Archiwum kategorii: LITERATURA PIĘKNA DLA DOROSŁYCH

Czekając na kota

 

 

Autorka: Michaela Klevisová
Wydawnictwo Stara Szkoła

 

Michaela Klevisova jest czeską pisarką, dziennikarką, tłumaczką, autorką popularnej czeskiej serii kryminalnej z inspektorem Bergmanem w roli głównej, miłośniczką zwierząt, a w szczególności kotów. Uwielbia je za ich niezależność. Uważa, że kociarze zawsze się ze sobą dogadają. Dyskusje z kociarzami zainspirowały ją do napisania tej książki.

Pierwsza historia opowiada o rozpadającym się małżeństwie, które jedzie na ostatnie wspólne wakacje nad morze. Ich synek znajduje tuż przy plaży dwa małe kociaki. Zaprzyjaźnia się z nimi. Kiedy przychodzi pora powrotu do domu, rodzina postanawia zabrać zwierzaki do domu. Ukrywa je przed celnikami na granicy. Od tego momentu coś się zmienia. Te małe stworzenia cementują związek, dają mu nowe życie. W drugiej opowieści Mruczek staje w obronie swojej pani. Próbuje wygonić z domu mężczyznę, który jest alkoholikiem i rujnuje jej życie.

Autorka przygląda się ludziom. Nie potrafią rozróżnić przyjaciela od wroga. Żyją wyobrażeniami, pragną miłości, stabilizacji, pilnują ładu społecznego, a tak naprawdę chcieliby przeżyć przygodę, zmienić miejsce zamieszkania, albo pracę. Obserwowanie kotów pomaga im zdobyć się na pierwszy krok, rozmowę z nieznajomym, wizytę w pobliskim barze, albo po prostu beztroskie przesiadywanie w ogrodzie.

Zwierzęta nie planują przyszłości. Kierują się instynktem. Są tylko tu i teraz. Klevisova w czternastu opowiadaniach pokazuje jak wiele możemy się od nich nauczyć. Serwuje czytelnikowi sporą dawkę optymistycznej energii, wiary w to, że szczęście przychodzi samo i nie trzeba specjalnie o nie zabiegać. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i na przykład… przygarnąć bezdomnego Mruczka.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Ostatni rok lekkiego życia

 

 

Autor: Michał Kempa
Wydawnictwo WAB

Michał Kempa jest komikiem, standuperem, dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. Omawiana publikacja to jego debiut literacki.

Jesteśmy świadkami powstawania książki. Autor przechadza się po swoich rodzinnych stronach, opisuje sąsiadów, zagląda do Żabki, marzy o kupieniu działki i postawieniu małego domku, który ostatecznie mógłby być większy, bo autor lubi przestrzeń. Ma dużo rowerów i różnych sprzętów i chce mieć miejsce na ich przechowywanie.

Toczą się rozmowy z wydawnictwem na temat jego książki. Wydawca uważa, że autor powinien mieć już jasno określony temat i plan pracy. Kempa owszem ma bardzo dużo pomysłów, ale żadnego z nich nie potrafi wcielić w życie. Postanawia po prostu pisać o tym, że są święta, że rodzina siedzi przy stole i rozmawia.

Przyznaje, że odkąd przeprowadził się do Warszawy stał się człowiekiem o poglądach liberalnych, ale nie potrafi porzucić dawnych tradycji, na przykład chodzenia do kościoła. Chodzi i stoi zawsze z tyłu.

Po wielu latach normalnego życia niestety powraca do gier komputerowych i ten nałóg zdecydowanie opóźnia pracę nad książką. Pisanie o niczym wydłuża się w nieskończoność. Ostatecznie to zajęcie przynosi bardzo niewielki dochód, więc i tak prawdziwej pracy trzeba szukać gdzie indziej. Książki pisze się raczej po to, żeby się lepiej poczuć, żeby sobie udowodnić, żeby nie zmarnować talentu, jeśli się taki ma.

Autor przyznaje się wreszcie do porażki. Chciał być artystą, chciał robić karierę. Wygrał nawet program w telewizji, ale zamiast sukcesu czekało na niego wielkie rozczarowanie rynkiem „śmieszkownictwa” w Polsce, kolejnymi menadżerami, agentami, producentami, ale też własnym talentem. Nie udało mu się rozśmieszyć ludzi w Ostródzie czy Bytomiu.

Książka nie jest do końca rozczarowująca, chociaż Kempa pisze stylem „esemesowym”, krótko, jakby pisał depeszę, ale to jest zabawne, prawdziwe, przekonujące.

Dlatego polecam tę lekturę wszystkim, zmagającym się z nudną i trudną codziennością.

Oprawa miękka, klejona.

Niepowinność

 

 

Autor: Paweł Radziszewski
Wydawnictwo SQN

 

Paweł Radziszewski z wykształcenia jest slawistą i rolnikiem. Przez wiele lat pracował w bibliotekach w Gdańsku i Gdyni.

