Archiwum kategorii: LITERATURA FAKTU

Zachód słońca na Santorini

 

Autor: Dionisios Sturis
Wydawnictwo Poznańskie

 

Dionisios Sturis jest dziennikarzem. Pracował w radiu TOK FM, współpracował z „Dużym Formatem” i „Polityką”. Jest także autorem książek „Grecja. Gorzkie pomarańcze” (p. 13/2013), „Gdziekolwiek mnie rzucisz” (p. 3/2015), „Nowe życie. Jak Polacy pomagali uchodźcom z Grecji” (p. 15/2017) oraz „Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey” (p. 7/2019).

W najnowszej książce Sturis kontynuuje wątek rozpoczęty w publikacji „Grecja. Gorzkie Pomarańcze”. Opowiada o swoich rodzicach, rozwodzie i konfliktach z ojcem, który był dla niego właściwie obca osobą. Autor ma greckie korzenie, ale nie zna języka greckiego. Pamięta Grecję z dziecięcych podróży. Wspomina ciotki, drugą żonę ojca i poczucie wyobcowania w nowej rodzinie. Jako dojrzały mężczyzna patrzy na ten kraj krytycznym okiem.

Zastanawia się, co oznacza słowo „pochodzenie”. Obserwuje niebezpieczne odradzanie się rasizmu i ruchów faszystowskich w Grecji. Opisuje lęk uchodźców, a nawet Greków, którzy mają niewystarczająco „czyste” pochodzenie. Oni także stają się ofiarami ksenofobicznej przemocy. Partia Złoty Świt rozrasta się, zyskuje na sile.

W 2010 roku bogatsi ateńczycy wyprowadzają się na przedmieścia, a puste mieszkania w centrum zaludniają imigranci, Ukraińcy, Rosjanie, Gruzini, Albańczycy. Multikulturowe, przepełnione ludźmi kamienice tętnią życiem. Ceny mieszkań zaczynają drastycznie spadać. Po mieście szybko rozchodzi się zła opinia o dzielnicach, w których handluje się narkotykami i alkoholem. Złoty Świt szuka tam swoich ofiar. Zamierza rozprawić się z tym całym rasowym bałaganem.

W 2011 roku w Atenach coraz częściej zdarzają się morderstwa na tle rasowym. Obowiązuje zasada „oko za oko, ząb za ząb”. Kiedy Sturis pisze swój reportaż, atmosfera w Grecji jest ciągle napięta. Pół miliona muzułmanów skarży się, że nie ma prawdziwego meczetu, państwo nie uznaje muzułmańskich świąt i każe innowiercom grzebać zmarłych na cmentarzach komunalnych.

W czasie pandemii z obozu znajdującego się na wyspie Lesbos eksmituje się uchodźców. Błąkają się po mieście, bez jedzenia, wody, środków do życia. Mając tylko pozwolenie na tymczasowy pobyt, nie zdobędą pracy. Nie stać ich na wynajęcie mieszkania.

Opowieść Dionisiosa Sturisa to cała prawda o współczesnej Grecji. Tylu turystów, zupełnie nieświadomie, kojarzy ten kraj tylko z ciepłą plażą, idyllicznym widokiem, dziką wyspą. Po książkę powinni sięgnąć czytelnicy, zakochani w powierzchownym pięknie kraju, w którym ukształtowały się kanony architektury, sztuki i teatru. Autor posługuje się prostym, reporterskim językiem. Potrafi rozbudzać emocje czytelników, gniew, litość i współczucie. Podążamy za nim, jak za przewodnikiem, podziwiając nieudolne próby rewitalizacji miasta, kiczowate fontanny, omijane przez przechodniów chodniki, nieużywane ścieżki rowerowe i akacje, które rozrastają się na sparzonej słońcem ziemi, dając upragniony cień. Polecam.

Oprawa twarda, szyta, kolorowe zdjęcia, przypisy.

Lutosławski

 

Autorka: Danuta Gwizdalanka
Polskie Wydawnictwo Muzyczne

 

Książka „Lutosławski” ukazała się w serii Małe Monografie, która jest poświęcona znanym kompozytorom polskim i zagranicznym. Autorami poszczególnych części są wybitni muzykolodzy.

Danuta Gwizdalanka oprócz „Lutosławskiego” napisała: „Przewodnik po muzyce kameralnej”, „Podręcznik do wychowania muzycznego w liceach” oraz książki „Muzyka i polityka”, „Muzyka i płeć”. Jest także autorką antologii wypowiedzi Witolda Lutosławskiego oraz dwutomowej monografii życia i twórczości Lutosławskiego „Droga do dojrzałości” i „Droga do mistrzostwa”.

