Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa

 

 

Autor: Kamil Janicki
Wydawnictwo Poznańskie

 

Kamil Janicki jest pisarzem i publicystą, historykiem specjalizującym się w dziejach II Rzeczypospolitej i sylwetkach wybitnych kobiet z dawnych epok, redaktorem naczelnym magazynu wielkahistoria.pl. Wcześniej omawialiśmy jego publikacje: „Damy Władysława Jagiełły” (p. 8/2021), „Seryjni mordercy II RP” (p. 22/2020).

W najnowszej książce autor opisuję historię chłopskiego poddaństwa. Zastanawia się, czy można chłopów pańszczyźnianych nazywać niewolnikami. Opiera się na relacjach przybyszów z zagranicy, którzy patrząc na traktowanie chłopów przez szlachtę polską mówili nie o partnerstwie i współpracy, ale o niewolnictwie, tyrani i bezkarności panów. Kaznodzieja Krzysztof Krasiński nie rozumiał dlaczego Polacy używają Polaków „jako niewolników”.

Pierwotnie słowo „chłop” było rodzajem obelgi, bo w językach słowiańskich „chłop” oznacza niewolnika. Mówiono tak o brańcach, ubezwłasnowolnionej ludności służebnej, o ludziach, którzy zajmowali najniższy szczebel na drabinie społecznej. Gospodarz był nazywany kmieciem, wieśniakiem, ale nigdy chłopem. Traktowani i karmieni gorzej niż psy i bydło, chłopi stawali się podobni do zwierząt, stworzeń wpółnagich, wychudzonych, obrosłych, brudnych, smutnych, głupich, nieodczuwających bólu, bezrozumnych. Tak opisywał ich Stanisław Staszic. Niektórzy lekarze stwierdzali nawet różnice w budowie mózgu chłopów. Już starożytni Rzymianie uważali, że każdy niewolnik to mówiące narzędzie, rzecz, obiekt sprzedaży.

W XVI wieku chłopi stanowili ponad siedemdziesiąt procent ludności, ale to szlachta zagarnęła całą władzę w państwie i stłamsiła resztę społeczeństwa. Do dzisiaj mówi się, że wielu Polaków ma szlacheckie korzenie. W rzeczywistości jednak miażdżąca większość z nas pochodzi od chłopów właśnie.

Publikacja jest napisana przystępnym językiem. Autor cytuje historyczne przekazy i opinie badaczy. Wyjaśnia na czym dokładnie polegała pańszczyzna i oddawanie dziesięciny. Opisuje nieludzkie praktyki, przemoc, rozbój, inwigilowanie, rozpijanie, fałszywą filantropię.

Książka pokazuje całą prawdę o strukturze społecznej, która funkcjonuje do dzisiaj w wielu krajach. Silniejsi wykorzystują słabszych, a ci nie mogą się bronić. Taki układ odradza się w związku z biedą, wojnami i związaną z tymi zjawiskami migracją ludności.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, bibliografia, przypisy, czarno-białe ryciny.