Archiwa tagu: wieś

Zboże rosło jak las

Autor: Bartosz Panek
Wydawnictwo: Czarne
Wołowiec 2024

Ciekawy reportaż, powstający na przestrzeni trzech lat, wyrastający z archiwalnych kwerend, w trakcie których autor wertuje dokumenty, gazety i książki, słucha nagrań i ogląda materiały wizualne. Najtwardszym fundamentem książki są jednak rozmowy z osobami, które pegeery pamiętają, wspominają z sentymentem lub żalem: „(…) miały być słońcem polskiej wsi – gwiazdą, wokół której krążą planety chłopskich zagród. Miały na zawsze zdjąć klątwę folwarcznej podległości w opozycji do chłopskich porządków i gospodarskiego rozumienia świata” (s. 11). Pojawiają się po II wojnie światowej, jako odpowiedź – lekarstwo na biedę i zagubienie ówczesnych Polaków. Pegeery przynoszą obietnicę lepszego życia tym, którzy pozbawieni edukacji i perspektywy odziedziczenia jakiegokolwiek majątku nie mają nic, tylko siłę własnych rąk. Państwowe gospodarstwa rolne można podzielić na trzy rodzaje: pokazowe, średniaki, które nie przynoszą ani dużych strat ani zysków oraz pegeery generujące koszty z powodu położenia na nieurodzajnych gruntach lub przez niewłaściwe zarządzanie. Ostatecznie wszystkie zostają zamknięte na mocy jednego dekretu, w którym nie uwzględniono tego, co stanie się ze zwolnionymi pracownikami. Autor publikacji dociera do mieszkańców popegeerowskich wsi, by poznać całą prawdę o tym, jak żyło się w pegeerowskich blokach, jak pracowało na państwowej ziemi, wreszcie jak można było sobie poradzić, kiedy transformacja ostatniej dekady XX wieku wywróciła dotychczasowy bezpieczny świat do góry nogami. Dziennikarz próbuje zburzyć krzywdzący stereotyp pracowników pegeerów jako alkoholików nieprzystosowanych do życia, cierpiących z powodu wyuczonej bezradności, zdolnych jedynie do wykonywania poleceń i niepotrafiących podejmować samodzielnych decyzji. Kompleks wsi widać tu bardzo wyraźnie, promieniuje on na kolejne pokolenia i odciska piętno w naszej rzeczywistości – najwyższy czas, by o tym opowiedzieć w sposób uczciwy i rzetelny. Ta sztuka rzeczywiście udaje się Bartoszowi Pankowi, dlatego warto sięgnąć po jego książkę. Oprawa twarda, szyta. Bardzo polecam.

Ja, piszący o tym…

Autor: Michał Więcko
Wydawnictwo: Ośrodek Karta
Warszawa 2024

Bardzo ładnie wydana przez Ośrodek Karta kronika białostockiej wsi Pomygacze. Opowieść spisana w dziewiętnastu zeszytach ręką kronikarza sięga aż do XIV wieku. Trzeba przyznać, że zapiski prowadzi postać nietuzinkowa: chłop – filozof, społecznik, który może pochwalić się Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. Michał Więcko przez całe swoje życie pełni pięćdziesiąt funkcji społecznych, ma siedemdziesiąt legitymacji, w Pomygaczach spędza czasy dzieciństwa, młodości i dojrzałości – tu się rodzi, pracuje, zakłada rodzinę, starzeje i tu umiera, tu zabiega o upamiętnienie miejscowej historii oraz ludzi. Sąsiedzi często szukają u niego pomocy, na jego domu widnieje tabliczka „Terenowy Opiekun Społeczny”, co zobowiązuje go do gaszenia rodzinnych sporów, wspierania osób samotnych czy dyscyplinowania lokalnych rozrabiaków. Michał Więcko to przykład człowieka, któremu zależy na tym, by świat wokół niego czynić coraz lepszym, bez względu na trud i bez oglądania się na korzyść materialną.

Co czytelnik odnajdzie wewnątrz publikacji? – barwną i żywą opowieść, w której pierwsze skrzypce gra codzienne życie zwykłych ludzi, zmagających się z trudnymi warunkami pomygaskich chłopów, ich bogaty świat ludowych wierzeń, tradycji i lokalnych przesądów, zabobony, czary, obyczaje i gwarę, ale też wojenne zawieruchy, które rzucają naszego kronikarza w różne strony kraju oraz nową, powojenną rzeczywistość. Publikacja stanowi wyjątkowo wdzięczne i cenne źródło wiedzy o regionie, ale też o realiach polskiej wsi z XX wieku, zarówno o jej przemianach, jak i o dziedzictwie, które warto przechować dla kolejnych pokoleń. „Ja, piszący o tym…” to – jak słusznie sugeruje tytuł – także portret narratora, ciekawego świata gawędziarza, który przez własne myśli i uczucia, poprzez autobiograficzne doświadczenie filtruje opisywaną rzeczywistość. Michał Więcko nie poprzestaje na formie pamiętnikarskiej czy suchej rejestracji faktów, opowiada prostym językiem z humorem i swadą, lecz (co warte podkreślenia) szuka kontekstów poszerzających jego kronikę, zwiększających jej wartość poznawczą, gwarantujących rzetelność i zgodność faktograficzną. Bardzo polecam każdemu zaczytanie się w tej niecodziennej lekturze. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Krowa Matylda jest nie w humorze

Autor: Alexander Steffensmeier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Poznań 2024
Poziom: DB O/I

Kolejna książeczka o przygodach lubianej przez małych czytelników krowy Matyldy. Cykl liczy już kilkanaście publikacji, a ich twórca, niemiecki artysta często pojawia się na naszej liście – ostatnio z „Krową Matyldą i zaginioną paczką” (P. 12/22). Najnowsze perypetie tytułowej bohaterki dotyczą samopoczucia, bo krowa, tak, jak każdy, czasami może mieć gorszy dzień. I taki właśnie jest dzień opisany w utworze, dzień, w którym Matyldę nic nie cieszy, nawet ulubiona zabawa i choć wszyscy starają się pomóc, nikomu nie udaje się pocieszyć bohaterki. Nie ma innego wyjścia: Matylda musi pozwolić sobie na doświadczanie smutku, ponieważ jest on zupełnie normalnym zjawiskiem, podobnie jak inne emocje, które od czasu do czasu pojawiają się w życiu często bez konkretnego powodu. Warto pamiętać, że wszystko, nawet to, co złe, w końcu przeminie, a gdzieś obok czekają przyjaciele i rodzina, dla której jesteśmy ważni.

Książka stanowi doskonały przykład tekstu ułatwiającego rozmowę z dzieckiem na trudne tematy, dobrze sprawdzi się zarówno podczas familijnej lektury, jak i samodzielnego czytania. Zabawne, trochę zwariowane ilustracje, ukazują harmonijne współistnienie świata ludzi i zwierząt, ich wzajemną troskę oraz sympatię. Dużo się dzieje na kartach książeczki, a uważny czytelnik na pewno dostrzeże wiele zaskakujących lub śmiesznych szczegółów, wkomponowanych w całostronicowe obrazki. Bardzo polecam. Oprawa miękka, zeszytowa.

Czytaj dalej

Ojcosek

Autor: Stanisław Białoń
Wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda
Koszalin 2023

Proza autobiograficzna poety, mieszkańca wsi Łużna w powiecie gorlickim, który zarówno w wierszach, jak i książkach wspomnieniowych często wraca do lat dzieciństwa i młodości oraz do świata, który przeminął. Próżno jednak szukać w tej prozie sielskości wsi czy szczenięcej beztroski. Dzieciństwo, o którym opowiada autor wypełnia praca w domu i polu, wszak matce trzeba pomóc w zastępstwie za wiecznie nieobecnego ojca. Codziennym trudom towarzyszą niełatwe relacje dziecka z dorosłymi, w których upokorzenie, zawstydzanie, poniżanie i wywoływanie poczucia winy z powodu niespełnionych oczekiwań to narzędzia wychowawcze – trudno rzeczywiście nie zgodzić się z ich silnym (co nie znaczy pozytywnym) oddziaływaniem na psychikę narratora-bohatera. Dom zawsze stanowi dla niego główny punkt odniesienia, choć zdaje się, że nigdy nie był miejscem szczęśliwym. Wzajemne pretensje i kłótnie to chleb powszedni rodziny, w której matka jest centralną postacią, do niej należy przestrzeń, ona wydaje polecenia, włada zarówno domem, jak i domownikami. Kobieta dużo wymaga od siebie i innych, rzadko bywa zadowolona, natomiast ojciec, nie mogąc sprostać tym wymaganiom, ucieka w pracę i stopniowo usuwa się z życia żony i dzieci. Tytułowe przezwisko, które otrzymuje główny bohater ma zdecydowanie negatywną konotację, oznacza bowiem: podobny do rzeczonego ojca. Syn przez lata będzie próbował odkleić przyczepioną mu łatkę i pokierować swoje życie w przeciwną stronę. Wyjazd ze wsi do miasta stanowi symboliczne wkroczenie w okres dojrzałości. Bohater podejmuje naukę, następnie pracę w kopalni, ale powroty w rodzinne strony skłaniają go do zadania sobie pytania o to, czy można wyrosnąć z własnej tożsamości?

Książka jest bardzo dobra zarówno na poziomie języka, jak i obrazowania. Należy docenić malownicze opisy krajobrazu, niekiedy prowadzące do mitologizacji wiejskiej przyrody, tak żywo kontrastującej z trudnymi realiami dorastania na wsi w ubogiej, wielodzietnej rodzinie w II połowie XX wieku. Jednak największą siłą tej prozy jest autentyczność emocji, o których opowiada. Poruszające wycieczki w głąb duszy dziecięcego bohatera pozwolą niejednemu czytelnikowi przywołać własne wspomnienia. Gorąco polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Gęsiego. Z miasta na wieś

Autor: Marcin Wójcik
Wydawnictwo: Agora
Warszawa 2023

Marcin Wójcik to reporter „Dużego Formatu”, autor książek prezentowanych na naszych przeglądach – ostatnio „Celibat” (P. 18/17). Najnowsza publikacja pisarza zaczyna się dość banalnie, mianowicie mieszczuch postanawia przeprowadzić się na wieś, gdzie czekają go różne wyzwania i perypetie. Nic bardziej mylnego! Książka nie wpisuje się w ten trend, a autor podchodzi do tematu o wiele bardziej poważnie niż do zabawnego przedstawienia serii gaf. Wójcikowi chodzi o coś więcej niż hipsterska moda czy zachcianka znudzonego stolicą Warszawiaka. Mężczyzna pragnie wrócić do chłopskich korzeni, odnaleźć radość i satysfakcję z ciężkiej pracy, poczuć się niezależnym i samowystarczalnym, doświadczać szacunku dla zwierząt, które hodujemy a potem zapraszamy na nasz stół. Czy to przypadkiem nie jest misja skazana na porażkę? Nie, jeśli towarzyszy jej pasja i radość z codziennego obcowania z naturą.

Książka stanowi barwny zapis stopniowego wtajemniczania w reguły życia na wsi, wrastania w krajobraz pięknej okolicy między Narwią a Bugiem oraz w środowisko Kurpii Białych. Wiedza i doświadczenie zdobyte przez autora i opisane w tekście mogą być cennymi wskazówkami dla czytelników, chcących pójść w jego ślady. Książka nie zanudzi także zwolenników miejskiego stylu życia, którzy szukają pozytywnej, optymistycznej lektury. Dużą zaletą tekstu jest galeria niesamowitych postaci, które podobnie jak reporter na wsi zbudowały swoją bajkę i w niej mieszkają do dziś. Całość bardzo dobra w formie i treści, napisana kwiecistym językiem, okraszonym znakomitym humorem. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej