Archiwum kategorii: Przegląd Nowości

Orzeł Joanna, „My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej”

My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej

Orzeł Joanna, „My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej”Autorka: Joanna Orzeł
Wydawnictwo: Port

Joanna Orzeł jest doktorką nauk humanistycznych, historyczką i polonistką na co dzień związaną z Instytutem Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Specjalizuje się w historii kultury szlacheckiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i europejskiej historii kulturowej XVIII wieku. W książce „My, Sarmaci” wykorzystuje swoją wiedzę, aby w przystępny dla każdego czytelnika sposób rozprawić się z mitami na temat polskiej szlachty i pokazać, jaka naprawdę była ta istotna dla historii naszego kraju formacja historyczno-kulturowa.

Książkę Joanny Orzeł można potraktować jako ekspercki, aczkolwiek bardzo przystępny komentarz do popularnego jakiś czas temu serialu „1670”, który w krzywym zwierciadle i świadomie użytej komediowej konwencji ukazywał polską szlachtę. Autorka zauważa, że formacja ta zwykle przedstawiana jest dziś na dwa sposoby – albo jako nieskalana wadami ostoja polskości albo jako grupa pełnych pychy awanturników, alkoholików i tyranów. Według niej, jak to zwykle bywa, prawda leży gdzieś pośrodku. Joanna Orzeł bardzo stara się ukazać czytelnikowi realistyczny obraz polskiej szlachty, nie popadając przy tym w przesadę i unikając stereotypów. Nie tyle poddaje ona analizie i krytyce mit sarmacki, ile raczej pokazuje, co z niego w praktyce wynikało. Dużo bardziej niż mity, interesuje ją bowiem rekonstrukcja rzeczywistości. Tym bardziej że – jak sama pisze – część mitów, które sama szlachta często sama na swój temat stworzyła, jest przez nas bezwiednie kultywowana do dziś.

W kategorii popularyzatorskiej książki historycznej dziełu Joanny Orzeł należy się wysoka nota – autorka pisze tak, że aż chce się czytać i zna swój temat lepiej niż większość historyków. Lekturowa gratka dla zainteresowanych tematem. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Badawi Zeinab, „Afrykańska historia Afryki”

Afrykańska historia Afryki

Badawi Zeinab, „Afrykańska historia Afryki”Autorka: Zeinab Badawi
Wydawnictwo: HI:STORY

Tytuł mówi w tym przypadku wszystko. Zeinab Badawi, brytyjska dziennikarka sudańskiego pochodzenia, postanowiła opowiedzieć historię drugiego największego kontynentu na świecie z perspektywy jego mieszkańców, nie zaś europejskich kolonizatorów. Oczywiście fragmentarycznie, bo przecież próba spisania możliwie pełnej historii całego kontynentu (obojętnie jakiej wielkości) musiałaby zająć setki grubych tomów. To jednak i tak niemało, bo ze względu na kolonialne podboje, historia wykładana w wielu krajach afrykańskich wciąż ma charakter europocentryczny i stosunkowo niewiele miejsca poświęca się w niej na przykład czasom przed europejskimi podbojami. Uczy się na przykład historii krajów, które przeważnie powstały w XX wieku, ale już niekoniecznie ziem, które te państwa zajmują i ludzi, którzy wcześniej na nich mieszkali. Tymczasem historia Afryki jest przecież długa i bogata, a w dawniejszej przeszłości na kontynencie funkcjonowały prawdziwe imperia.

O czym pisze Badawi? Między innymi o pojawieniu się pierwszych hominidów (jak wiadomo człowiek pochodzi właśnie z Afryki), starożytnym Egipcie, imperium Sondhaju, procesie islamizacji Afryki Północnej, sięgających daleko w przeszłość artystycznych tradycjach dzisiejszego Beninu, cywilizacji Wielkiego Zimbabwe czy dziejach Timbuktu – miasta w dzisiejszym Mali, które niegdyś pełniło funkcję prawdziwego centrum naukowego. Oczywiście pisze też o kolonializmie, jednak z tą różnicą, że zawsze robi to z perspektywy skolonizowanego, nie zaś kolonizatora i dużo miejsca poświęca ruchom oporu (dzięki powieści i powstałemu na jej kanwie serialowi najbardziej znana w Polsce jest chyba historia króla Zulusów – Czaki).

