Archiwum autora: Radosław Pulkowski

Kristy Boyce, „Dungeons and Drama”

Dungeons and Drama

Kristy Boyce, „Dungeons and Drama”Autorka: Kristy Boyce
Wydawnictwo: W.A.B.
Poziom czytelniczy: BD IV

Nastoletnia Riley nade wszystko interesuje się musicalami i w przyszłości chciałaby zostać reżyserką spektakli muzycznych. Z kolei Nathan ma hopla na punkcie gier RPG – ten bystry chłopak najchętniej spędza czas, przesiadując z kolegami w zacienionych pomieszczeniach i rozgrywając kolejne napędzane wyobraźnią kampanie. Poznają się właśnie w sklepie z grami. Nic dziwnego, że Nathan spędza w nim długie godziny, w końcu to jego pasja. Obecność Riley w takim miejscu może być na pierwszy rzut oka bardziej zagadkowa, ale tajemnica szybko się wyjaśnia – dziewczyna w nim pracuje, i to za karę, bowiem sklep należy do jej ojca.

W pewnym momencie zaczyna dziać się coś, czego wcześniej ani Riley ani Nathan by się nie spodziewali. A mianowicie – zaczynają oni udawać, że są parą. Riley po to, żeby pokazać byłemu chłopakowi, że świetnie radzi sobie po rozstaniu, a Nathan po to, żeby wzbudzić zainteresowanie dziewczyny, która od dawna mu się podoba. Jednak, jak nietrudno się domyślić, udawana para niechcący zaczyna zbliżać się do siebie naprawdę – nawet jeśli ich relacja w dużej mierze opiera się na wzajemnych żartobliwych przytykach i przekomarzaniu, Nathan i Riley nie mogą się bez siebie obejść. I są w tym naprawdę słodcy.

Kristy Boyce w swojej powieści nie wymyśla prochu. Bazuje na motywach dobrze znanych ze współczesnej literatury młodzieżowej, od siebie dodając głównie musicalowo-erpegowe dekoracje. To jednak w żadnym wypadku nie jest zarzut – w końcu romans dla nastolatków, przypominający filmową komedię romantyczną, może (a czasami wręcz powinien) opierać się o znane schematy. Boyce wykorzystuje je na tyle sprawnie, że jej powieść czyta się dobrze nie tylko nastoletnim, ale również dorosłym czytelnikom, którzy mają ochotę na lekturę lekkiej, przyjemnej i przede wszystkim ciepłej książki młodzieżowej. Dużą zaletę „Dungeons and Drama” stanowią wyraźni, żywi bohaterowie, a także obecność obyczajowych wątków pobocznych (na przykład niełatwej relacji rodziców Riley).

Powieść Kristy Boyce można polecić zarówno młodzieży, jak i bibliotekom. A przy okazji nadmienić, że stanowi ona pierwszą część cyklu – część druga, zatytułowana po angielsku „Dating and Dragons”, zapewne również zostanie za jakiś czas wydana w Polsce. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Martin Widmark, Helena Willis, „Tajemnica kościoła”

Tajemnica kościoła

Martin Widmark, Helena Willis, „Tajemnica kościoła”Autor: Martin Widmark
Ilustracje: Helena Willis
Wydawnictwo: Zakamarki
Poziom czytelniczy: BD I/II

„Tajemnica kościoła” to najnowsza część znanej i lubianej szwedzkiej serii kryminałów dla dzieci zatytułowanej „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai”. Ostatnio na naszej liście „Wielka księga Lassego i Mai” (przegląd 22/2024) oraz „Tajemnica dinozaura” (przegląd 9/2024).

W najnowszym tomie cyklu w miasteczku Valleby, w którym mieszkają Lasse i Maja, dotychczasowy pastor przechodzi na emeryturę. Ma go zastąpić młoda, ambitna pastorka, jednak kiedy do Valleby przyjeżdża biskupka, by przekazać jej parafię, przeszkadza jej w tym szereg pułapek, które ktoś na nią zastawił. Zamiast Biblii na ambonie znalazła się książka telefoniczna, w chrzcielnicy rechocze ropucha, a rzeźbie Jezusa na krzyżu ktoś założył spodenki kąpielowe… Jednak nawet na tych nienajmądrzejszych żartach sprawa się nie kończy – okazuje się, że ktoś ukradł pozostawiony w zakrystii pastorał biskupki. Tylko kto to zrobił, skoro zakrystię zamykali na noc nowa pastorka wraz z komisarzem lokalnej policji, klucz przez cały czas był u komisarza, a dodatkowo Lasse i Maja, w tajemnicy przed wszystkimi, spędzili noc w kościele, starając się przypilnować, by nic niepożądanego się w nim nie wydarzyło (i niczego podejrzanego nie zauważyli!)?

O fabule lepiej nie mówić już nic więcej, żeby nie psuć nikomu zabawy – intryga jest w każdym razie zręczna, zabawna i bardzo dobrze sformatowana pod dzieci w wieku około 7-10 lat. Jak zwykle w przypadku tej serii opowieść o śledztwie dwójki młodocianych detektywów idzie w parze z nieodłącznymi rysunkami autorstwa Heleny Willis – bardzo charakterystycznymi, szczegółowymi i nieco karykaturalnymi (choć zawsze w sympatyczny sposób). Książkę można z czystym sumieniem polecić i to nie tylko fanom serii, bo kolejność czytania poszczególnych części „Biura Detektywistycznego Lassego i Mai” nie ma większego znaczenia. Oprawa twarda, szyta.

Sara Lundberg, „Zapominalski dzień”

Zapominalski dzień

Sara Lundberg, „Zapominalski dzień”Autorka: Sara Lundberg
Ilustracje: Sara Lundberg
Wydawnictwo: Wytwórnia
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Zapominalski dzień” to kolejna na naszej liście publikacja Sary Lundberg, cenionej w wielu krajach szwedzkiej autorki książek dla dzieci. Wcześniej omawialiśmy już inne jej dzieła: „Spacer z kotem” (przegląd 8/2024) i „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce” (przegląd 14/2023), a także stworzoną razem z Ylvą Karlsson książkę „Ja i inni” (przegląd 3/2023). Sara Lundberg jest twórczynią wszechstronną – zajmuje się zarówno pisaniem, jak i ilustrowaniem książek. „Zapominalski dzień” jest przykładem dzieła, które stworzyła od początku do końca – i napisała, i zilustrowała.

„Tę książkę dedykuję zapominalskim i marzycielom” – pisze autorka w krótkim przesłaniu skierowanym do polskich czytelników, a odbiorca, który jest już po jej lekturze, z pewnością od razu zrozumie dlaczego. Głównymi bohaterami „Zapominalskiego dnia” są mały Noe i jego mama, a fabuła książki właśnie takiego dnia dotyczy. Kiedy Noe budzi się rano, od razu zauważa, że jego mama się spieszy. Zupełnie zapomniała o urodzinach koleżanki Noego Almy. Chłopiec z mamą muszą więc pojechać do miasta, by znaleźć dla niej prezent, a później jeszcze zdążyć na imprezę, na którą Noe nawet nie bardzo ma ochotę iść (z Almą znają się z przedszkola lub szkoły, ale tak naprawdę nawet się razem nie bawią). Na kolejnych stronach czytelnik śledzi, jak mama i Noe próbują wybrać prezent i dotrzeć na urodziny, co dodatkowo utrudnia fakt, że chłopiec co chwila coś gubi – zostawia w sklepie kurtkę, czapkę, a na końcu zapodziewa gdzieś sam prezent. Kiedy docierają do domu Almy, okazuje się, że mama pomyliła daty, a urodziny odbędą się dopiero za tydzień. Kiedy docierają do domu, oboje bardzo się cieszą, że kolejny dzień – niedzielę – spędzą sami w domu, najchętniej nie robiąc nic konkretnego.

Wiadomo już dlaczego książka Sary Lundberg traktuje o zapominaniu, ale co z marzeniami? Otóż okazuje się, że po głównej historii następuje jeszcze jedna, której akcja prawdopodobnie dzieje się w wyobraźni Noego. W tej zajmującej kilka stron, narysowanej innym stylem opowieści czytelnik śledzi drogę, jaką mógł pokonać zagubiony prezent dla Almy. Dopiero ta wyobrażona historia we właściwy sposób dopełnia zajmującą główną część książki realistyczną opowieść, zupełnie jak gdyby mówiła czytelnikom: pamiętajcie, marzenia i wyobraźnia są bardzo ważne!

„Zapominalski dzień” to dobra i w dodatku wizualnie piękna książka, którą można zdecydowanie polecić – szczególnie rozmarzonym, zapominalski dzieciom. A któż od czasu do czasu nie bywa rozmarzony i zapominalski? Oprawa twarda, szyta. Duży format.

