Archiwum autora: Radosław Pulkowski

Urszula Młodnicka, Agnieszka Waligóra, „Uwierz w siebie, Pinku!”

Uwierz w siebie, Pinku!

Urszula Młodnicka, Agnieszka Waligóra, „Uwierz w siebie, Pinku!”Autorka: Urszula Młodnicka
Ilustracje: Agnieszka Waligóra
Wydawnictwo: Czytalisek

Kolejny poradnik z cenionej przez dzieci i ich rodziców serii o niebieskim stworze Pinku. Poprzednio na liście „Bądź sobą, Pinku!” (przegląd 18/2023). Tym razem Urszula Młodnicka (absolwentka psychologii) i Agnieszka Waligóra (ilustratorka) uczą młodych czytelników, jak wierzyć w siebie, doceniać swoją wartość, wykorzystywać swój potencjał i radzić sobie z chwilami zwątpienia.

Poszczególne rozdziały mają formę dialogów, w których mama pomaga Pinkowi zrozumieć i wziąć do siebie kolejne ważne zasady związane z wykorzystywaniem swojego potencjału i osiąganiem swoich celów. Dzięki tym rozmowom Pink zaczyna na przykład rozumieć, że nie każdy musi być dobry we wszystkim, że warto być dumnym z siebie, oswoić swojego wewnętrznego krytyka, a kiedy chce się czegoś dokonać – na przykład podzielić pracę na mniejsze części, nie rozpraszać się i zaakceptować słabsze dni, a nawet porażki. W książce obok treningu pewności siebie mały czytelnik znajdzie również całkiem praktyczne porady, dotyczące na przykład sprytnego, a zatem efektywnego uczenia się. Mama skutecznie przekonuje Pinka, że choć może teraz wydaje mu się to dziwne, tak naprawdę jest on w stanie nauczyć się wszystkiego, czego tylko będzie chciał!

Najnowsza książka Urszuli Młodnickiej i Agnieszki Waligóry to pozycja mądra, a zarazem atrakcyjna w formie – choćby za sprawą wykorzystania dialogu i ładnych, charakterystycznych dla serii ilustracji. Na końcu każdego rozdziału znajduje się element niebiblioteczny w postaci dwóch stron z ćwiczeniami – autorki proszą w nich dziecko na przykład o zapisanie swoich problemów i przykładowych sposobów na wybrnięcie z trudnej sytuacji, wypisanie cech, które w sobie lubi albo narysowanie swojego portretu w momencie, kiedy jest z czegoś dumne. Te ćwiczenia stanowią jednak tylko dodatkową atrakcję dla czytelnika i według mnie nie powinny wpływać na decyzję o zakupie książki do biblioteki. Ja w każdym razie taki zakup polecam. Oprawa utwardzana, szyta. Nieco większy format, zbliżony do kwadratowego.

Krzysztof Kochański, „Stefanek straszy”

Stefanek straszy

Krzysztof Kochański, „Stefanek straszy”Autor: Krzysztof Kochański
Ilustracje: Tomasz Minkiewicz
Wydawnictwo: Dwukropek
Poziom czytelniczy: BD II

Mały Stefanek uwielbia straszyć innych, taka już jego pasja. Choć jego rodzinie oczywiście nie zawsze się to podoba, chłopiec ma pokój wypełniony po brzegi przebraniami, które przydają się w straszeniu – maskami, wampirzymi kłami, nietoperzymi uszami – oraz takimi gadżetami jak sztuczna ręka, którą wystawia się z rękawa, żeby udawała prawdziwą. Stefanek nie przepuści żadnej okazji, żeby napędzić komuś stracha albo ewentualnie popisać się swoją odwagą, uważa bowiem, że wampiry, wiedźmy i inne straszydła robią na nim o wiele mniejsze wrażenie niż na innych dzieciach.