Z racji, że autorka „Afrykańskiej historii Afryki” jest dziennikarką, jej książka bardziej przypomina właśnie książkę napisaną przez dziennikarkę niż typową książkę historyczną. Nie znaczy to oczywiście, że publikacja jest nierzetelna – po prostu czyta się ją o wiele płynniej niż książkę akademicką, a autorka zbierała materiał do jej napisania nie tylko podczas kwerend bibliotecznych czy archiwalnych, ale także rozmawiając z ekspertami – szczególnie afrykańskimi historykami. Być może także z tego powodu Badawi nie ma problemu z nieco subiektywnym wyborem materiału. W tej formule nie dałoby się przecież opowiedzieć o wszystkim.

„Afrykańska historia Afryki” to książka nie tylko ważna, ale i ciekawa. Można ją polecić czytelnikom zainteresowanym dziejami Afryki i właściwie każdemu, kto nagle uświadomi sobie, że prawie nic nie wie o tak ogromnym fragmencie świata. Polecam zakup. Oprawa twarda, szyta.

Włodarkiewicz Anna, Piątek Kasia, „Nowi sąsiedzi”

Gaja z Gajówki. Tom 4. Nowi sąsiedzi

Włodarkiewicz Anna, Piątek Kasia, „Nowi sąsiedzi”Autorka: Anna Włodarkiewicz
Ilustracje: Kasia Piątek
Wydawnictwo: Świetlik
Poziom czytelniczy: BD I/II

„Nowi sąsiedzi” to czwarta książka wchodząca w skład cyklu, którego główną bohaterką jest ośmioletnia Gaja z Gajówki, energiczna dziewczynka mieszkająca wraz z rodzicami w leśniczówce, kochająca przyrodę i ucząca się w systemie edukacji domowej. Trzecią część serii autorstwa Anny Włodarkiewicz z ilustracjami Kasi Piątek prezentowaliśmy w ramach przeglądu 15 w 2024 roku.

W nowej książce o Gai – tak samo jak w poprzednich – dużo się dzieje. Do domu obok wreszcie wprowadzają się nowi sąsiedzi, a wśród nich dziewczynka w wieku bohaterki. Niestety na razie nie zaprzyjaźniają się one – nowa sąsiadka jest smutna i mało towarzyska, a po pewnym czasie Gaja dowiaduje się od mamy, że jest tak, ponieważ tata dziewczynki niedawno zmarł. Gajówkę często odwiedza babcia Krysia, która jest już prawie gotowa, by przedstawić rodzinie swojego nowego partnera Lucjana, o którym Gaja myśli, że będzie jej nowym dziadkiem. Poza tym Gaja oczywiście wciąż dokonuje kolejnych odkryć przyrodniczych, obserwuje ptaki, szuka pierwszych oznak wiosny, bierze udział w andrzejkowych wróżbach, bawi się na weselu, poznaje kilka nowych wspaniałych książek i robi jeszcze wiele innych rzeczy. A poza tym, co oczywiście jest dla niej bardzo ważne, pod koniec książki obchodzi urodziny – już dziewiąte.

Książka „Nowi sąsiedzi”, tak samo jak poprzednie części cyklu o Gai z Gajówki, stylizowana jest na pamiętnik pisany na gorąco przez samą dziewczynkę. Ten zabieg na pewno spodoba się dzieciom w podobnym wieku – zaprezentowane przemyślenia i opisy są właśnie na poziomie bystrej ośmiolatki, a narracja pełna jest emocji i energii charakterystycznej dla poznającego świat ciekawskiego dziecka. Tekst jest gęsto przetykany sympatycznymi ilustracjami Kasi Piątek, które również przypominają rysunki znajdujące się na marginesach dziecięcego pamiętnika. Czytając książkę, młody odbiorca dodatkowo natknie się także na proste przepisy kulinarne, na przykład na pieczone ziemniaczki z cebulką czy kakao z niespodzianką, a także na kilka innych atrakcji, wśród których można wyróżnić choćby kolejne wydania „Głosu lasu”, czyli gazetki przygotowywanej przez Gaję.

Czwartą część przygód Gai z Gajówki można polecić dzieciom w wieku wczesnoszkolnym. Książka może uwrażliwić małego czytelnika na przyrodę, a jej lektura powinna okazać się zarówno przyjemna, jak i pouczająca. Oprawa twarda, szyta.

