Archiwum kategorii: LITERATURA DZIECIĘCO-MŁODZIEŻOWA

Butelka taty

Autor: Artur Gębka
Ilustratorka: Agata Dudek
Wydawnictwo: Widnokrąg
Piaseczno 2023
Poziom: BD I

Książka napisana przez psychologa i psychoterapeutę, pracującego na co dzień z dziećmi i młodzieżą. Autor pojawiał się już na przeglądzie, ostatnio z tekstem „Smutek, którego nikt nie chciał” (P. 5/22). Natomiast twórczynią ilustracji jest wielokrotnie nagradzana za swoje dzieła projektantka graficzna i ilustratorka, Agata Dudek. Owoc ich współpracy wydaje się niezwykle udany i zapada głęboko w pamięć.

„Butelka taty” to mistrzowsko zbudowana metaforyczna opowieść o problemie, który nie wiadomo skąd pojawia się w życiu małego Wojtka. Tym problemem jest tytułowy przedmiot w kolorze zieleni, który najpierw stoi ukryty za fotelem, następnie zajmuje miejsce na środku salonu i coraz bardziej zawłaszcza przestrzeń mieszkania, rośnie tak duży, że staje się większy niż tata, a potem większy niż cały salon. Wojtek próbuje przesunąć butelkę, lecz jest zbyt ciężka, pewnego dnia udaje się tego dokonać mamie, ale wieczorem butelka pojawia się z powrotem. Dziecko jest bezsilne w obliczu problemu, z którym nawet dorosły nie może sobie poradzić. Tata wpada do butelki, a jej dno to miejsce, z którego nie słychać i nie widać świata zewnętrznego, skąd ciężko się wydostać, na szczęście istnieją ratownicy, którzy potrafią pomóc w odnalezieniu drogi na zewnątrz.

Książka Artura Gębki podnosi na duchu, choć opowiada o walce z nałogiem, któremu poddaje się jeden z członków rodziny. O tym poważnym temacie autor mówi językiem prostym, który okazuje się doskonale uzupełniony obrazem. Pomiędzy słowem a rysunkiem zachodzi migotanie znaczeń, które bardzo silnie przemawia do odbiorcy. Książka ukazuje dziecięcy świat jako niewinny i kolorowy, niczym klocki rozsypane na dywanie czarno-białego pokoju, ale kolorowa jest również butelka, która zaburza ład tegoż świata, wprowadza do niego chaos i zwyczajnie nie pasuje. Zieleń butelki stopniowo zajmuje coraz więcej miejsca na ilustracjach, ewokując niepokój i poczucie zagubienia czy osamotnienia, zabarwia nawet skórę Wojtka i mamy. Kiedy wszystko wokół przyjmuje barwę butelki, nie należy tracić nadziei, że powrócą inne kolory. Zdecydowanie polecam tę książkę – plaster dla duszy, która powinna znaleźć się w każdej dziecięcej biblioteczce. Oprawa twarda, szyta.

Krok po kroku. Opowieść bez słów

Autorzy: Si Spurrier, Matias Bergara
Wydawnictwo: Nagle!
Katowice 2023
Poziom: BD IV

„Krok po kroku” to – jak głosi podtytuł – opowieść bez słów i rzeczywiście słów może zabraknąć na opisanie wszystkiego, co można zobaczyć w tej publikacji. Dzieło zostało przygotowane z rozmachem i stanowi swoisty pokaz komiksowych możliwości, który kończy się festiwalem fajerwerków. Tyle na pierwszy rzut oka o formie, ale treść może zaczarować czytelnika jeszcze bardziej.

Narracja zastosowana przez autorów tej obszernej powieści graficznej jest naprzemienna, a jej nośnik to obraz. Czytelnik ogląda świat i śledzi wydarzenia oczami małej dziewczynki lub potężnej wojowniczki. Bohaterki mają odmienne perspektywy i relację dość skomplikowaną, bowiem z jednej strony naznaczoną bezwarunkową miłością i oddaniem, a z drugiej buntem i poczuciem ograniczenia wolności. Ich więź do złudzenia przypomina relację córki i matki, która próbuje chronić swoje dziecko na każdym kroku. I tak właśnie krok po kroku odbywa się pełna niebezpieczeństw wędrówka przez niesamowite światy, zmieniające się pory roku, przez kalejdoskopowe, magiczne krajobrazy zamieszkiwane przez złowrogie, baśniowe stwory. A może jest to podróż przez życie? Jedno i drugie cechuje brak możliwości zatrzymania się, by odpocząć, zawrócenia z drogi, po której można iść tylko przed siebie. Nieustanny ruch to marker komiksu, na którego stronach naprawdę dużo się dzieje. Co chwilę padają strzały, pojawiają się wybuchy, szaleje zamieć, ulewa i wszelkie żywioły, trup ściele się gęsto a krew leje się strumieniami. Sceny walki są dynamiczne. Imponują także obfite w szczegóły batalistyczne obrazy bitew oraz widoczne na całostronicowych plenerach osobliwe, monumentalne konstrukcje architektoniczne.

Kunsztu rzemiosła nie można twórcom odmówić, ale co z przesłaniem? „Krok po kroku” to emocjonująca przygoda, lecz przede wszystkim uniwersalna i wzruszająca opowieść o życiu, wartościach, dojrzewaniu, które bywa bolesne i nie wolne od błędów, o mądrości, która przychodzi wraz z doświadczeniem. Gorąco polecam. Oprawa twarda, szyta.

Friday. Pierwszy dzień świąt

Autorzy: Ed Brubaker, Marcos Martin, Muntsa Vicente
Wydawnictwo: Nagle!
Katowice 2023
Poziom: BD IV

„Friday” to dzieło, nad którym pochyliło się troje mistrzów gatunku: wielokrotnie nagradzany scenarzysta komiksowy Ed Brubaker, Marcos Martin – rysownik tworzący m. in. dla gigantów komiksowego świata, takich jak Marvel i DC oraz specjalistka od kolorów, ilustratorka „Harper Collins” i „ Elle Magazine”, Muntsa Vicente. Twórcy już zapowiadają kolejne tomy cyklu i bardzo dobrze, bo część pierwsza zdecydowanie zaostrza apetyt. Dzieło czyta się błyskawicznie, a zakończenie stanowi zapowiedź przyszłej, emocjonującej, lekturowej przygody.

Autorzy zapraszają czytelnika do małego, portowego miasteczka, które, choć położone w Ameryce, klimat ma wyjątkowo angielski, spowity mgłą i trochę nierealny, jakby pożyczony od Lovecrafta. Opowieść rozpoczyna się na dworcu w Kings Hill, na którym pojawia się przyjeżdżająca z college’u do domu tytułowa bohaterka. Dziewczyna z marszu zostaje wciągnięta w kryminalną sprawę przez dawnego, szkolnego przyjaciela. Pomiędzy tym dwojgiem od razu da się wyczuć jakieś napięcie, jednak akcja toczy się zbyt szybko, by ktokolwiek miał czas analizować, co między nimi zaszło. I kiedy wszystko zaczyna się wyjaśniać, to, co wiemy, okazuje się zaledwie czubkiem góry lodowej, o którą niejeden okręt jeszcze się rozbije.

„Friday” to dobrze wyważona graficzna powieść grozy skierowana do odbiorcy z grupy young adult, ale dojrzalsi fani komiksu powinni docenić jakość dzieła i rzemiosło jego twórców. A może spodobać się tu wiele.. Rozmieszczone z wyczuciem, typowe dla horrorów momenty zaskoczenia wywołują szybsze bicie serca. Mistrzowskie operowanie kadrem niezauważalnie przenosi uwagę czytelnika od ogółu do szczegółu, od warstwy wydarzeń do płaszczyzny emocji i psychiki bohaterów. Cieszy oko również kompozycja większych, całostronicowych ilustracji i smakowita, stylistyczna zabawa kreską. Oldskulowy klimat i niepozbawiona humoru narracja ewokują przyjemny nastrój amerykańskich seriali z ostatnich dekad XX wieku. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej