albie, chłopiec mniej więcej w jej wieku, razem z mamą. Problem w tym, że Albie wcale nie kwapi się, aby poznać miejscowe dzieciaki. Prawda jest taka, że w ogóle nie chciał tu się tu przeprowadzać i programowo jest na „nie” w stosunku do wszystkiego, co wyspa ma do zaoferowania.

Pewnego dnia mama Tildy naradza się z mamą Albiego i razem postanawiają, że najlepiej byłoby, gdyby Tilda sama spróbowała oprowadzić chłopca po wyspie – na razie bez innych kolegów i koleżanek. Tilda jest niechętna, bo już próbowała i to bez skutku, ale w głębi duszy chciałaby poznać Albiego, więc się na to zgadza. Może jest go szczególnie ciekawa, bo w jakiś sposób przypomina on jej starszego brata Rowana, którego nie widziała od tak dawna? Chłopiec i dziewczynka zaczynają spędzać razem czas i chociaż na początku przełamywanie lodów idzie im opornie, w końcu się to udaje. Przełomem w ich relacji okazuje się moment, kiedy Tilda opowiada Albiemu o znajdującej się nieopodal tajemniczej wyspie. Krążą o niej pogłoski, że jest nawiedzona, a poza tym dzieci z Ayrie mają surowy zakaz zbliżania się do niej – został on wprowadzony, kiedy kilka lat temu jeden z chłopców na niej zginął. Wybudowany w sekrecie przed wszystkimi szałas Tildy i Albiego na tajemniczej wyspie oczywiście zbliża ich do siebie, ale nietrudno zgadnąć, że podróże w to najdziksze z okolicznych miejsc w końcu sprowadzają na nich kłopoty…

„Wyspa tajemnic” wciąga już od pierwszych stron i zarazem jest przykładem powieści, która traktuje młodszych czytelników i ich problemy zupełnie poważnie. Nie dość, że autorka nie patrzy na bohaterów z góry, to jeszcze pisze po prostu dobrze – nie szczędzi niedorosłemu odbiorcy barwnych porównań, oryginalnych spostrzeżeń i przekonujących dialogów. Tworzy po prostu literaturę na poziomie – tyle że przeznaczoną dla dzieci w wieku około dziesięć-dwanaście lat. Co ważne, tłumaczka powieści również spisała się bardzo dobrze. „Wyspę tajemnic” jak najbardziej polecam uwadze i sądzę, że warto mieć ją w bibliotece. Oprawa miękka, klejona.