Okraska Magdalena Nie ma i nie będzie

Nie ma i nie będzie

Okraska Magdalena Nie ma i nie będzieAutorka: Magdalena Okraska                                         Wydawnictwo: Ha!art

 

Smutna książka o smutnym kraju, jakim jest w większości Rzeczpospolita Polska. Rozwijające się duże miasta fałszują obraz – wszyscy to wiemy, ale łatwo zapominamy. Magdalena Okraska (I raz na liście; autorka nieprezentowanej u nas książki „Ziemia jałowa” o Zawierciu, w którym mieszka) zręcznie o tym bolesnym fakcie przypomina. O książce jest głośno, spotyka ją spora fala krytyki za manipulacje, rzekomy brak etyki dziennikarskiej, żerowanie na biedzie, oraz błędy faktograficzne. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem… Nie ma większego sensu w krytyce książek potrzebnych tu i teraz; pod warunkiem, że nie zawierają rażących błędów. Takowe u Okraski nie występują.

„Nie ma i nie będzie” reprezentuje nurt rozliczeniowej literatury faktu w stylu „Znikającej Polski” Piotra Witwickiego. Pewien dialog podjął z tym nurtem także Piotr Marecki w „Polsce przydrożnej” – tyle że Marecki jest prowincjonalną Polską urzeczony. Okraska pisze o tym, co doprowadziło do tego, że autorzy jego pokroju szukają ucieczki od miasta i metafizycznego przeżycia właśnie na prowincji. „Nie ma i nie będzie” – te słowa inicjują tytuły rozdziałów, po nich następuje dopowiedzenie kojarzone już bezpośrednio z opisywaną miejscowością. Są wśród nich małe miasteczka, niemal wymarłe. Można powiedzieć, że ich mieszkańcy stracili kontakt z rzeczywistością, nie zdążyli na pociąg z napisem „transformacja ustrojowa”.

Upadek małych miasteczek widać jak na dłoni: opustoszałe budki z jedzeniem, puste dworce, brak autobusów, zlikwidowane fabryki, masowe wyjazdy młodzieży po lepszą przyszłość. Autorka rozmawia z nielicznymi, którzy zostają. Ba, nawet u nich nocuje – co tak nie podoba się niektórym recenzentom. W mojej ocenie Okraska bardzo zbliżyła się do bohaterów, ale zachowała jednak bezpieczną odległość. Wykonała więcej pozytywnej pracy niż niejeden polityk samorządowy czy też wyższego szczebla. W „Nie ma i nie będzie” tworzy najnowszą historię ludową Polski. Oprawa miękka, klejona.