Archiwum kategorii: LITERATURA FAKTU

Kobieta zawsze młoda. Jak nie przeoczyć szansy na realizację własnych marzeń

 

 

Autorka: Irena Wielocha
Wydawnictwo Agora

 

Irena Wielocha jest influencerką i entuzjastką zdrowego stylu życia. W wieku 68 lat zadebiutowała jako modelka. Prowadzi instagramowe konto i fanpage na Facebooku o nazwie „Kobieta zawsze młoda”.

W książce opowiada o sobie, odpowiedzialności za całą rodzinę, pracy ponad siły. W pewnym momencie powiedziała „dość” i postanowiła coś zmienić. Teraz sama decyduje o tym, co jest dla niej dobre, a co złe. Żyje tylko dla siebie.

Zawsze lubiła ruch, górskie wędrówki, ale jej organizm coraz częściej dawał jej sygnały, że się starzeje. Szybko się męczyła, doskwierał jej ból nóg, zadyszka. Zaczęła regularnie ćwiczyć, także na siłowni. Niektóre dolegliwości jednak nie mijały. Analizując wyniki badań krwi z ostatnich kilku lat zauważyła, że zawsze miała lekko podniesiony poziom cukru. To świadczyło o nietolerancji, co potwierdziła diagnoza lekarska. Od tego momentu zaczęła stosować dietę niskoglikemiczną, która pozwala prawie całkowicie wyleczyć cukrzycę typu II. Schudła, zmieniła tryb życia, znalazła trenera, który pomógł jej zaistnieć w mediach.

Można powiedzieć, że stała się sławna po sześćdziesiątce. Zrezygnowała z nudnej emerytury przed telewizorem na rzecz wspinaczki, rowerów, biegówek, nart, pływania, łyżew i tańca. Publikacja pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zmiany, a ruch wyzwala w każdym człowieku nowe pokłady energii.

Sukces dzisiaj odnosi się przede wszystkim w sieci, dlatego bohaterka także tam popularyzuje swoje poglądy na starość, reklamując przy tym różne produkty.

Lektura optymistyczna, zachęcająca do działania, idealna dla starszych czytelników. Nie jest to poradnik, a raczej rodzaj wspomnień.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, kolorowe zdjęcia z archiwum autorki.

Kończę z tym. Dlaczego dzieci nie chcą żyć?

 

 

Autorka: Marta Guzowska
Wydawnictwo: Znak Horyzont

 

Nietypowa jak na tę autorkę publikacja, bo Martę Guzowską znamy przede wszystkim z serii książek dla dzieci i młodzieży oraz kryminałów. Nie jest psycholożką, ani psychiatrą, ale jest matką i dlatego postanowiła przeprowadzić wywiady ze specjalistami, na co dzień zajmującymi się leczeniem i wsparciem psychologicznym dzieci i młodzieży.

Guzowska podaje zatrważające dane świadczące o wciąż rosnącej liczbie samobójstw wśród ludzi młodych. Statystyki nie są jednak miarodajne, jak twierdzi koordynatorka telefonu zaufania dla dzieci, bo wielu prób samobójczych nigdzie się nie zgłasza, niektóre nie są nawet rozpoznane. Dziecko po wypadku komunikacyjnym jest poddawane standardowemu leczeniu i nikt nie zastanawia się jakim cudem znalazło się na środku ulicy, albo na torach.

Autorka wie, że nie wolno pisać o sposobach popełniania samobójstwa. Powtarzają to wszyscy specjaliści. Psycholodzy, psychiatrzy i suicydolodzy mówią jednym głosem: nie wolno dawać instrukcji obsługi, bo nastolatek, który chce się zabić szuka takiej instrukcji. Z relacji młodych bohaterów, zamieszczonych w książce, wyraźnie wynika, że takie seriale jak „Trzynaście powodów” stanowią zachętę do porwania się na swoje życie.

Czynniki ryzyka, takie jak schizofrenia i skłonność do alkoholizmu, bywają dziedziczne. Jeśli ktoś z rodziny wybiera samobójstwo, jako model rozwiązania swojego problemu, w bliskim otoczeniu może pojawiać się myśl, że jest tostrategia, z której warto skorzystać. Naukowcy próbują wykryć gen samobójstwa, jak na razie bez rezultatów.

Jedna z rozmówczyń podkreśla rolę pisarzy, reżyserów, ludzi teatru i dziennikarzy. Ci ludzie muszą mieć świadomość, że epatowanie śmiercią, pokazywanie, opisywanie samobójstwa jest otwieraniem drzwi, zachęcaniem wrażliwej duszy. Nastolatek nie ma jeszcze ukształtowanej osobowości. Ma natomiast silną potrzebę naśladowania.

Rozmówcy Guzowskiej mówią o potrzebie „odromantyzowania” śmierci, konieczność przekierowywania uwagi młodzieży w sieci na materiały mówiące o sensie życia i głupocie przedwczesnego umierania. W Polsce dopiero raczkują kampanie społeczne, które mają zniechęcać do podejmowania prób samobójczych.

Publikacja bardzo potrzebna, powinna zainteresować rodziców nastolatków oraz pedagogów, którzy na co dzień pracują z pokoleniem tak zwanych „Zoomerów”.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, na końcu porady dotyczące pomocy ludziom w kryzysie, telefony zaufania, bibliografia.

