Mati jedzie autobusem, Mati nie umie zrobić salta

 

 

 

 

 

 

 

Autor: Anti Saar
Ilustratorka: Anna Ring
Wydawca: Wydawnictwo Widnokrąg

Poziom czytelniczy: BD I

„Mati nie umie zrobić salta” i „Mati jedzie autobusem” to dwa z pięciu tomików w cyklu o Matim, pióra estońskiego pisarza literatury dziecięcej i tłumacza z języka francuskiego, Anti Saara (w Polsce dostępne są trzy tytuły z tej serii). Na p. 7/18 prezentowaliśmy pierwszą przetłumaczoną na język polski książkę estońskiego pisarza pt. „Ja, Jonasz i cała reszta”.   Mati ma siedem lat, niedawno rozpoczął naukę w szkole. Czuje się z tego powodu bardzo dojrzale. Nowy etap w życiu niesie ze sobą nowe wyzwania, tak w sferze emocji jak i umiejętności.

W części pt. „Mati nie umie zrobić salta” chłopiec mierzy się z  uczuciem frustracji i złości, uczy się samoregulacji złych emocji. Bohater jest narratorem i relacjonuje wydarzenie, które wyzwoliło w nim potężną dawkę gniewu i chęć odwetu. Uczuciowe tornado spowodowała koleżanka z podwórka, która naśmiewała się z chłopca, że nie potrafi wykonać salta. Początkowo Mati stara się ignorować wyśmiewanie, ale frustracja rośnie lawinowo przy czym bohater doskonale zdaje sobie sprawę z niedopuszczalności rękoczynów. Analizuje ogarniającą go złość obrazowo opisując wzrastający gniew i wyobrażone metody odwetu na obrażającej go prześmiewczyni. Wśród scenariuszy jakie rozpatruje jest nawet atak groźnego psa sąsiadów, którego planuje wypuścić by zaatakował dziewczynkę. Wszystko na szczęście rozgrywa się tylko w głowie chłopca. Pomocne okazują się częste rozmowy z mamą, dzięki którym potrafi poprawnie odczytać własne emocje i nie dopuścić do utraty kontroli. Akceptuje złość, nie tłamsi jej i uzewnętrznia pozwalając sobie na płacz. Ilustracje Anny Ring sugestywnie obrazują stan uczuciowy chłopca, ukazując celowo przerysowane i wyolbrzymione sytuacje.
Znakomicie uzupełniają się z treścią.   Świetna lektura, ukazująca realną i zrozumiałą dla dzieci sytuację. Dobry wybór na książkę familijną i  wstęp do samoregulacji. Tomik sprawdzi się też jako podstawa warsztatów na temat emocji.

 

 

„Mati jedzie autobusem” przedstawia sytuację jaka może przytrafić się dzieciom samodzielnie podróżującym do i ze szkoły. Chłopiec przegapia przystanek. Ogarnia go strach. Z jednej strony wie, że nic złego nie powinno się wydarzyć a z drugiej wyobraża sobie, że sympatyczna zagadująca go staruszka, której boi się zwierzyć z kłopotu jest czarownicą, która go porwie (dla dorosłego czytelnika towarzyszącego dziecku w lekturze zabawne będą dywagacje chłopca wnioskującego, że współpasażerka, domniemana kidnaperka zmusi go do… zbierania zielska dla świń). Obawia się, że nigdy więcej nie zobaczy już rodziców i brata a nawet nielubianej dziewczynki z sąsiedztwa. Gdy dociera do końca trasy okazuje się, że powrotna droga autobusu wiedzie obok domu. Radość pomieszana jest ze strachem. Jest pewien wyrozumiałości mamy, ale obawia się reakcji nieco surowszego od niej taty. Na miejscu okazuje się, że roztargnienie bohatera nie dotyczy tylko przegapienia przystanku…
Tomik przyda się jako pretekst do omówienia z dzieckiem możliwych sytuacji jakie mogą je spotkać podczas samodzielnych podróży do szkoły i domu. Tak jak w poprzedniej części główny nacisk położony jest na sferę emocjonalną a ilustracje sugestywnie ją podkreślają.

Cykl godny polecenia. Tomiki w twardej, lakierowanej oprawie, szyte, wydane na grubym papierze. Duża czcionka.