Autorka: Caitlin R. Kiernan
Wydawnictwo: MAG
Czerwone drzewo (The Red Tree, 2009) to druga, obok Tonącej dziewczyny, przetłumaczona na język polski książka amerykańskiej pisarki, pani paleontolog, która od lat 90. znana jest czytelnikom w Stanach Zjednoczonych głównie z prozy utrzymanej w konwencji science fiction i mrocznej fantastyki. Recenzowaną niżej pozycję zapewne należałoby przypisać do nurtu dark fantasy, choć jednoznaczna klasyfikacja nie jest raczej możliwa, a i problematyka dzieła nie skłania do prostych konstatacji.
Już sama forma stanowi niemałe wyzwanie dla czytelnika nieobeznanego z tradycjami powieści XIX i XX wieku. Narratorką jest Sarah Crowe, przeżywająca kryzys twórczy pisarka, która w wynajętym domu wśród dziczy Rhode Island prowadzi dziennik, zamiast uczciwie pracować nad kolejnym dziełem. Sarah jednak w tajemniczy sposób umarła, zaś książka, którą czytelnik trzyma w dłoni to, jak się od razu okazuje, stylizowana edycja odnalezionego manuskryptu tegoż dziennika. Formę dodatkowo problematyzuje fakt, iż do spisywania wrażeń Sarę skłonił znaleziony w starym domu… kolejny rękopis – ten z kolei stanowi zarazem memuary, jak i rozprawę naukową profesora socjologii, który był poprzednim lokatorem i pod wpływem własnych znalezisk i obsesji popełnił samobójstwo. Wszystko zdaje się związane z tytułowym drzewem – starym dębem, który cechuje przede wszystkim jego zwyczajność, co pod wpływem sprytnych rozwiązań narracyjnych C.R. Kiernan jest jednocześnie kuriozalne i niepokojące. Groza tego miejsca daje się wyczuć głównie między wierszami powieści, w dziwacznej atmosferze wokół czerwonego drzewa, które wcale nie jest czerwone od krwi.
Trudno widzieć w tej pozycji wyłącznie horror, jest to bowiem także popis znawstwa i warsztatu autorki. Widać tu tradycje roman noir, książki w książce, powieści o odnalezionych manuskryptach, ale i dobre oczytanie w klasykach gatunku, z H.P. Lovecraftem na czele. Akcja nie toczy się wartko, narratorka pozwala sobie na liczne dygresje, opisy snów i czasem wręcz znudzi lub zniechęci mniej wyrobionych czytelników. Nadto, Sarę Crowe trudno polubić i chyba taki też był zamiar C.R. Kiernan. Sarah bowiem jest cyniczna i złośliwa, bluźni na każdym kroku i przy każdej okazji, wręcz lubuje się w swojej wulgarności. Jest epileptyczką, która zapija chorobę i lekarstwa znacznymi ilościami alkoholu. Zdaje sobie sprawę z powagi problemu, ale ten w jakiś sposób ją definiuje, do swoich negatywnych cech jest więc przywiązana zupełnie jak Dr House i Sherlock Holmes. Ucieczkę od świata spowodował zaś burzliwy i zakończony samobójstwem związek z Amandą, partnerką pisarki. Sarah więc prawdopodobnie obrzydzi lekturę czytelnikom i klasycznych romansów, i ezoterycznych, wciągających tempem kryminałów Dana Browna. Jest to przede wszystkim powieść wymagająca, pełna szczerości i brudu świata, wulgarnego erotyzmu, a także niepokojącej, pełzającej jakby grozy, którą trudno umiejscowić.
Na uwagę zasługuje oszczędna pomysłowość wydania polskiego. Solidną oprawę zdobi tytułowy czerwony dąb na hebanowo czarnym tle – i nic poza nim, analogicznie do poprzedniego horroru wydawnictwa MAG (Ksiąg krwi Clive’a Barkera) i wbrew konwencji przyjętej przez edycje zagraniczne. Stanowczo polecam!