Katarzyna Kozłowska, „Feluś i Gucio odkrywają… ciało człowieka”

Feluś i Gucio odkrywają… ciało człowieka

Katarzyna Kozłowska, „Feluś i Gucio odkrywają… ciało człowieka”Autorka: Katarzyna Kozłowska
Ilustracje: Marianna Schoett
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Seria książek Katarzyny Kozłowskiej o małym Felusiu i jego misiu Guciu może być znana bibliotekarzom. Na naszej liście w każdym razie gościła już wielokrotnie – ostatnio „Feluś i Gucio się nudzą” (przegląd 18/2023). Omawianą tutaj książką autorka wydaje się otwierać nową podserię ze znanymi już bohaterami zatytułowaną „Feluś i Gucio odkrywają…”.

Książka „Feluś i Gucio odkrywają… ciało człowieka” stanowi swego rodzaju atlas anatomiczny dostosowany swoim poziomem do możliwości poznawczych najmłodszych dzieci. Autorka, razem z ilustratorką Marianną Schoett, stara się zainteresować małych czytelników ciałem człowieka – pokazuje im, z jakich części się ono składa, jak funkcjonuje, a także radzi, jak najlepiej o nie dbać. Kolejne części ciała omawiane są na kolejnych stronach – autorka zaczyna od rąk i nóg, by następnie omówić m.in. oczy, uszy, buzię, włosy, serce, żołądek, kręgosłup, a nawet układ pokarmowy i układ rozrodczy. Informacje oczywiście nie są szczegółowe, ale jak najbardziej dają ogólne pojęcie o tym, jak właściwie działa nasze ciało.

By pokazać, jak wygląda to w praktyce i dać pojęcie o poziomie szczegółowości, przytoczę w całości tekst znajdujący się na dwóch stronach książki. Opisuje on, co dzieje się z pokarmem, kiedy już zostaje strawiony przez żołądek. Oto on: „Z żołądka pokarm przedostaje się dalej do jelit. Dzielimy je na dwa odcinki. Pierwszy to jelito cienkie, drugi – jelito grube. W jelicie cienkim składniki odżywcze są wchłaniane i przenikają do krwi, która rozprowadza je po całym ciele. Dzięki temu masz energię, by biegać i się bawić. Niepotrzebne resztki pokarmu trafiają dalej, do jelita grubego, a potem są wydalane przez odbyt, czyli otwór w pupie. To, co wydalasz, to kał, czyli kupa. Kiedy chce ci się kupę, czujesz parcie. Najwyższy czas iść do łazienki! Po skorzystaniu z toalety zawsze myj ręce.”

Bardzo istotną część publikacji stanowią ilustracje – ładne i zarazem z powodzeniem spełniające swoją informacyjną funkcję. Książka jest kartonikowa, co dodatkowo wskazuje na fakt, że kierowana jest do najmłodszych dzieci, warto jednak wspomnieć, że jak na publikację kartonikową jest ona dość obszerna. Jej zakup jak najbardziej polecam – to udana pozycja, którą warto mieć w bibliotece.

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

8 marca odbyły się wyjątkowe warsztaty szydełkowania dla początkujących, które zorganizowało wydawnictwo RM wraz z Biblioteką Publiczną m.st. Warszawy, pismem „Gospodyni” i Fundacją Polska Gospodyni oraz firmą Kokonki – motki ombre.

Atmosfera podczas spotkania była pełna ciepła, kreatywności i kobiecej energii. Pod czujnym okiem Ewy Pokrop-Krupy, doświadczonej rękodzielniczki, uczestniczki wydarzenia stworzyły na szydełku urocze różyczki z włóczki. Dziewiarki wróciły do domu nie tylko z wyszydełkowanym kwiatem, ale także upominkami ufundowanymi przez firmę Kokonki – motki ombre.

Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z tego wydarzenia.

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

Marta Sak, „Terapia bez tajemnic”

Terapia bez tajemnic

Marta Sak, „Terapia bez tajemnic”Autorka: Marta Sak
Wydawnictwo: RM

Marta Sak jest psycholożką, interwentką kryzysową i psychoterapeutką w trakcie szkolenia, która od zeszłego roku pisze także książki poświęcone podobnej tematyce. Pierwszą z nich, zatytułowaną „Jak żyć dobrze, będąc DDA”, omawialiśmy podczas przeglądu 13 w 2024 roku.

Druga książka Marty Sak poświęcona jest terapii – przede wszystkim psychoterapii, ale nie tylko, bo autorka omawia w niej także terapię psychologiczną (jest między nimi różnica), terapię farmakologiczną i terapię interwencyjną. Założeniem książki jest rozwianie wszelkich wątpliwości i przekazanie rzetelnej wiedzy wszystkim osobom, które noszą się z rozpoczęciem własnej terapii oraz osobom, których bliscy sięgnęli, bądź mają zamiar sięgnąć po podobną pomoc. Założenie to ma oczywiście istotny wpływ na kształt publikacji – jest ona napisana w sposób bardzo prosty, przejrzysty i możliwie obiektywny. Jak przyznaje sama autorka, „Terapia bez tajemnic” ma za zadanie oszczędzić osobom poszukujących wiedzy na temat terapii żmudnego procesu szukania informacji w internecie, tym bardziej że źródła internetowe często nie cechują się wystarczającą rzetelnością.

Autorka „Terapii bez tajemnic” właściwie pisze o terapii wszystko, co osoba, która nie miała z nią wcześniej do czynienia, powinna widzieć na początek. Rozwiewa szkodliwe mity, doradza jak wybrać terapeutę, opisuje najczęściej występujące zaburzenia psychiczne i ewentualne sposoby radzenia sobie z nimi, wyróżnia najpopularniejsze nurty psychoterapii tak, by czytelnik chcący sięgnąć po podobną pomoc, mógł świadomie wybrać, na jakiego rodzaju terapię się decyduje. Autorka wskazuje również m.in. na dostępne w Polsce możliwości uzyskania bezpłatnej pomocy terapeutycznej i doradza, jak rozpoznać, czy terapeuta, do którego się zgłosiliśmy, jest wystarczająco profesjonalny (co wydaje się istotne przynajmniej dopóki jest to zawód nieregulowany).

Książkę Marty Sak jak najbardziej można polecić wszystkim osobom, które szukają rzetelnego, ale przystępnego źródła wiedzy o psychoterapii i pokrewnych terapiach. Warto mieć ją w bibliotece. Oprawa miękka, klejona.

Iwona Żytkowiak, „Kim byłaś Anno?”

Kim byłaś Anno?

Iwona Żytkowiak, „Kim byłaś Anno?”Autorka: Iwona Żytkowiak
Wydawnictwo: Replika

Nowa powieść Iwony Żytkowiak opowiada o utraconych marzeniach pewnej kobiety i chaotycznej, nieudanej próbie ich odzyskania. Jej główna bohaterka, pięćdziesięcioletnia Anna, umiera już we wprowadzeniu. Ginie w wypadku autobusu komunikacji miejskiej. Okazuje się, że neseserze, który miała przy sobie, była seksowna bielizna, której nigdy nie widział na niej jej mąż, Witold.

W młodości Anna chciała być artystką. Uwielbiała malować, a jej obrazy były doceniane. Już w okresie okołomaturalnym zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Także mniej więcej wtedy poznała Witolda, w którym się zakochała i przez którego stopniowo zaczęła odchodzić od sztuki. Mężczyzna spełniał się w biznesie, dużo zarabiał i sprawiał, że Anna wiodła dostatnie, wygodne i dobre życie. Niestety było ono pozbawione jednego kluczowego dla niej elementu – sztuki, artystycznych ambicji, możliwości swobodnej ekspresji. Witold nie tylko nie traktował artystycznych zainteresowań Anny poważnie, ale także z całą stanowczością twierdził, że „jego żona nie musi pracować”.

Pewnego dnia Anna uświadomiła sobie, że życie w pewnym sensie przeciekło jej przez palce. Trochę przypadkiem zaczęła odreagowywać swoją porażkę w nieco mocniejszych przeżyciach, które utrzymywała w sekrecie przed mężem. Nic dziwnego – chodziło o przygodne spotkania z innymi mężczyznami. Kobieta dojrzewała do tego, by zmienić swoje życie i wreszcie zacząć przeżywać je tak, jak to ona tego chce. Niestety właśnie wtedy przydarzył jej się tragiczny wypadek.

