Archiwum miesiąca: marzec 2022

Przemytnik

 

Autor: Artur Górski
Wydawnictwo Skarpa Warszawska

 

Artur Górki jest autorem serii „Masa o polskiej mafii”. Od lat zajmuje się tematyką zorganizowanej przestępczości na świecie. Opublikował dwie książki na temat związków podziemia kryminalnego Rosji z Polską. Jest autorem serialu audio „Dorwać Gangstera”.

Omawiana pozycja to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia człowieka zajmującego się przemytem heroiny. Bohater dorasta w komunistycznej Polsce. Podczas pobytu w szpitalu zabija czas czytaniem książek i oglądaniem filmów. Tak rodzi się wielka fascynacja kinem, które jest oknem do wielkiego świata.

Na początku lat dziewięćdziesiątych rodzą się nowe możliwości. Można już wyjeżdżać swobodnie za granicę i przywozić stamtąd rozmaite nowinki. Powstają wypożyczalnie kaset video, kasyna i domy publiczne. Bohater regularnie gra i przegrywa. W kasynach poznaje ludzi, którzy wydają mu się znacznie bardziej ciekawi niż członkowie dyskusyjnych klubów filmowych. Tak staje się członkiem ekipy, która zajmuje się handlem narkotykami.

Górski trafnie ocenia przemiany, które miały miejsce w Polsce na początku lat 90. Był to czas obietnicy i oczekiwania. Wszyscy mówili o wielkich pieniądzach i szybkiej karierze, ale tylko nieliczni podjęli ryzyko.

Książka świetnie napisana. Wspomnienia bohatera to prawdopodobnie historie z życia wzięte, zasłyszane, przeczytane w gazetach, zaobserwowane na ulicy. Nie jest to typowy kryminał. To barwna opowieść o oszustwach, cwaniactwie, dorabianiu się i wpadkach, które czasami kończą się więzieniem.

Polecam. W poprzednim przeglądzie omawialiśmy tego autora „Przemytnik mafii” (p. 17/2021).

Oprawa miękka, klejona.

Niespokojni ludzie

 

Autor: Fredrik Backman
Wydawnictwo Marginesy

 

Fredrik Backman to szwedzki dziennikarz, bloger i pisarz. W 2012 roku ukazał się jego książkowy debiut – „Mężczyzna imieniem Ove”, na podstawie którego nakręcono film. W poprzednich przeglądach omawialiśmy jego autorstwa „Miasto niedźwiedzia” (p. 9/2020).

Najnowsza publikacja to zabawna opowieść o nieudanym napadzie na bank. Bohaterowie nie radzą sobie z codziennością, nie płacą rachunków na czas, nie pamiętają haseł do swoich kont w internecie, nie mają pojęcia o miłości i wychowaniu dzieci. Wszystko jest jedną wielką improwizacją.

Nawet przestępcy większość strasznych rzeczy robią pierwszy raz w życiu i nie zawsze są to działania przemyślane. Tak jest w przypadku trzydziestodziewięcioletniego mężczyzny, który wchodzi do banku z bronią w ręku. Kiedy natychmiast pojawia się policja, zaczyna uciekać.

Wbiega do klatki schodowej, z której niestety nie ma ucieczki. Znajduje otwarte drzwi do mieszkania wystawionego na sprzedaż, w którym przebywa kilku potencjalnych klientów i agentka nieruchomości. Bierze ich na zakładników, grożąc pistoletem, który prawdopodobnie jest prawdziwy. Gdy dzielna policja otrzymuje informacje o zwolnieniu zakładników, wszyscy rozchodzą się grzecznie do swoich domów. Znika także napastnik.

Policja przesłuchuje świadków, ale nikt nie widzi w całym zdarzeniu śladów przestępstwa. Jest to komiczna historia, ukazująca życie na krawędzi normalności. Backman serwuje czytelnikowi dużą dawkę czarnego humoru i egzystencjalnych mądrości wygłaszanych przez policjantów, agentkę nieruchomości, zgorzkniałe małżeństwo, złośliwą multimilionerkę, przygnębioną staruszkę, kobietę w zaawansowanej ciąży i jej wkurzającą partnerkę oraz typa z głową królika.

Lektura wciągająca. Na podstawie książki powstał serial Netflix.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Kaligrafia przedwojenna

 

Autorka: Ewa Landowska
Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec

Ewa Landowska kaligrafią zajmuje się od roku 1999. Prowadzi warsztaty, kursy oraz pokazy kaligrafii na terenie całego kraju. Tworzy i projektuje własne kroje pisma w oparciu o klasyczne alfabety. Pracuje zarówno z literą tradycyjną, jak i nowoczesną. Jest twórczynią Muzeum Kaligrafii i Historii Pisma, autorką kaligrafii naściennej w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Sporządziła kaligrafowany egzemplarz Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku na zlecenie Kancelarii Sejmu. Współpracuje z instytucjami publicznymi, muzeami, galeriami i artystami.