Szakszuka

 

 

Autor: Nidal Kersh
Wydawnictwo Słowne

 

 

Nidal Kersh urodził się w Szwecji, dorastał w Sztokholmie i starożytnym mieście portowym Akka, niedaleko Jerozolimy. Jest właścicielem Falafelbaren, pierwszej restauracji z falafelami w Sztokholmie.

Tytuł książki to jednocześnie nazwa potrawy pochodzącej z Afryki Północnej. To danie jednogarnkowe, składające się z pomidorów, papryczki chili, kolendry oraz jajek ugotowanych w pomidorowym sosie. Szakszuka to mieszanka, bo Jerozolima jest miejscem spotkań ludzi z całego świata i jej kuchnia odzwierciedla to na wiele sposobów. Wiele dań niesie ze sobą silny ładunek symboliczny oraz polityczny. Dla Palestyńczyków jedzenie jest ostatnią rzeczą, dzięki której mogą manifestować swoją tożsamość.

Przepisy, które znalazły się w tej książce autor wyniósł z rodzinnego domu. To klasyczne dania, takie jak manakisz, szawarma, baba ganoush czy baklawa, oliwki z odsączonym jogurtem, zatarem i oliwą, świeżo upieczona pita i arbuz.

Autor opowiada o swoich palestyńskich korzeniach, dziadku, który zbudował dom z metalowych beczek. Zabiera czytelnika w podróż do Akki, miasta silnie naznaczonego historią, w którym do dzisiaj widać ślady po krzyżowcach. Pisze o trudnych stosunkach pomiędzy Palestyną i Izraelem.

Jedzenie odzwierciedla konflikty, ma symboliczne znaczenie, określa tożsamość. Kersh odkrywa przed nami znaczenie wielu potraw, ziół i dzikich roślin. Pisze o ulubionych daniach i napojach Palestyńczyków. Są miłośnikami kawy. Podaje się ją na słodko, z dodatkiem kardamonu. Zwyczaj nakazuje aby gość dostawał kawę na powitanie oraz na do widzenia.

Publikacja niezwykle ciekawa, pozwala głębiej poznać tajniki kuchni palestyńskiej. Znajdziemy tu przepisy na mieszanki przypraw, pieczywo, sosy, sałatki, dania wegetariańskie, mięsa i ryby, słodycze i napoje.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, zdjęcia potraw, krajobrazu, architektury, targowisk i lokalnych sklepików, na końcu indeks potraw.

GOPR. Na każde wezwanie

 

 

Autorzy: Wojciech Fusek, Jerzy Porębski
Wydawnictwo Agora

Publikacja duetu: Wojciech Fusek – dziennikarz „Gazety Wyborczej”, autor scenariuszy, bloga i książek, między innymi „Lekarze w górach” (p. 7/2020) oraz Jerzy Porębski – agent literacki i współautor książek górskich, scenarzysta i producent filmów dokumentalnych.

To opowieść o istniejącym już siedemdziesiąt lat Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Początki, w latach 50., były bardzo trudne. Brakowało sprzętu, zaplecza technicznego, środków transportu, możliwości szkolenia nowych członków.

Dzisiaj GOPR rocznie przeprowadza około 2,5 tysiąca akcji i wypraw ratunkowych. Do tej pracy potrzebna jest doskonała znajomość topografii rejonu, wyszkolenie medyczne, doświadczenie we wspinaczce i narciarstwie. Ratownicy ratują ludzi także w jaskiniach i wodach górskich.

Książka pokazuje wybrane wydarzenia z historii GOPR-u, wybitne postacie, ciekawe wyprawy i wykorzystywany w akcjach sprzęt. Poznajemy szczegóły feralnej wyprawy Mieczysława Karłowicza. Uczymy się obserwować zmiany pogody. Zły wiatr, zwany przez górali w Tatrach halnym, niesie ze sobą zmianę ciśnienia, ale też naładowanie atmosfery nadmiarem dodatnich cząsteczek elektromagnetycznych. Chorym na serce nasila się arytmia. Statystyka potwierdza, że choroba fenowa (od innej nazwy tego samego wiatru) powoduje wzrost liczby prób samobójczych. Fen topi śnieg, przez co rośnie zagrożenie lawinami.

Mimo wielu niebezpieczeństw, góry przyciągają ludzi. Istotny jest tu element ryzyka, kuszenia losu i niepewnego rezultatu. Znany alpinista George Mallory mówił, że wspina się, „bo góry są”.

Autorzy po krótce opisują historię polskiego alpinizmu, walkę o utworzenie TOPR-u, które powstało znacznie wcześniej, bo w 1909 roku. Piszą o predyspozycjach jakie trzeba mieć, aby zostać ratownikiem. Nie wystarczy być bohaterem, trzeba posiadać wiedzę i doskonale znać góry. Nie można być ryzykantem, ani tchórzem. Celem jest niesienie pomocy przy minimalizowaniu ryzyka. Ważna jest umiejętność działania w grupie.

Ratownicy stykają się wciąż z nowymi wyzwaniami. Latem ratują ultramaratończyków, którzy wbiegają na szlaki w adidasach, co często kończy się złamaniem nogi. Muszą także pomagać rowerzystom, którym coraz lepszy sprzęt, zasilany elektrycznie, pomaga wjechać na szczyt. Droga w dół jednak przerasta ich możliwości, jest śliska, stroma i niebezpieczna.

Publikacja prezentuje szerokie spektrum działania GOPR-u.

Ciekawa lektura dla wszystkich miłośników turystyki górskiej.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, kolorowe zdjęcia, na końcu struktura, władze, kalendarium wydarzeń GOPR, bibliografia i przypisy.