Autor: Maja Lunde
Ilustracje: Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
Poziom czytelniczy: BD II/III
Trzeci tom cyklu „Kwartet sezonowy” Mai Lunde z ilustracjami Lisy Aisato. Norweskie twórczynie kolejny raz nie zawodzą i ponownie czarują czytelnika piękną i wzruszającą historią z baśniowymi ilustracjami. Poprzednie tomy to „Strażniczka Słońca” (P. 09/2021) i „Śnieżna Siostra” (P. 23/2019).
Głównym bohaterem opowieści jest 11-letni Tobias, którego dom rodzinny został zniszczony w bombardowaniu. I choć wojna się skończyła, to pozostawiła po sobie nie tylko głód i zniszczenia, ale także traumy, które zabierają dzieciom radość życia. I tak było w przypadku Tobiasa, który przeżył nalot na swój dom. Jego rodzice, by móc zająć się budową, wysyłają chłopca na wakacje do nadmorskiej wsi, gdzie ma zaznać odżywczego słońca i przybrać nieco na wadze. Tobias trafia więc do Domku na Klifie, który zamieszkuje zgorzkniała rybaczka Lothe. Pewnego dnia, nasz główny bohater, mimo zakazu, wchodzi do zamkniętego pokoju, w którym znajdują się piękne dziecięce rysunki z tajemniczymi inicjałami. Jego ciekawość wywołała lawinę wspomnień i tragicznych historii, które odżywają w Lothe. Odkryta prawda zmienia obraz kobiety. W oczach Tobiasa nie jest ona już zgorzkniałą i złą rybaczką, a smutną i wciąż niepogodzoną ze stratą, utalentowaną malarką. W międzyczasie do fabuły wkrada się niebezpieczny incydent, który całkowicie zmieni relację między chłopcem a rybaczką, uratują się oni wzajemnie, a w jaki sposób to się stanie? Tego nie zdradzę, bo książka zdecydowanie jest warta przeczytania. Dynamiczna akcja pochłania, więc jest idealną propozycją do polecenia zwłaszcza tym dzieciom, które szybko się nudzą lekturą.
Książka pokazuje, że każda tragedia wymaga zwierzenia się innej osobie, rozmowa o traumie lub stracie oczyszcza ze złych emocji i pomaga żyć dalej, a samotne skrywanie bólu rodzi tylko negatywne emocje i zgorzkniałość. Ponadto, historia uczy, że ludzi nie należy skreślać bez głębszego poznania, bo być może maska, którą noszą wynika z bólu i strachu, a nie złości. „Pani wiatru” pokazuje, jak okropna jest wojna, a jest to jak najbardziej aktualny problem – mnóstwo dzieci na świecie nadal musi mierzyć się z podobnymi sytuacjami. Książka wydaje się idealnym pretekstem do rozmowy na tematy wojen, ponieważ pomaga wczuć się w emocje dziecka, którego kraj jest ogarnięty wojną.
„Pani wiatru” zachwyca, wzrusza i nie pozwala oderwać się od lektury. Wciągająca akcja, ciekawi bohaterowie (także reprezentujący mniejszości), magia, uruchamiana przez wyobraźnię bohaterów i motywująca do tego samego czytelnika, baśniowość, mądry przekaz uczący empatii i wrażliwości. Wszystko zobrazowane na przepięknych, kolorowych ilustracjach, które niezwykle trafnie oddają charakter opowieści. Całość wydana na najwyższym poziomie. Duży format, oprawa, twarda, szyta. Bardzo polecam.