Archiwum autora: Radosław Pulkowski

David Grann, „Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie”

Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie

David Grann, „Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie”Autor: David Grann
Wydawnictwo: W.A.B.

David Grann to związany z „The New Yorkerem” dziennikarz, który uchodzi za jednego z najlepszych amerykańskich autorów książek non-fiction. Największą sławę przyniosła mu dotąd książka „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI”, która w 2023 roku została zekranizowana przez Martina Scorsese i którą recenzowaliśmy podczas przeglądu 5 w 2018 roku. Co ciekawe, jego najnowszą książkę, zatytułowaną „Sprawa Wagera”, również ma zekranizować słynny twórca „Taksówkarza” i „Chłopców z ferajny”.

„Sprawa Wagera” opowiada o nigdy do końca nie wyjaśnionej sprawie rozbitków z brytyjskiego okrętu HMS Wager. Kiedy w 1742 roku trzydziestu z nich w stanie skrajnego wycieńczenia dotarło do wybrzeży Brazylii, zostali powitani niczym bohaterowie. Sprawa skomplikowała się po kolejnych sześciu miesiącach, gdy do wybrzeży Chile dotarło trzech innych ocaleńców z tego samego statku – ich opowieść brzmiała bowiem zupełnie inaczej. Według nich, marynarze, którzy wcześniej dopłynęli do Brazylii, wcale nie byli bohaterami, tylko buntownikami, którzy dopuścili się zdrady i morderstwa. Aby rozstrzygnąć, która z opowieści jest bliższa prawdy, zwołano sąd wojskowy. Ten miał jednak wyjątkowo trudny orzech do zgryzienia – w końcu bazował niemal wyłącznie na relacjach bezpośrednich uczestników wydarzeń, które miały miejsce na oceanie. Zupełnie jak napisał David Grann w pierwszym zdaniu swojej opowieści: „Jedynym bezstronnym świadkiem było słońce.”

Historia, którą opowiada autor „Sprawy Wagera”, jest fascynująca na wielu poziomach. Aby napisać swoją książkę, Grann znalazł złoty środek gdzieś pomiędzy niemal filmową, sensacyjną narracją, a oszczędnym dokumentalnym stylem. Wykonał również imponującą pracę dokumentalną – wybrana bibliografia tekstów źródłowych zajmuje kilkanaście stron książki, zaś szczegółowe przypisy aż kilkadziesiąt. Autor po kolei ukazuje różne perspektywy widzenia wydarzeń związanych z katastrofą HMS Wager, ostatecznie nie rozstrzygając jednak, kto mówił prawdę, a kto kłamał. Doskonale wie, że w tej głośnej i bezprecedensowej sprawie po prostu zabrakło dowodów, by ze stuprocentową pewnością określić, co tak naprawdę się wydarzyło.

Książkę Davida Granna można polecić jako zakup biblioteczny – to nie tylko literatura faktu z wyższej półki, ale również wciągająca lektura. Oprawa miękka, klejona.

Aleksandra Struska-Musiał, „Stefcia chce do mamy”

Stefcia chce do mamy

Aleksandra Struska-Musiał, „Stefcia chce do mamy”Autorka: Aleksandra Struska-Musiał
Ilustracje: Kasia Nowowiejska
Wydawnictwo: Papilon
Poziom czytelniczy: BD 0

„Stefcia chce do mamy” to kolejna książka z serii, której główną bohaterką jest mała Stefcia. Do tej pory omawialiśmy jedną z poprzednich pozycji należących do tego cyklu – „Stefcia się złości” (miało to miejsce podczas przeglądu 7 w 2024 roku). Seria Aleksandry Struskiej-Musiał ukazuje codzienne problemy i wyzwania, z którymi mierzą się dzieci w wieku przedszkolnym i trochę młodsze.

Tym razem mama Stefci musi pójść na trzy dni do szpitala. Stefcia bardzo chciałaby pojechać tam z nią, ale nie może – w szpitalu mogą przybywać tylko chore osoby. Dziewczynka najpierw denerwuje się, a później smuci trudną dla niej sytuacją rozłąki z mamą. Na szczęście rodzice stają na wysokości zadania. Tata proponuje, że każdego z trzech dni będzie czytał dzieciom jedną z ich ulubionych książeczek. W końcu mama wraca i rodzina znów jest w komplecie.

Książka Aleksandry Struskiej-Musiał z powodzeniem spełnia dwie ważne funkcje: dzieciom może pomóc w uporaniu się z trudnymi emocjami, a rodzicom pokazuje na konkretnym przykładzie, jak wesprzeć dziecko w takich chwilach. Publikacja została skonsultowana z psycholożką, a kończy ją dwustronicowy tekst podsumowujący wiedzę, która może przydać się rodzicom. Zaletą serii o Stefci są bardzo sympatyczne, kolorowe i przejrzyste ilustracje autorstwa Kasi Nowowiejskiej.

Książkę „Stefcia chce do mamy” można polecić bibliotekom i rodzicom. Do lektury nie jest wymagana znajomość innych pozycji wchodzących w skład cyklu. Duży format. Oprawa twarda, szyta.

Arne Lindmo, „Trollheim. Mścicielka z Helheimu”

Trollheim. Mścicielka z Helheimu

Arne Lindmo, „Trollheim. Mścicielka z Helheimu”Autor: Arne Lindmo
Ilustracje: Marcin Minor
Wydawnictwo: Kropka
Poziom czytelniczy: BD II/III

Druga część bestsellerowej norweskiej serii „Trollheim” zaczyna się niezłym mordobiciem. Tara, Adam i Tobiasz zmuszeni są do walki z trollami i innymi groźnymi stworzeniami za pomocą łuku, miecza i magii. To ewidentne, że jeśli nie będą się bronić – zginą. Na szczęście ostatecznie trupem padają potwory, a nie główni bohaterowie, mimo że Adam kończy potyczkę z raną od strzały z łuku, a Tobiasz z nieco spalonymi włosami na głowie. Po powrocie do domu obaj będą musieli się postarać, żeby ukryć te obrażenia przed dorosłymi.

No właśnie, przez całe akapity druga część serii „Trollheim” to właściwie skierowana do młodszych czytelników powieść akcji w klimatach fantasy – i to wydaje się w porządku, bo zapewne może przyciągnąć do książki także te osoby, które na co dzień raczej nie przepadają za czytaniem. A po „Mścicielkę z Helheimu” warto sięgnąć, tym bardziej że na samej akcji wcale się nie kończy. Dużą zaletą cyklu są jego bohaterowie – posiadający własne problemy, z którymi młodzi czytelnicy mogą się utożsamić, a przy tym obdarzeni przez autorkę przekonującymi, realistycznymi biografiami (Tara jest z rodziny imigrantów, Adam ma matkę alkoholiczkę, zaś Tobiasz problemy z nadwagą i zdecydowanie nadopiekuńczych rodziców). Arne Lindmo umiejętnie wykorzystuje w swoich powieściach znany i lubiany patent – opowiada o zwykłych dzieciakach żyjących w zwykłym świecie, ale pod samym ich nosem umieszcza świat fantastyczny, jednocześnie sprawiając, że bohaterowie żyją jakby w obu tych światach jednocześnie. Oczywiście dotyczy to tylko głównych bohaterów, bo ani rodzice, ani rówieśnicy nie zauważają, że tuż obok nich dzieją się rzeczy niewytłumaczalne, a postaci mitologiczne – zarówno różnej maści potwory, jak i bogowie – istnieją jak najbardziej realnie.

Żeby nie psuć zabawy, na temat fabuły „Mścicielki z Helheimu” napiszę tylko tyle, że akcja na dobre zawiązuje się, kiedy zmarłą w tajemniczych okolicznościach nauczycielkę zastępuje dość dziwny nowy nauczyciel, a do klasy dołącza jego córka Helena. Dziewczyna również może budzić podejrzenia – nie dość, że jej włosy są całkiem białe, to jeszcze ciągle mówi wierszem i w niewytłumaczalny sposób wydaje się czytać innym w myślach. Właśnie ta ostatnia umiejętność pomaga jej w szybkim i skutecznym zaprzyjaźnieniu się z Tobiaszem…

Powieść można z czystym sumieniem polecić czytelnikom w wieku mniej więcej 9-12 lat. Według mnie powinna wciągnąć większość z nich. Lekturę warto byłoby jednak rozpocząć od części pierwszej, zatytułowanej „Tajemnica opuszczonego domu”, którą omawialiśmy podczas przeglądu 13 w 2024 roku. Oprawa twarda, szyta.

Helena Hedlund, „Kerstin na śmierć i życie”

Kerstin na śmierć i życie

Helena Hedlund, „Kerstin na śmierć i życie”Autorka: Helena Hedlund
Ilustracje: Klaudia Kozińska
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Poziom czytelniczy: BD I

„Kerstin na śmierć i życie” to trzecia powieść z cyklu o małej Kerstin. Wcześniej, podczas przeglądu 20 w 2023 roku, recenzowaliśmy pierwszą część serii, zatytułowaną „Złota Kerstin”.