Na książkę Krzysztofa Kochańskiego składa się sześć opowiadań. W prawie każdym z nich Stefanek usiłuje kogoś wystraszyć. Okazje, by to zrobić, miewa najróżniejsze, a bywa i tak, że to jego próbuje przestraszyć ktoś inny. Chłopiec wraz z rodziną zwiedza Zamek Książąt Pomorskich, który aż prosi się o upiorne figle, pomaga koleżance, która przestraszyła się rzekomej wiedźmy przynieść ziemniaki z piwnicy, odwiedza restaurację mieszczącą się na pirackim statku i robi jeszcze kilka innych rzeczy, którym zwykle towarzyszy tylko jedna myśl: jak by tu najskuteczniej kogoś przerazić? Warto zaznaczyć, że Stefanek ma ogromne szczęście, bo każda z jego kontrowersyjnych psot ostatecznie okazuje się mieć pozytywne konsekwencje – chłopiec pomaga odkryć skarb, przyczynia się do złapania włamywacza, a nawet, zupełnie niechcący, pomaga właścicielowi restauracji w rozkręceniu biznesu. „Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro” – mógłby powtórzyć Stefanek ze Mefistofelesem z „Fausta” Goethego.

Mimo że książka jest skierowana do młodszych dzieci, nawet ich nie powinien nadmiernie wystraszyć nieco upiorny anturaż. „Stefanek straszy” nie jest tak naprawdę horrorem skierowanym do młodszych czytelników, ale lekko łobuzerską książką o płataniu figli i chłopcu, który nie może się przed tym powstrzymać, a nawet kiedy z całej siły próbuje – jakoś dziwnym trafem mu to nie wychodzi. Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Katarzyna Juszczak, „Co jest w środku? Pory roku”

Co jest w środku? Pory roku

Katarzyna Juszczak, „Co jest w środku? Pory roku”Autorka: Katarzyna Juszczak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Pory roku” Katarzyny Juszczak to kolejna kartonowa książka z wydawanej przez Naszą Księgarnię serii „Co jest w środku?”. Wcześniej, podczas przeglądu 3 w 2024 roku omawialiśmy już książkę „Dom” Agnieszki Wajdy, należącą do tej samej serii.

Propozycja Katarzyny Juszczak jest jedną z tych publikacji, które za pomocą obrazków z podpisami umieszczonych na rozkładówkowych planszach pokazują dzieciom świat przyrody i ludzkich zwyczajów. Każdej z czterech pór roku poświęcone są po trzy plansze zatytułowane kolejno: „Natura”, „Co robimy?” i „Świętujemy”. Wyjątkiem jest Zima, bowiem na tę porę roku przypada także dodatkowa, czwarta plansza, która poświęcona jest wyłącznie Bożemu Narodzeniu i tradycjom, które są związane z tym świętem. Poza tym w książce znajduje się jeszcze jedna rozkładówka, zatytułowana „W co się ubieramy?” – jest ona podzielona na cztery części, które prezentują przykłady odzieży i obuwia zazwyczaj noszonego podczas każdej z czterech pór roku.

Książka przeznaczona jest dla najmłodszych dzieci i trzeba przyznać, że grube, kartonowe strony wydają się niezniszczalne. Z kolei duży format publikacji sprawia, że na planszach mieści się bardzo wiele obiektów, dzięki czemu książka jest bogata i powinna wystarczyć dziecku na długo. Ilustracje Katarzyny Juszczak cechują się nie tylko starannością i urodą – oprócz tego są one także na tyle realistyczne i szczegółowe, że dziecko bez problemu rozpozna w obrazkach odpowiedniki prawdziwych przedmiotów, zwierząt, roślin, potraw, zabaw itp.

Podsumowując, „Pory roku” Katarzyny Juszczak to pozycja godna polecenia najmłodszym dzieciom. Mało tego – większość dzieci powinna zająć na dłużej.

 

Doro Göbel, Peter Knorr, „Nasze miasteczko”

Nasze miasteczko

Doro Göbel, Peter Knorr, „Nasze miasteczko”Autorzy: Doro Göbel, Peter Knorr
Wydawnictwo: Babaryba
Poziom czytelniczy: BD 0

„Nasze miasteczko” to kolejna wydana w dużym formacie kartonowa książka obrazkowa autorstwa Doro Göbel i Petera Knorra. Wcześniej na naszej liście pojawiły się już „Jedziemy na wycieczkę” (przegląd 13/2018) i „Na placu budowy” (przegląd 21/2020), a w ogóle na polskim rynku jeszcze m.in. „Na wakacjach”, „Na ryneczku” czy „Nie ma jak w domu”. Najnowsza pozycja pary niemieckich autorów, podobnie jak poprzednie, ma pobudzać spostrzegawczość dziecka za pomocą licznych szczegółów znajdujących się na każdej z siedmiu rozkładówek. Bogate w detal, ładne i gęste od treści ilustracje przedstawiają kilka miejsc znajdujących się na terenie jednego miasteczka – oprócz bardzo różnorodnych domów mieszkalnych mały czytelnik odnajdzie na planszach m.in. miejski ryneczek, auto serwis, pełną roślin szklarnię, plac zabaw dla dzieci, kawiarnię czy liczne sklepy i lokale usługowe. Na kolejnych stronach będzie też świadkiem licznych wydarzeń, wśród których można wymienić na przykład interwencje straży pożarnej i służb medycznych, ulewny deszcz czy prace remontowe. Na rysunkach nie brakuje poczucia humoru, co oczywiście stanowi dużą zaletę książki. „Nasze miasteczko” można zdecydowanie polecić – książki z tej serii to pewniak.

Regina Giménez, „Góry”

Góry

Regina Giménez, „Góry”Autorka: Regina Giménez
Wydawnictwo: Druganoga

„Góry” Reginy Giménez to jedna z tych książek, które sprawiają przyjemność już przy samym przeglądaniu. Nic dziwnego – autorka tej książki jest nawet nie tyle ilustratorką, ile raczej artystką, na co dzień wystawiającą swoje geometryczne, skupione na barwach prace w galeriach. Wcześniej w formie książkowej wydała już „Geo-grafiki” – publikację podobną do „Gór”, skupioną jednak nie na samych górach, ale na najróżniejszych zagadnieniach geograficznych. „Geo-grafiki” omawialiśmy podczas przeglądu 21 w 2022 roku.

Nowa książka Giménez opowiada już ekskluzywnie o górach, na każdej ze stron dostarczając zarówno podstawowej wiedzy, jak i barwnych ciekawostek poświęconych terenom wznoszącym się wysoko ponad poziom morza. Geometryczny styl autorki nie tylko sprawia czysto estetyczną przyjemność, ale także sprzyja przedstawieniu danych liczbowych w formie różnorodnych wykresów i schematów. Graficznie przedstawione są tu m.in. najwyższe szczyty i największe głębiny morskie na Ziemi, najdłuższe pasma górskie, najwyższe i największe wulkany świata, a także lista najbardziej górzystych krajów (wraz z procentem ich powierzchni, który zajmują tereny położone powyżej 800 m n.p.m.). Przeglądający książkę niedorosły czytelnik może nabyć nieco podstawowej wiedzy, która pewnie przyda mu się w późniejszym życiu – dowie się m.in., jak działa skala mapy, jak oznaczane są szlaki górskie, czym są izohipsy i jak z nich korzystać, a także, że co każde 150 metrów w górę temperatura spada o około 1 stopień Celsjusza. W książce nie zabrakło także wiedzy zdecydowanie ponadpodstawowej: przecież mało kto wie na przykład o tym, że najwyższe wzniesienie na Marsie – Olympus Mons – liczy około 25 000 metrów ponad marsjańskimi nizinami, a jedynymi przedstawicielami fauny, które występują na Mount Evereście na wysokości ponad 6000 m n.p.m. są pająki skakuny, które żywią się przyniesionymi przez wiatr zamarzniętymi owadami.

Gorąco polecam zakup książki Reginy Giménez. Teoretycznie jest to publikacja dla dzieci i rzeczywiście myślę, że ciekawscy niedorośli od około 10 roku życia mogą spędzić z nią dużo wartościowego czasu. Jednak według mnie tak naprawdę „Góry” to książka dla wszystkich, niezależnie od wieku. Sam przeczytałem (i obejrzałem!) ją z ogromną przyjemnością. Oprawa twarda, szyta. Bardzo duży format.

Anne Elvedal, „Stacja Straszydło”

Stacja Straszydło

Anne Elvedal, „Stacja Straszydło”Autorka: Anne Elvedal
Ilustracje: Hedda Kverndalen
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Poziom czytelniczy: BD II/III

Powieść Anne Elvedal to horror przeznaczony dla dzieci i młodszej młodzieży – wydawca opatrzył ją oznaczeniem 10+ i z takim jej zaklasyfikowaniem można się zgodzić. Pamiętać należy jednak, że dzieci są różnie i to, co na jednym dziesięciolatku nie zrobi większego wrażenia, może przerazić innego dwunastolatka.

