Pożegnanie z Rosją

Autor: Tadeusz Klimowicz                                    Wydawnictwo: Paśny Buriat

 

Książka jednego z najwybitniejszych rusycystów w Polsce, związanego z Uniwersytetem Wrocławskim. Profesor Tadeusz Klimowicz część zebranych tutaj tekstów ogłosił wcześniej drukiem w prasie („Gazeta Wyborcza”; „Przegląd Polityczny”; „Odra”). Tezy Klimowicza odnośnie przyczyn wojny na Ukrainie spotykają się nieraz z krytyką. Profesor Agnieszka Matusiak na łamach „Kalejdoskopu” w artykule „Rozstrzelane odrodzenie 3.0 a imperialna genetyczna dziedziczność wielkiej kultury rosyjskiej” wchodzi w otwartą polemikę z Klimowiczem, zarzucając mu liczne uproszczenia – jakoby przyczyna agresji kacapów tkwiła w cynicznym micie zalkoholizowanej, cierpiącej duszy rosyjskiej.

Klimowicz nadesłał do „Kalejdoskopu” odpowiedź, obronę samego siebie i autorskich tez; obronę która w „Pożegnaniu z Rosją” rozrosła się do rozmiarów książki. Klimowicz dowiódł w niej w pełni, że ma rację. Doszukiwanie się głębszych sensów czy teorii spiskowych w wojnie prowadzonej od lutego, nawet jeśli uprawnione, pozostaje bez znaczenia, ponieważ nie ma na to żadnych dowodów. A urażona duma Rosjan, którzy wciąż nie pogodzili się z upadkiem ZSRR, taki dowód już stanowi. Klimowicz pokazuje czarno na białym, w jaki sposób Putin od początków swojego panowania wykorzystywał specyficzny potencjał zakochanego w nim społeczeństwa i konsekwentnie realizował marzenia milionów rodaków o powrocie do Rosji carów i sekretarzy generalnych, proponował udział – najpierw dobrowolny – w narodowym seansie wyparcia z pamięci ostatnich parunastu lat (głównie lat 90.).

Na czym polega wspomniana specyfika społeczna? Na ignorancji, braku elementarnej wiedzy historycznej (takoż na temat państw ościennych) i zerowej świadomości obywatelskiej. Putin to w oczach Moskali car, a car może – nawet powinien – wszystko. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ktoś inny napisał za niego rozprawę doktorską. To konkretnie uczynił rektor Instytutu Górniczego nazwiskiem Litwinienko w 1997 roku. Wtedy przyszły car mógł załatwić sobie chociaż tyle, a rektor spija śmietankę po dziś dzień jako wciąż czynny i najbogatszy rektor. Putin chce umrzeć w kraju, w jakim się urodził i spędził młodość.

Klimowicz sprowadza zatem rzecz do tezy ostrej, niewygodnej, ale wiarygodnej. Otóż, wina nie leży w samym Putinie, co ogólnie w narodzie rosyjskim. Putin jest jedynie wykonawcą życzeń ludu, któremu jak pisze Klimowicz „zwrócił – jak to ktoś pięknie napisał (nie wykluczam, że ja) – ukradzioną przeszłość”. Jedna z najwartościowszych publikacji o współczesnej Rosji. Klimowicz jak mało kto tłumaczy, o co w tym wszystkim chodzi. Oprawa miękka, klejona. Bardzo polecam. Poprzednio na liście: „Przewodnik po współczesnej literaturze rosyjskiej i jej okolicach” (p. 14/1996).