Archiwum kategorii: LITERATURA FAKTU

Ocean światła, Martin Laird

Ocean Światła. Kontemplacja, przemiana i wyzwolenie

Ocean światła, Martin LairdAutor: Martin Laird
Wydawnictwo: WAM

„Ocean Światła” to kolejna książka augustianina i teologa Martina Lairda, w której rozwija on temat modlitwy kontemplacyjnej. Poprzednie, zatytułowane „W krainę ciszy” i „Głębia serca”, do nas nie trafiły, nie były zatem ujęte w żadnym z dotychczasowych przeglądów.

Modlitwa kontemplacyjna bywa dla katolików tematem nieco kontrowersyjnym – niektórzy twierdzą, że stanowi ona wynalazek wczesnochrześcijańskich mistyków, który jest sprzeczny z naukami Chrystusa i apostołów. Zarówno sam autor tej książki, jak i jezuita dr Jacek Prusak, który napisał do niej wstęp, przekonują jednak, że to błędna opinia. Modlitwa niedyskursywna, która ma coś wspólnego z treningiem uważności, może być według nich co najmniej tak samo cenna, jak tradycyjna chrześcijańska modlitwa polegająca na zwracaniu się do Boga czy rozmowie z nim.

Wywód Martina Lairda jest zarazem erudycyjny i możliwie prosty. By jak najlepiej przemówić do czytelnika, amerykański zakonnik przywołuje zarówno wielkie nazwiska literatury (David Foster Wallace, Virginia Woolf, Flannery O’Connor) czy przykłady chrześcijańskich świętych (św. Augustyn, św. Jan od Krzyża), jak i znane z popkultury obrazy filmowe czy książki dla dzieci. To wszystko jest jednak dla autora tylko środkiem, którego używa, aby ułatwić czytelnikowi wejście na ścieżkę rozwoju świadomości i życie w harmonii z Bogiem. „Ocean Światła” łączy w sobie cechy rozprawy teologicznej i praktycznego przewodnika duchowego. Laird pisze o umyśle reaktywnym, który rozwinął się u większości ludzi w dzisiejszych, podatnych na rozproszenia czasach, umyśle receptywnym, który należy w sobie rozwinąć poprzez praktykowanie kontemplacji oraz umyśle świetlistym, który pozostaje najbliżej Boga. Autor na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji daje czytelnikowi rady, jak praktykować kontemplację, kiedy ją przerwać i w jaki sposób kształtować swój umysł oraz przyzwyczajenia, jednak nigdy nie jest autorytatywny. Zamiast tego przyznaje wprost, że jego książka jest zaledwie zbiorem drogowskazów, które mogą pomóc w znalezieniu przez czytelnika swojej indywidualnej ścieżki duchowego rozwoju. Interesująca jest także trzecia część książki, w której autor opowiada o tym, jak praktyka kontemplacyjna może pomóc w redukowaniu symptomów depresji (ale nigdy zastąpić profesjonalnej pomocy!).

„Ocean Światła” to pozycja godna polecenia osobom zainteresowanym rozwojem duchowości – niekoniecznie tylko w duchu katolickim. Oprawa miękka, klejona.

Wszystko mam bardziej, Jacek Hołub

Wszystko mam bardziej. Życie w spektrum autyzmu

Wszystko mam bardziej, Jacek HołubAutor: Jacek Hołub
Wydawnictwo: Czarne

Jacek Hołub jest doświadczonym reporterem, wieloletnim dziennikarzem „Gazety Wyborczej” i autorem cenionych książek non-fiction, takich jak m.in. nagrodzona Kryształową Kartą Polskiego Reportażu „Beze mnie jesteś nikim. Przemoc w polskich domach”, „Żeby umarło przede mną. Opowieści matek niepełnosprawnych dzieci” i „Niegrzeczne. Historie dzieci z ADHD, autyzmem i zespołem Aspergera”. Tym razem postanowił rozwinąć temat, który poruszał w ostatniej z wymienionych publikacji – „Wszystko mam bardziej” opowiada o osobach w spektrum autyzmu.

„Nie jestem psychologiem ani psychiatrą, terapeutą czy innym specjalistą. Jestem zwyczajnym facetem rozmawiającym z ludźmi i opisującym ich historie. Książka, którą z nieśmiałością i pokorą oddaję w Wasze ręce nie jest poradnikiem, przewodnikiem czy źródłem akademickiej wiedzy o autyzmie. Powstała z chęci oddania głosu osobom neuroróżnorodnym” – pisze autor w rozbudowanym wstępie i tym samym już na początku wyjaśnia, czym jego książka jest i jaki przyświeca jej cel. A jest ni mniej, ni więcej tylko rasowym reportażem, który na chwilę wpuszcza czytelnika do świata osób ze spektrum autyzmu. Bohaterowie książki są różni, tak jak różne bywają osoby mieszczące się w tym spektrum. Czytając „Wszystko mam bardziej” odwiedzamy m.in. żyjącą w Warszawie neuroróżnorodną parę, dojrzałą kobietę, dla której problematyczny jest kontakt z ludźmi, ale która spełnia się w działalności naukowej, potrzebujących codziennej pomocy podopiecznych ośrodka Między Innymi, a także trzydziestodziewięcioletnią Izę, której autyzm pomógł nie reprodukować patologicznych wzorców, wśród których została wychowana. Chociaż nie, tej ostatniej wcale nie odwiedzamy – świadoma swoich ograniczeń kobieta rozmawia z autorem książki tylko za pośrednictwem komunikatora internetowego.

Książka Jacka Hołuba napisana jest z dużą empatią zarówno w stosunku do bohaterów, jak i wszystkich innych osób neuroróżnorodnych. Autor na konkretnych przykładach pokazuje, że mieszczenie się w spektrum autyzmu może w praktyce oznaczać niemal wszystko – w spektrum są w końcu zarówno aktywistka Greta Thunberg czy aktor Anthony Hopkins, jak i wszystkie te anonimowe osoby autystyczne, które nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Podstawowe przesłanie książki mogłoby brzmieć: „jesteśmy różni – akceptujmy siebie nawzajem”, ale unika ona taniego dydaktyzmu. Zamiast tego po prostu pokazuje ludzi w spektrum i ich życia, ułatwiając czytelnikowi wczucie się w ich sytuację. Reportaż Hołuba czyta się bardzo dobrze i można go polecić nie tylko osobom zainteresowanym tematem neuroróżnorodności. Książka wydana w twardej oprawie, szyta.

Kolor Powstania 1944

Wybór zdjęć: Chris Niedenthal
Wydawnictwo: Muzeum Powstania Warszawskiego

Album wydany z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego gromadzi zbiór 100 fotografii, które zostały pokolorowane przez grafików ze studia Orka. Kadry poddano koloryzacji, aby współczesny czytelnik mógł w pełni zrozumieć charakter tamtych dni i dostrzegł szczegóły, których czarno-białe zdjęcia nie oddają. Kolorowe kadry lepiej prezentują dynamikę obrazu, wydają się bardziej współczesne, ogląda się je łatwiej, są bardziej drobiazgowe i żywe.

Zdjęcia zostały dobrane przez Chrisa Niedenthala, jednego z najbardziej cenionych fotoreporterów w Europie. Mają one duży format, zostały umieszczone na całych stronach albumu, na papierze dobrej jakości. Na przeciwległych stronach, twórcy umieścili komentarze spisane przez historyka i filmoznawcę, Grzegorza Sołtysiaka, który pokrótce relacjonuje najważniejsze akcje powstańcze lub nastroje panujące danego dnia. Komentuje akcję, prezentowaną na zdjęciu lub przytacza historię fotografowanych. Każdej fotografii  towarzyszy także cytat zaczerpnięty z Archiwum Historii Mówionej. Są to wspomnienia tych, którzy pamiętali jak było – żołnierzy, cywilów, sanitariuszek i posłańców.

Podczas lektury da się odczuć cierpienie Powstańców, ale też ich ówczesną szczerą wiarę w to, że walki skończą się zwycięsko. Album polecam ze względu na estetykę wydania i trafny dobór zdjęć, które oddają tytułowy kolor powstania. Uważam, że warto mieć w bibliotece uwspółcześnioną wersję albumu, który kultywuje pamięć o Powstańcach Warszawskich. Oprawa twarda, szyta. Duży format.

 

Powstanie Warszawskie. 80 rocznica wybuchu

Autor: Bartosz Zakrzewski
Wydawnictwo SBM

Książka jest bogato ilustrowanym albumem ujmującym powstanie warszawskie w konwencji kroniki relacjonującej dzień po dniu wydarzenia w walczącej stolicy.