Kieszonkowa wersja biografii Lutosławskiego spodoba się nawet laikom, nieposiadającym żadnej wiedzy na temat muzyki poważnej. Gwizdalanka z umiarem podaje czytelnikowi najważniejsze daty i fakty z życia kompozytora. Opowieść rozpoczyna się w 1913 roku, kiedy to na świat przychodzi trzeci syn Józefa Lutosławskiego i Marii z Olszewskich.

Ich rodzinny majątek położony jest w Drozdowie, nieopodal Łomży, w malowniczym otoczeniu łąk i lasów, w rozlewisku Narwii. Ojciec jest inżynierem rolnictwa, wykształconym w Zurychu. Matka także pobiera nauki za granicą. Powstańcza zawierucha, aresztowanie i śmierć ojca, zmuszają rodzinę do opuszczenia Drozdowa. Przenoszą się do Warszawy, do mieszkania mieszczącego się przy ulicy Marszałkowskiej 21. Matka zasiada w radzie miejskiej Warszawy. Cierpi na chorobę dwubiegunową. W lepszych momentach pracuje jako lekarka i tłumaczka.

Witold Lutosławski uczy się w Gimnazjum im. Stefana Batorego, gdzie talent muzyczny odkrywa w nim nauczyciel – Stefan Wysocki. Wcześniej muzyki uczyła go matka i prywatni nauczyciele. Młody Lutosławski rezygnuje z fortepianu na rzecz skrzypiec. Dzięki wskazówkom Lidii Kmitowej, szybko osiąga dużą wprawę w graniu na tym instrumencie. Zdaje maturę w okresie kryzysu, kiedy perspektywa utrzymania się z zawodu muzyka jest raczej nierealna. Decyduje się więc na studia matematyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Rezygnuje z nich po roku, by całkowicie poświęcić się komponowaniu.

W 1937 roku uzyskuje dyplom z kompozycji. Zaraz potem wyjeżdża do szkoły podchorążych w Zegrzu pod Warszawą. Musi odbyć obowiązkową, roczną służbę wojskową.

Gwizdalanka w kolejnych częściach książki opisuje okres okupacji, ślub z Danutą Bogusławską, pracę w radiu i powstawanie nowych utworów. Na ostatnich stronach znajdziemy wspomnienia osób, które znały dobrze Witolda Lutosławskiego, wypowiedź Marcina Bogusławskiego (syna Danuty z pierwszego małżeństwa), Zygmunta Mycielskiego, Ryszarda Kapuścińskiego, Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Wajdy.

Pomimo niewielkiego formatu, publikacja zawiera esencję, podane w dobrym stylu najważniejsze informacje o artyście. Lektura przypadnie do gustu miłośnikom muzyki poważnej. Polecam.

Oprawa miękka, format kieszonkowy, kalendarium życia i twórczości Lutosławskiego, lista wybranych utworów, indeks osób.

Wakacje gwiazd w PRL

 

 

Autorka: Krystyna Gucewicz
Wydawnictwo: Muza

 

Krystyna Gucewicz jest dziennikarką, krytyczką sztuki, reżyserką, recenzentką teatralną, poetką, autorką ponad dwudziestu książek. W przeglądzie 24/2020 omawialiśmy jej najnowszy tom wierszy „Aria motyla”.

Tym razem Gucewicz zabiera czytelnika na bardzo długie wakacje, szlakiem najpiękniejszych polskich kurortów.

W głębokim komunizmie każdy marzył o odrobinie luksusu, szczypcie zapomnienia i dobrej zabawie. Dzieci ze wsi wywożono rozklekotanym pekaesem na kolonie do Warszawy. Mogły tu podziwiać wielkie budowle, świadczące o potędze socjalizmu i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim. Mieszkańcy miast w wakacje uciekali do cienia, na wieś, nad rzekę, na trawę, dziś powiedzielibyśmy – do agroturystyki. Artyści, aktorzy, muzycy, pisarze i pozostała elita naszego kraju odpoczywała w kurortach. Warto było się tutaj pokazać, aby podtrzymać znajomości, napić się kawy w słynnej kawiarni i leczniczej wody w pijalni wód. Wieczory spędzano przy brydżu, słuchając muzyki i tańcząc na dancingach.