Rock Zack, „Niezła historia”

Niezła historia

Rock Zack, „Niezła historia”Autor: Zack Rock
Ilustrator: Zack Rock
Wydawnictwo: No Bell
Poziom czytelniczy: BD I

Mieszkający w Berlinie ilustrator i autor książek dla dzieci stworzył książkę o tym, jak w świecie zdominowanym przez dające pewność, ale nudne liczby, tylko wyobraźnia może przynieść nam szczęście i poczucie samodzielnego stwarzania siebie. A jak najlepiej zapłodnić wyobraźnię? Oczywiście czytając książki. Dowiaduje się o tym główny bohater „Niezłej historii” zwany Rachmistrzem Fasoli nr 1138. Pewnego dnia, kiedy łapie go ulewa, wchodzi on do dziwnego sklepu, o którego istnieniu nie miał nawet wcześniej pojęcia. Chodzi oczywiście o księgarnię. Rachmistrz jest urzeczony barwnymi historiami, które zawarte są w otaczających go woluminach. Poza tym w jednej z książek natrafia na postać akrobaty i po raz pierwszy w życiu zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że on sam również jest akrobatą. Dlaczego nigdy wcześniej o tym nie pomyślał? Po prostu nawet nie wiedział, że ludzie tacy jak akrobaci istnieją i nie zauważył, że on sam przejawia taki talent. Rachmistrza męczą wątpliwości – czy powinien wybrać pewny, bezpieczny świat liczb, tak jak zawsze mu wpajano, czy raczej wskoczyć na dłużej w nieznany, pełen osobliwego powabu świat wyobraźni i dalej pisać swoją historię posługując się fantazją? Książka kończy się konstatacją bohatera, że mogłaby to być naprawdę niezła historia. Istotny przekaz, który wcale nie został podany w oczywisty dla młodego czytelnika sposób i bogate, malarskie, pełne detali ilustracje – to wystarczy, żeby polecić „Niezłą historię” jako zakup biblioteczny. Bardzo ładne wydanie – w oprawie twardej, szytej, z obwolutą.

Pervan Jelena, Brezovec Jelena, „Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos”

Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos

Pervan Jelena, Brezovec Jelena, „Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos”Autorka: Jelena Pervan
Ilustratorka: Jelena Brezovec
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Poziom czytelniczy: BD 0/I

Kolejna na naszej liście książka dla dzieci z serii „Plamek i Brudek”. Wcześniej omawialiśmy inną – taką, w której skład wchodziły historie zatytułowane „Kakao szambo” i „Brudaśne urodziny” (przegląd 20/2023). Ta część również zawiera dwie historie. W pierwszej dwie tytułowe bakterie robią rozróbę w bucie małego Henia – chłopiec tak lubi swoje tenisówki, że dosłownie nigdy ich nie zdejmuje, przez co „stopy mu się w nich ukisiły jak ogórki w słoiku”, a nieprzyjemny zapach jest wyczuwalny nawet kiedy chłopiec wciąż ma je na nogach. Z kolei „Glutokosmos”, w który Plamek i Brudek udają się w drugiej historii, to tak naprawdę wnętrze nosa Jurka, który uwielbia dłubać w nosie.

Przesłanie płynące z obu opowieści o ohydnych, ale sympatycznych bakteriach jest oczywiście prohigieniczne, ale to nie przeszkadza autorkom zabrać małego czytelnika w prawdziwą odyseję po zabawnych obrzydlistwach. Autorki (i tłumaczka!) nie unikają słowotwórstwa, które powinno rozbawić dzieciaki (nawet w tytule zadanie jest „smrodaśne” nie zaś po prostu „śmierdzące”). Sądzę, że tak samo szczerze mogą uśmiać się mali czytelnicy z pomysłów takich jak „przepis od babci Upaćkanki na kiszony dżem z kłaczków z pępka” czy sformułowania takie jak „świat, w którym gwiazdy z zaschniętych smarków utworzyły galaktyki i gdzie zamiast słońca pobłyskuje ogromna bańka śluzu”. Właśnie ze względu na to, jak sądzę, trafiające w gusta większości dzieci poczucie humoru książkę można polecić, nawet jeśli arcydziełem literatury dziecięcej nie jest. Oprawa twarda, szyta.

