Podolec Marcin, „Sezon spadających gwiazd”

Sezon spadających gwiazd

Podolec Marcin, „Sezon spadających gwiazd”Autor: Marcin Podolec
Wydawnictwo: Kultura Gniewu

„Sezon spadających gwiazd” udaje komiks dla młodzieży, ale w istocie nim nie jest. Tak naprawdę to opowieść kierowana do rówieśników autora (rocznik 1991), w szczególności tych, którzy w młodości trenowali koszykówkę i albo marzyli o sportowej karierze, albo – jak główny bohater – po prostu próbowali w ten sposób urozmaicić swoje nastoletnie życie w niewielkim mieście. Współcześni nastolatkowie nie są tu grupą docelową głównie dlatego, że od momentu kiedy dojrzewał Podolec bardzo zmieniły się realia – to były jeszcze czasy, kiedy dorastało się na podwórku, nasz kraj znajdował się w innej niż dziś sytuacji ekonomicznej, a mityczne Stany Zjednoczone wraz z najlepszą ligą koszykarską świata wydawały się o wiele bardziej niedosiężne niż dziś. Z kolei z internetu można było korzystać w najlepszym wypadku w domu, siadając przez kineskopowym monitorem, nie zaś w każdej chwili na smartfonie.

Podolec złożył swój najnowszy komiks z jednostronicowych zabawnych historyjek ukazujących scenki z życia głównego bohatera, jego kolegów i otoczenia. Jednocześnie podczas chronologicznej lektury składają się one na opowieść o jednym sezonie ich drużyny koszykarskiej, dorastaniu w małym mieście, problemach z rodzicami i rówieśnikami, marzeniach, wątpliwościach i rozterkach, które przeżywa główny bohater. Czy na pewno powinien on zostać w drużynie? A może koszykówka i spędzanie czasu z kolegami, od których tak bardzo się różni jednak nie jest najlepszym, co może ze sobą zrobić? Spod humorystycznych – a niejednokrotnie naprawdę śmiesznych – historyjek Podolca mocno przebijają wszelkie gorzkie uczucia związane z dojrzewaniem i szukaniem swojej drogi w życiu. Mamy tu codzienne rozczarowania, nieporadność, nastoletni smutek, samotność i mnóstwo zwątpienia. A jednocześnie także – mimo wszystko – nostalgię, która pojawia się niemal zawsze, kiedy cofamy się do czasów młodości, nawet jeśli nie były one zupełnie beztroskie. Informacja dla wrażliwych: opowieść spaja ze sobą także motyw starego, schorowanego psa głównego bohatera – tak starego i schorowanego, że jego rychła śmierć jest nieunikniona.

Dzięki temu wszystkiemu najnowszy komiks Marcina Podolca – mimo specyficznego punktu wyjściowego – w pewnym momencie zmienia się w uniwersalną, choć chłopacką, opowieść o dojrzewaniu. Chociaż autor niejednokrotnie pokazuje świat brutalny, w którym rządzi najsilniejszy (mężczyźni, którzy spędzili dorastanie na podwórku na pewno rozumieją o co chodzi), to zarazem patrzy na swoich bohaterów z czułością i dostrzega ich wrażliwe strony – zarówno obdarzonego artystyczną wrażliwością głównego bohatera, jak i jego pozornie „najtwardszego” kolegi spod kosza. W sumie składa się to wszystko na jeden z najlepszych polskich komiksów tego roku, którego zakup szczerze polecam. Oprawa miękka, klejona.