Archiwa tagu: Wydawnictwo W.A.B.

W imię matki i córki

Autorki: Brygida Helbig, Justina Helbig
Wydawnictwo: W.A.B.
Warszawa 2025

Książka – eksperyment zrealizowany przez dwie kobiety: matkę i córkę, które tworzą opowieść o relacji między rodzicem a dzieckiem. Tu warto zauważyć, że zgodnie z deklaracją autorek nie jest to powieść autobiograficzna, a raczej fikcja autobiografizowana. Pomysł rodzi się w głowie pisarki i literaturoznawczyni (pani doktor, „ale ani od duszy, ani od ciała, tylko od papieru i słów”). Poprzednio prezentowaliśmy jej dzieło „Inna od siebie” (P. 22/16). Córka badaczki literatury – pani psycholog – przystaje na propozycję napisania wspólnego dzieła, dzięki czemu publikacja nabiera wyjątkowego charakteru, autobiograficznego pozoru, aury autentyczności i iluzji intymnej spowiedzi przed czytelnikiem.

Fabuła powieści rysuje się prosto. Oto dwie bohaterki po latach decydują się ponownie zamieszkać razem. Trzydziestoletnia Selina nie ma wyboru; gdy nie udaje jej się napisać doktoratu z psychologii, wraca do domu, by wylizać rany i uporać się z niszczącą ją od wewnątrz depresją. Gizela – rozwódka po pięćdziesiątce – przyjmuje córkę pod swój dach, choć wcale nie ma na to ochoty. Wprowadzenie się Seliny do dawnego dziecięcego pokoju zapowiada nieuchronną konfrontację z przeszłością, która była bolesna, pełna błędów i krzywd. Niegdyś opresyjna matka zmaga się z poczuciem winy, które nazywa w myślach BWW (bardzo wielka wina). Dorosła córka nie może pogodzić się z poczuciem odrzucenia, które stanowi traumę z dziecięcych lat. Bohaterki próbują wyrzucić z siebie destrukcyjne emocje, odnaleźć się na nowo, odzyskać własną tożsamość i zbudować relację opartą na szczerości, zaufaniu, akceptacji oraz miłości (ta była między nimi od zawsze, jednak niewidzialna bądź nieświadomie skrywana).

Trzeba przyznać, że książka jest intrygująca a jej konstrukcja bardzo dobrze oddaje sytuację rozmowy. Kobiety wyznają prawdę nie tylko przed sobą, lecz też przed czytelnikiem (w tekście znajdują się bezpośrednie zwroty do odbiorcy, a bohaterki często poprawiają się nawzajem w obawie o przekłamania i brak zrozumienia). Narracja jest naprzemienna, przerywana listami, felietonem i wypowiedziami chóru rodem z antycznej tragedii. Całość czyta się dobrze, momentami można się zadumać lub wzruszyć albo z empatią pochylić nad bólem bohaterki. Postaci są wielowymiarowe, skomplikowane i proste zarazem, niejedna czytelniczka odnajdzie w nich jakąś część siebie. Polecam zwłaszcza kobietom. Oprawa twarda, szyta.

Kristy Boyce, „Dungeons and Drama”

Dungeons and Drama

Kristy Boyce, „Dungeons and Drama”Autorka: Kristy Boyce
Wydawnictwo: W.A.B.
Poziom czytelniczy: BD IV

Nastoletnia Riley nade wszystko interesuje się musicalami i w przyszłości chciałaby zostać reżyserką spektakli muzycznych. Z kolei Nathan ma hopla na punkcie gier RPG – ten bystry chłopak najchętniej spędza czas, przesiadując z kolegami w zacienionych pomieszczeniach i rozgrywając kolejne napędzane wyobraźnią kampanie. Poznają się właśnie w sklepie z grami. Nic dziwnego, że Nathan spędza w nim długie godziny, w końcu to jego pasja. Obecność Riley w takim miejscu może być na pierwszy rzut oka bardziej zagadkowa, ale tajemnica szybko się wyjaśnia – dziewczyna w nim pracuje, i to za karę, bowiem sklep należy do jej ojca.

W pewnym momencie zaczyna dziać się coś, czego wcześniej ani Riley ani Nathan by się nie spodziewali. A mianowicie – zaczynają oni udawać, że są parą. Riley po to, żeby pokazać byłemu chłopakowi, że świetnie radzi sobie po rozstaniu, a Nathan po to, żeby wzbudzić zainteresowanie dziewczyny, która od dawna mu się podoba. Jednak, jak nietrudno się domyślić, udawana para niechcący zaczyna zbliżać się do siebie naprawdę – nawet jeśli ich relacja w dużej mierze opiera się na wzajemnych żartobliwych przytykach i przekomarzaniu, Nathan i Riley nie mogą się bez siebie obejść. I są w tym naprawdę słodcy.