Książka opowiada historię dwóch chłopców, którzy mieszkają na pegeerowskim osiedlu. Seweryn jest synem dyrektora i powodzi mu się trochę lepiej niż Jackowi. Jego ojciec jest palaczem. Przydzielono mu najgorsze mieszkanie, na parterze, żeby miał blisko do kotłowni. Całymi dniami przesiaduje w podziemiach i pilnuje ognia. Zazwyczaj leży na łóżku polowym i czyta albo śpi.

Kiedy Jacek mówi przy całej klasie, że w przyszłości chce zostać dyrektorem, wszyscy się z niego śmieją. Brudas, nieuk i fajtłapa ma nierealne marzenia. A przecież jego ojciec niczym nie różni się od dyrektora, razem upijają się do nieprzytomności. Z tym, że nikt nie nazywa dyrektora pijakiem, a o palaczu mówią tylko źle, bo jeśli zapije, w kranach nie ma ciepłej wody.

Lokalna społeczność łatwo ulega władzy, boi się nauczycieli, lekarzy, wysokiej rangi oficjeli. Jacek doświadcza na własnej skórze czym jest niesprawiedliwość społeczna. On należy do gorszej kasty, nikt się nad nim nie będzie litował. A już na pewno nie pani od matematyki, która bije linijką leworęcznych.

W pegeerze robotnicy dzielą tę samą biedę. „Każde dziecko ma swojego ojca, za którego musi się wstydzić, zwłaszcza po wypłacie” – pisze Radziszewski. Autor ma dar opowiadania i doskonałe wyczucie minionej epoki. Jego bohaterowie to ludzie z krwi i kości, pracują w pocie czoła, przeklinają swój los, biedują, albo obrastają w dostatki, tak jak żona dyrektora, której futro z norek nie mieści się do służbowego wartburga, a ciężki sznur pereł wisi na szyi, jak u psa łańcuchowego.

Pegeer to miejsce dziwne, pełne tajemniczych powiązań, piwnic i schronów, w których kryją się dziwne istoty. Powieść świetnie napisana, wciągająca, śmieszna i straszna, pełna wysmakowanych, na poły fantastycznych aluzji do komunistycznych realiów.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Niekochane

 

 

Autorka: Hanna Dikta
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

 

Hanna Dikta jest poetką i prozaiczką, laureatką wielu konkursów literackich, autorką czterech powieści: „We troje” (p. 4/2016), „To nie może być prawda” (p. 6/2018), „Dwie kobiety” i „Trogirskie wakacje” oraz trzech tomów wierszy: „Stop-klatka”, „Awantury nie będzie” i „Cienie”. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Śląskim. Pracuje jako nauczycielka języka polskiego i historii.

W najnowszej powieści opisuje relacje pomiędzy matką, a córką. Nina miała siedemdziesiąt lat, ale mentalnie zatrzymała się na trzydziestce. Wciąż wydawało jej się, że jest bardzo atrakcyjna i pociągająca. Alkohol niestety odebrał jej jasność myślenia, a także urodę. Często znikała, włóczyła się po całej Polsce, spała z przygodnie spotkanymi mężczyznami, nigdy nie dotrzymywała słowa i przynosiła wstyd córce – Monice. Zamiast pomagać na szkolnej studniówce, zataczała się, bełkocząc niezrozumiałe słowa. Umarła samotnie, na atak serca. Nie zdążyła zbudować relacji z wnuczką Polą. Dziewczyna nie wiadomo kiedy dorosła i sama zaczęła eksperymentować z używkami.

Monika nie potrafi zaakceptować zachowania córki, może dlatego, że przypomina jej matkę. Jest bezczelna, arogancka i leniwa. Główna bohaterka wspomina swoje dzieciństwo i młodość. Musiała o wszystko zawalczyć, gotować, sprzątać, uczyć się i zdobyć dobry zawód, żeby jak najszybciej wyrwać się z czegoś, co miało być rodzinnym gniazdem. Nie wiedziała o tym, że jej wiecznie pijana mamusia była właścicielką domu we wsi Giebło.

Informuje ją o tym adwokat, odczytując skromny testament. Bohaterka nie ma ochoty nawet oglądać tej nieruchomości. Ale przyjaciółka przekonuje ją, że aby naprawić swoje życie, musi się zagłębić w przeszłości, poznać traumy pokoleniowe odziedziczone po przodkach. Psychogenealogia ponoć pomaga uporać się chorobą, ustawić rodzinę we właściwym porządku.

Ciekawa opowieść o rodzinnych perypetiach, trudnym dzieciństwie, lękach przekazywanych przez rodziców i dziadków. Książka dobrze napisana, prezentująca realistyczny obraz rozpadającej się rodziny.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.