Główną bohaterką powieści jest dwunastoletnia Billie, która razem z rodziną przeprowadza się z dużego miasta do znajdującego się w małej miejscowości opuszczonego budynku stacji kolejowej. Bohaterka początkowo czuje się osamotniona w nowym środowisku, tym bardziej że utrzymywanie wirtualnego kontaktu z dotychczasową najlepszą przyjaciółką wychodzi jej raz lepiej raz gorzej. W nowym miejscu Billie zaprzyjaźnia się tylko z Rasmusem, chłopcem, który ma każde oko w innym kolorze i którego ignorują pozostali rówieśnicy.

Jakby przeprowadzka sama w sobie nie stanowiła dla dziewczynki wystarczającego problemu, po niedługim czasie zaczyna ona dostrzegać, że jej nowy dom skrywa tajemnice, a być może wręcz żyje własnym życiem. W nocy Billie słyszy dziwne dźwięki, a pewnego dnia zauważa na ścianie wymowne ostrzeżenie. Problem w tym, że napisu o treści „Wynoście się stąd!” nie widzi nikt oprócz niej. No, prawie nikt…

Z racji, że część zabawy płynącej z lektury tej książki stanowi stopniowe rozwiązywanie zagadki przez bohaterkę i czytelnika, nie napiszę więcej o fabule. Powiedzmy tylko, że budynek, w którym zamieszkała Billie z rodziną, okazuje się pełnić jeszcze jedną ważną funkcję – i jest to funkcja należąca do porządku spraw nadprzyrodzonych. I jeszcze, że, jak okazuje się w końcówce, w rodzinie Billie była kiedyś pewna osoba, o której mówiono, że potrafi widzieć zmarłych…

Rodziców potencjalnych czytelników wypada ostrzec, że książka Anne Elvedal w pewien sposób podejmuje temat śmierci i żałoby. Robi to wprawdzie w sposób umiejętny, tak samo jak umiejętnie straszy, jednak sam wybór tematu może okazać się zbyt trudny na przykład dla dzieci, które nie oswoiły się ze stratą bliskiej osoby. Końcówka powieści sugeruje, że autorka może stworzyć także jej kontynuację. Do polecenia miłośnikom horrorów dla dzieci. Oprawa miękka, klejona.

Spotkanie autorskie z Cezarym Harasimowiczem i Martą Kurczewską wokół książki "Chłopiec z lasu"

Spotkanie autorskie z Cezarym Harasimowiczem i Martą Kurczewską wokół książki „Chłopiec z lasu”

Serdecznie zapraszamy do obejrzenia zapisu wideo ze spotkania autorskiego z Cezarym Harasimowiczem oraz ilustratorką Martą Kurczewską, które odbyło się 29 października o godzinie 18 w sali konferencyjnej w Gmachu im. St. Kierbedziów. Rozmowę poprowadziła Martyna Chuderska ze stacji Polskie Radio Dzieciom.

Cezarego Harasimowicza znamy ze znakomitych scenariuszy filmowych jak „Bandyta” (reż. Maciej Dejczer) i powieści biograficznych: „Adam”, „Bieta”. Tym razem jednak rozmowa będzie dotyczyć twórczości dla dzieci, choć zgodnie z podtytułem „Chłopiec z lasu” to powieść zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Fabuła toczy się w współczesnej Polsce blisko granicy z Białorusią, gdzie dochodzi do niezwykle intrygującego spotkania Ali i Eliasa.