Kristy Boyce w swojej powieści nie wymyśla prochu. Bazuje na motywach dobrze znanych ze współczesnej literatury młodzieżowej, od siebie dodając głównie musicalowo-erpegowe dekoracje. To jednak w żadnym wypadku nie jest zarzut – w końcu romans dla nastolatków, przypominający filmową komedię romantyczną, może (a czasami wręcz powinien) opierać się o znane schematy. Boyce wykorzystuje je na tyle sprawnie, że jej powieść czyta się dobrze nie tylko nastoletnim, ale również dorosłym czytelnikom, którzy mają ochotę na lekturę lekkiej, przyjemnej i przede wszystkim ciepłej książki młodzieżowej. Dużą zaletę „Dungeons and Drama” stanowią wyraźni, żywi bohaterowie, a także obecność obyczajowych wątków pobocznych (na przykład niełatwej relacji rodziców Riley).

Powieść Kristy Boyce można polecić zarówno młodzieży, jak i bibliotekom. A przy okazji nadmienić, że stanowi ona pierwszą część cyklu – część druga, zatytułowana po angielsku „Dating and Dragons”, zapewne również zostanie za jakiś czas wydana w Polsce. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Will Hermes, „Lou Reed. Król Nowego Jorku”

Lou Reed. Król Nowego Jorku

Will Hermes, „Lou Reed. Król Nowego Jorku”Autor: Will Hermes
Wydawnictwo: W.A.B.

„Królem Nowego Jorku” nazwał go sam David Bowie, będący jednym z jego oddanych fanów. Zmarły w 2013 roku Lou Reed rzeczywiście tym królem był – tak samo, jak jedną z najważniejszych postaci w historii muzyki rockowej. Jeśli na świecie nie jest on kojarzony równie powszechnie, co wspomniany Bowie, to tylko ze względu na bezkompromisowość i pewną nieprzystępność. Reedowi – zarówno solo jak i z legendarnym zespołem The Velvet Underground – zdarzało się nagrywać albumy pełne zgiełku i ciemnych, trudnych, skandalizujących tematów. W dodatku nie lubił udzielać wywiadów, a na działalność biografów reagował wręcz alergicznie.

Z pewnością był jednak Reed fascynującą postacią, która żyła w fascynujących czasach i przebywała w najbardziej fascynujących miejscach. Jego zespół, The Velvet Underground, wyrósł w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku z awangardowej sceny nowojorskiej, a jego mentorem i managerem był nie kto inny jak Andy Warhol, a zatem jedna z najważniejszych postaci dwudziestowiecznej sztuki. Grupa – przynajmniej jak na ówczesne standardy – nie odniosła wprawdzie sukcesu, jednak po latach okazało się, że pośrednio lub bezpośrednio wpłynęła na kształt niemal całego alternatywnego rocka, który powstawał po niej. Sam Reed nigdy nie oglądał się na mody i przez całą karierę po prostu robił, co chciał – na przykład w późniejszych latach bardziej spełniał się jako pisarz, niż jako artysta sceniczny. Do podeszłego wieku pozostawał człowiekiem gniewnym i zainteresowanym zarówno jasnymi, jak i najmroczniejszymi sferami życia. Ostatni biograf Reeda, Will Hermes, skupia się jednak nie na domniemanych skandalach, ale przede wszystkim na muzyce i innej działalności artystycznej swojego bohatera. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze.

Było już wiele biografii Lou Reeda, ale właśnie ta uchodzi za najlepszą. W 2023 roku, kiedy ukazała się w języku angielskim, wiele spośród najważniejszych mediów muzycznych w Stanach Zjednoczonych uznało ją za najlepszą muzyczną książkę roku. Kiedy czyta się tę pozycję – doprawdy trudno się temu wszystkiemu dziwić. „Lou Reed. Król Nowego Jorku” to świetna, starannie napisana i niejednostronna biografia słusznie uwielbianego muzyka. Dla osób zainteresowanych Lou Reedem i muzyką alternatywną – lektura obowiązkowa. Oprawa twarda, szyta.

Questlove, Ben Greenman, „Hip hop jest historią”

Hip hop jest historią

Questlove, Ben Greenman, „Hip hop jest historią”Autorzy: Questlove, Ben Greenman
Wydawnictwo: W.A.B.

Questlove to w świecie hip-hopu prawdziwy człowiek instytucja. Muzyk zyskał rozpoznawalność jako perkusista i producent kultowego zespołu The Roots, z czasem stał się znany także pozahiphopowej publiczności jako muzyk występujący w programach Jimmy’ego Fallona, a w 2022 roku otrzymał Oscara za reżyserię filmu „Summer of Soul”, opowiadającego o istotnym dla afroamerykańskiej społeczności festiwalu Harlem Cultural Festival, który odbył się w 1969 roku i bywa nazywany „czarnym Woodstockiem”. Teraz Questlove napisał książkę – autorską historię muzyki hiphopowej. Nie ma wątpliwości, że jest to zarazem jedna z najlepszych publikacji na temat hip-hopu, jakie kiedykolwiek powstały.