Omawiana publikacja jest opowieścią o literze szkolnej, opartą na elementarzach wydanych pomiędzy rokiem 1874 a 1937. Autorka przekazuje czytelnikowi dużą dawkę wiedzy na temat historii edukacji w Polsce. Pokazuje jak rozwijał się rynek wydawniczy i jak zmieniała się rola pedagogów i autorów elementarzy szkolnych.

W książce znajdziemy ciekawostki dotyczące kaligrafii. Poznamy krój pisma, którego litery znacznie różnią się od tych, propagowanych współcześnie, pozbawionych szlachetności, zawierających błędy konstrukcyjne. Książka może służyć jako podręcznik dla zaawansowanych i średniozaawansowanych w umiejętności pisania kursywą angielską.

Piękne wydanie, większy format, oprawa imitująca płótno, duże, kolorowe zdjęcia starych elementarzy, liniały do ćwiczenia (przeznaczone do kserowania).

Polecam. Oprawa twarda, szyta, bibliografia, zakładka.

Chcesz cukierka? Idź do gierka. Wspomnienia z dzieciństwa w złotej dekadzie gierkowskiej

 

Autorzy: Małgorzata Czapczyńska, Marcin Ziętkiewicz
Wydawnictwo Pascal

 

Książka autorstwa Małgorzaty Czapczyńskiej – dziennikarki i autorki fanpage’a „Moje wyspy” oraz Marcina Ziętkiewicza – polonisty, autora felietonów. Oboje urodzili się pod koniec lat 60. i są dziećmi epoki Gierka. Z sentymentem wspominają zabawy na podwórku i pierwszy świadomy bunt przeciw społeczno-politycznej rzeczywistości początku lat 80., wyrażany przez artystów i muzyków takich zespołów jak Perfect, Lady Pank czy Manaam. W zestawieniu z dzisiejszą rzeczywistością, tamten świat był jednak bardziej wartościowy. Wolny czas spędzało się na podwórku. Patyki, kamienie, szkiełka i rozmaite śmieci zastępowały zabawki. Nie było smartfonów, Netflixów i McDonaldów. Dostęp do wiadomości ze świata był znacznie trudniejszy niż dzisiaj, dlatego każdy, kto dużo czytał uchodził za proroka i bohatera. Nikt nie wytyczał dzieciom nieosiągalnych celów. Wystarczyło zaliczyć klasówkę, przejść do następnej klasy, a dalej, jakoś to będzie.

Małgorzata Czapczyńska opisuje swoje dzieciństwo na wsi. Posiłki z dziadkami i stół zastawiony, dzisiaj prawie nieosiągalnymi, produktami, takimi jak chleb prosto z pieca, własnego wyrobu sery, masło i konfitury oraz mleko od krowy. Nic więcej nie było potrzebne. Nikt z dorosłych nie zajmował się organizowaniem dzieciom dnia. Zwoływały się bez pomocy elektronicznych urządzeń i cały dzień bawiły się w dwa ognie, sztandary czy podchody. Jedynym sposobem na ściągnięcie gromadki do domów było hasło: dobranocka. Był to przecież jedyny program telewizyjny adresowany do najmłodszych.

Nie tylko dzieci wychowywały się w gromadzie. Także dorośli dużo czasu spędzali na sąsiedzkich pogawędkach, wspólnej pracy i zabawie. Naturalna była sąsiedzka pomoc, odwzajemniona życzliwość. Czapczyńska opisuje szkołę tysiąclatkę, mundurki, czyn społeczny, produkty zastępujące słodycze. Wspomina dobre dzieciństwo, które mimo choroby rodziców, było szczęśliwe i wesołe.

Historia Marcina Ziętkiewicza jest przedstawiona w sposób mniej konkretny. To metafizyczne obrazy z tajemniczej, poniemieckiej miejscowości K., położonej na Dolnym Śląsku i czas spędzony w sąsiedztwie wielkiego szpitala – Wojewódzkiego Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej. Miasteczko szpitalne z klubem i kinem stanowiło doskonałą bazę do zabaw. Demiurgiem w tym świecie był ogrodnik, dzięki któremu co roku odradzały się róże i wszelkie kwiatowe rabatki. Dzieci stopniowo odkrywały swoją tożsamość, historię miejsca, w którym przyszło im żyć. Wędrówki po starych cmentarzach i zrujnowanych kaplicach stały się najlepszym sposobem na zabicie czasu.

Ziętkiewicz wspomina lekcje rosyjskiego, przygotowania do wizyty Gierka. Jego dzieciństwo, w otoczeniu ludzi przesiedlonych, niepewnych jutra, nieufnych, było pełne zagadek, mrocznych tajemnic i niedopowiedzeń.

Publikacja jest ciekawa i wartościowa. Autorzy nie próbują oceniać sytuacji politycznej, nie wytykają błędów komunistom. Ich narracja jest bardzo osobista i szczera.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, czarno-białe zdjęcia.

