Archiwa tagu: przyroda

Emma Adbåge, „Przyroda”

Przyroda

Emma Adbåge, „Przyroda”Autorka: Emma Adbåge
Wydawnictwo: Zakamarki
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Przyroda” to kolejna na naszej liście autorska publikacja autorstwa Emmy Adbåge, szwedzkiej ilustratorki i autorki książek dla dzieci. Wcześniej omawialiśmy m.in. takie jej książki jak „Ja to ja” (przegląd 13/2024) i „Zamek” (przegląd 7/2021).

W najnowszej wydanej na naszym rynku publikacji szwedzkiej autorki bezimienny dziecięcy narrator (lub narratorka) opowiada o życiu niewielkiej społeczności żyjącej w pewnej wiosce. W wiosce, jak to w wiosce, żyje się dość blisko natury – nawet jeśli nie ma tam gospodarstw rolniczych. „To jest wioska, w której mieszkamy. Trochę dzieci oczywiście oraz dorośli w różnym wieku. Mamy też zwierzęta domowe. Psy i jeszcze inne. Wokół wioski jest coś, co nazywamy Przyrodą. Ale to tylko las, trochę krzaków, jakieś jezioro i jakieś morze” – czytamy na pierwszej stronie. Na kolejnych narratorka (lub narrator) już z nieco większymi szczegółami opowiada o zmiennych relacjach mieszkańców wioski z rzeczoną Przyrodą. Ogólnie rzecz biorąc, twierdzą oni, że ją lubią, a nawet kochają – na przykład czerwone jesienne liście, zjeżdżanie na sankach, wiosenną bujność i nocowanie w cieple letnie dni na łodziach zacumowanych u brzegu morza.

Niestety tak naprawdę Przyroda częściej ich drażni i męczy, na przykład kiedy śniegu zimą jest za mało albo za dużo, kiedy opadłe liście gniją, a fale na morzu są zbyt wielkie i uniemożliwiają rekreację. Dzielni mieszkańcy radzą sobie jednak z niedogodnościami, coraz bardziej zmieniając naturalne otoczenie wokół nich, a tym samym utrudniając Przyrodzie życie swoim życiem i oddzielając się od niej. Szybko okazuje się, że na mieszkańcach wioski mszczą się ich własne decyzje. No cóż, jeśli całą wioskę wyleje się asfaltem, to może i jesienna plucha nie będzie aż tak przeszkadzała, ale latem będzie nieznośnie gorąco. Jeśli zetnie się stare, rozłożyste drzewo, to nie będzie ono dłużej dawało cienia. Jeśli w upalne dni mieszkańcy będą chłodzili się klimatyzacją, przesiadując w swoich samochodach, to spaliny w końcu spowiją całe niebo. Pewnego dnia do wioski przychodzi wichura, wybucha pożar i okazuje się, że nie ma go nawet czym ugasić.

Szwedzka autorka nie moralizuje – Przyroda pozostaje w książce czymś niewzruszonym i obojętnym na ludzkie losy, a narrator w żadnym momencie nie mówi, co powinni zrobić mieszkańcy, żeby uniknąć podobnych katastrof. Zamiast tego pozwala dziecku wyciągnąć odpowiednie wnioski samemu – i bardzo szanuję taką postawę. Narracja tej opowieści jest pozornie nieuporządkowana i niby niedbała, co nie tylko sprawdza się jako zabieg, ale też świetnie współgra z klimatycznymi, stylizowanymi na bazgroły ilustracjami autorki. Podejrzewam, że podobna, pozornie niedbała kreska nie każdemu musi przypaść do gustu, ale mnie bardzo się podoba. Ogółem „Przyroda” to wartościowa, wysmakowana estetycznie, pomysłowa publikacja, która w dodatku na swój sposób bierze dziecięcego czytelnika pod włos – i dlatego serdecznie ją polecam. Oprawa twarda, szyta. Duży format.

Mo Wilde, „Dzikość, która uzdrawia”

Dzikość, która uzdrawia

Mo Wilde, „Dzikość, która uzdrawia”Autor: Mo Wilde
Wydawnictwo: Ha!art

„Dzikość, która uzdrawia” jest tworzonym na gorąco zapisem życiowego eksperymentu jej autorki. Mo Wilde postanowiła, że przez okrągły rok, od końca listopada 2020 roku, będzie żywiła się wyłącznie tym, co da jej dzika natura. Bez kupowania żadnych produktów w sklepie, a nawet bez samodzielnego uprawiania warzyw w przydomowym ogrodzie. Jak można się domyślić, to zadanie trudne, a dla większości z nas wręcz niewykonalne. Mo Wilde było jednak nieco łatwiej niż innym, bowiem od lat jest zielarką, etnobotaniczką i zbieraczką, zajmującą się zarówno działalnością naukową, jak i prowadzeniem kursów z zakresu zbieractwa i zielarstwa.

Książka napisana jest w formie dziennika, w którym autorka opisuje sposoby pozyskania i
przygotowania żywności. Nie wypada to nudno, ponieważ jej pożywienie jest bardzo różnorodne – to, co Wilde je, uzależnione jest przecież od warunków atmosferycznych, pory roku i miejsca, w którym akurat przebywa. Bo choć autorka na ogół pisze swój dziennik w swoim własnoręcznie zbudowanym domu w środkowej Szkocji, zdarza jej się wyjeżdżać. Istotne miejsce w książce zajmuje jej wizyta w domu prof. Łukasza Łuczaja, polskiego botanika, który na co dzień mieszka na Podkarpaciu.