„Kim byłaś Anno?” to powieść, którą powinno się postawić na półce obok obyczajowej literatury środka i romansów, ale wyróżniająca się na tle podobnych książek warsztatem autorki. Pozwolił jej on choćby na zbudowanie wiarygodnych bohaterów, stworzenie kilku plastycznych scen czy zarysowanie nieco szerszego tła, sięgającego aż do młodości rodziców Anny. W efekcie książkę Iwona Żytkowiak czyta się całkiem nieźle, szczególnie na tle współcześnie wydawanych powieści z podobnej półki. Można ją polecić czytelnikom podobnej literatury, a co za tym idzie – w razie zapotrzebowania zakupić do biblioteki. Oprawa miękka, klejona.

Paul Murray, „Żądło”

Żądło

Paul Murray, „Żądło”Autor: Paul Murray
Wydawnictwo: Filtry

„Żądło” Paula Murraya to rozpisana na ponad 550 stron powieściowa historia jednej irlandzkiej rodziny. Barnesowie byli kiedyś zamożni, jednak globalny kryzys finansowy i seria złych biznesowych decyzji ojca rodziny – Dickiego – doprowadziły ich do finansowej ruiny. Co z kolei naturalne, problemy finansowe w dużym stopniu przekładają się na problemy emocjonalne.

Rodzina Barnesów jest czteroosobowa. Dickie, mąż i ojciec, ucieka przed problemami do lasu, gdzie buduje schron mający go ochronić przed zbliżającą się według niego apokalipsą. Jego żona Imelda za wszelką cenę stara się zachować pozory, że wszystko jest jak dawniej, mimo że zupełnie nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazła. Ich córka Cass, która kończy liceum, jest zagubiona jak większość osób w tym wieku, ale nie bardzo ma do kogo zwrócić się o pomoc. Jest wprawdzie zdolną uczennicą i obiecującą poetką, ale nienajlepiej idzie jej radzenie sobie z problemami. Jej młodszy brat PJ bardzo stara się, aby członkowie jego rodziny znów się do siebie zbliżyli, ale najbliżsi nie za bardzo chcą go wysłuchać. To tylko główny, tak naprawdę niewiele mówiący zarys – każdy z czterech bohaterów jest tak naprawdę oddzielnym wszechświatem, z orbitującymi wokół niego bohaterami drugo- i trzecioplanowymi, mnóstwem problemów, własnymi ambicjami i odrębną wrażliwością.

Narracja Murraya jest nerwowa, niemal gorączkowa, ale z drugiej strony często pozornie beznamiętna. Autor żongluje konwencjami i typami narracji – zdarza się tu osławiona technika strumienia świadomości, zdarzają nawet eksperymenty z narracją drugoosobową – ale mimo tego, powieść czyta się szybko, bez przeszkód i zachłannie. „Żądło” najzwyczajniej w świecie wciąga, chyba głównie za sprawą przekonujących portretów bohaterów, którzy ukazani są wraz ze swoimi pragnieniami, potknięciami, słabościami (a tych, ze względu na ich trudną sytuację, nie brakuje). Murrayowi udało się połączyć w jeden literacki organizm dwa tak często przeciwstawne bieguny – literackie ambicje i przystępność, a wręcz, jak to się czasami mówi, nieodkładalność.

Zdecydowanie polecam „Żądło” jako zakup biblioteczny – to po prostu bardzo dobra powieść, która w dodatku może spodobać się czytelnikom o różnym zapleczu, różnej wrażliwości i różnych wymaganiach. Oprawa twarda, szyta.

Miguel Ángel Asturias, „Pan Prezydent”

Pan Prezydent

Miguel Ángel Asturias, „Pan Prezydent”Autor: Miguel Ángel Asturias
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Miguel Ángel Asturias to nieżyjący od pięćdziesięciu lat gwatemalski pisarz, absolutny klasyk tamtejszej literatury i jeden z zaledwie szóstki laureatów literackiej Nagrody Nobla pochodzących z krajów Ameryki Łacińskiej. Jego książki były wydawane w Polsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, czyli w czasach największej popularności realizmu magicznego i literatury latynoamerykańskiej. Asturias z niewiadomych przyczyn nie spodobał się nadwiślańskim czytelnikom tak bardzo, jak Gabriel García Márquez, Mario Vargas Llosa, Julio Cortázar czy Alejo Carpentier. Szkoda, bo według kanonów obowiązujących w samej Ameryce Łacińskiej zdecydowanie można go stawiać w jednym szeregu z wyżej wymienionymi.

