Archiwa tagu: Zofia Stanecka

Zofia Stanecka, „Wieliczka, czyli przygoda w kopalni”

Wieliczka, czyli przygoda w kopalni

Zofia Stanecka, „Wieliczka, czyli przygoda w kopalni”Autorka: Zofia Stanecka
Ilustracje: Kasia Kołodziej
Wydawnictwo: HarperKids
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Wieliczka, czyli przygoda w kopalni” to kolejna pozycja z serii wydawnictwa HarperKids zatytułowanej „Czytam sobie”, która ma pomagać dzieciom w nauce czytania. Publikacja liczy nieco ponad sześćdziesiąt stron i oznaczona jest jako poziom trzeci z trzech. Książki z poziomu trzeciego wydawane w ramach serii „Czytam sobie” składają się z 2500-2800 wyrazów, zawierają dłuższe, czasami złożone zdania, elementy dialogu, a nawet słowniczek trudniejszych wyrazów.

Książka Zofii Staneckiej opowiada o trójce kolegów z klasy o pseudonimach Bryła, Blaszka i Smartfon, których wychowawca – nazywany przez nich Kluchą – w pewien upalny dzień zabiera na wycieczkę do kopalni soli w Wieliczce. Na zwiedzaniu się jednak nie kończy – Blaszka i Smartfon w towarzystwie znanych z kopalnianych podań Skarbka i Wodnika przeżyją pod ziemią niesamowitą przygodę. By uratować pewnego prehistorycznego stwora, który po wielu latach obudził się we wnętrzu kopalni, przyjaciele będą musieli przenieść się w czasie o wiele milionów lat…

Książkę czyta się przyjemnie, jest ona napisana zarówno z humorem, jak i z szacunkiem do możliwości intelektualnych niedorosłego odbiorcy. Można spokojnie polecić ją dzieciom, które są już na dobrej drodze do nauczenia się samodzielnego czytania. Obrazu całości dopełniają dynamiczne ilustracje autorstwa Kasi Kołodziej. Oprawa broszurowa, klejona. Okładka miękka. Na ostatniej stronie sześć ładnych naklejek.

Drań czyli moje życie z jamnikiem

 

 

Autorka: Zofia Stanecka
Wydawnictwo Kropka

 

Kolejna, po „Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado”, znakomita książka Zofii Staneckiej, opowiadająca o wielkiej przyjaźni człowieka z psem. Drań istniał naprawdę i był pierwszym psem autorki, ukochanym, wyczekanym i wielce szanowanym. Pojawił się w domu w latach osiemdziesiątych, zaraz po zwolnieniu ojca z internowania. Został wybrany z gromady jamniczych szczeniaczków. Przywieziony do domu taksówką, jak przystało na ważnego gościa. Stał się najważniejszym członkiem rodziny.

Początkowo sikał gdzie popadnie, rozszarpywał poduszki i gryzł kapcie. Szybko jednak dojrzał i stał się poważnym, dorosłym jamnikiem, który na spacerach zjada wszystkie śmieci, a w domu tylko ulubione przysmaki. Sypiał w prawdziwym łóżku, najchętniej na poduszce. Potrafił unosić się nad ziemią, albo przeciskać się przez małe dziury w płocie. Był odważny, kiedy trzeba. Kochał swoich ludzi i nienawidził mundurowych, co w tamtych czasach było całkiem słuszne.

Stanecka z wyjątkową wrażliwością opisuje potrzeby psów. Przyznaje, że można się od nich bardzo dużo nauczyć, bo są wierne i szczere, potrafią kochać całym sercem. Na końcu książki znajdziemy listę cech jamników, które należy wziąć pod uwagę, decydując się na tę rasę psa.

Publikacja warta polecenia, znakomicie zilustrowana przez Mariannę Sztymę, która z detalami odtwarza obrazy z dzieciństwa autorki, zabawy na trzepaku, znane szyldy sklepowe, granatowe szkolne mundurki i groźne mundury ówczesnej milicji. A wszystko to przy pomocy gwaszy i kredek, chyba kultowych Bambino.

Oprawa twarda, szyta.

Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado

 

Autorka: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Sztyma
Wydawnictwo: Kropka

Zofia Stanecka jest autorką ponad stu książek. Stworzyła serię o Basi i „Czytam sobie”. Napisała „Świat według dziadka”, książkę poświęconą Irenie Jurgielewiczowej, która wraz z „Domino i Muki po drugiej stronie czasu” trafiły na listę skarbów Muzeum Książki Dziecięcej.

Najnowsza pozycja w jej dorobku powstała z miłości do suczki o imieniu Lotta. We wstępie autorka zastrzega, że w tej opowieści tylko pies jest prawdziwy. Pozostali bohaterowie są fikcyjni. Możemy się domyślać, że bezwarunkowa miłość domowników do pięknej suni, zwanej Princessą, wydarzyła się naprawdę.

Lotta wychowuje ludzkie stado. Szybko orientuje się, że może robić to, na co ma ochotę. Sika tylko w domu, śpi na kanapie, nie toleruje kotów, jest delikatna i wymagająca. Kiedy zostaje sama w mieszkaniu, zjada wszystko, co znajduje się w zasięgu jej młodych zębów. Niszczy ubrania i meble. Ale i tak zaskarbia sobie serca domowników i lekarzy, którzy muszą ratować jej życie po groźnym wypadku samochodowym.

Jest najważniejsza w rodzinie. Najchętniej śpi na kanapie, przykryta szydełkowym kocykiem. Autorka z dużym poczuciem humoru opisuje proces wychowania psa. Pokazuje, że obecność zwierzaka w domu uczy dzieci wrażliwości na potrzeby innych. Wspólne spacery i podróże z psem są pełne przygód. Nigdy nie wiadomo, co siedzi w psiej głowie.

Niestety nie wszyscy ludzie lubią zwierzęta i czasem posuwają się do tak okrutnych sposobów, jak rozsypywanie trutki w parkach. Przez to czworonogi cierpią. Stanecka traktuje psa jak członka rodziny. Uważa, że trzeba się nim opiekować i zapewnić mu jak najlepsze warunki do życia.

Ta optymistyczna, ciepła historia spodoba się młodym czytelnikom i rodzicom, którzy doceniają obecność niesfornych futrzaków w swoich domach. Ciekawym dopełnieniem opowieści są ilustracje Marianny Sztymy. Są to kolorowe rysunki, przypominające prace dziecka oraz szkice wykonane ołówkiem, przedstawiające najskrytsze myśli Lotty.

Polecam. Oprawa twarda, szyta.