Archiwum kategorii: LITERATURA FAKTU

Kotański. Bóg Ojciec. Konfrontacja

 

 

Autorka: Anna Kamińska
Wydawnictwo Literackie

Anna Kamińska jest autorką poczytnych biografii, między innymi Haliny Krüger-Syrokomskiej (p. 13/2019), Wandy Rutkiewicz (p. 17/2018) i Simony Kossak (p. 13/2015). Najnowsza pozycja, mimo dużej objętości, ani przez chwilę nie nudzi czytelnika. Autorka ma dar swobodnego opowiadania, przemieszczania się w czasie, rozwijania jednocześnie wielu wątków.

Kotańskiego poznajemy w momencie, gdy rozpoczyna pierwszą pracę w izbie wytrzeźwień na ulicy Kolskiej w Warszawie. Jest świeżo upieczonym psychologiem, postacią dość ekstrawagancką, rozpieszczonym jedynakiem z dobrego domu, któremu tatuś przywozi z zagranicznych wojaży drogie gadżety, zegarki i aparaty fotograficzne. Ubiera się na biało i jeździ czymś, co przypomina rikszę. Jest odważny i lubi wkładać kij w mrowisko.

W wieku trzydziestu dwóch lat rozpoczyna swoją prawdziwą karierę terapeuty. W szpitalu w Garwolinie działa jeden z pierwszych oddziałów leczenia osób uzależnionych od narkotyków. Władze komunistyczne nie chcą się przyznawać, że w Polsce istnieje problem narkotykowy. Tymczasem polscy hipisi eksperymentują z czym się da. Fałszują recepty, podrabiają pieczątki, aby zdobyć morfinę. Narkotyzują się proszkiem do prania Omo, E i Ixi. Wdychają wybielacz Tri, stosowany do odtłuszczania elementów w fabryce samolotów. Kombinują z roślinami, ziołami i grzybami. Odurzają się oparami palonej pszenicy czy naparami z kaktusów lub kropli do oczu.

Kotański początkowo nie potrafi dogadać się z pacjentami, którzy są przyzwyczajeni do tego, że z personelem szpitalnym się nie rozmawia. Trzeba go raczej przechytrzyć, przemycić narkotyki, a potem lewitować całymi dniami w ciemnej sali, w łóżku. W Polsce nie ma specjalistów od narkomanii. Nikt nie próbuje zrozumieć mechanizmów tego nałogu i panującej mody na tworzenie pod wpływem środków odurzających. Kotański nawiązuje dobre relacje z innymi wychowawcami, ale na sukcesy w terapii będzie jeszcze musiał poczekać. Niewiele wie o zwyrodnieniu charakteru, który jest efektem ćpania. Pokazuje swoim pacjentom, że tak łatwo się nie podda. Zmusza ich do aktywności, czytania, słuchania muzyki. Zabiera na wycieczki, odwraca ich uwagę od nałogu. I to zaczyna działać.

Lektura jest fascynującym obrazem zwariowanej epoki, czasów komuny, wszechobecnej biedy i żyjących w tej szarej rzeczywistości ludzi. Autorka tworzy wielowymiarowy portret Marka Kotańskiego, showmana, improwizatora, gwiazdora. Poznajemy historię powstawania Monaru, jej współtwórców, przyjaciół i podopiecznych.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, przypisy, bibliografia, indeks nazwisk.

Walter Gropius. Człowiek, który zbudował Bauhaus

 

 

Autorka: Fiona MacCarthy
Wydawnictwo Filtry

 

 

 

Fiona MacCarthy, krytyczka sztuki i literatury, zasłynęła w 1989 roku biografią Eryka Gilla, w której ujawniła perwersje słynnego rzeźbiarza. Jej publikacje zazwyczaj wywołują duże poruszenie, bo autorka lubi odkrywać tajemnice. Wydała biografię romantycznego poety Williama Morrisa. Opisała życie wizjonera Edwarda Burne-Jonesa. A wreszcie sportretowała Waltera Gropiusa, słynnego architekta modernistycznego, założyciela Bauhausu.

Jej uwagę przypadkiem zwrócił zaprojektowany przez niego szezlong, krągły, płynny poetycki. Samego artystę spotkała w 1968 roku w galerii. Miał za sobą bogatą przeszłość, początki pracy w Niemczech, założenie Bauhausu, ucieczkę do Anglii i lata emigracji w Ameryce. Był obdarzony niezwykłą charyzmą. Stworzył nową formę kreatywnej edukacji, która wywarła wpływ na akademie sztuk pięknych na całym świecie. Był filozofem i myślicielem.

Autorka przyznaje, że musiała upora się z mitem Gropiusa doktrynera i nudziarza. Złą sławę przyniósł mu romans z Almą Mahler. Mówiła o nim, że był człowiekiem bezbarwnym. MacCarthy pokazuje inne oblicze artysty, człowieka heroicznego, romantyka i optymistę. Doceniał i szanował kobiety. Jego druga żona Ise, wniosła duży wkład w tworzenie Bauhausu, zrekrutowanie najlepszej kadry, na przykład Paula Klee i Wassilego Kandinskiego.

Gropius od samego początku uważał, że projektanci powinni doskonale znać materiały i techniki konstrukcyjne. Bohater był podejrzewany o współpracę z nazistami. Z jego listów wynika, że nie darzył sympatią narodowych socjalistów z Weimaru i Dessau, ale żeby utrzymać biuro architektoniczne, musiał wykonywać projekty także dla nich. Ostatecznie, gdy Hitler doszedł do władzy opuścił Niemcy, bo jego swoboda twórcza nie podobała się władzom.

Życie na wygnaniu całkowicie go zmieniło. Stawiał na wczesną edukację dzieci. Uważał, że piękno to zasadniczy element życia każdego człowieka. W stanach Zjednoczonych był doceniany i nagradzany.