Do każdej daty autor dodał przegląd wydarzeń politycznych i militarnych, wiemy więc co w danym dniu zaszło na frontach świata ze szczególnym uwzględnieniem walk na terenie Europy, a także co w sprawie naszego zrywu niepodległościowego robili alianci oraz Sowieci. Ci ostatni nie robili nic, a nawet na początku próbowali zaprzeczać, że w Warszawie toczą się walki. Później, pod naciskiem anglo-amerykanów, uznali wprawdzie fakt powstańczego zrywu, ale nazywali go „warszawską awanturą” nie uzgodnioną z dowództwem Armii Czerwonej. Dopiero w drugiej połowie września, bojąc się, żeby powstańcy przedwcześnie nie skapitulowali, a przez to nie przestawali ginąć, wykonali kilka zrzutów o niewielkiej wartości. Z kolei zrzuty aliantów były niewiele bardziej wydajne, a przede wszystkim nieliczne, bo Stalin zabronił udostępniania polowych lotnisk sowieckich w okolicach Warszawy, co sprawiało, że startujące z baz we Włoszech eskadry musiały pokonać całą trasę na jednym baku paliwa. Oprócz samych walk w stolicy autor ukazuje Powstanie od zaplecza, charakteryzując barykady, sprzęt bojowy, służbę medyczną, organizację kuchni polowych, zdobywanie wody pitnej, nastroje ludności cywilnej, udział harcerzy w zrywie, pełną poświęcenia pracę sanitariuszek i łączniczek. Sięga do wspomnień uczestników bitwy o Warszawę różnych szczebli, w tym dowódców odcinków. Kontestuje obiektywną konieczność wywołania operacji „Burza” przytaczając różne punkty widzenia. Dowiadujemy się, że przeciwny wybuchowi powstania był naczelny wódz gen. Kazimierz Sosnkowski, jak również gen. Władysław Anders oraz niektórzy członkowie polskiego rządu londyńskiego. Sam dowódca AK gen. Tadeusz „Bór” Komorowski okazał się niezdecydowany i chwiejny, a zarządził godzinę „W” na skutek brutalnych nacisków gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” i pułkownika Antoniego Chruściela „Montera”. Ze wspomnień wynika, że w ostatnich dniach lipca Okulicki jako jedyny podwładny ośmielał się krzyczeć na Komorowskiego i zarzucać mu brak patriotyzmu. Z kolei u schyłku powstańczych dni, zgodnie z relacją Jana Nowaka-Jeziorańskiego, pełen animuszu Okulicki oznajmił, że „za kilka dni Warszawa klapnie”, po czym „jakby dla zilustrowania tego stwierdzenia klapnął się obu dłońmi po udach”.

Książka obfituje w liczne fotografie wykonane podczas Powstania, także w tytułowe strony niektórych gazet, a było ich w czasie dwumiesięcznych nierównych zmagań polsko-niemieckich aż 167. Otrzymujemy również przegląd tekstów powstańczych piosenek, jak „Marsz Mokotowa”, „Pałacyk Michla” czy „Sanitariuszka Małgorzatka”. Publikacja wysoce wartościowa, wydana bardzo starannie, godna upamiętnienia 80. rocznicy polskiego heroizmu warszawskiego. Oprawa twarda, szyta.

Piotr Kitrasiewicz

Warszawskie mieszkania

Autorzy: Piotr Korduba, Jarosław Trybuś
Wydawnictwo OsnoVa

Przegląd najciekawszych warszawskich mieszkań, subiektywnie dobranych przez dwóch historyków sztuki – Piotra Kordubę, który zajmuje się kulturą zamieszkiwania i Jarosława Trybusia – kuratora wystaw i wykładowcę.

Fenomen mieszkań prezentowanych w książce polega na tym, że zostały urządzone wbrew współczesnym trendom wnętrzarskim, nie wyglądają jak pokoje hotelowe lub z katalogu Ikea. Mieszkania wybrane przez autorów opowiadają historię, a na ich obecny wygląd wpływ mają mieszkańcy, a nie profesjonalni architekci wnętrz – choć mieszkańcy niektórych mieszkań są właśnie architektami. Mieszkania odpowiadają ich stylom życia i zainteresowaniom. To dlatego podtytuł książki brzmi „Biografia miejsc, rzeczy i ludzi”, ponieważ rzeczy i miejsca są przyczynkiem do snucia opowieści o historii budynku, rodziny lub wskazują na zainteresowania mieszkańców. Każda przestrzeń została szczegółowo opisana, uwzględniono historię ulubionych przedmiotów lub pochodzenie stylowych mebli. Mieszkania zamieszkują ciekawi ludzie o różnorodnych zainteresowaniach, ale łączy je gust i szacunek do przestrzeni domowej – każdy mieszkaniec z dbałością podchodzi do aranżacji wnętrza i darzy szacunkiem historię mebli i budynków. Nie dąży do tego, by otaczać się przedmiotami nowymi, a pięknymi – dzieła sztuki, designerskie meble, rodzinne pamiątki i prezenty od przyjaciół niosą historię, którą ich właściciele chętnie się podzielili z autorami książki.

Publikacja spodoba się zainteresowanym sztuką, architekturą, designem, ale także każdemu estecie, który lubi czytać historię o rzeczach i pięknych wnętrzach. Treść została ubogacona kolorowymi fotografiami, które umilają lekturę, a historie opowiadane przez mieszkańców są fascynujące. Polecam. Oprawa miękka, klejona.