Ktoś jedyny na świecie

 

Autorka: Katarzyna Wit-Formela
Wydawnictwo Dlaczemu

 

To druga, po „Maltańskiej przygodzie”, książka tej autorki. Siedemnastoletnia Julia jedzie do Warszawy na wakacje. Ma spotkać się z matką. Rodzice są rozwiedzeni. Ojciec mieszka w Giżycku i prowadzi sklep z rękodziełem. To wymagający człowiek, który lubi mieć kontrolę nad otoczeniem, ale jednocześnie potrafi dać dziecku poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Matka jest artystką i żyje w ciągłym chaosie.

Julia nie jest typową nastolatką, nie przejmuje się za bardzo swoim wyglądem, lubi się uczyć i kocha wieś. Podróż do Warszawy trwa pięć godzin, ale czas szybko mija dzięki rozmowie ze starszą panią, która jedzie odwiedzić wnuczkę. Julia opowiada o swojej matce i przyznaje, ze nie potrafi jej przebaczyć. Boi się, że nie wytrzyma w Warszawie przez miesiąc.

Okazuje się, że przez rok w życiu matki zaszły duże zmiany. Przeprowadziła się do nowego mieszkania, stare zamieniając na pracownie, oraz zaręczyła się z Edmundem, który ma córkę z poprzedniego małżeństwa. Julka, jest zła, że tak późno się o tym wszystkim dowiaduje. Matka zajmuje się teraz nieswoim dzieckiem – nastolatką, która przechodzi trudny okres, zawala szkołę i wpada w złe towarzystwo. Szkoda, że nigdy nie znalazła tyle czasu dla swojej prawdziwej córki.

Julka i Gośka to dwa różne światy. Bohaterka ma wytyczony cel, chce zostać weterynarzem, zdać dobrze maturę i dostać się na studia. Gośka powtarza klasę w liceum i każdą wolną chwilę spędza z telefonem w ręku, albo na imprezach. Na jedną z nich zabiera ze sobą Julkę. Tam dziewczyna poznaje chłopca, który o dziwo stroni od alkoholu i interesuje się literaturą. Czuje, że to może być jej bratnia dusza.

Opowieść jest wciągająca, ciekawa, napisana z dużym wyczuciem. Autorka opisuje dylematy młodego pokolenia, konieczność dokonywania mądrych wyborów, podążania własną ścieżką. Lektura adresowana do starszej młodzieży.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Przyjaciele na śmierć i życie

 

Autor: Andrew Norris
Wydawnictwo Widnokrąg

 

Andrew Norris jest szkockim pisarzem, nauczycielem historii, pomysłodawcą i współautorem scenariuszy seriali telewizyjnych dla dzieci i dorosłych.

Główny bohater omawianej książki – Francis – unika towarzystwa rówieśników. Nawet podczas przerwy woli samotnie siedzieć na ławce, niż grać z kolegami w piłkę. Pewnego dnia przysiada się do niego dziwna dziewczyna. Pierwszy raz ją widzi. Jest ubrana w zwiewną sukienkę, mimo zimowej pory i trzaskającego mrozu. Francis proponuje jej ciepłą herbatę. Okazuje się, że Jessica nie czuje zimna, bo jest tylko duchem. Może przemieszczać się dokąd tylko zapragnie, zakładać wymyślone ubrania i obserwować innych ludzi, pozostając niewidzialną. Francis najwyraźniej różni się od innych dzieci, bo dostrzega ją i nawiązuje z nią rozmowę.

Chłopak ma nietypowe zainteresowania. Pasjonuje się modą i sam szyje ubrania. Jessice bardzo się to podoba. Zachwyca się jego pracownią, pełną materiałów i akcesoriów krawieckich. Otwiera się przed nim i opowiada o tym, jak stałą się duchem. Nie pamięta momentu śmierci, tylko chwilę kiedy uwolniła się od swojego ciała i wydostała się ze szpitala przez okno. Każdej nocy wraca w to miejsce i nie rozumie dlaczego coś każe jej to robić.

Jest podobna do Francisa pod wieloma względami. Ma też dwanaście lat, jest jedynaczką i wychowała ją tylko mama. Świętnie się rozumieją także dlatego, że posiadają szczególny rodzaj wrażliwości. Pewnego dnia do tego zgranego duetu dołączają jeszcze Andi i Roland. Razem jest im łatwiej rozwiązać zagadkę śmierci Jessici.

Autorka pisze o potrzebie akceptacji. Pokazuje, że niektórzy ludzie różnią się od innych, ale to nie oznacza, że są gorsi. Ich wrażliwość pozwala im widzieć więcej, dlatego wielu rzeczy się boją i często przebywają w samotności. A to nikomu nie służy, bo każdy potrzebuje mieć choćby niewielkie grono znajomych i przyjaciół.

Publikacja w delikatny sposób porusza problem szeroko rozumianej tolerancji, której tak bardzo brakuje we współczesnym świecie.

Polecam. Oprawa twarda, szyta.