„Pan Prezydent” to pierwsza powieść Asturiasa, którą napisał w latach dwudziestych i trzydziestych, ale wydał dopiero w 1946 roku. W Gwatemali nie mogła się ona ukazać z przyczyn politycznych. Autor opisał w niej bowiem zamordystyczną latynoamerykańską dyktaturę – tytułowy Pan Prezydent to antybohater inspirowany postacią gwatemalskiego prezydenta Manuela Estrady Cabrery, który nieprzerwanie rządził krajem w latach 1898-1920.

Wspomniana inspiracja bynajmniej nie jest dosłowna. Choć w powieści można dosłyszeć echa autentycznych wydarzeń, nie pojawiają się w niej historyczne nazwiska, a całość napisana jest w poetyce łączącej naturalizm z surrealizmem. Polityczny realizm i baczna obserwacja zarówno nizin społecznych, jak i życia niedosiężnych gwatemalskich elit funkcjonują w tej powieści na równych prawach z mitem i fantastycznymi scenami przypominającymi gorączkowe halucynacje. „Pan Prezydent” obfituje w prozę gęstą, bardzo nasyconą znaczeniami, a jednocześnie zwracającą baczną uwagę na warstwę czysto językową – Asturias bardzo często wykorzystuje w niej wyraźny rytm, wyrazy dźwiękonaśladowcze czy neologizmy. W tym miejscu należałoby pokłonić się tłumaczowi „Pana Prezydenta” na język polski – przekład Kacpra Szpyrki jest pełen fantazji i bez mała brawurowy.

Lekturę powieści Asturiasa bardzo polecam, nawet jeśli tylko poszukującym czytelnikom, którzy nie obawiają się sięgać po prozę niełatwą w lekturze. W tym przypadku trud na pewno zostanie wynagrodzony. Książka została wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy zarówno pięknie, jak i porządnie – w twardej, szytej oprawie, z obwolutą.

Eckart Frahm, „Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata”

Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata

Eckart Frahm, „Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata”Autor: Eckart Frahm
Wydawnictwo: Rebis

Doktor Eckart Frahm jest asyriologiem związanym z Wydziałem Języków i Kultur Bliskowschodnich Uniwersytetu Yale oraz autorem wielu artykułów naukowych poruszających temat historii i archeologii Bliskiego Wschodu. Poza niewątpliwymi kompetencjami merytorycznymi ma on jeszcze jedną istotną cechę – o przedmiocie swoich zainteresowań potrafi opowiadać w zajmujący sposób.

Najważniejszym, obecnym już w podtytule książki założeniem najnowszej książki Frahma jest to, że o starożytnej Asyrii powinniśmy myśleć jako o pierwszym imperium w dziejach świata. Badacz pokazuje, że – przynajmniej w okresie swojej największej świetności, czyli latach 730-620 p.n.e. – Asyria była państwem o zasięgu globalnym, który dominował inne zarówno pod względem cywilizacyjnym, politycznym, jak i militarnym. W swojej książce najwięcej miejsca poświęca właśnie temu okresowi, chociaż bacznie przygląda się także trwającej setki lat drodze Asyrii do wielkości, a także zmierzchowi tego imperium. Ten zaś jest co najmniej tajemniczy, bo upadek zajął temu potężnemu imperium zaledwie dziesięć lat. Jego przypadek w niczym nie przypomina zatem najlepiej poznanego przez współczesną historię upadku imperium – chodzi oczywiście o upadek Imperium Rzymskiego, które dogorywało bardzo długo.

Książkę Frahma można traktować właściwie jako kompendium wiedzy o starożytnej Asyrii. Napisane jest ono przystępnym językiem i w atrakcyjny, zajmujący sposób, ale jednocześnie bez zbędnych uproszczeń. Oczywiście, ze względu na brak dostatecznych źródeł, historia Asyrii nie mogła zostać opowiedziana w sposób ciągły i jednolity, nie przeszkodziło to jednak autorowi stworzyć książki, którą zwyczajnie dobrze się czyta. Trzeba też wspomnieć, że jest to przy tym publikacja jak najbardziej poważna i nawet eksperci w temacie nie powinni traktować jej jako popularnonaukowego czytadła.

Książka Eckarta Frahma stanowi lekturę obowiązkową dla wszystkich, którzy interesują się starożytną historią Bliskiego Wschodu, a nawet historią starożytną w ogóle. Warto mieć ją w swoich zbiorach. Oprawa twarda, szyta, w obwolucie. W środku niewielka wkładka ze zdjęciami wydrukowanymi na papierze kredowym.