Autorka opisuje trudy podróży, długie kolejki po bilety kolejowe, wędrówki szlakami wytyczonymi przez PTTK, z mapą w ręku. Przywołuje wakacyjne wspomnienia Marii Dąbrowskiej, Jarosława Iwaszkiewicza, Jerzego Kisielewskiego, Stefanii Grodzieńskiej, Leopolda Tyrmanda i wielu innych, znanych twórców. Czytelnik zanurza się w tamtej rzeczywistości.

Gucewicz pisze o przygotowaniach do wyjazdu, strojach, wyposażeniu pensjonatów i głównych atrakcjach turystycznych. Przytacza anegdoty, powiedzonka i plotki. Książka jest idealną lekturą na wakacje. Szczególnie dla tych, którzy doceniają uroki polskiego krajobrazu i mieli już okazję zachwycić się uzdrowiskowym klimatem Sopotu, Rabki, Krynicy, Szczawnicy, Ustronia, Karpacza czy Zakopanego. Polecam.

Oprawa miękka, szyta, czarno-białe zdjęcia, indeks nazwisk, bibliografia.

Wszechmogący. Andrzej Zawada. Człowiek, który wymyślił Himalaje

 

 

Autor: Piotr Trybalski
Wydawnictwo Literackie

Piotr Trybalski jest dziennikarzem, fotografem, biografistą, zdobywcą nagrody Travel Photographer of the Year. Podróżuje, organizując wyprawy ekspedycyjne i warsztaty fotografii. Jest współautorem książki „Ja, pustelnik” (p. 24/2017), autorem „Gdyby to nie był Everest…” (p. 5/2020) oraz „Wszystko za K2”(p. 19/2018). Tym razem przedstawia nam sylwetkę legendarnego lidera alpinizmu – Andrzeja Zawady.

Książka rozpoczyna się opisem zimowego przejścia głównej grani Tatr, od Przełęczy Zdziarskiej do Huciańskiej. Andrzej Zawada pokonał tę trasę w 1959 roku, razem z piątką innych wspinaczy. W kolejnych rozdziałach autor w ciekawy sposób opisuje dzieciństwo bohatera, dom rodzinny, częste zmiany miejsca zamieszkania, wynikające z charakteru pracy ojca – prawnika, wojskowego, dyplomaty. Gdy ten umiera na placówce dyplomatycznej we Francji, matka postanawia przenieść się do Rabki. Andrzej Zawada uczęszcza tam do prywatnego gimnazjum Wieczorkowskiego. Jest świadkiem wojennych wydarzeń. Niemcy zajmują kolejne domy wypoczynkowe i uzdrowiska. Później przez miasto przechodzi front ukraiński.

Po wojnie Zawada uczy się w szkole w Jarosławiu, a potem przenosi się z matką pod Jelenią Górę, do Przesieki. Nie jest jeszcze typem sportowca. Interesuje się filozofią, fizyką, fotografią. Uwielbia jeździć na rowerze. Jest przystojny, inteligentny. Imponuje rówieśnikom szeroką wiedzą. Lubi obracać się w dobrym towarzystwie. Jedzie na studia do Wrocławia, chce studiować fizykę. Po pewnym czasie uzna, że był to czas fascynacji materializmem dialektycznym i całkowitej obojętności wobec spraw doczesnych. Ma problemy z nauką. Ucieka z Wrocławia do Warszawy, a tam poznaje innych studentów, zafascynowanych taternictwem.

Wspinaczki uczy go Elżbieta Kowalska. Zawada zapisuje się do klubu i zaczyna się szkolić. W kolejnych rozdziałach poznajemy szczegóły dotyczące wypraw organizowanych i często prowadzonych przez słynnego alpinistę. W czasie żałoby, po nieszczęśliwym wypadku i utracie członka ekipy, powraca pytanie o sens wspinania. Trybalski niezwykle ciekawie spisuje fragmenty historii polskiego alpinizmu. Jest dociekliwy, ale nie nudzi czytelnika nadmierną ilością danych. Korzysta ze wspomnień spisanych przez Zawadę. To naprawdę bardzo ciekawa książka, która zainteresuje nie tylko fanów alpinizmu. Opowieść jest dobrze skonstruowana i zilustrowana bogatym zbiorem fotografii.

Oprawa twarda, szyta, spis spuścizny bohatera, spis inicjatyw upamiętniających jego postać, przypisy, indeks nazwisk.