W najnowszej powieści dziewczynce przydarza się całe mnóstwo przykrych rzeczy. Jest ich tyle, że trudno byłoby wymienić wszystkie, skupmy się więc tylko na tych najważniejszych. Zaczyna się od ósmych urodzin Kerstin, które – delikatnie mówiąc – nie idą po jej myśli, a później jest tylko gorzej. Z domu ucieka kot dziewczynki, Kocisław, i przez długie dni nikt nie może go znaleźć, a kiedy wreszcie wraca – zachowuje się bardzo dziwnie. Najlepszy przyjaciel Kerstin, Gunnar, zaprzyjaźnia się z Pawłem, synem cyrkowców, którzy na jakiś czas zamieszkali u niego na podwórku. Może i Paweł jest fajny, ale Kerstin i tak czuje się odtrącona… Szkolna koleżanka Kerstin, Fatima, informuje ją, że wyprowadza się z rodzicami ze wsi do miasta, więc prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczą. Trwające lato jest również dla Kerstin latem jej pierwszych bliskich spotkań ze śmiercią. Najpierw rodzice zmuszeni są uśpić starego, chorego Kocisława, następnie zaś na serce umiera dziadek dziewczynki. Jakby tego wszystkiego było mało, Kerstin dowiaduje się także, że za kilka miesięcy będzie miała rodzeństwo i na razie sama nie wie, co o tym myśleć. Na głównej bohaterce świat powieści się jednak nie kończy, gdyż swoje problemy maja także jej koledzy: Paweł bardzo wstydzi się tego, że jego tata trochę za bardzo lubi pić alkohol, a Gunnar dowiaduje się, że mama po latach odnalazła na Facebooku tatę chłopca – mężczyznę z dredami, który nawet nie wie o istnieniu Gunnara.

Powieść Heleny Hedlund konfrontuje i oswaja małych czytelników z jak najbardziej poważnymi problemami. Główna bohaterka, Kerstin, jest zagubiona i smutna, z pomocą bliskich stara się jednak poradzić sobie z trudnymi emocjami. Zaletą książki jest to, że wszystkie te emocje ukazane są jak gdyby oczami ośmiolatki. Sądzę, że dziecku może być łatwo utożsamić się z perspektywą Kerstin, bo autorce udaje się zrzucić z siebie „dorosły” sposób myślenia i naprawdę wczuć się w dziecko. Wydawca chwali się zresztą, że to właśnie ta właściwość pisarstwa Heleny Hedlund sprawiła, że cykl odniósł spory sukces na swoim macierzystym, szwedzkim rynku.

Opisana wcześniej umiejętność autorki, by spojrzeć na świat oczami dziecka, sprawia, że powieść jest nieco specyficzna, ale na pewno wartościowa. Z czystym sumieniem można ją polecić jako zakup biblioteczny, jednak z tym zastrzeżeniem, że kupując „Kerstin na śmierć i życie” warto byłoby także pozyskać pozostałe części cyklu. Książkę uzupełniają ładne ilustracje autorstwa Klaudii Kozińskiej. Oprawa miękka, klejona.

„Icek – chłopiec z warszawskiego getta”, Jacek Rewerski i Christophe Mahieu

Prezentacja książki Jacka Rewerskiego i Christophe’a Mahieu „Icek – chłopiec z warszawskiego getta”

Prezentacja książki Jacka Rewerskiego i Christophe’a Mahieu „Icek – chłopiec z warszawskiego getta”, wydanej przez Bibliotekę Publiczną m.st. Warszawy, odbyła się podczas 21. Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera. Nie tylko czas był szczególny, lecz także miejsce – gmach, w którym w latach 1912-1940, przy ówczesnej Krochmalnej 92, mieścił się Dom Sierot prowadzony przez Janusza Korczaka i Stefanię Wilczyńską. Obecnie budynek jest siedzibą Korczakianum – pracowni naukowej Muzeum Warszawy. Tradycyjnie mieści się w nim również Dom Dziecka. Nowy adres tego miejsca to Jaktorowska 6.

Promocja książki zgromadziła wiele osób, przede wszystkim zaś obu autorów, na stałe mieszkających za granicą. Były także obecne prof. Marta Rakoczy, obecnie kierująca Korczakianum, oraz Barbara Młodziejewska, dyrektorka Domu Dziecka nr 2. Z wielką radością powitaliśmy również Barbarę Sochal, przewodniczącą Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, oraz Martę Ciesielską, przez wiele lat kierującą Korczakianum.

