„Na ratunek mamutowi”


Autor: Knut Krüger
Ilustratorka: Eva Schöffmann-Davidov
Wydawnictwo: Esteri

Poziom: BD II

Pierwsza na polskim rynku książka niemieckiego autora, redaktora i tłumacza to pełna przygód i humoru opowieść o przyjaźni, odwadze, odpowiedzialności i nietypowym zwierzątku domowym – kreteńskim mamucie o magicznych zdolnościach.

Głównym bohaterem jest Henry, uczeń piątej klasy szkoły podstawowej, który marzy o własnym psie. Gdy po burzliwej rozmowie z rodzicami traci nadzieję na realizację swojego największego marzenia, niespodziewanie znajduje w lesie w stercie liści i śniegu malutkiego mamuta. Z pomocą najlepszych przyjaciół, Finna i Zoe, przewozi zamarzniętego zwierzaka z epoki kamiennej na podwórko, rozmraża go przy kominku, ukrywa w swoim pokoju i próbuje go wychować. Rozbrykany, uroczy mamut, nazwany Norbertem, szybko zdobywa serce Henry’ego i jego przyjaciół, wprowadzając w ich życie sporo zamieszania, ale też dużo radości. Wkrótce dzieci zauważają, że co jakiś czas ciało mamuta staje się zimne i twarde, jakby był martwy. Wspólnie próbują uratować Norberta, przeżywając wiele zwariowanych przygód.

W wątku pobocznym poznajemy nietuzinkową babcię Scarlett, która przyleciała z Anglii, aby opiekować się Henrym podczas wyjazdu jego rodziców w góry. Przypominająca brytyjską królową i szkocką wojowniczkę babcia serwuje wnukowi oraz jego gościom angielskie specjały, opowiada mu historię rodzinną związaną z pradawnymi wojownikami, wspiera go, dodaje mu pewności siebie i odwagi. Intrygująca jest też historia Ottona mieszkającego w baraku, którego ludzie posądzają o zabijanie ptaków i wiewiórek oraz ich zjadanie. Okazuje się, że przygarnia on chore zwierzęta i się nimi opiekuje.

Opowieści towarzyszą urocze, czarno-białe ilustracje Evy Schöffmann-Davidov. Książka napisana jest potocznym językiem. Kreteński mamut z pewnością urzeknie wszystkich miłośników zwierząt domowych. Oprawa twarda, szyta. Polecam.

Od zwierząt można się bardzo wiele nauczyć. […] Na przykład wierności, cierpliwości, zaufania, akceptacji… Chociażby dzięki temu, że zwierzę nigdy cię nie skrytykuje ani nie będzie stawiało ci warunków. […] Nie narzeka na twój gust muzyczny i nie mówi, w co masz się ubrać. A gdy zdarzy ci się spóźnić o dziesięć minut, nie obraża się, lecz cieszy jeszcze bardziej, że wreszcie jesteś. Zwierzę przyjmuje cię takim, jakim jesteś, Henry. Większość ludzi niestety tak nie potrafi. [s. 106-107]

Fragment książki: https://esteri.pl/ksiazka/na-ratunek-mamutowi