Archiwum kategorii: LITERATURA POPULARNONAUKOWA I NAUKOWA

Wietnam. Epicka tragedia 1945-1975

 

 

Autor: Max Hastings

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Autora książki – amerykańskiego dziennikarza, korespondenta wojennego i historyka wojskowości – czytelnik znać może z jego wcześniejszych, tłumaczonych na język polski, publikacji, takich jak I rozpętało się piekło (nt. II wojny światowej), Tajna wojna 1939-1945 czy Wojna koreańska. Nową, ukończoną i wydaną w 2018 roku książkę o konflikcie w Wietnamie warto natomiast zrecenzować nieco obszerniej, i to pomimo faktu, że kompetentnie wyrażone słowa zachęty do lektury już się pojawiły. Jest to bowiem praca człowieka, który hekatombę walk Wietnamu i USA obserwował własnymi oczami i po latach wrócił do tych doświadczeń, by w oparciu o bogaty materiał źródłowy i liczne lektury opracowań naukowych przedstawić własne, nowatorskie rozpoznanie zjawiska. Książka jest więc swoistym przedłużeniem pamiętników Hastingsa z 2000 roku (Going to the Wars, niestety nieobecnych na rynku polskim).

Styl, temat i podejście do materii historycznej znamionują z jednej strony wytrawnego znawcę procesów dziejowych, wprawnego człowieka pióra, ale i dziwnie się kojarzą z… Cwałem Walkirii (tym, który towarzyszył filmowi Czas Apokalipsy) i piosenką Brothers In Arms. Kultowa scena z filmu Francisa Forda Capelli – nalot amerykańskich śmigłowców przy akompaniamencie muzyki Wagnera i spalenie wioski napalmem, po którym następowało surfowanie po jakoby idealnych do tego sportu falach – to bodaj najlepsze w dziejach kina przedstawienie absurdu wojny. Z kolei utwór Dire Straits z 1985 r. to uniwersalny, melancholijny manifest antywojenny, podkreślający przewagę głupoty nad heroizmem w każdej wojnie międzyludzkiej. Pracę Hastingsa widzę jako nieco bardziej akademicką wersję obu tych artystycznych wizji, napisaną ze znawstwem i wyczuciem, w tym wyczuciem empatii dla niewinnych ofiar po obu stronach barykady, jak i krytycyzmu pod adresem sprawców wojennego absurdu – takoż znajdujących się po każdej z wojujących stron.

Co ważne, dotychczasowe publikacje, jak przekonuje Hastings, obciążone były znaczną przewagą wątków amerykańskich i zwykle zachodnia perspektywa dominowała nad tragedią Wietnamczyków, którzy zapłacili 40-krotnie większą daninę krwi (Wprowadzenie, s. 10). Wychodząc od omówienia sytuacji w stanie badań, autor podkreśla, że wojna ta – choć zasadniczo tak samo brutalna jak wszystkie inne – była jednak znacząco odmienna, uczestniczyła w niej cała społeczność posiadająca dostęp do mediów. Opowieść Hastingsa jest zatem też analizą technik manipulacji i próbą zrozumienia podprogowych działań propagandystów obu stron: z jednej strony supermocarstwo dopuszczające się wszelkich wynaturzeń w imię swej przewagi moralnej i ponoszące za cały świat największe straty, z drugiej – wieśniacy w kapeluszach i prości bojownicy o wolność (i wszystko to pokazywane w telewizji w najlepszym czasie antenowym!). Odpowiednio wypreparowane szczegóły świat oglądał niczym ciekawe przedstawienie. Dodatkowo, otwartość Amerykanów, by ujawniać szczegóły okropieństwa i własnego okrucieństwa (w przeciwieństwie do obsesyjnej u komunistów tajności wszystkiego) zdaje się służyć u Hastingsa dowiedzeniu, że ci przekonani o własnej wyższości moralnej twórcy nowoczesnego świata wcale nie okłamywali świata – jest to bowiem nazbyt typowe dla konfliktów wszelakich. Znacznie gorsze jest to, że okłamywali samych siebie, zaś efekty ich zadufania przeżywamy także dziś.

Dobrze wydana książka, gruba oprawa, ponad 1000 stron i obszerna bibliografia. Praca ta, choć może przerazić rozmiarami, jest napisana sprawnie, wciąga i styl, i zaangażowanie autora. Z całą stanowczością polecam!

W ogrodzie biblijnym. Atlas roślin

 

 

Autorka: Elżbieta Zenkteler
Wydawnictwo m

 

 

Autorką książki jest profesor Elżbieta Zenkteler, biolog, botanik, wykładowca Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Publikacja prezentuje rośliny opisane w Biblii. Rozszyfrowanie niektórych nazw sprawiło tłumaczom wiele kłopotów. Elżbieta Zenkteler podzieliła wszystkie rośliny na dające cień i drewno, przynoszące pokarm, słodkie i soczyste, zachwycające i pożyteczne, niechciane i niebezpieczne, dary pustyni, zapachy miłe Bogu i ludziom oraz pomocne dla żyjących i umarłych.

W tekst wplecione zostały cytaty z Biblii, a całość udekorowana wyjątkowymi reprodukcjami obrazów oraz kolorowymi rycinami przedstawiającymi drzewa, owoce, ptaki i owady. Podróż po cudownym ogrodzie czytelnik rozpoczyna od dzikiej jabłoni, czyli drzewa poznania. Następnie podziwia platany, oleandry, sosny alpejskie, cedry, oliwki oraz rozmaite zioła i chwasty posiadające moc leczniczą. Wiele z nich ma znaczenie symboliczne. W biblijnych teksach zostały przywołane po to, by podkreślić przekaz.

Niektórych owoców używano w rytuałach. Na przykład w dniu zaślubin Żydzi przed młodą para rozbijali o ziemię dojrzałe jabłko granatu, życząc jej tyle potomstwa, ile nasion zawierał owoc. Granat symbolizował także nadzieję na przyszłe życie.

Cierniste krzewy Dwukolczaka śródziemnomorskiego kojarzone były z męką Chrystusa. Pospolita nawet na dzisiejszych łąkach Bylica piołun miała być gorzkim pokarmem dla niewiernych. Niewiele osób wie, że jest to roślina trująca, odstraszająca myszy, mole oraz roztocza. W Szwajcarii wyprodukowano pierwszą piołunówkę, destylując nalewkę z piołunu, anyżku i innych ziół. Po rozcieńczeniu uzyskiwano z niej słynny absynt, silnie uzależniający napój, rozsławiony przez francuską cyganerię.

Publikacja jest wypełniona bardzo ciekawymi opisami zwyczajów i tradycji kultywowanych przez Żydów, Egipcjan, Rzymian i inne, starożytne ludy.

To fascynująca lektura w wyjątkowej szacie graficznej.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, większy format, papier matowy, spis ilustracji, indeks polskich i łacińskich nazw roślin, bibliografia.

Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa

 

 

Autor: Kamil Janicki
Wydawnictwo Poznańskie

 

Kamil Janicki jest pisarzem i publicystą, historykiem specjalizującym się w dziejach II Rzeczypospolitej i sylwetkach wybitnych kobiet z dawnych epok, redaktorem naczelnym magazynu wielkahistoria.pl. Wcześniej omawialiśmy jego publikacje: „Damy Władysława Jagiełły” (p. 8/2021), „Seryjni mordercy II RP” (p. 22/2020).

W najnowszej książce autor opisuję historię chłopskiego poddaństwa. Zastanawia się, czy można chłopów pańszczyźnianych nazywać niewolnikami. Opiera się na relacjach przybyszów z zagranicy, którzy patrząc na traktowanie chłopów przez szlachtę polską mówili nie o partnerstwie i współpracy, ale o niewolnictwie, tyrani i bezkarności panów. Kaznodzieja Krzysztof Krasiński nie rozumiał dlaczego Polacy używają Polaków „jako niewolników”.

Pierwotnie słowo „chłop” było rodzajem obelgi, bo w językach słowiańskich „chłop” oznacza niewolnika. Mówiono tak o brańcach, ubezwłasnowolnionej ludności służebnej, o ludziach, którzy zajmowali najniższy szczebel na drabinie społecznej. Gospodarz był nazywany kmieciem, wieśniakiem, ale nigdy chłopem. Traktowani i karmieni gorzej niż psy i bydło, chłopi stawali się podobni do zwierząt, stworzeń wpółnagich, wychudzonych, obrosłych, brudnych, smutnych, głupich, nieodczuwających bólu, bezrozumnych. Tak opisywał ich Stanisław Staszic. Niektórzy lekarze stwierdzali nawet różnice w budowie mózgu chłopów. Już starożytni Rzymianie uważali, że każdy niewolnik to mówiące narzędzie, rzecz, obiekt sprzedaży.

W XVI wieku chłopi stanowili ponad siedemdziesiąt procent ludności, ale to szlachta zagarnęła całą władzę w państwie i stłamsiła resztę społeczeństwa. Do dzisiaj mówi się, że wielu Polaków ma szlacheckie korzenie. W rzeczywistości jednak miażdżąca większość z nas pochodzi od chłopów właśnie.

Publikacja jest napisana przystępnym językiem. Autor cytuje historyczne przekazy i opinie badaczy. Wyjaśnia na czym dokładnie polegała pańszczyzna i oddawanie dziesięciny. Opisuje nieludzkie praktyki, przemoc, rozbój, inwigilowanie, rozpijanie, fałszywą filantropię.

Książka pokazuje całą prawdę o strukturze społecznej, która funkcjonuje do dzisiaj w wielu krajach. Silniejsi wykorzystują słabszych, a ci nie mogą się bronić. Taki układ odradza się w związku z biedą, wojnami i związaną z tymi zjawiskami migracją ludności.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, bibliografia, przypisy, czarno-białe ryciny.