Archiwum kategorii: LITERATURA DZIECIĘCO-MŁODZIEŻOWA

Opowieści o dzikich zwierzętach, które mogą wyginąć. 60 poruszających historii o najbardziej zagrożonych gatunkach zwierząt na świecie

Autorka: Kimberlie Hamilton
Wydawnictwo: Znak Emotikon

 

 

Amerykańska scenopisarka i autorka książek popularnonaukowych dla dzieci i młodzieży, która obecnie mieszka w Szkocji, przedstawia fakty, ciekawostki i historie o sławnych przedstawicielach najbardziej zagrożonych gatunków zwierząt na świecie, zwracając uwagę czytelników na ochronę dzikich zwierząt i przyrody.

Bohaterami prezentowanego zbioru są m.in. gorylica Koko, gwiazda kilku filmów dokumentalnych, która znała blisko tysiąc migów i rozumiała ponad dwa tysiące słów w mówionym angielskim; samiczka skalinka czarnego Old Blue uwieczniona na nowozelandzkim znaczku pocztowym i monecie, której śmierć została oficjalnie ogłoszona w parlamencie, ponieważ ocaliła swój gatunek przed wyginięciem; krokodyl Pocho, wieloletni przyjaciel pewnego rybaka z Kostaryki, który ocalił mu życie.

Opisywane zwierzęta pogrupowane są według kontynentów. Każdy rozdział zawiera wprowadzenie, mapę, prezentację ośmiu zwierząt, rozkładówkę z „dobrymi wiadomościami dla fauny” danego kontynentu, na końcu zaś znajduje się zbiór ciekawostek o innych niezwykłych zwierzętach. Czytelnicy dowiedzą się też, jakie obecnie podejmowane są działania na rzecz zagrożonych gatunków, a także co sami mogą zrobić, aby polepszyć życie dzikich zwierząt.

Za ilustracje do każdego rozdziału odpowiada inny artysta, np. wspaniałe portrety azjatyckich zwierząt stworzyła ilustratorka z Tajwanu (Tsai-Yi Huang), a piękno australijskiej fauny znakomicie uchwyciła ilustratorka mieszkająca w Sydney (Amelia Herbertson), całość zaś udekorowała wzorami, szlaczkami i symbolami brytyjska ilustratorka (Emma Jayne). Na końcu książki znajdują się ciekawe fakty, słowniczek oraz indeks.

Wartościowa lektura dla uczniów szkoły podstawowej. Okładka twarda, szyta. Polecam.

Toffi

 

Autorka: Sarah Crossan
Wydawnictwo Dwie Siostry

 

Sarah Crossan to irlandzka autorka książek dla dzieci i młodzieży, filozofka, literaturoznawczyni i nauczycielka. We wcześniejszych przeglądach omawialiśmy jej książki: „Tippi i ja” (p. 7/2020), „My dwie, my trzy, my cztery” (p. 24/2018) oraz „Kasieńka” (p. 5/2016).

„Toffi” to wierszowana opowieść o nastoletniej Allison, która ucieka z domu przed agresywnym ojcem. Próbuje odnaleźć dawną partnerkę ojca Kelly-Anne. Liczy na to, że znajdzie u niej schronienie, ale jest jeszcze za mała, żeby planować dalszą przyszłość i przewidzieć konsekwencje swojej ucieczki. Błąka się po nadmorskim miasteczku. Nie ma pieniędzy i nie ma gdzie spać.

Znajduje zaniedbany dom i pustą szopę w ogrodzie. Okazuje się, że posesja należy do staruszki Marli, która cierpi na demencję. Nie rozpoznaje ludzi, nie ma poczucia czasu. W młodziutkiej dziewczynie widzi swoją dawną przyjaciółkę – Toffi. Zaprasza ją do domu. Allison wykorzystuje chorobę kobiety. Chowa się w pustych pokojach jej domu, podkrada pieniądze, ale kiedy trzeba pomaga, przygotowuje posiłki, podaje lekarstwa i sprząta.