Autorka prezentuje barwną postać. Rozpoczyna swoją opowieść 18 maja 1883 roku, w dniu narodzin artysty. Opisuje Berlin u progu XX wieku, wiedeńskie kurorty, seksualne rozpasanie i kontrowersje związane z badaniami Freuda, wojenną zawieruchę, narodziny faszyzmu, emigrację do Anglii i potem Ameryki. Opowieść kończy się w 1969 roku.

Publikacja jest napisana przystępnym językiem. Zainteresuje nie tylko historyków sztuki i architektów. Jest adresowana do szerokiego grona odbiorców.

Oprawa twarda, szyta, czarno-białe zdjęcia, przypisy, indeks nazwisk, bibliografia.

Dzikie żądze. Bronisław Malinowski nie tylko w terenie

 

 

Autor: Grzegorz Łyś
Wydawnictwo WAB

 

Grzegorz Łyś jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletnim współpracownikiem „Rzeczpospolitej”, autorem artykułów o tematyce historycznej i turystycznej.

W swojej książce opisuje dokonania Bronisława Malinowskiego, który zyskał sławę pierwszego antropologa. „Zszedł z werandy” kolonialnej rezydencji i stanął twarzą w twarz z „dzikim”. Był osobą wpływową i dociekliwą. Zaglądał tubylcom do garnków, pytał o życie pozagrobowe i upodobania seksualne, wypływał z rybakami na połowy, brał udział w magicznych rytuałach i tańcach. Wszystkie swoje obserwacje i przemyślenia skrzętnie notował. Zostawił po sobie tysiące zapisanych stron, wywiadów z wodzami i naczelnikami, skarg porzuconych żon i mężów, sekretów czarowników i streszczeń mitów. Wszystko to złożyło się na kompletny obraz plemiennej kultury, do dzisiaj uważany za jedno z najdoskonalszych osiągnięć antropologii społecznej.

Malinowski zrobił błyskotliwą karierę naukową. Był jednym z ojców założycieli współczesnych nauk społecznych, pierwszym szefem katedry antropologii społecznej w London School of Economics, Profesorem Yale, doktorem honoris causa Uniwersytetu Harvarda, charyzmatycznym wykładowcą, doradcą brytyjskiego rządu w sprawach polityki kolonialnej. W swym rodzinnym kraju był prawie nieznany.

Autor w barwny sposób opisuje dzieciństwo i młodość bohatera. Poznajemy dziewiętnastowieczny Kraków, miasto owładnięte smutkiem i malarią. Pomimo wszechobecnej melancholii krakowianie uwielbiają organizować widowiska, obchody patriotyczne, odsłonięcia pomników i huczne pogrzeby. Duchy zmarłych artystów nigdy nie opuszczają miasta, zostają w krakowskich piwnicach. Ta atmosfera ostentacyjnego patosu jest dla Malinowskiego odpychająca. Najlepiej czuje się za granicą, z dala od Mickiewiczowskiego romantyzmu.

Grzegorz Łyś wspaniale oddaje ducha epoki. Odkrywa małe grzeszki rozpustników, plagę prostytucji i rozprzestrzenianie się chorób wenerycznych. Na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku w Krakowie jeden prąd przybiera na sile – chorobliwa obsesja na tle płci i życia seksualnego. Wtedy właśnie, 7 kwietnia 1984 roku, przychodzi na świat Bronisław Malinowski, późniejszy autor „Życia seksualnego dzikich”.

Książka jest bardzo interesującą próbą sportretowania wybitnego człowieka, odkrywcy i badacza. Język, którym posługuje się autor jest przystępny, okraszony anegdotami i cytatami z zapisków bohatera.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, czarno-białe zdjęcia, bibliografia.

Rzemieślnicy. 10 inspirujących historii o pracy ludzkich rąk

Wywiad przeprowadzili: Katarzyna Młynarczyk i Bartłomiej Rak
Wydawnictwo: Znak Koncept

 

 

 

 

 

Książka właścicieli krakowskiej piekarni rzemieślniczej i założycieli firmy konsultingowej Socjomania. Katarzyna Młynarczyk i Bartłomiej Rak stworzyli wzorem dziewiętnastowiecznych „pokojów do śniadań” gastronomiczny Handelek czyli miejsce będące rodzajem lokalnego ryneczku. Znaleźli też sposób na zagospodarowanie niesprzedanego pieczywa. Produkują z niego wysokoprocentową okowitę. Właściwie mogliby dołączyć do bohaterów książki „Rzemieślnicy”, których spotkali podczas licznych podróży po Polsce lub dowiedzieli się o nich o znajomych i z mediów społecznościowych.
Przedstawiają sylwetki ośmiu osób, czasem nowicjuszy odkrywających nieznaną im wcześniej działalność a czasem kontynuujących rodzinną tradycję. Wśród nich są kucharz, który kształcił się na bankiera, muzykolodzy, którzy zajęli się renowacją obuwia, piwowar mydlarz oraz kontynuatorzy rodowych biznesów winiarze, cieśla, gorzelnik i rolnik. Bohaterów książki łączy pasja, wytrwałość i szacunek do odbiorców, produktu i jego składników. Wywiady nie są polukrowaną wizją sukcesu.To wartościowa, inspirująca lektura i świetna promocja rodzimego rzemieślnictwa. Zaprezentowane w tomie firmy są niszowe i mniej znane z kilkoma wyjątkami jak np. Bio Babalscy czy Mydlarnia Cztery Szpaki. Obok treści uwagę czytelnika z pewnością przyciągnie estetyka wydania książki.

Wydanie w miękkiej oprawie, klejone, na papierze kredowym. Zawiera bibliografię i przypisy.