Autorka: Helena Hedlund
Ilustracje: Klaudia Kozińska
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Poziom czytelniczy: BD I
„Kerstin na śmierć i życie” to trzecia powieść z cyklu o małej Kerstin. Wcześniej, podczas przeglądu 20 w 2023 roku, recenzowaliśmy pierwszą część serii, zatytułowaną „Złota Kerstin”.
W najnowszej powieści dziewczynce przydarza się całe mnóstwo przykrych rzeczy. Jest ich tyle, że trudno byłoby wymienić wszystkie, skupmy się więc tylko na tych najważniejszych. Zaczyna się od ósmych urodzin Kerstin, które – delikatnie mówiąc – nie idą po jej myśli, a później jest tylko gorzej. Z domu ucieka kot dziewczynki, Kocisław, i przez długie dni nikt nie może go znaleźć, a kiedy wreszcie wraca – zachowuje się bardzo dziwnie. Najlepszy przyjaciel Kerstin, Gunnar, zaprzyjaźnia się z Pawłem, synem cyrkowców, którzy na jakiś czas zamieszkali u niego na podwórku. Może i Paweł jest fajny, ale Kerstin i tak czuje się odtrącona… Szkolna koleżanka Kerstin, Fatima, informuje ją, że wyprowadza się z rodzicami ze wsi do miasta, więc prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczą. Trwające lato jest również dla Kerstin latem jej pierwszych bliskich spotkań ze śmiercią. Najpierw rodzice zmuszeni są uśpić starego, chorego Kocisława, następnie zaś na serce umiera dziadek dziewczynki. Jakby tego wszystkiego było mało, Kerstin dowiaduje się także, że za kilka miesięcy będzie miała rodzeństwo i na razie sama nie wie, co o tym myśleć. Na głównej bohaterce świat powieści się jednak nie kończy, gdyż swoje problemy maja także jej koledzy: Paweł bardzo wstydzi się tego, że jego tata trochę za bardzo lubi pić alkohol, a Gunnar dowiaduje się, że mama po latach odnalazła na Facebooku tatę chłopca – mężczyznę z dredami, który nawet nie wie o istnieniu Gunnara.
Powieść Heleny Hedlund konfrontuje i oswaja małych czytelników z jak najbardziej poważnymi problemami. Główna bohaterka, Kerstin, jest zagubiona i smutna, z pomocą bliskich stara się jednak poradzić sobie z trudnymi emocjami. Zaletą książki jest to, że wszystkie te emocje ukazane są jak gdyby oczami ośmiolatki. Sądzę, że dziecku może być łatwo utożsamić się z perspektywą Kerstin, bo autorce udaje się zrzucić z siebie „dorosły” sposób myślenia i naprawdę wczuć się w dziecko. Wydawca chwali się zresztą, że to właśnie ta właściwość pisarstwa Heleny Hedlund sprawiła, że cykl odniósł spory sukces na swoim macierzystym, szwedzkim rynku.
Opisana wcześniej umiejętność autorki, by spojrzeć na świat oczami dziecka, sprawia, że powieść jest nieco specyficzna, ale na pewno wartościowa. Z czystym sumieniem można ją polecić jako zakup biblioteczny, jednak z tym zastrzeżeniem, że kupując „Kerstin na śmierć i życie” warto byłoby także pozyskać pozostałe części cyklu. Książkę uzupełniają ładne ilustracje autorstwa Klaudii Kozińskiej. Oprawa miękka, klejona.