Wojna o śmieci

Autor: Alexander Clapp
Wydawnictwo: Szczeliny

Niepokojący reportaż o tym, co dzieje się z zawartością naszych śmietników. Sprawę przez kilka lat bada i opisuje dziennikarz, publikujący m. in. w „New York Times”. Globalny handel odpadami obserwowany przez autora z bliskiej odległości (Clapp podróżuje po świecie śmieciowym śladem) wydaje się niejasny, podejrzany i daleki od idei recyklingu. Ogólnie mówiąc polega on na przenoszeniu odpadów z bogatych krajów Ameryki i Europy do najbiedniejszych państw Afryki i Azji, czyli miejsc, które mają najmniejszą szansę poradzenia sobie z problemem, nie wspominając o ochronie środowiska. Warto zaznaczyć, że mowa tu o substancjach toksycznych, trujących i trudnych w utylizacji, wywołujących szereg chorób a nawet śmierć ludzi, mających z nimi kontakt. Powtórzmy zatem: kraje wysoko rozwinięte przekazują to, czego nie chcą mieć u siebie krajom dopiero rozwijającym się. Czysty układ i sprawiedliwy? Niekoniecznie. Te drugie państwa, pomimo upadku kolonializmu nadal zależne od tych pierwszych, przyjmują ich odpady, choć wcale tego nie chcą. Dlaczego godzą się na rolę wysypiska? Przyczyna tkwi w biedzie, braku innych możliwości spłaty zaciągniętych niegdyś długów, braku środków na wewnętrzny rozwój miast, budowę dróg czy szpitali. Niniejsza książka stanowi próbę zrozumienia, dlaczego śmieci podróżują pomiędzy kontynentami i komu oraz z jakiego powodu się to najbardziej opłaca. Odpady w tym ujęciu stanowią walutę a nawet surowiec – tkwi w tym i cynizm, i dramat i wyzysk słabszego przez mocniejszego.

Dziennikarskie śledztwo przynosi wstrząsające odkrycie, ukazuje obraz globalnych nierówności, poza tym rozkłada na czynniki pierwsze bajkę o recyklingu. Książka Alexandra Clappa otwiera oczy na problem, który zazwyczaj jest przez nas wyrzucany do kontenera po uprzednim posegregowaniu, żeby zachować czyste sumienie. Wyjście z sytuacji wydaje się banalnie proste: skończyć z nadprodukcją śmieci. Niestety to opłacałoby się tylko tym, którzy myślą o przyszłości ludzkiej cywilizacji i dobru planety, a chyba nie ma takich wielu wśród bogatych i rządzących. Gorąco polecam reportaż – nie pozostawi obojętnym. Oprawa miękka, klejona.