Archiwa tagu: Anna Augustyniak

Skok

Autorka: Anna Augustyniak
Ilustratorka: Kasia Augustyniak
Wydawnictwo: Albus
Poznań 2024
Poziom: BD II

Druga po bardzo udanym „Kałużysku” (P. 7/23) książka dla dzieci autorstwa Anny Augustyniak. Pisarka kolejny raz mierzy się z kłopotliwym tematem, poprzednio wzięła na warsztat depresję, teraz opowiada o nadpobudliwości psychoruchowej, która potrafi skomplikować życie całej rodziny zmagającej się z zaburzeniem dziecka. I taką właśnie rodzinę poznajemy w opowiadaniu. Sympatyczni bohaterowie: Lusia i Filip, mama i tata mieszkają razem w domu, który różni się od innych tym, że potrafi zupełnie niespodziewanie wykonać skok. Tytułowy manewr zazwyczaj wywraca wszystko do góry nogami. Nie pomaga wcześniejsze planowanie, przygotowania ani żadne próby przewidzenia ewentualnych komplikacji. Gdy dom unosi się do góry, przedmioty zamieniają się miejscami, wpadają pod kanapę, tłuką się, kruszą, napoje się rozlewają a wszystko, co może się rozsypać, robi to z ochotą, generując jeszcze większy bałagan niż to możliwe. Katastrofa wydaje się gonić katastrofę i chyba nikt z domowników nie rozumie, dlaczego tak się dzieje. Frustracja ściga się ze zmęczeniem, robi się nerwowo, a na dodatek pewnego dnia z wizytą przyjeżdżają dziadkowie i choć stanowią oni miłe towarzystwo, przytłaczają mamę dobrymi radami. Jak nie zwariować w domu, który skacze? Nie ma na to idealnej recepty, pomóc może rezygnacja z kontrolowania wszystkiego za wszelką cenę, elastyczność i zgoda na modyfikację planu, nawet gdy ten wydaje się jedynym sposobem na przetrwanie dnia.

Książka w zabawny i obrazowy sposób ukazuje trudności rodziny, w której występuje zespół ADHD. Rodzicom bardzo trudno jest zapanować nad porządkiem i czasem, dopilnować wszystkich obowiązków i przy okazji nie zapomnieć o tym, że najważniejsze są wspólne chwile, podczas których można cieszyć się wzajemnie swoją obecnością. Ważne przesłanie utworu mówi o tym, żeby otwarcie komunikować się z innymi członkami rodziny, nie brać zbyt wiele na własne barki, współpracować i zaakceptować a może nawet polubić to, czego nie da się zmienić. Warto zwrócić uwagę na korespondujące z tekstem, proste ilustracje, utrzymane w kolorystyce czerwono-fioletowo-niebieskiej triady, przełamanej kontrastową i ożywiającą żółcią, w których od razu można rozpoznać rękę Kasi Augustyniak. Polecam – książka może podnieść na duchu niejednego rodzica niesfornej, kilkuletniej pociechy. Oprawa twarda, szyta

Czytaj dalej

Kałużysko

Autorka: Anna Augustyniak
Ilustratorka: Katarzyna Augustyniak
Wydawnictwo: Albus
Poznań 2023
Poziom: BD I

„Kałużysko” to pierwsza publikacja dla dzieci napisana przez dziennikarkę, autorkę tomików poetyckich i biografkę osób, związanych z literaturą. Poprzednio na przeglądzie prezentowaliśmy jej tekst poświęcony tłumaczce i siostrze sławnego poety, zatytułowany „Irena Tuwim. Nie umarłam z miłości” (P. 6/17).

Najnowsza książka pisarki jest metaforyczną opowieścią o depresji. Choroba pewnego środowego poranka wkracza do życia rodziny Nawrockich i powoduje, że nic już nie jest takie samo. Przyglądamy się temu oczami sześcioletniego Kuby, który nie rozumie, co tak naprawdę dzieje się z jego starszym bratem. Wiadomo tylko, że Emil się rozlał i od teraz musi przebywać w wiaderku. Dlaczego Emil zmienił się w szaroniebieską kałużę? Ponieważ jest inny niż jego koledzy w szkole, lubi chmury, nie lubi lekcji wuefu i wystąpień przed całą klasą, a nauka sprawia mu trudności. Kuba jest zły na starszego brata, czuje się przez niego odrzucony, tęskni za nim i nie wie, dlaczego chłopcu „przestało się chcieć”. Dziecku z pomocą przybywa mama, która wyjaśnia młodszemu synowi, że czasami trzeba na kogoś poczekać, aż ten ktoś się odnajdzie. Podczas czekania trzeba normalnie żyć, żeby ten, na kogo się czeka, miał do kogo wracać. Kuba zatem nosi wszędzie ze sobą ciężkie wiaderko z rozlanym bratem, w nadziei, że Emil znowu zapragnie być chłopcem.

Książka opiera się na niezwykle udanej i sugestywnej metaforze rozlania się bohatera, cierpiącego na depresję. Doskonały jest też sposób obrazowania: dłonie babci są jak mapa świata, radość dziecka jak bańki mydlane, a czas spędzony z kochającą rodziną, płynie wolno i spokojnie jakby przemykał po podłodze w mięciutkich bamboszkach. Czytelnik otrzymuje szczerą, ciepłą i wspierającą opowieść o chorobie, która coraz częściej pojawia się w naszym otoczeniu i dotyka bliskich nam osób. Prostota, z jaką autorka opowiada o emocjach i lękach towarzyszących bohaterom, pozwala oswoić trudny, a przy tym często lekceważony problem. Co prawda, książka nie daje gotowych rozwiązań, ale pozwala porozmawiać o depresji, wspólnie przyjrzeć się temu, co czujemy w jej obliczu. Publikacja powinna znaleźć się w czołówce kanonu najnowszej literatury dla najmłodszych, warto przeczytać ją wspólnie z dzieckiem, może być bardzo pomocna w pracy terapeutów i pedagogów szkolnych. Szata graficzna prosta, nie odwracająca uwagi od głównego tematu. Oprawa twarda, szyta. Gorąco polecam.

Czytaj dalej