Archiwum kategorii: Nowości Wydawnicze

Tomasz Duszyński, „Siedem prac detektywa Ząbka. Sport to zdrowie”

Siedem prac detektywa Ząbka. Sport to zdrowie

Tomasz Duszyński, „Siedem prac detektywa Ząbka. Sport to zdrowie”Autor: Tomasz Duszyński
Wydawnictwo: Kropka
Poziom czytelniczy: BD I

Druga książka z serii „Siedem prac profesora Ząbka” w humorystyczny sposób promuje wśród dzieci kulturę fizyczną. W tej części burmistrz Magicznego Jorku powierza Ząbkowi drugie z siedmiu niebywale trudnych zadań, z którymi nie może sobie poradzić nikt inny. Tym razem chodzi o zachęcenie do wyjścia z jaskini jej mieszkańców, czyli rodzinę smoków.

Misja Ząbka rozpoczyna się od sporej przeszkody. Detektyw jest w opłakanej formie, od ciągłego siedzenia w fotelu mrowi go całe ciało i co chwila strzyka mu w karku. W dodatku kiedy wstaje, coś strzela mu w kręgosłupie, i to tak, że musi chodzić zgięty wpół. Z pomocą przychodzi mu jego współlokator Myszonos, który robi mu leczniczy masaż i namawia do intensywniejszej aktywności fizycznej. Zapewnia on detektywa, że choćby parę minut ćwiczeń dziennie szybko sprawi, że poczuje się lepiej.

Uzdrowiony detektyw w końcu przenosi się w okolice jaskini. Okazuje się, że mieszkające w niej smoki mają podobny problem, co on – od dawna nie wychodziły z domu, usprawiedliwiając się tym, że kiedy się poruszają, wywołują trzęsienie ziemi, które przeszkadza mieszkańcom okolicy. Wolą więc siedzieć przed telewizorem, jeść i od ciągłego jedzenia robić się coraz cięższe. Ząbek zauważa, że warto byłoby wyrwać się z błędnego koła i namawia je do aktywności na świeżym powietrzu. Po niedługim czasie okazuje się, że grające w siatkówkę smoki nie tylko nie przeszkadzają ludziom, ale wręcz stają się dla nich atrakcją. W końcu większość ludzi lubi oglądać rozgrywki sportowe.

Książka Tomasza Duszyńskiego jest napisana bardzo zręcznie i z humorem, który powinien spodobać się dzieciom. Przesłanie dotyczące korzyści z prowadzenia zdrowego trybu życia wprowadzone jest niejako przy okazji – to nie ono wydaje w tej książce najważniejsze, a sama historia. Kolejnym plusem są pełne humoru, narysowane dynamiczną kreską ilustracje Przemka Szukaja. Po książkę spokojnie można sięgać bez znajomości poprzedniej części, ale z pewnością lektura chronologiczna nieco wzbogaci odbiór. Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Rafael Santandreu, „Bez strachu”

Bez strachu

Rafael Santandreu, „Bez strachu”Autor: Rafael Santandreu
Wydawnictwo: Znak Literanova

W swojej książce popularny hiszpański profesor psychologii podaje pomocną dłoń osobom cierpiącym na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zespół lęku uogólnionego, hipochondrię i inne podobne przypadłości. Santandreau twierdzi, że najskuteczniejszym, a być może jedynym, sposobem, aby im pomóc, jest intensywna terapia bądź autoterapia behawioralna. W liczącej dwieście siedemdziesiąt stron książce dokładnie opisuje on, na czym taka terapia polega, tłumaczy niuanse, odpowiada na niezadane pytania i przytacza liczne świadectwa osób, którym takie podejście odmieniło życie na lepsze.

W swoich założeniach terapia behawioralna jest prosta. Wszystkiemu, co wzbudza nasz lęk, szczególnie taki, który po czasie zmienia się w ataki paniki i skutkuje dolegliwościami fizycznymi, musimy stawić czoła. Powinniśmy przede wszystkim przestać od tego zjawiska uciekać i w maksymalny możliwy sposób eksponować się na nie. Jeśli ktoś boi się jeździć samochodem, niech koniecznie jeździ nim jak najwięcej. Jeśli w kimś wzbudza lęk bycie w tłumie, niech każdego dnia udaje się w najbardziej zatłoczone miejsce w mieście. Kiedy nasz umysł nauczy się, że budzące strach zjawisko nie skutkuje niczym złym, ten strach minie – twierdzi Santandreu. Hiszpański psycholog pisze o metodzie czterech kroków. Pierwszy krok to stawienie czoła strachowi. Drugi – zaakceptowanie go. Trzeci – dryfowanie, czyli nauczenie się życia ze strachem, odprężanie się i zwolnienie tempa, nawet jeśli to trudne. Czwartym krokiem jest pozwolenie na upływ czasu – terapia behawioralna nie działa natychmiastowo i pozbycie się irracjonalnego lęku zazwyczaj zajmuje od kilku miesięcy do nawet kilku lat.

Terapia behawioralna w opisie wydaje się czymś banalnie prostym, w praktyce jednak bywa ona wyjątkowo trudnym, a nawet wyczerpującym procesem. Hiszpański psycholog pisze o niej bardzo prostym językiem, z humorem, ale i bez owijania w bawełnę. By tak rzec – bez osłonek, trochę tak, jak wszelkich antylękowych osłonek powinna wyzbyć się osoba, która na co dzień przed lękiem ucieka. Jak przekonuje Santandreu, ucieczka w takich przypadkach powoduje tylko jedno – lęk kumuluje się i wzmaga.

„Bez strachu” to w mojej opinii książka mądra i konkretna. Sądzę, że naprawdę może ona pomóc wielu osobom nieradzącym sobie z lękiem lub obsesjami. Takim właśnie osobom polecam do niej zajrzeć, a niestety współcześnie jest ich tylko coraz więcej. Oprawa miękka, klejona.