Bibliotekę Publiczną m.st. Warszawy reprezentowali: Joanna Sieklicka, inicjatorka wydania książki i jej redaktorka prowadząca. Spotkanie prowadziła Ewa Gruda, zaś uroczystość nagrywali Jakub i Maurycy Tarkowscy.

Książka „Icek – chłopiec z warszawskiego getta” została zaprezentowana także w formie wystawy grafik Jacka Rewerskiego, które wraz z narracją słowną Christophe’a Mahieu złożyły się na jej całość. Ta wspomnieniowa książka, łącząca okrutny czas Zagłady ze współczesnością, zgromadziła też wokół siebie młodzież. Przyjemnie było patrzeć na młodych ludzi, którzy za moment wejdą w dorosłe życie, z jakim zainteresowaniem śledzą dzieje bohaterów, a także warszawskich budynków, ulic, kościołów i synagog. Młodością i talentem urzekł nas także Paweł Prilepo, absolwent szkoły muzycznej przy Białoruskiej Akademii Muzycznej w Mińsku, który wykonał na altówce kilka utworów korespondujących z nastrojem tego wieczoru.

Makabryczny podwieczorek u Rodomiłów

Makabryczny podwieczorek u Rodomiłów – spotkanie z Marcinem Szczygielskim i Martą Krzywicką

W makabrycznym podwieczorku, zorganizowanym 24 września przez Bibliotekę Publiczną m.st. Warszawy i Wydawnictwo Bajka, wzięli udział twórcy książek o rodzinie Rodomiłów: Marcin Szczygielski (tekst) i Marta Krzywicka (ilustracje). Było to spotkanie przedpremierowe, jeszcze przed oficjalną promocją trzeciego tomu cyklu „Dom Rodomiłów”. Do tej pory ukazały się dwa: „Kwiatokosy” i „Szkieletnicy”. Trzeci tom nosi tytuł „Makabrama” i właśnie opuścił drukarnię.

Rodomiłowie to do pewnej dość ekscentryczna rodzina zamieszkująca dom z gatunku tych, „którymi każdy się zachwyca, ale w których raczej nikt nie chciałby zamieszkać”. Rodomiłowie tym się wyróżniają, że mają rzadko spotykany dar czarnowidztwa (nie mylić z jasnowidzeniem, to zupełnie inna przypadłość!). Dzięki niemu dostrzegają „istoty i siły mroczne”, potrafią z nimi walczyć i wygrywać, co kończy się zawekowaniem takiego potwora czy demona na wieki, czyli ZAWIEKOWANIEM, a następnie umieszczeniem go w piwnicy, w dobrze chronionym magazynie.

W „Domu Rodomiłów” jest sporo zabawnych i mrożących krew w żyłach sytuacji, ale również wiele mądrości. To książki dla wszystkich czytelników, niezależnie od wieku. Sympatyków prozy Marcina Szczygielskiego zapewniamy, że i w „Makabramie” znajdą wiele smakowitych elementów, które świadczą o niezwykłym kunszcie literackim pisarza.

W spotkaniu oprócz autorów książki wzięły udział Beata Jewiarz, aktorka i dziennikarka, która brawurowo przeczytała wybrane fragmenty tekstu, Katarzyna Szantyr-Królikowska, wydawczyni cyklu, oraz Ewa Gruda, która przeprowadziła rozmowę z autorami i czuwała nad całością wydarzenia.

Debata międzynarodowa. Izrael: Wyboista droga do Syjonu

Debata międzynarodowa. Izrael: Wyboista droga do Syjonu

Praktycznie każdy przywódca izraelski uważa się za syjonistę. Co to znaczy, skoro mówi tak o sobie populistyczny premier, skrajnie prawicowy radykał religijny, lewicowy działacz związkowy, a nawet mianem syjonisty określają każdego napotkanego Żyda antyizraelscy demonstranci w USA i nie tylko. O jakim państwie żydowskim marzyli Theodor Herzl, Nahum Sokołow czy Dawid Ben Gurion?

19 września 2024 r w Sali konferencyjnej w gmachu im. St. Kierbedziów w Bibliotece na Koszykowej odbyła się debata poświęcona tym zagadnieniom. O drodze do Syjonu wyśnionej przez „ojców syjonizmu” opowiadał Philip Earl Steele, autor licznych publikacji na ten temat, a o zderzenie z realiami współczesnego Izraela zadbał prowadzący debatę Jarosław Kociszewski, redaktor naczelny new.org.pl.