Ciągle wracają do niej złe wspomnienia, awantury w domu, wyzwiska i bicie. Bohaterka ma niskie poczucie własnej wartości. Nie ma znajomych, do których mogłaby się zwrócić ze swoimi problemami. Zaprzyjaźnia się ze starszą panią.

Czas w powieści płynie wolno, momentami bardzo się dłuży. Autorka posługuje się poetyckim językiem. Pojedyncze słowa, fragmenty zdań oddają stan ducha bohaterki, która jest tylko dzieckiem, nie rozumie dlaczego najbliższe osoby zadają jej ból.

Powieść oryginalna, łatwa w odbiorze, odpowiednia dla nastoletniej młodzieży.

Oprawa miękka, klejona.

Książka dla psa

 

Autorki: Monika Hanulak, Grażka Lange
Wydawnictwo Dwie Siostry

 

Grażka Lange prowadzi pracownię Ilustracji na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jej asystentką jest Monika Hanulak – graficzka, ilustratorka, projektantka książek i plakatów.

Wspólnie stworzyły „Książkę dla psa”. To bardzo oszczędna pod względem treści publikacja, która w subtelny sposób pokazuje niezwykłą wieź łączącą człowieka z psem.

Relacja jest oparta na wzajemnym zaufaniu. Zwierzę nie mówi, ale całym ciałem wyraża radość, smutek, strach i zmęczenie. Autorkom udało się uchwycić psie miny. Na dużej białej powierzchni widzimy wielkiego futrzaka. Jest wycięty z brązowego papieru, czasami lekko naszkicowany ołówkiem. Leży do góry brzuchem, śpi albo bawi się patykiem, wyczekuje, słucha albo udaje, że nie słucha, żebrze o chrupki, wstydzi się, szykuje do ataku albo prosi o spacer.

Książka inspirująca, oryginalna, piękna w swej prostocie, zachęcająca do obserwowania domowych pupili.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, matowy papier, większy format.

Książka dla kota

 

Autorki: Monika Hanulak, Grażka Lange
Wydawnictwo Dwie Siostry

 

Grażka Lange prowadzi pracownię Ilustracji na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jej asystentką jest Monika Hanulak – graficzka, ilustratorka, projektantka książek i plakatów.

 

Kot byłby zadowolony z „Książki dla kota”, bo cała jest o nim właśnie. O tym, że jest piękny, ma długi ogon, piękne oczy, lśniące wąsy, ale też ostre pazury. Lubi się chować w koszykach, pudełkach i wazonach. Poluje na myszy i ptaki. Robi to, na co ma ochotę.

Miłość człowieka do kotów oparta jest na całkowitej akceptacji. Kot jest zwierzęciem niezależnym, wolnym i dumnym. Ludzi traktuje jak służących. Ich obowiązkiem jest podawanie najlepszej jakości karmy, sprzątanie kuwety, otwieranie i zamykanie drzwi lub okien.

Autorki znają dobrze zwierzę i idealnie oddają jego naturę. Sylwetka kota wypełnia białą stronę, skrada się, przeciąga, drapie, poluje, myje się i śpi.

Publikacja artystycznie ciekawa, oryginalna tekstowo, chociaż bardzo oszczędna. Zachęca do podejmowania działań twórczych.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, większy format.