Isern Susanna, Ferrero Mar, „Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”

Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik

Isern Susanna, Ferrero Mar, „Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”Autorka: Susanna Isern
Ilustratorka: Mar Ferrero
Wydawnictwo: Tako
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Kupa, siku, bąk” to nie – jak myślałem w pierwszym odruchu – kolejna przeznaczona dla małych czytelników publikacja z ciekawostkami na temat wydalania, ale toaletowy poradnik. Pretekstem do opowiedzenia o łazienkowym savoir-vivre są urodziny Koali, na które zaprasza on kolegów i koleżanki. Wszyscy bawią się świetnie, ale – jak to w życiu bywa – czasami muszą zrobić przerwę na wizytę w toalecie. Na kolejnych stronach czytelnik jest świadkiem nie zabaw, ale właśnie tych przerw. Na przykład Słoniczka niepotrzebnie czekała z pójściem do łazienki aż zabawa się skończy, zamiast na chwilę ją przerwać, i w konsekwencji nie zdążyła do niej na czas. Kotek sikał na tyle nieuważnie, że jego mocz znalazł się nie tylko na sedesie, ale i na podłodze. Z kolei Zebra tak spieszyła się do dalszej zabawy, że po skorzystaniu z toalety zapomniała spłukać po sobie wody i umyć rąk… Oprócz krótkich historyjek w książce znajdują się też wyrażone wprost porady dotyczące korzystania z toalety i spraw pokrewnych, takie jak: „Nie czekaj z pójściem do toalety aż do ostatniej chwili, nawet jeśli pochłania cię zabawa”, „Pamiętaj, żeby przed wejściem do toalety najpierw zapukać”, „Postaraj się nie przebywać w toalecie dłużej niż to konieczne, bo ktoś może potrzebować pilnie z niej skorzystać” czy „Warto się wysikać przed dłuższą podróżą”. W sumie „Kupa, siku, bąk” to sympatyczna, przydatna i ładnie zilustrowana książka, którą chyba warto mieć w bibliotece. Oprawa twarda, szyta, duży format.

Włochy prawdziwe

Autor: Mateusz Mazzini
Wydawnictwo: Szczeliny
Kraków 2025

„Włochy prawdziwe” – obiecuje tytuł najnowszej książki Mateusza Mazziniego i nie będzie to w żadnym razie przewodnik turystyczny, choć pewnie ciekawie byłoby się pokusić o podróż śladami autora. Dlaczego akurat Italia? Reporter ma chyba z krajem prywatne porachunki a wędrówka, którą odbywa kolejno przez Sycylię, Kampanię, Toskanię, Apulię i Lombardię stanowi odbicie wędrówki, która prowadzi go również w głąb siebie i swojej tożsamości. „Do Włoch trzeba podejść w sposób wymagający, bez wstydu, bez uprzedzeń. Bez przekonania o wyjątkowości” (s. 21-22) – wyjaśnia dziennikarz. Nie będzie to łatwe zadanie, wszak tu kolebka cywilizacji, tu mity, kulturowe toposy fundamentalne dla całego Starego Kontynentu. Nie o tym jednak pisze książkę Mateusz Mazzini – on wybiera ciekawszą tematykę, przeprowadza research lokalny, ściera niczym kurz kolejne warstwy z obrazu Italii (zabytki, dzieła sztuki, myśl filozoficzną, piękną architekturę, widoczki), opowiada o ciemnej stronie państwa, w którym mafia, migracja, faszyzm, rozpasany patriarchat czy eksploatująca turystyka to tylko niektóre z palących problemów. Włoskie metropolie i miasteczka powoli uzależniają się od wszechobecnych turystów, którzy tak bardzo zawłaszczają przestrzeń, że zaczyna jej brakować dla rdzennych mieszkańców. Przyjezdni to także uchodźcy legalni bądź nielegalni, na których państwo, podobnie jak inne kraje Europy, nie do końca ma pomysł. Kryzys migracyjny rozkwita w ojczyźnie Petrarci, wraz z nim wzrasta przestępczość. Mafia (ta rodzima, ale też afrykańska czy chińska) to kolejne zagadnienie, któremu odważnie i czujnie przygląda się autor. Co widzi? – obraz inny od tego, który mamy w głowach dzięki literackim czy filmowym przedstawieniom, bliższy raczej prężnie działającej i wzorowo zarządzanej, międzynarodowej korporacji, w której równie często (a może i częściej) pojawia się pan w garniturze, co łobuz z bronią na ulicach.