Fragment recenzji dr. Pawła Jaskulskiego: Szkocka badaczka kina Karen Lury napisała kiedyś, że dziecko w kontekście kina jest idealną ofiarą wojny, ponieważ generuje najtrudniejsze obrazy i stanowi twardy dowód bezkresu zła, o którym nie myślą konstruktorzy wojen (czytaj: politycy). I taką idealną ofiarą jest powieściowy Elias – powołany do życia przez Harasimowicza. Ala z kolei jest ofiarą niezrozumienia przez bliskie i dalsze otoczenie. „(…) wiedziałam, że jak rozmawiam z samochodami albo z płotem, to Mama robi się smutna” (s. 113-114). Miłym gestem autora była decyzja o pisaniu dużą literą Mamy i Taty. Docenienie rangi tych postaci jest istotne, ale pamiętajmy, że Ciemność Harasimowicz też pisze dużą literą. Mimo tego że na koniec Ciemność jest uśmiechnięta, nie zapominajmy, czym była dla Ali i Eliasa wcześniej. W każdym razie spotkanie Eliasa staje się największym przełomem w życiu Ali. „Muszę się przemóc – wyciągam do Chłopca dłoń. Dużo mnie to kosztuje, bo przecież nie lubię obcego dotyku. Ale przecież wiem, że ten Chłopiec nie jest obcy” (s. 142-143).

Link do pełnego tekstu recenzji znajduje się TUTAJ.

Warsztatowy Koszyk Książek #5

Warsztatowy Koszyk Książek

Warsztatowy Koszyk Książek to już niemal tradycja Biblioteki na Koszykowej.

Za nami mały jubileusz, 7 listopada odbyła się bowiem 5. edycja warsztatów zorganizowanych przez Oddział Nowości Wydawniczych dla pracowników bibliotek publicznych Warszawy i Mazowsza.

Dziękujemy wydawcom: Wydawnictwu Hokus-Pokus , Wydawnictwu Polarny Lis , Wydawnictwu Tatarak, Wydawnictwu Widnokrąg i Wydawnictwu Wytwórnia za wysiłek włożony w przygotowanie i przeprowadzenie zajęć. Atmosfera była gorąca, a sięgnęła zenitu w wielkim finale, czyli quizie wiedzy. Niektóre pytania okazały się wcale nie takie łatwe…

Warsztatowy Koszyk Książek #5 Warsztatowy Koszyk Książek #5Warsztatowy Koszyk Książek #5Warsztatowy Koszyk Książek #5 Warsztatowy Koszyk Książek #5 Warsztatowy Koszyk Książek #5

Anders Hansen, „Potęga ADHD. Odkryj swój niezwykły mózg”

Potęga ADHD. Odkryj swój niezwykły mózg

Anders Hansen, „Potęga ADHD. Odkryj swój niezwykły mózg”Autor: Anders Hansen
Wydawnictwo: Znak

Anders Hansen jest szwedzkim lekarzem psychiatrą, który oprócz pracy z pacjentami zajmuje się również popularyzowaniem wiedzy z zakresu neurobiologii. W Polsce znany jest dzięki czterem książkom: „Wyloguj swój mózg” (przegląd 4/2020), „W zdrowym ciele zdrowy mózg” (przegląd 16/2018), „Uspokój swój mózg” i „Rozruszaj swój mózg”. Jego kolejna publikacja, zatytułowana „Potęga ADHD”, to jedna z najciekawszych pozycji na rynku poświęconych coraz częściej diagnozowanemu zespołowi nadpobudliwości psychoruchowej.

Nową książkę Hansena czytelnik może potraktować zarówno jako publikację popularnonaukową, jak i jako poradnik. Autor w sposób bardzo przejrzysty i przystępny opowiada o wyzwaniach i szansach stojących przed osobami, które nawet niekoniecznie mają ADHD, ale wykazują niektóre z cech charakterystycznych dla osób z ADHD (bo lekarz czyni takie rozróżnienie). Hansen nie ignoruje problemów osób z nadpobudliwością i deficytem uwagi i daje praktyczne porady, dotyczące tego, jak sobie z nimi radzić, ale skupia się przede wszystkim na ich „supermocach”, pokazując, jak można obrócić fakt posiadania nieco innego mózgu niż ogół ludzi na swoją korzyść. Tłumaczy na przykład, że cechy typowe dla ADHD mogą – choć oczywiście nie muszą – sprawiać, że osoby, które je przejawiają, są bardziej kreatywne i przedsiębiorcze.

„Potęga ADHD” od deski do deski wypełniona jest różnorodną wiedzą, a autor ma talent do tego, by wszystkie te informacje przekazywać w prosty sposób. Nie z każdej książki o ADHD – których przecież wydaje się obecnie sporo – można dowiedzieć się na przykład o tym, że gen DRD4-7R, który jest odpowiedzialny za zespół nadpobudliwości psychoruchowej, występuje z bardzo różną częstotliwością w różnych częściach świata, ani że większa częstotliwość jego występowania charakteryzowała niegdyś ludy koczownicze i częściej się przemieszczające, niż ludy osiadłe. Zwraca też uwagę fakt, że Hansen poświęcił cały rozdział podkreślaniu roli aktywności fizycznej w życiu osób z ADHD, wskazując na to, że w wielu przypadkach (oczywiście nie wszystkich!) codzienny ruch pomaga w radzeniu sobie z efektywnym funkcjonowaniem w o wiele większym stopniu niż farmakologia. W przystępny sposób pokazuje również, dlaczego tak jest.

Jak napisałem we wstępie, „Potęga ADHD” to jedna z najlepszych dostępnych na rynku książek poświęconych tematowi zespołu nadpobudliwości psychoruchowej. Warto mieć ją na bibliotecznej półce, tym bardziej że obecnie wielu czytelników chce na ten temat czytać. Oprawa miękka, klejona.

Silvia Avallone, „Czarne serce”

Czarne serce

Silvia Avallone, „Czarne serce”Autorka: Silvia Avallone
Wydawnictwo: Sonia Draga

W położonej w górach miejscowości Sassai, w której prawie nikt nie mieszka, poznają się Emilia i Bruno. Oboje są po trzydziestce. On mieszka w Sassai od lat, wiodąc życie pustelnika i pracując jako nauczyciel języka włoskiego. Ona przybyła tu nie wiadomo skąd. Łączy ich to, że oboje nie mogą zapomnieć o przeszłości, a w przyszłość nie wierzą. Na kolejnych stronach okazuje się, że zarówno Emilia, jak i Bruno doświadczyli w swoim życiu zła. Z tą różnicą, że o ile Bruno był jego ofiarą, o tyle Emilia sama zło wyrządziła – jest morderczynią, która wiele lat spędziła w odosobnieniu, najpierw w zakładzie poprawczym, a później karnym. Choć poniosła karę, sama nie wierzy w możliwość odkupienia swojego czynu. Niemal od razu po przyjeździe Emilii do Sassai, ją i Bruna zaczyna łączyć romans, który szybko przeradza się w miłość. Jest to możliwe również dlatego, że Emilia nie zdradza mężczyźnie prawdy o swojej przeszłości. Takiej przeszłości, jaką posiada, nie da się jednak ukryć na zawsze.

Mimo że powieść Silvii Avallone opowiada o miłości między dwojgiem ludzi, nie można jej określić mianem romansu. To raczej głęboko humanistyczna historia o winie, karze i możliwości odkupienia, a także o złu, które – nawet gdy jest wielkie – nie skreśla w człowieku tego, co w nim ludzkie. Avallone opowiada o tym, że wszyscy popełniamy błędy i choć niektórzy z nas o wiele poważniejsze niż inni, wszyscy zasługują na to, by móc za nie odpokutować i dalej żyć. A jeśli ma się szczęście – również kochać.

Powieść napisana jest bardzo dobrze – zarówno jeśli chodzi o warstwę językową, jak i konstrukcyjną. Jej akcję śledzimy oczami dwojga narratorów – raz jest to Emilia, a raz Bruno. Mimo tematu i realistycznej formy, które co jakiś czas narażają powieść osunięcie się w kicz, Avallone na ogół udaje się tego uniknąć. Występujące w powieści postacie pozostają wiarygodne, a ich losy śledzi się z zaciekawieniem. Choć „Czarne serce” czyta się szybko i sprawnie, na pewno nie jest to powieść pozbawiona ambicji – Avallone stawia w niej kilka odwiecznych pytań, a by to zrobić, posługuje się współczesnymi dekoracjami i bohaterami znajdującymi się w niecodziennej sytuacji.

Powieść odniosła sukces na włoskim rynku i można przypuszczać, że odniesie go także za granicą – prawa do wydania zostały kupione w 22 państwach, sprzedano również prawa do jej ekranizacji. Warto mieć ją w swojej bibliotece. Oprawa utwardzana, szyta.