Pomysł od początku był prosty – Questlove postanowił opowiedzieć czytelnikom historię gatunku muzycznego, który kocha całym sercem i którego rozwoju był świadkiem od samego początku. Przyjmuje się, że hip-hop narodził się w 1979 roku, kiedy Questlove miał osiem lat, i właśnie w tamtym roku późniejszego muzyka zafascynował jeden z ważnych dla powstania gatunku utworów. Oczywiście im dalej, tym fascynujących go utworów i artystów było więcej. Autor tej książki żył hip-hopem przez ostatnie czterdzieści lat i nawet jeśli nie wie o nim wszystkiego, to z pewnością wie bardzo, bardzo wiele. Bez wątpienia jest też człowiekiem zarówno inteligentnym, jak i entuzjastycznym, potrafiącym zarażać swoją fascynacją. Być może to właśnie ta druga cecha autora jest największą zaletą publikacji.

Jeśli chciałoby się uważnie posłuchać wszystkich utworów wymienianych przez Questlove’a, jego książkę można by było czytać nawet kilka miesięcy – możliwe, że nie dałoby się w niej upchnąć więcej treści. Jednocześnie „Hip hop jest historią” nie przypomina nudnej wyliczanki. Wręcz przeciwnie, wywód Questlove’a jest przepełniony osobistymi wspomnieniami, mocnymi opiniami (czasami niepopularnymi) i poczuciem humoru. Krótko mówiąc: książkę czyta się po prostu dobrze, wywód wciąga od pierwszych stron, a i wracać każdy fan hip-hopu zdecydowanie będzie miał do czego.

Polecam zakup tej publikacji właściwie każdej bibliotece – nie dość, że książka jest bardzo udana, to jeszcze ze względu na temat powinna bez trudu znaleźć czytelników. Hip-hop wciąż jest przecież bardzo popularnym gatunkiem muzycznym – nawet mimo tego, że według Questlove’a jego historia w pewnym sensie właśnie dobiega końca. Oprawa twarda, szyta. Nieco większy format. Na końcu wykaz utworów, których słucha autor, a także dwa indeksy – wspominanych w książce artystów i utworów.

Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski, „Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010”

Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010

Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski, „Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010”Autorzy: Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski
Wydawnictwo: W.A.B.

Druga książka napisana przez autorów popularnego podcastu „Podcastex”, w którym dwaj urodzeni pod koniec lat osiemdziesiątych miłośnicy popkultury wspominają pierwszą dekadę XXI wieku, a zatem lata, w których dorastali i stawiali pierwsze kroki jako dorośli. „Polskie milenium 2” opowiada o latach 2005-2010 i stanowi kontynuację wydanej w ubiegłym roku książki „Polskie milenium”, w której autorzy omawiali najciekawsze fenomeny kulturowe, które pamiętają z lat 1999-2005.

„Polskie milenium 2” składa się z krótkich, kilkustronicowych notek o wybranych przez autorów zjawiskach związanych z wyżej wymienionym sześcioleciem. Noty te są podzielone na osiem kategorii: 1. Polityka, 2. Telewizja, 3. Społeczeństwo, 4. Postacie, 5. Muzyka, 6. Internet, technologia, gry, 7. Film, 8. Wydarzenia i afery. Dobór tematów jest tyleż medialny, co humorystyczny, lecz z pewnym przymrużeniem oka może stanowić odpowiedź na pytanie „Czym żyli Polacy w latach 2005-2010?”. Przybyszewski i Witkowski piszą m.in. o koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, programie „Taniec z gwiazdami”, częstych wówczas żałobach narodowych, Januszu Palikocie, Leo Beenhakkerze, Krzysztofie Kononowiczu, subkulturze emo, narodzinach portali plotkarskich, głośnych wówczas komediach filmowych Andrzeja Saramonowicza, „Katyniu” Andrzeja Wajdy czy książce „Strach” Jana Tomasza Grossa. Te i inne zjawiska medialne są przez nich opisane w sposób względnie zabawny, z konieczności dość pobieżny, ale poparty odpowiednią kwerendą. W efekcie ze wszystkich stosowanych przez autorów przybliżeń i uproszczeń rzeczywiście wyłania się obraz okresu, który wpłynął na naszą współczesność w większym stopniu niż by się na pierwszy rzut oka wydawało.

Książkę Przybyszewskiego i Witkowskiego można polecić jako zakup biblioteczny – ze względu na dużą popularność „Podcastexu” może ona budzić zainteresowanie czytelników, zwłaszcza tych z pokolenia milenialsów. Ładna, nowoczesna oprawa graficzna, w środku sporo zdjęć. Oprawa twarda, szyta.