Próżno szukać w publikacji pokolorowanych, sielskich obrazków. Włochy Mazziniego to kraj skomplikowany, pełen absurdów i dysproporcji, miejsce, w którym miesza się piękno i brzydota, ideał i zepsucie, blichtr i szara bieda. Autor serwuje czytelnikowi opowieść mocną i gorzką niczym prawdziwa włoska kawa (bez cukru). Reportaż smakuje dobrze i wyraziście – obnaża przywary i podziały włoskiego społeczeństwa, słabości polityki, bolączki gospodarki, wreszcie ukazuje trud codziennego życia w świecie rządzonym przez pieniądz, wielkie interesy, przemoc, układy i układziki. Ciekawa jest geografia tekstu, oparta na podziale północ – południe, ale też wyraźne usytuowanie Italii w kontekście światowym. Autor – podobnie jak jego rozmówcy – snuje opowieść trochę z sympatią, a trochę z ironią, poruszając przy tym wiele wątków pobocznych, ale nie da się ukryć, że „Włochy prawdziwe” to w gruncie rzeczy bardzo osobista książka. Czyta się ją dobrze, opowieść płynie gładko, spokojnym nurtem, niezakłócanym nawet przez liczby i statystyczne dane, na które co jakiś czas powołuje się reportażysta. To oczywiście nie zarzut a świadectwo rzetelnego podejścia do tematu, choć najciekawsze i najbardziej soczyste wydaje się to, co Mazzini widzi na własne oczy i słyszy od spotykanych po drodze ludzi. Bardzo polecam i zachęcam do odbycia tej intrygującej, książkowej podróży. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Graca Agnieszka, „Podniebie”

Podniebie

Graca Agnieszka, „Podniebie”Autor: Agnieszka Graca
Wydawnictwo: Agora

Agnieszka Graca zadebiutowała w 2023 roku kryminałem „Czarny poniedziałek” i to w takim stylu, że od razu dostała za niego cenioną w branży Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej roku. Wydana w marcu tego roku druga powieść tej autorki – „Podniebie” – to zarazem druga część cyklu o parze krakowskich detektywów, Idze Bagińskiej i Igorze Szocie. Da się ją czytać bez znajomości części pierwszej, choć pewnie lepiej poznawać książki wchodzące w skład cyklu w kolejności wydawniczej.

Charakterystyczne dla autorki jest połączenie intrygującej zagadki kryminalnej ze starannie odmalowanym tłem społecznym. Powieści Gracy zwracają uwagę na codzienne problemy – głównie problemy kobiet – przedstawiając nieoczywiste i trudne sytuacje, w których znajdują się drugo- i trzecioplanowi bohaterowie jej opowieści. W „Podniebiu” autorka dotyka na przykład takich tematów, jak polski system szkolnictwa, wypalenie zawodowe nauczycieli, nierówność płci, niedostateczne egzekwowanie praw dziecka czy molestowanie seksualne. Fakt, że na szczególną uwagę w „Podniebiu” zasługują tło obyczajowe i pogłębione portrety psychologiczne nie powinien jednak całkiem przysłonić dania głównego, czyli zagadki kryminalnej. Ta również jest udana i pozwala na łatwe wciągnięcie się w opowieść.

„Podniebie” można polecić jako zakup biblioteczny – najlepiej w pakiecie z „Czarnym poniedziałkiem”. To po prostu udana powieść gatunkowa, która w dodatku za sprawą poruszanych w niej problemów, sposobu ich przedstawienia, a także warsztatu autorki wyróżnia się na tle innych polskich kryminałów. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Duvanel Adelheid, „Ostatni akt łaski”

Ostatni akt łaski

Duvanel Adelheid, „Ostatni akt łaski”Autorka: Adelheid Duvanel
Wydawnictwo: Cyranka

Skromne pod względem objętości opowiadania Adelheid Duvanel zawarte w tomie „Ostatni akt łaski” liczą zaledwie od dwóch do trzech stron. To w zasadzie portrety osób niepasujących do otoczenia, wykluczonych, odmiennych i cierpiących. Oczywiście nie suche charakterystyki, ale takie portrety, w których poznajemy bohaterów w akcji – obserwujemy, co myślą, co czują, co robią i co im się przydarza. To proza, którą trudno byłoby mi porównać do czegokolwiek, co czytałem wcześniej – autorka znajduje swój oryginalny głos gdzieś w przestrzeni pomiędzy niemal bolesnym naturalizmem, a nie unikającym humoru surrealizmem. Bohaterom Duvanel przydarzają się naprawdę dziwne rzeczy, bardzo często w natężeniu, które wydaje się nadrealistycznie przesadne, ale czy przypadkiem osoby, które los doświadcza w podobny sposób nie przechadzają się pośród nas każdego dnia, niezauważone, najczęściej z opuszczoną lękliwie głową? Warto dopowiedzieć, że bohaterowie tej prozy najczęściej są ofiarami przemocy, i to takiej, która przyjmuje najróżniejsze kształty.

