Słowo i płeć Rozmowy Janiny Koźbiel

Słowo i płeć. Rozmowy Janiny Koźbiel

Słowo i płeć Rozmowy Janiny KoźbielAutorka: Janina Koźbiel                                          Wydawnictwo JanKa

 

Zbiór rozmów Janiny Koźbiel pt. „Słowo i płeć” jest – w moim odczuciu – najtrudniejszą w odbiorze książką w dorobku Wydawnictwa JanKa; tym samym stanowi wyzwanie dla osoby oceniającej. Może ma to związek z problemem poruszonym w wywiadzie z Brygidą Helbig. Współczesny czytelnik bywa trochę rozleniwiony przez dominację publicystyki i reportażu. Te formy gwarantują mu utrzymanie się na powierzchni ziemi – i to na dwóch nogach. Fikcja – zwłaszcza ta artystyczna – może budzić w nim sprzeciw lub uczucie niepokoju. A kto dziś pragnie się niepokoić (casus „Archipelagu Lewiatana” Marcina Cieleckiego – bohatera chyba najwybitniejszej rozmowy w książce)?

Co się jednak dzieje w sytuacji, gdy źródło takiego niepokoju bije właśnie w publicystyce? Przyjazna dotychczas forma, w teorii być może najłatwiejsza i niedoceniana – a tak czasem traktuje się wywiady – okazuje się przeciwnikiem rzucającym wyzwanie czytelnikowi. Nagle przypominam sobie słowa Jima Morrisona, oczytanego wokalisty The Doors: „Wywiad jest dla mnie nową formą sztuki. Jest to dogłębne ćwiczenie umysłu. Wywiad umożliwia wyeliminowanie zbędnej treści… trzeba starać się być dokładnym, precyzyjnym i rzeczowym.. Żadnej gadaniny. Wywiad ma swoich prekursorów w spowiedzi, debacie i przesłuchaniu w krzyżowym ogniu pytań. Nie można odwołać tego, co już raz zostało powiedziane. Za późno. Jest to nadzwyczaj egzystencjalna chwila” – pomimo autoryzacji (dopisek PJ).

Tytułowe „Słowo i płeć” są wieczne. Inaczej nie cytowalibyśmy myśli starożytnych. Janina Koźbiel bazuje na aktualnych trendach i kategoriach humanistyki. Pozwala to wtopić się w najnowsze osiągnięcia literaturoznawstwa, zrozumieć, że – nawet jeśli nie mamy do czynienia z nauką – dyscyplinę tę wciąż stać na zasianie twórczego fermentu. Fakt, że przeprawa nie będzie łatwa uświadamia już pełniący funkcję wstępu esej autorki „Osobiste trzy grosze”. Janina Koźbiel odwołuje się w nim głównie do dwóch książek: „Empuzjonu” Olgi Tokarczuk oraz „Szczelin” Wita Szostaka. To wystarcza, aby zapowiedzieć intelektualną ucztę, która czeka na odbiorcę. Autorka ułożyła rozmowy w kolejności ich powstawania. Konkretne daty odnoszą do rzeczywistości pozajęzykowej. W ostatnich dwóch latach wydarzyło się na tyle dużo, że wiele zjawisk czeka jeszcze na właściwe słowo.

Nie będę polecał poszczególnych rozmów, żeby przesadnie niczego nie sugerować (chociaż już tak uczyniłem odnośnie Cieleckiego, ale to z osobistej sympatii i dozgonnego podziwu dla „Archipelagu Lewiatana”). Zasygnalizuję jedynie mnogość wątków: pięknie poprowadzony motyw macierzyństwa w rozmowach z Ingą Iwasiów i Anną Piwkowską; metody i kreacje twórcze obecne właściwie w każdym wywiadzie, uzależnione oczywiście od temperamentu i indywidualności interlokutora; tożsamość płciowa wraz z konsekwencjami (ten aspekt szczególnie łatwo zapamiętać poprzez obecność Marii Komornickiej/Piotra Odmieńca Własta w rozmowie z Brygidą Helbig); tajemnice języka (próbują je tutaj rozwikłać wszyscy uczestnicy śledztwa prowadzonego przez Janinę Koźbiel).

Autorka wywiadów daje się poznać od innej strony; strony może trochę przygaszonej przez kolejne, udane powieści drukowane w Wydawnictwie JanKa – tworzonym wspólnie z mężem, Janem Koźbielem. Jego głos też zresztą wybrzmiewa w rozmowie z Jackiem Kleyffem. W głowie próbowałem ułożyć zebrane wywiady inaczej: od najłatwiejszego do najtrudniejszego. Zadanie niemożliwe do wykonania. Całość została poprowadzona na wysokim C. Na „Słowie i płci” można nauczyć się sztuki wywiadu. To rozmowy na XXI wiek. Oprawa miękka, klejona. Bardzo polecam.