Autor: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2023
Poziom: BD II/III
Drugi tom „Wiedźmuna”, czyli cyklu parodiującego znaną sagę fantasy. Tomasz Samojlik w swoim najnowszym projekcie po mistrzowsku bawi się konwencją, rozrzuca tropy i podsuwa konteksty, serwując intelektualną rozrywkę zarówno młodemu, jak i dorosłemu odbiorcy. Pierwsza część pt. „Słodki zapach potwora o zmierzchu” ukazuje się dość dawno – na przeglądzie (P. 19/20), natomiast trzecia część – zgodnie z zapowiedzią wydawcy – jest już w przygotowaniu.
Bohaterowie komiksu egzystują w dwóch światach – jeden z nich to Ziemia, a drugi przypomina uniwersum stworzone przez mistrza Andrzeja Sapkowskiego. Co ciekawe, obok potworów występują tu maszyny i roboty, a magia nieco miesza się z nauką i wynalazkami. Potworność samych potworów należy w komiksie również poddać w wątpliwość, podobnie jak talent pewnego występującego w utworze barda. Sam Wiedźmun chyba nie do końca orientuje się w sytuacji, dodatkowo nagle w jego świecie pojawia się znana z pierwszego tomu dziewczynka, którą trzeba uratować. Wspólny cel jednoczy widniejącą na okładce drużynę bohaterów, choć nie pałają oni do siebie sympatią. Nie należy ponadto zapominać, że ważne dla tej historii jest coś jeszcze. Kluczowym składnikiem, którego wszyscy pożądają jest aurergium wydobywane w kopalni przez krasnoludy. Substancja stanowi źródło mocy oraz kość niezgody, ale niestety (lub stety) jej złoża już prawie całkowicie się wyczerpują. Trwa walka o każdą ilość aurergium, która krąży po świecie. Tymczasem na Ziemi mamy przysłowiowy koniec świata i chyba niedługo nie będzie już tam po co wracać.
Komiks jest dziełem zabawnym, lecz nie tylko o rozrywkę tu idzie. Dziełu przyświeca idea proekologiczna, nad którą warto się pochylić, czytając „Wiedźmuna”. Wyobraźnia autora, poczucie humoru, sprawna ręka i rozpoznawalna kreska nie zawodzi i tym razem. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta.