Archiwa tagu: Cyranka

Strużki

Autor:  Maria  Halber
Wydawnictwo Cyranka

Jest to opowieść o kobietach, dorastaniu, szukaniu własnej tożsamości i destrukcyjnych wpływach, przedstawiona na przykładzie relacji między dwiema przyjaciółkami, o różnych, sprzecznych charakterach. Jedna z nich, Kinga wyraźnie dominuje, powoli pozbawiając tożsamości swoją przyjaciółkę. Druga to dziewczyna niepewna siebie, ulegająca wpływom, która będąc bezimienną narratorką książki opisuje przyjacielski związek, który w czasie dzieciństwa wydawał się nierozerwalny i na zawsze. Jednak z biegiem czasu relacja z hukiem się rozpada i dziewczyny przestają mieć ze sobą kontakt. Niestety dla naszej narratorki nie jest to zupełny koniec – echo Kingi ciągle tkwi w jej głowie i nie potrafi odnaleźć się w nowej, samotnej rzeczywistości.

Walkę z tymi myślami przedstawia w niezwykle liryczny, pełny emocji sposób. Od tej pory śledzimy drogę narratorki do bycia sobą, szukania własnego imienia. Czy je znalazła? Warto się dowiedzieć! Czytelnicy lubiący wyraźnie zobrazowany świat wewnętrzny bohatera z pewnością docenią tę historię. Dzięki temu łatwo utożsamić się z myślami narratorki, trawiące chyba każdego dorastającego człowieka, zawiedzionego rzeczywistością, która niweczy tak często nadużywane w dzieciństwie słowa „nigdy” i „zawsze”.

Autorka „Strużek” Maria Halber jest poetką i publicystką. Jej teksty pojawiły się jak dotąd m.in. w „Wizjach” i „Piśmie”. Nic zatem dziwnego, że w prezentowanej prozie Autorki da się wyczuć liryzm i wrażliwość na każde zapisane słowo, perfekcyjnie dobrane i ostrożnie stawiane, bez zbędnych nadmiarów. Całość w miękkiej, klejonej oprawie. Bardzo polecam.

Bratnia dusza

 

 

Autora: David Diop

Wydawnictwo: Cyranka

 

Książka o szczególnej wartości, toteż warto nieco dokładniej ją opisać. Tym bardziej, że David Diop – Senegalczyk, uniwersytecki literaturoznawca specjalizujący się we francuskim oświeceniu – po raz pierwszy został przetłumaczony na język polski (przede wszystkim z powodu wielkiego wyróżnienia, niedawno bowiem zdobył prestiżową nagrodę Bookera).

Bratnia dusza (Frère d’âme, 2018) to odważna próba uchwycenia zjawiska, które traktujemy zwykle jako nasze, tj. europejskie lub – niestety częściej – przynależne historii ludzi białych. Mowa o Wielkiej Wojnie oglądanej z perspektywy czarnoskórych żołnierzy walczących w oddziałach francuskich. Bohaterem i narratorem jest Senegalczyk Alfa Ndiaye. Opisany jako ideał mężczyzny – choć niezbyt rozgarnięty – udaje się na wojnę, by wraz z innymi tirailleurs sénégalais (strzelcami senegalskimi) przelać krew za Francję. Czyni to jednak nie z patriotycznego obowiązku, lecz jako opiekun. Jego przyjacielem, bratem krwi, jest nieurodziwy Mademba Diop i to on – cherlawy, niezdatny do boju, ale wykształcony i nauczony, że nie ma nic większego niż oddać życie za Francję – pragnie walczyć u boku innych Senegalczyków. Jako ten silniejszy i bardziej waleczny Alfa godzi się na wyprawę, by chronić Medembę. Niestety, przez nieostrożność, podczas szturmu na okopy niemieckie Mademba otrzymuje zabójczy cios i czeka go makabryczna śmierć w męczarniach, jeśli Alfa nie skróci jego mąk. Opowieść zaczyna się, gdy narrator wspomina moment, gdy na trzykrotną prośbę o dobicie trzykrotnie odmawia, przedłużając nieludzkie cierpienie przyjaciela, któremu podstępnym cięciem żołnierz niemiecki wypruł jelita.

To doświadczenie wywołuje u Alfy traumę i skłania do równie makabrycznej zemsty. Wiedząc, że francuskie dowództwo wykorzystuje czarnoskórych jako narzędzie wojny psychologicznej, Alfa z karabinem w lewej i maczetą w prawej ręce co noc podczołguje się przez pas ziemi niczyjej pod wrogie okopy i w godzinach zawieszenia broni dokonuje na żołnierzach przeciwnej strony czegoś na kształt rytuału: wybebesza ich, po czym wraca do Francuzów z karabinem wroga i… jego odciętą dłonią. Zachwyceni żołnierze coraz bardziej szanują Alfę, lecz z czasem – gdy kolekcja trofeów przybiera niepokojące rozmiary – zaczynają czuć lękliwy respekt, wreszcie uznają go za czarownika. Paradoksalna, nawiązująca do tradycji totemicznych starej Afryki narracja, trudna i płynna zarazem, prawie balladowa, prowadzi do drugiej części powieści, gdzie narrator wyjaśnia, dlaczego TO  m u s i a ł o  się stać. Paradoksalna, pełna trafnych diagnoz opowieść o zemście, braterstwie krwi, pierwotnym okrucieństwie i wyzwoleniu, rozumianym na wiele sposobów, często dalekich od chrystianizmu Europy, i zarazem jakże ponadkontynentalnych. Wreszcie o śmierci i wojnie (Alfa powiada: „Nawet szczury przede mną uciekają […] Moja woń jest odorem śmierci”). Powieść otwierająca oczy także na problemy kolonializmu Starego Świata i pogardy dla walczących na wojnach rzesz ludzkich. A przecież, jak głosi w jednym z najlepszych zdań narrator: „W nocy każda krew jest czarna” (tej frazy użył tłumacz angielski jako tytułu: At night all blood is black).
Książka krótka, miękka, klejona okładka. Z przyczyn oczywistych każda biblioteka winna się w nią zaopatrzyć.