Ostatnia z Krwi

Autorka: Aleksandra Pilch

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Druga powieść Aleksandry Pilch, która wbrew pozorom nie ma – o ile udało się recenzentowi ustalić – wiele wspólnego ze śp. Jerzym Pilchem. Pierwszą jej książką był ponury erotyk „Nasze ciała” (nieco pornograficzna według jednych, znakomita dla innych opowieść o trójkącie i stalkingu; brak recenzji na żadnym przeglądzie na Koszykowej – a szkoda!), który uzyskał sporo dobrych opinii czytelniczek i trochę, eufemistycznie mówiąc, zachęt do popracowania nad stylem i wyeliminowania choć części wulgaryzmów. Autorka niewątpliwie jest oczytana we współczesnej prozie z niższej, średniej i ambitniejszej półki, publikuje wiele recenzji. Jak można się łatwo dowiedzieć, żywi się kawą (pewnie czarną), ciągle słucha muzyki i – tu cytat ze skrzydełka książki – swoje „tablice inspiracyjne z Pinteresta nie zawsze może oglądać publicznie”. Czyli natura prozy Pani Aleksandry musi być skomplikowana i wyuzdana. Zapowiada się więc ciekawie, tym bardziej, że drugą jej powieść zdobi niemałej klasy grafika, przedstawiająca  półmartwe jakby lica czerwonowłosej, piegowatej i bladej jak wampir, zakapturzonej niewiasty o urodzie dla koneserów literatury z tego typu zdobieniami.

Jak na złość, „Ostatnia z krwi” to… powieść fantasy dla młodzieży, choć raczej nieco starszej (sama Pilch występuje w sieci jako recenzentka i autorka książek z kategorii new adult). Czerwonowłosą z okładki należy chyba utożsamić z główną bohaterką książki, noszącą kusząco-biblijne miano Delillah Roy. Jest ona – zaznaczmy od razu – czarownicą, zaś w jej świecie (współczesnym, ale fantastycznym) istot podobnych nie brakuje. Obok ludzi są więc znający arkana czarodzieje i wiedźmy, są wilkołaki i wampiry, są też tajemniczy zmiennokształtni. Delillah należała do sabatu Krwi (czyli jednego z czarowniczych zgromadzeń albo, że tak powiem, kovenów, by zapożyczyć się w języku grup wicca), ale ten został wymordowany, dziewczyna zaś jakimś cudem ocalała i szuka sposobu na przetrwanie. Znajduje go początkowo w ciągłej ucieczce, ale – choć niezłomna, silna i wojownicza – wciąż pakuje w tarapaty, poszukując chwili wytchnienia (nawet ewangelizująca przechodniów zwariowana staruszka jest w stanie zachęcić przemęczoną wiedźmę do wizyty w kościele, gdzie pewien ksiądz niechybnie udzieli jej schronienia). Beznadziejna wędrówka zmienia się w żądzę zemsty, gdy Delillah staje w obliczu możliwości połączenia sił z wrogami.

Akcja nabiera tempa i już do końca pędzi na złamanie karku, aż do nieoczywistego zakończenia. Lekturę zaczynamy in medias res, zaś świat magii i okrutnych, prastarych ras poznajemy w reminiscencjach. Wielu czytelnikom może to przeszkadzać, nie ma tu bowiem chwili wytchnienia. Z drugiej strony – książka jeszcze prawie nikogo nie znużyła, było natomiast wielu, których Pilch właśnie oczarowała (oczywiście czytelnik musi być choć trochę zaprzyjaźniony z fantastyką dla młodzieży, gdyż miłośnicy „Wiedźmina” czy klasycznej fantasy zwyczajnie rzucą to w kąt po kilku zdaniach). Odbiorcę więc dość łatwo zdefiniować. I z całą pewnością można stwierdzić, że książka spodoba się, jeśli trafi we właściwe ręce. Aleksandra Pilch, porzucając na chwilę erotykę i romanse, nabrała nieco warsztatu, dłużej przemyślała fabułę i osiągnęła przynajmniej znaczną część zamierzonego celu. Jest szansa, że powrót do literatury dla dorosłych będzie już w pełni dojrzały, zaś kolejne odsłony jej pisarstwa fantastycznego (albo z kategorii urban fantasy, jak „Ostatnia z krwi”) przyniosą równie udane rezultaty. Według recenzenta ten progres zasługuje na pochwałę. Podobnie jak oprawa graficzna książki (dobra okładka to połowa sukcesu, a przepis na takowy Pilch musi już znać, bo czytelniczki wprost ujęła za serca sama pierwsze strona, głównie dzięki ilustracji Dominika Brońka). Polecam, miękka, klejona okładka.

