Archiwum kategorii: LITERATURA FAKTU

Georges Perec, „Ellis Island”

Ellis Island

Georges Perec, „Ellis Island”Autor: Georges Perec
Wydawnictwo: Lokator

„Ellis Island” to nietypowa książka w dorobku Georgesa Pereca. Autor, słusznie uznawany za pisarza wybitnego i być może największego literackiego eksperymentatora drugiej połowy XX wieku, zazwyczaj poddawał swoje dzieła rozmaitym wyśrubowanym rygorom – na przykład powieść „Zniknięcia” została przez niego napisana bez użycia litery „e” (co w języku francuskim wydaje się całkowicie niemożliwe). W „Ellis Island” Perec pozwolił sobie na eksplorację o wiele swobodniejszej przestrzeni literackiej. Książka stanowi zapis z pogranicza literatury faktu, literackiego eseju i autobiograficznego wyznania, który w dodatku został częściowo napisany wierszem wolnym. Tytułową główną bohaterką jest tu wyspa, która w latach 1892–1924 pełniła funkcję głównego centrum przyjmowania imigrantów do Stanów Zjednoczonych albo, jak pisze Perec, nie-miejsce, które błyskawicznie przemieniało emigrantów w imigrantów, ale niektórych przybyszów zawracało z powrotem do Europy. Francuski pisarz w swojej niewielkiej objętościowo książce serwuje czytelnikowi podstawową faktografię związaną z działaniem najsłynniejszego centrum przyjmowania emigrantów, ale także stara się zrozumieć, co mogli czuć przybysze, których nędza i prześladowania skłaniały do porzucenia swojego dotychczasowego życia i szukania bardzo niepewnego szczęścia w nowym świecie.

Książka jest stosunkowo prosta, zwłaszcza jak na twórczość Pereca, ale pisarska klasa autora daje się podskórnie wyczuć dosłownie po kilku zdaniach – to niewielkie dzieło czyta się zachłannie, zarówno chłonąc fakty dotyczące samej Ellis Island, jak i zadając sobie wraz z autorem uniwersalne pytania o tożsamość oraz snując (dziś bardzo aktualne) refleksje na temat losu migrantów. Bardzo istotnym wątkiem w książce jest wątek autobiograficzny. Perec, którego pisarstwo zawsze podszyte było autobiografizmem, w „Ellis Island” bodaj po raz pierwszy opowiedział wprost, o tym, co oznaczało dla niego bycie Żydem, w dodatku takim, którego wypędzono z diaspory i nie przekazano mu żydowskich tradycji (pochodził z rodziny polskich Żydów, którzy wyemigrowali do Francji; jego rodzice zmarli, kiedy był dzieckiem). Książkę można polecić zarówno czytelnikom światowej literatury z najwyższej półki, jak i wszystkim osobom szukającym zwięzłej lektury odnoszącej się do zjawiska migracji. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Anna Bikont, „Nie koniec, nie początek”

Nie koniec, nie początek

Anna Bikont, „Nie koniec, nie początek”Autor: Anna Bikont
Wydawnictwo: Czarne

Anna Bikont to uznana reporterka i pisarka, najbardziej znana jako autorka książek o tematyce żydowskiej. Są wśród nich takie pozycje jak: „Nigdy nie byłaś Żydówką. Sześć opowieści o dziewczynkach w ukryciu” (przegląd 21/2023), „Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie” (przegląd 9/2022), „Sendlerowa. W ukryciu” (przegląd 21/2017) i „My z Jedwabnego” (przegląd 15/2004). Jak podkreśla wydawca, jej najnowsze książka to pierwszy reportaż, który próbuje całościowo opisać losy ocalałych z Zagłady polskich Żydów i Żydówek w latach tuż po drugiej wojnie światowej.

Bikont już w pierwszym rozdziale swojej książki pisze, że Żydzi – w odróżnieniu od wielu innych osób, które przeżyły wojnę – nie wracali do swojego przedwojennego życia, do rodziny, do domu, do pracy. Większość z nich straciła w Zagładzie przeważającą większość albo wszystkich krewnych, a ich domy zostały zasiedlone przez Polaków. Słowem, polscy Żydzi nie mieli do czego wracać i byli zmuszeni do zbudowania swojego życia zupełnie od nowa – i dla wielu z nich lepiej było, w miarę możliwości, zrobić to poza granicami Rzeczypospolitej. Z książki Bikont wyłania się obraz Polski, w której antysemityzm jest o wiele większy niż przed wojną, a pogromy żydowskich ocaleńców nie są rzadkością. Nie o antysemickiej Polsce jest jednak ta książka, ale o Żydach – tych, którzy zmuszeni są przetrwać w kraju, który z jednego z największych centrów cywilizacji żydowskiej na świecie w ciągu zaledwie kilku lat stał się jej cmentarzyskiem.

Bikont korzysta z imponującej liczby źródeł i robi to z mistrzowską precyzją. Jej reportaż w dużej mierze składa się z cytatów, jest swego rodzaju „wyciągiem z archiwów”, jednocześnie jednak czyta się go jak wciągającą opowieść. Dzieje się tak dzięki znakomitej, literackiej konstrukcji tekstu – każdy fakt, który Bikont przytacza i każda wypowiedź źródłowa, którą cytuje, wydaje się być na swoim miejscu. Efekt jest piorunujący, a książkę czyta się z zapartym tchem. Autorka dociera przy tym do wątków zupełnie nieznanych przeciętnemu czytelnikowi, jak choćby dzieje powojennej żydowskiej enklawy w Dzierżoniowie czy też historia o tym, jak grupa Żydów planowała w akcie zemsty zatruć wodę w niemieckich miastach.

„Nie koniec, nie początek” to mistrzowski reportaż historyczny – taki, który odsłania przed nami nieznaną lub niewygodną prawdę, jest znakomicie udokumentowany, a do tego świetnie się go czyta. Szczerze polecam zakup tej książki wszystkim bibliotekom. Oprawa twarda, szyta.

Agnieszka Osiecka. Między wierszami

Autor: Piotr Derlatka
Wydawnictwo Emocje Plus Minus

Biografia słynnej poetki, autorki teksów piosenek, takich jak: „Małgośka”, „Niech żyje bal”, „Nie żałuję”, rozpoczyna się od końca, czyli od momentu, kiedy Osiecka zaczęła chorować na nowotwór, powoli żegnając się z życiem. Wybitna tekściarka mierzyła się także z chorobą alkoholową. Zmarła w marcu 1997 r.

Autor biografii Piotr Derlatka pisał o Agnieszce Osieckiej już w 2015 r. W książce „Zdradziecka Osiecka” skupił się jednak głównie na jej życiu miłosnym. W nowej publikacji opisuje życiorys artystki od dzieciństwa aż do śmierci. Informacje o Osieckiej czerpał głównie z „Dzienników” i zbiorów fundacji Okularnicy, założonej przez Agatę Passent. Podczas pracy nad pierwszą biografią udało mu się porozmawiać z kilkoma przyjaciółmi artystki i ich wypowiedzi wykorzystał także w tej publikacji. A są to wspomnienia m.in. Magdy Umer, Daniela Olbrychskiego, Jerzego Satanowskiego.

Piotr Derlatka próbuje odkryć prawdę o Osieckiej, choć ostatecznie zdał sobie sprawę, że to niemożliwe. Swoją pracę podsumował słowami „pisząc tę książkę zrozumiałem, że nie ma jednej prawdy o Osieckiej. Każdy ma swoją. Ja też” (s.350). Agnieszka Osiecka miała skomplikowaną naturę, nie lubiła tłumaczyć się ze swojego życia. Wymijająco odpowiadała nawet na pytania swojej córki. Przyjaciele wspominają ją jako osobę zamkniętą, ale lubiącą towarzystwo innych. Urszula Dudziak np. mówiła o niej: „Bardzo romantyczna, a jednocześnie nie do ujarzmienia. Zawsze wszystko robiła po swojemu. (…) Niespokojna dusza… Cały czas poszukująca wielkiej miłości” (s.285).

Książkę czyta się bardzo dobrze. W treść biografii wpleciono fragmenty twórczości Osieckiej, a każdy rozdział rozpoczyna się innym zdjęciem artystki. Polecam. Oprawa twarda, szyta.