Dla kontekstu wypada napisać, kim właściwie jest niewydawana dotąd w Polsce Adelheid Duvanel. To żyjąca w latach 1936-1996 szwajcarska autorka, która za życia doceniona była głównie przez krytyków, a pośmiertnie wyrasta na jedną z najwybitniejszych szwajcarskich pisarek XX wieku. Twórczyni z pewnością nie miała łatwego życia – sama zmagała się m.in. z chorobą psychiczną, przemocą ze strony męża i narkomanią córki. Z pewnością to jej własne problemy i przejścia rezonują w przepełnionych lękiem bohaterach jej krótkich opowiadań. Duvanel zmarła tragicznie jako zaledwie sześćdziesięciolatka w wyniku przedawkowania leków nasennych i śmiertelnego wychłodzenia.

„Ostatni akt łaski” nadaje się do polecenia amatorom literatury niecodziennej i osobom lubiącym odkrywać mało znane głosy literackich oryginałów, którzy dopiero po latach przebijają się do kanonu światowej literatury. To książka, która potrafi zarówno poruszyć, zadziwić, jak i skłonić do myślenia – zwłaszcza o osobach wyszydzanych, pomijanych i nieszczęśliwych. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Chambers Robert W., „Król w Żółci”

Król w Żółci

Chambers Robert W., „Król w Żółci”Autor: Robert W. Chambers
Wydawnictwo: Art Rage

Wydany oryginalnie w 1895 roku tom opowiadań Roberta W. Chambersa pt. „Król w Żółci” przeszedł do historii przede wszystkim jako dzieło, które zainspirowało arcymistrza literackiej opowieści grozy Howarda Phillipsa Lovecrafta. Zresztą nie tylko jego – ostatnio o „Królu w Żółci” głośno było za sprawą bardzo popularnego i nie mniej udanego serialu „True Detective” (twórcy serialu umieścili w swoim dziele bardzo czytelne aluzje do dzieła Chambersa). Choć zbiór amerykańskiego autora był już wcześniej wydany w Polsce, to jeszcze nigdy w całości – poprzednie wydanie zawierało tylko niektóre spośród oryginalnie zawartych w tomie opowiadań.

Z książką na pewno warto się skonfrontować, choć pomysł na nią wydaje się zaskakujący. Głównie dlatego, że nie wszystkie opowiadania zawarte w zbiorze w istocie są opowiadaniami grozy, nawet jeśli teksty łączy motyw tajemniczego dramatu „Król w Żółci”, który stopniowo doprowadza do szaleństwa wszystkich, którzy mieli z nim styczność. Początkowe opowiadania z tomu rzeczywiście stanowią lovecraftowskie studium psychozy i do dziś mogą wzbudzić w czytelniku poważny niepokój, jednak w kolejnych tekstach autor zbliżył się raczej do podszytego fantastyką romansu i opowieści obyczajowej, w niektórych fragmentach nie stroniąc nawet od humoru. Nie są to opowiadania złe, ale jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie w gatunku horroru pisarstwo Chambersa osiągnęło swoje wyżyny, na przykład w otwierającym tom opowiadaniu „Reperacja reputacji”. Mimo to z pewnością warto poznać całość tomu – i to nie tylko dlatego, że jest to nieznana wcześniej w Polsce amerykańska klasyka, ale raczej dlatego, że to kawałek ciekawej literatury, którą do dziś dobrze się czyta. Niekwestionowaną zaletą jest również polski przekład „Króla w Żółci”, za który odpowiada Tomasz S. Gałązka, czyli jeden z naszych najlepszych tłumaczy literackich z języka angielskiego.

Mimo wszelkich powyższych zastrzeżeń polecam zakup tej książki. Nawet jeśli miłośnicy literatury grozy ograniczą się tylko do lektury części opowiadań w niej zawartych, z pewnością będą zadowoleni, a może nawet zachwyceni. Warto wspomnieć, że książka została opatrzona wyjątkowo estetyczną, abstrakcyjną okładką i w ogóle pięknie wydana – w twardej, szytej oprawie, z obwolutą.