Autorka: Tulia Topa
Wydawnictwo: Znak
Bardzo ciekawa publikacja, zawierająca wspomnienia i refleksje byłej członkini Świadków Jehowy. Tulia Topa rodzi się w tzw. rodzinie na przywileju, co oznacza, że jej ojciec pełni ważną rolę w zborze a ona sama oraz jej siostra i matka są bacznie obserwowane przez społeczność a także mocno zaangażowane w jej funkcjonowanie. Zwierzenia obejmują okres dorastania i wczesnej młodości. Autorka opisuje w jaki sposób od najmłodszych lat kształtowano jej osobowość i jak wpływano na jej wybory życiowe począwszy od szkoły czy pracy aż po małżeństwo, które nie przetrwa próby czasu i przemiany osobowościowej. Tulia Topa poddaje analizie sposób działania organizacji, obnaża jej słabości i opisuje szkody, które wyrządzono jej własnej psychice. Decyzja o odejściu rodzi się powoli, choć można dostrzec kamienie milowe procesu. Konsekwencja, oczywiście znana od początku autorce, to zerwanie więzów rodzinnych i przyjacielskich. Świadkowie w ten sposób karzą tych, którzy robią źle. Kobieta od dłuższego czasu nie ma kontaktu z rodzicami, stąd ostatni rozdział publikacji jest skierowany do ojca oraz matki i napisany z nadzieją, że być może ktoś z nich przeczyta zawarte w nim słowa.
Publikacja odkrywa kawałek lądu nieznanego, poza tym w przejmujący sposób relacjonuje przebieg życia pod ciągłą kontrolą, w manipulacji zbudowanej na strachu i poczuciu winy. Autorce nie chodzi jednak wyłącznie o atak na środowisko, z którego wyrasta, choć bezsprzecznie tekst będzie tak odbierany. Książka jest napisana z myślą o ludziach, którzy decydują się „odejść do świata”, ma wesprzeć i umocnić w przekonaniu, że poza zborem da się żyć a nawet być bardzo szczęśliwym. Publikacja z pewnością zaciekawi czytelników zainteresowanych religiami i mechanizmami kontroli jednostki przez grupę. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.