Lalani z dalekich mórz

Autorka: Erin Entrada Kelly

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

 

„Lalani…” to piąta, z łącznie ośmiu jak dotąd, powieści pióra Erin Entrady Kelly, która właściwie debiutuje dopiero na polskim rynku. Warto śledzić poczynania autorki, niewątpliwie wyróżnia się ze swoją prozą dzięki nietypowemu pochodzeniu – jest to bowiem pisarka o korzeniach filipińskich, acz mieszka i pracuje w USA, tam też uzyskała już kilka wyróżnień, m.in. Asian&Pacific Americam Awards for Literature (za „Land of Forgotten Girls” z 2016 r.). Natomiast adresatów jej książek określa się czasem jako „starsze dzieci lub młodszych nastolatków”. Sądzę, że w obu grupach – jakkolwiek by je rozumieć – znajdą się oddani fani tej bogatej w sensy, mityczno-baśniowej prozy, pełnej obcego nam przecież filipińskiego folkloru.

Fabuła stanowi rozwinięcie inicjacyjnego motywu wędrówki, wzmocnionego wszechobecnym żywiołem wody (co jest wszak starym jak świat rozwiązaniem, zbudowanym na dobrze zakorzenionej tradycji literackiej) oraz wyprawą do tajemniczej góry, której zdobycie może przynieść ukojenie lub ratunek (ta sama sytuacja, każdy „Głupi Jasio” musi zdobyć swój szczyt). Nim jednak wybierzemy się w tę podróż w okolicach drugiej połowy książki, trzeba będzie lepiej zapoznać się z tytułową Lalani i jej otoczeniem. Te wprowadzające rozdziały przynoszą opis zamkniętej, wyspiarskiej społeczności, z jej codziennymi rytuałami i wyraźnym systemem wartości, wreszcie z podziałami na to co wolno, a czego nie, ze szczególnym wyróżnieniem tego, czego nie wolno kobietom i dziewczynkom. Plemienny system wyznacza też racje żywnościowe i jakiegoś rodzaju kult siły, czy może raczej – tężyzny, ludziom chorym bowiem nikt tu nie pomoże. Trudno więc oczekiwać, że ten mały naród wychowa bohatera, jeszcze trudniej wyobrazić sobie bohaterkę, co więcej – postać tytułowa żadnych znaków szczególnych nie nosi, musi dopiero wybrać swą drogę i ustalić sama, co jest sensem życia, na początku jest bowiem wcieleniem nijakości. Trawestując słowa autorki, to nie jest książka o postaciach od dzieciństwa naznaczonych do wielkich czynów, nie jest to świat Heraklesa czy Achillesa. Do wielkich rzeczy może być bowiem przeznaczone dziecko do bólu zwyczajne, tyle że to już nie będzie przeznaczenie, lecz wola tego dziecka, ono się niejako „wyznacza”. W tej rozwijającej topikę mesjańską książce bohater wyznacza swój los, walcząc z chorobą matki i decydując się na wyprawę do tajemniczej góry, czego konsekwencje mogą być opłakane. Jednak właśnie tak wybiera.

Nie jest to fantastyka, raczej z fantazją napisana młodzieżowa powieść inicjacyjna. Ma swój niezbywalny urok, znaczony swoistym rytmem zdań – acz nie idzie o jakąś prozę poetycką, raczej można domyślać się tu bardziej zmiennego rytmu fal i wiatrów. Zmieniają się też formy narracji, z trzecioosobowej wchodzimy w drugoosobową i z powrotem. Nad wszystkim unosi się niezwykły, ni to baśniowy, ni to mityczny, nastrój tej – w pełni godnej polecania – opowieści. Twarda, szyta oprawa.