Rozmowy na Koszykowej. „Ludowa historia kobiet” – rozmowa z Olgą Gitkiewicz i Przemysławem Wielgoszem

Rozmowy na Koszykowej. „Ludowa historia kobiet” – rozmowa z Olgą Gitkiewicz i Przemysławem Wielgoszem

16 września w Bibliotece na Koszykowej odbyła się rozmowa z Olgą Gitkiewicz, dziennikarką i wielokrotnie nagradzaną pisarką, której zainteresowania skupiają się wokół szeroko rozumianej problematyki społecznej oraz z Przemysławem Wielgoszem, dziennikarzem, redaktorem naczelnym polskiego wydania „Le Monde diplomatique”, a także redaktorem merytorycznym serii „Ludowa Historia Polski”, ukazującej się już od kilku lat dzięki inicjatywie Wydawnictwa RM.

Dyskusja koncentrowała się wokół tematyki poruszanej w pracy „Ludowa historia kobiet” (Wydawnictwo RM, Warszawa 2023). Nasi goście tłumaczyli jaka idea przyświecała powołaniu do życia wspomnianej serii, a szczególnie jej kobiecej reprezentacji, wyjaśniali jakie są podstawowe wyróżniki pojęcia „ludowa historia kobiet”, opowiadali, co było charakterystyczne dla strajków wywoływanych przez kobiety oraz podsumowywali dotychczasowe efekty debaty dotyczącej naszej ludowej przeszłości. W dalszej części rozmowa koncentrowała się wokół tekstu „Pieśni niezbędne do przeżycia. Niezapisana historia opieki”, który znalazł się w omawianej publikacji. Jego autorka, Olga Gitkiewicz, analizuje problem opieki realizowanej przez kobiety pochodzące z niżej usytuowanych grup społecznych, wyjaśnia dlaczego ten temat nie znajduje należytego odzwierciedlenia w źródłach, pokazuje jak zjawisko ewoluowało w czasie oraz jaki stosunek do niego deklarowały feministki.

Rozmowę poprowadziła dr Anna Karczewska (Dział Nowości Wydawniczych i Wydarzeń Kulturalnych).

Debaty międzynarodowe: Rosja. Czy Francja skręci w kierunku Rosji?

Debaty międzynarodowe: Rosja. Czy Francja skręci w kierunku Rosji?

5 września gościem red. Witolda Jurasza był Marcin Giełzak, przedsiębiorca, publicysta miesięcznika „Wszystko, co najważniejsze”, autor książek „Antykomuniści lewicy” (2014), „Wieczna Lewica” (2024), współautor podręcznika „Crowdfunding” (2015). Na co dzień współprowadzi podcast o tematyce społeczno-politycznej „Dwie Lewe Ręce”. Specjalizuje się we francuskiej polityce.

Eksperci podczas dyskusji próbowali udzielić odpowiedzi na aktualnie nurtujące pytania: Czy Francja realnie wraca do gry w Europie Środkowo-Wschodniej? Czy Polska może na serio traktować inicjatywy prezydenta Emmanuela Macrona w odniesieniu do Rosji? Czy francuskie pomysły przetrwają kolejne wybory? Czy w razie zwycięstwa kandydatki lub kandydata Zjednoczenia Narodowego Paryż skręci ku Moskwie?

Biblioteka na Koszykowej - logotyp

Debaty międzynarodowe: Unia Europejska. Włochy w Unii Europejskiej – kraj ścisłego centrum czy peryferyjnego południa?

Włochy, Italia – każdy wie, że to samo serce Europy – dziedzictwo starożytnego Rzymu, średniowieczne republiki miejskie, genialni artyści włoskiego renesansu i baroku, najstarsze uniwersytety, papieski i cesarski Rzym, Florencja, Mediolan, Neapol…

Trudno bez Włoch rozmawiać o jakiejkolwiek europejskiej tożsamości. A z drugiej strony dzisiejsza proza polityki – przez wiele lat niestabilne, często zmieniające się rządy czy uzależnione od europejskich środków finanse publiczne. Jaka jest zatem pozycja Włoch w dzisiejszej UE? Jak dziś wygląda dorobek i perspektywy rządów premier Giorgii Meloni? Jak na współczesną włoską politykę wpływają różne historyczne tradycje?

O tym wszystkim Antoni Opaliński porozmawiał 4 września z krakowskim korespondentem dziennika „La Gazzetta dello Sport”, dr hab. Stefanem Bielańskim, prof. Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, italianistą i politologiem, znawcą Włoch historycznych i współczesnych, miłośnikiem espresso, ale przede wszystkim znawcą calcio, czyli włoskiego futbolu.