Jednak tak naprawdę tematem książki Wilde nie jest wyłącznie jedzenie. Jej refleksje bardzo często skręcają w stronę badania wielopłaszczyznowych relacji między człowiekiem a naturą – relacji, które we współczesnym świecie większość z nas utraciła, ale których tak naprawdę wciąż potrzebujemy, mamy je bowiem zapisane w genach.

Publikację uzupełnia kilka dodatków. Jednym z nich są uwagi i porady autorki, kierowane do ludzi, którzy przynajmniej w ograniczonym zakresie chcieliby pójść w jej ślady i żywić się tym, co ma do zaoferowania dzika natura. Inny to obszerna tabela gatunków roślin, glonów i grzybów, o których Wilde wspomina w swojej książce, obejmująca nazwę łacińską, nazwę polską i informację na temat zdatności do spożycia.

Podsumowując, „Dzikość, która uzdrawia” to bez wątpienia wartościowa publikacja dla osób
zainteresowanych tematem. Oprawa miękka, klejona.

Olbrzymia przygoda Billy’ego

Autor: Jamie Oliver
Ilustratorka: Monica Armiño
Wydawnictwo: Insignis
Kraków 2023
Poziom: BD II

Przygodowa powieść dla dzieci i młodszej młodzieży napisana przez znanego brytyjskiego kucharza, autora wielu książek o gotowaniu – ostatnio na liście „15 minut w kuchni” (P. 3/14). Debiut literacki pisarza wyrasta z wymyślania bajek na dobranoc dla trójki małych urwisów. Dziecięcy bohaterowie książki także do najspokojniejszych nie należą, mają mnóstwo energii, olbrzymią wyobraźnię, uwielbiają przygody, rowerowe wyprawy po okolicy i smaczne jedzenie, które czasami pojawia się w opowieści. Paczkę zgranych przyjaciół tworzą: Billy, Ania, Jimmy i Andy. Billy mieszka z rodzicami w pokojach nad pubem o nazwie Zielony Olbrzym (tu ciekawostka: lokal jest literackim obrazem pubu rodziców autora, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z gotowaniem). Chłopiec jest bardzo zdolny, lecz zmaga się z dysleksją, przez którą miewa kłopoty w szkole. Ania jest dziewczynką adoptowaną przez nową rodzinę, ponieważ biologiczni rodzice porzucają ją po urodzeniu. Andy ma problemy gastryczne, których bardzo się wstydzi, a Jimmy przeżywa przeprowadzkę na wieś z wielkiego miasta. Prezentacja postaci pozwala nakreślić problematykę utworu, do której dodam jeszcze temat nękania uczniów przez szkolnego tyrana i ekologię. Wszystko to jest starannie wplecione w przygodową fabułę, w której czworo odważnych dzieciaków wchodzi do Wodospadowego Lasu – miejsca niebezpiecznego, w którym dzieją się dziwne rzeczy i grasują niezwykłe stwory: duszki, buny i inne magiczne postaci. Przekroczenie granicy leśnego i ludzkiego świata stanowi początek niesamowitej serii zdarzeń. Siła przyjaźni, odwaga, dobro to oręż w walce o ocalenie Rytmu przyrody, a być może również czegoś więcej.

Książka jest ciekawa, momentami zabawna, na dodatek zawiera mądre przesłanie o szacunku dla naszej planety, bowiem wszyscy jesteśmy jej częścią. Opowiedziana przez autora historia może podnieść na duchu czytelnika, który podobnie jak główny bohater zmaga się z różnymi niedostosowaniami, ale nie powinien traci wiary w inne talenty, które z pewnością posiada. Polecam. Oprawa miękka, szyta.

Czytaj dalej

Ostatni niedźwiedź

Autorka: Hannah Gold
Ilustrator: Levi Pinfold
Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2023
Poziom: BD II

Mądra i wzruszająca opowieść spowita w nieco baśniową aurę. Autorka tekstu, brytyjska pisarka kocha zwierzęta, bardzo dużo mówi także o konieczności troski o naszą planetę. Ekologiczne przesłanie, które wyraźnie widać w książce będzie pojawiać się także w kolejnych publikacjach artystki. „Ostatni niedźwiedź” to jej pierwsza przetłumaczona na język polski publikacja, poza tym stanowi ona bardzo udany moim zdaniem debiut literacki.

Bohaterowie powieści to duet: ojciec i córka. On to zamknięty w sobie naukowiec, zaś ona – kochająca przyrodę jedenastolatka. April Wood miewa problemy z relacjami towarzyskimi, jej kontakty z ojcem również trochę kuleją. Wisi nad nimi cień żałoby po śmierci mamy, która kilka lat wcześniej ginie w wypadku samochodowym. Pewnego dnia, gdy ojciec otrzymuje propozycję półrocznego pobytu badawczego na bezludnej Wyspie Niedźwiedziej, April widzi w tym szansę na zacieśnienie więzi, ojciec zdaje się traktować to jako ucieczkę przed drążącym jego duszę smutkiem. Ostatecznie we dwoje lądują na wyspie, położonej gdzieś pomiędzy Norwegią a archipelagiem innych wysp niedaleko bieguna północnego. U April radość z przebywania w tak niezwykłym miejscu miesza się z samotnością i poczuciem odtrącenia, jednak nastolatka nie spodziewa się, że na lodowym odludziu spotka wyjątkowego przyjaciela i że nawzajem uratują sobie życie.

„Ostatni niedźwiedź” to pięknie opowiedziana historia o uczuciach, drzemiących w zranionej ludzkiej duszy. Ukazana w powieści przyjaźń pomiędzy dziewczynką i niedźwiedziem uczy empatii, podkreśla jedność człowieka z dziką naturą i udowadnia, że zawsze można coś zrobić, by choć trochę ulepszyć świat. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej