Archiwum autora: Radosław Pulkowski

Erickson Julie, Rector Neil A., „Poradnik dobrego starzenia się”

Poradnik dobrego starzenia się

Erickson Julie, Rector Neil A., „Poradnik dobrego starzenia się”Autorzy: Julie Erickson, Neil A. Rector
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Książka Julie Erickson i Neila A. Rectora to praktyczny poradnik mający pomóc seniorom w cieszeniu się życiem. Autorzy tej książki, będący naukowcami, którzy czynnie praktykują pomoc psychologiczną lub psychoterapeutyczną, stawiają na metodę poznawczo-behawioralną, gdyż według nich to właśnie ona charakteryzuje się największą skutecznością w radzeniu sobie z zaburzeniami lękowymi i depresją, które tak często przytrafiają się osobom będącym na ostatnim etapie życia. Nic w tym dziwnego, w końcu życie ludzi starszych często w znacznym stopniu przestaje przypominać to życie, które wiedli wcześniej – pojawiają się problemy zdrowotne, często nie mogą odnaleźć się na emeryturze, a w dodatku z każdym rokiem tracą coraz większą grupę osób, które znali. Autorom publikacji zależy na tym, by pokazać seniorom, że schyłek życia wcale nie musi oznaczać smutku, bo życiem najczęściej można cieszyć się do samego końca. Potrzebna jest jednak do tego umiejętność godzenia się z tym, co nieuchronne, ale przede wszystkim zachowanie otwartości, ciekawości świata i entuzjazmu, a także prowadzenie życia towarzyskiego.

Autorzy tej książki to autorytety w dziedzinie gerontologii, którym można zaufać. Omawiana pozycja nie jest jednak publikacją naukową – to typowy poradnik, który przede wszystkim proponuje czytelnikom praktyczne ćwiczenia, mające pomóc zauważać i akceptować niepokojące emocje, a także prowokować do prowadzenia bardziej aktywnego trybu życia. Ćwiczeniowy charakter sprawia, że w książce zdarzają się elementy niebiblioteczne, nie powinno to jednak zbytnio przeszkadzać – tak naprawdę i tak wszelkie tabele czy miejsca puste lepiej jest uzupełniać w osobnym zeszycie lub przynajmniej na osobnej kartce. Zakup książki można polecić, bo po pierwsze jest to publikacja potrzebna, a po drugie rzetelna. Mam nadzieję, że znajdzie swoich czytelników wśród odwiedzających biblioteki seniorów. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Helfer Monika, „Tatuś”

Tatuś

Helfer Monika, „Tatuś”Autorka: Monika Helfer
Wydawnictwo: Filtry

Druga część autobiograficznego tryptyku powieściowego Moniki Helfer to kontynuacja powieści „Hałastra” – głośnej także w Polsce, docenionej zarówno przez krytyków, jak i przez czytelników oraz nagrodzonej m.in. prestiżową Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus. Tytułowa hałastra, to w języku autorki po prostu rodzina, a zatem przodkowie austriackiej pisarki, o której ta zdecydowała się opowiedzieć dopiero jako dojrzała kobieta. Jak przyznaje w wywiadach, czekała z napisaniem swojego tryptyku, aż wszyscy jego bohaterowie umrą. Warto zastrzec, że wbrew używanemu w odniesieniu do tej prozy przymiotnikowi „autobiograficzny” Helfer wcale nie jest niewolniczo przywiązana do faktów. Prawda emocji i prawda stanów wewnętrznych bohaterów interesują ją o wiele bardziej niż prawda konkretnych wydarzeń. Mimo to, jak mówi, większa część opisanych przez nią zdarzeń jest prawdziwa, niż nieprawdziwa.

W „Hałastrze” autorka opowiadała o dawniejszych przodkach, w „Tatusiu” skupiła się zaś na tytułowej postaci ojca – człowieka pełnego paradoksów, zapalonego czytelnika prowadzącego skromne życie, czasami czułego, a innym razem nieprzystępnego. Jak pisze, choć znała go przez całe życie, dopiero pod koniec uświadomiła sobie, kim naprawdę był, bo dał jej o tym pojęcie dopiero jako starszy mężczyzna, podczas wspólnego wyjazdu do Berlina. Powiedział wtedy, że gdyby mógł wybierać inaczej, wybrałby zupełnie inne życie niż to, które przypadło mu w udziale. W ujęciu pisarki, to zresztą charakterystyczne dla wielu Austriaków z jego pokolenia, a zatem pokolenia osób, które na dobre wchodziły w dorosłe życie w okolicach drugiej wojnie światowej.

Opis niewielkich pod względem objętości powieści Moniki Helfer brzmi niezbyt oryginalnie, więc gdyby nie nagrody i pochlebne recenzje łatwo byłoby je przeoczyć. A byłoby szkoda, bo austriacka autorka swoją rwaną, niechronologiczną, przybierającą strukturę samych wspomnień narrację snuje z dużym kunsztem i wrażliwością zarówno na szczegół, jak i na emocje. Opowiadane przez nią historie są proste i zarazem niejednoznaczne – jak zazwyczaj życie. Dobrze, że zostały docenione i dobrze, że i my mamy szansę to zrobić. Polecam zakup „Tatusia”, najlepiej w komplecie z „Hałastrą”. Oprawa miękka, klejona.

Kang Han, „Lekcje greki”

Lekcje greki

Kang Han, „Lekcje greki”Autorka: Han Kang
Wydawnictwo: W.A.B.

Najnowsza wydana w Polsce powieść ubiegłorocznej laureatki literackiej Nagrody Nobla i autorki głośnej „Wegetarianki”. Ostatnią książką południowokoreańskiej autorki, którą omawialiśmy była oparta o wątki z dwudziestowiecznej historii Korei powieść „Nie mówię żegnaj” (przegląd 4/2024). W „Lekcjach greki” Han Kang opowiada o spotkaniu i głębokim porozumieniu dwójki ludzi, którzy cierpią. Jak zauważają recenzenci tej książki, nie ma w niej miejsca na wiarę w kulturę terapii, którą przesiąknięte są zachodnie społeczeństwa. Zupełnie jakby według Han Kang istniał rodzaj cierpienia, na który żadna terapia nie pomoże, a największą wartością był zawsze drugi człowiek.

Noblistka w „Lekcjach greki” opowiada o dwojgu ludzi – kobiecie i mężczyźnie. Kobieta wskutek trudnych przeżyć całkowicie przestała mówić, co zdarzyło się jej już kiedyś w młodości. Z kolei mężczyzna, którego nieprzypadkowo poznajemy, kiedy opowiada o Jorge Luisie Borgesie, powoli traci wzrok, co oczywiście jest dla niego osobistą tragedią. Poznają się na tytułowych lekcjach starożytnej greki i mimo że nie mogą ze sobą rozmawiać, nawiązują głębokie porozumienie.

W kameralnej, cichej i kontemplacyjnej prozie Han Kang jest mnóstwo skupienia i przestrzeni. Bohaterowie nie starają się szukać odpowiedzi na pytania, które cisną się na usta, bo mają świadomość, że ich nie znajdą. Zamiast tego próbują żyć – na tyle, na ile mogą – i odnaleźć wartość w życiu pomimo cierpienia. Założenie, że język jest narzędziem niewystarczającym leży u podstaw powieści Han Kang – przecież jedna z dwóch głównych bohaterek tej książki milknie i już na początku całkiem wprost wyraża swoje wątpliwości, co do możliwości mowy. Z natury cicha kobieta nigdy nie jest zadowolona z tego, jak słowa spłycają to, co próbuje wyrazić. Jednocześnie jednak to język – tak się składa, że obcy i wymarły – staje się tym, dzięki czemu dwójka bohaterów pozostaje w kontakcie ze światem. Może i jest niewystarczający, ale ostatecznie język jest jedynym, co mamy, naszym najlepszym narzędziem. Coś takiego przynajmniej wydaje się mówić Noblistka.

To oczywiste, że tak cicha i skromna powieść jak „Lekcje greki” nie spodoba się każdemu. Już choćby z tego względu, że nie zawsze jest czas na tego typu lekturę. Niemniej raczej warto mieć ją w bibliotece. W końcu co Nobel, to Nobel – z pewnością tylko ze względu na samą nagrodę pewne grono czytelników będzie chciało się z książką skonfrontować. Oprawa twarda, szyta.

Orzeł Joanna, „My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej”

My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej

Orzeł Joanna, „My, Sarmaci. Mity i rzeczywistość szlachty Rzeczypospolitej”Autorka: Joanna Orzeł
Wydawnictwo: Port

Joanna Orzeł jest doktorką nauk humanistycznych, historyczką i polonistką na co dzień związaną z Instytutem Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Specjalizuje się w historii kultury szlacheckiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i europejskiej historii kulturowej XVIII wieku. W książce „My, Sarmaci” wykorzystuje swoją wiedzę, aby w przystępny dla każdego czytelnika sposób rozprawić się z mitami na temat polskiej szlachty i pokazać, jaka naprawdę była ta istotna dla historii naszego kraju formacja historyczno-kulturowa.

Książkę Joanny Orzeł można potraktować jako ekspercki, aczkolwiek bardzo przystępny komentarz do popularnego jakiś czas temu serialu „1670”, który w krzywym zwierciadle i świadomie użytej komediowej konwencji ukazywał polską szlachtę. Autorka zauważa, że formacja ta zwykle przedstawiana jest dziś na dwa sposoby – albo jako nieskalana wadami ostoja polskości albo jako grupa pełnych pychy awanturników, alkoholików i tyranów. Według niej, jak to zwykle bywa, prawda leży gdzieś pośrodku. Joanna Orzeł bardzo stara się ukazać czytelnikowi realistyczny obraz polskiej szlachty, nie popadając przy tym w przesadę i unikając stereotypów. Nie tyle poddaje ona analizie i krytyce mit sarmacki, ile raczej pokazuje, co z niego w praktyce wynikało. Dużo bardziej niż mity, interesuje ją bowiem rekonstrukcja rzeczywistości. Tym bardziej że – jak sama pisze – część mitów, które sama szlachta często sama na swój temat stworzyła, jest przez nas bezwiednie kultywowana do dziś.

W kategorii popularyzatorskiej książki historycznej dziełu Joanny Orzeł należy się wysoka nota – autorka pisze tak, że aż chce się czytać i zna swój temat lepiej niż większość historyków. Lekturowa gratka dla zainteresowanych tematem. Oprawa miękka, klejona, ze skrzydełkami.

Badawi Zeinab, „Afrykańska historia Afryki”

Afrykańska historia Afryki

Badawi Zeinab, „Afrykańska historia Afryki”Autorka: Zeinab Badawi
Wydawnictwo: HI:STORY

Tytuł mówi w tym przypadku wszystko. Zeinab Badawi, brytyjska dziennikarka sudańskiego pochodzenia, postanowiła opowiedzieć historię drugiego największego kontynentu na świecie z perspektywy jego mieszkańców, nie zaś europejskich kolonizatorów. Oczywiście fragmentarycznie, bo przecież próba spisania możliwie pełnej historii całego kontynentu (obojętnie jakiej wielkości) musiałaby zająć setki grubych tomów. To jednak i tak niemało, bo ze względu na kolonialne podboje, historia wykładana w wielu krajach afrykańskich wciąż ma charakter europocentryczny i stosunkowo niewiele miejsca poświęca się w niej na przykład czasom przed europejskimi podbojami. Uczy się na przykład historii krajów, które przeważnie powstały w XX wieku, ale już niekoniecznie ziem, które te państwa zajmują i ludzi, którzy wcześniej na nich mieszkali. Tymczasem historia Afryki jest przecież długa i bogata, a w dawniejszej przeszłości na kontynencie funkcjonowały prawdziwe imperia.

O czym pisze Badawi? Między innymi o pojawieniu się pierwszych hominidów (jak wiadomo człowiek pochodzi właśnie z Afryki), starożytnym Egipcie, imperium Sondhaju, procesie islamizacji Afryki Północnej, sięgających daleko w przeszłość artystycznych tradycjach dzisiejszego Beninu, cywilizacji Wielkiego Zimbabwe czy dziejach Timbuktu – miasta w dzisiejszym Mali, które niegdyś pełniło funkcję prawdziwego centrum naukowego. Oczywiście pisze też o kolonializmie, jednak z tą różnicą, że zawsze robi to z perspektywy skolonizowanego, nie zaś kolonizatora i dużo miejsca poświęca ruchom oporu (dzięki powieści i powstałemu na jej kanwie serialowi najbardziej znana w Polsce jest chyba historia króla Zulusów – Czaki).

Z racji, że autorka „Afrykańskiej historii Afryki” jest dziennikarką, jej książka bardziej przypomina właśnie książkę napisaną przez dziennikarkę niż typową książkę historyczną. Nie znaczy to oczywiście, że publikacja jest nierzetelna – po prostu czyta się ją o wiele płynniej niż książkę akademicką, a autorka zbierała materiał do jej napisania nie tylko podczas kwerend bibliotecznych czy archiwalnych, ale także rozmawiając z ekspertami – szczególnie afrykańskimi historykami. Być może także z tego powodu Badawi nie ma problemu z nieco subiektywnym wyborem materiału. W tej formule nie dałoby się przecież opowiedzieć o wszystkim.

„Afrykańska historia Afryki” to książka nie tylko ważna, ale i ciekawa. Można ją polecić czytelnikom zainteresowanym dziejami Afryki i właściwie każdemu, kto nagle uświadomi sobie, że prawie nic nie wie o tak ogromnym fragmencie świata. Polecam zakup. Oprawa twarda, szyta.

Włodarkiewicz Anna, Piątek Kasia, „Nowi sąsiedzi”

Gaja z Gajówki. Tom 4. Nowi sąsiedzi

Włodarkiewicz Anna, Piątek Kasia, „Nowi sąsiedzi”Autorka: Anna Włodarkiewicz
Ilustracje: Kasia Piątek
Wydawnictwo: Świetlik
Poziom czytelniczy: BD I/II

„Nowi sąsiedzi” to czwarta książka wchodząca w skład cyklu, którego główną bohaterką jest ośmioletnia Gaja z Gajówki, energiczna dziewczynka mieszkająca wraz z rodzicami w leśniczówce, kochająca przyrodę i ucząca się w systemie edukacji domowej. Trzecią część serii autorstwa Anny Włodarkiewicz z ilustracjami Kasi Piątek prezentowaliśmy w ramach przeglądu 15 w 2024 roku.

W nowej książce o Gai – tak samo jak w poprzednich – dużo się dzieje. Do domu obok wreszcie wprowadzają się nowi sąsiedzi, a wśród nich dziewczynka w wieku bohaterki. Niestety na razie nie zaprzyjaźniają się one – nowa sąsiadka jest smutna i mało towarzyska, a po pewnym czasie Gaja dowiaduje się od mamy, że jest tak, ponieważ tata dziewczynki niedawno zmarł. Gajówkę często odwiedza babcia Krysia, która jest już prawie gotowa, by przedstawić rodzinie swojego nowego partnera Lucjana, o którym Gaja myśli, że będzie jej nowym dziadkiem. Poza tym Gaja oczywiście wciąż dokonuje kolejnych odkryć przyrodniczych, obserwuje ptaki, szuka pierwszych oznak wiosny, bierze udział w andrzejkowych wróżbach, bawi się na weselu, poznaje kilka nowych wspaniałych książek i robi jeszcze wiele innych rzeczy. A poza tym, co oczywiście jest dla niej bardzo ważne, pod koniec książki obchodzi urodziny – już dziewiąte.

Książka „Nowi sąsiedzi”, tak samo jak poprzednie części cyklu o Gai z Gajówki, stylizowana jest na pamiętnik pisany na gorąco przez samą dziewczynkę. Ten zabieg na pewno spodoba się dzieciom w podobnym wieku – zaprezentowane przemyślenia i opisy są właśnie na poziomie bystrej ośmiolatki, a narracja pełna jest emocji i energii charakterystycznej dla poznającego świat ciekawskiego dziecka. Tekst jest gęsto przetykany sympatycznymi ilustracjami Kasi Piątek, które również przypominają rysunki znajdujące się na marginesach dziecięcego pamiętnika. Czytając książkę, młody odbiorca dodatkowo natknie się także na proste przepisy kulinarne, na przykład na pieczone ziemniaczki z cebulką czy kakao z niespodzianką, a także na kilka innych atrakcji, wśród których można wyróżnić choćby kolejne wydania „Głosu lasu”, czyli gazetki przygotowywanej przez Gaję.

Czwartą część przygód Gai z Gajówki można polecić dzieciom w wieku wczesnoszkolnym. Książka może uwrażliwić małego czytelnika na przyrodę, a jej lektura powinna okazać się zarówno przyjemna, jak i pouczająca. Oprawa twarda, szyta.

Rock Zack, „Niezła historia”

Niezła historia

Rock Zack, „Niezła historia”Autor: Zack Rock
Ilustrator: Zack Rock
Wydawnictwo: No Bell
Poziom czytelniczy: BD I

Mieszkający w Berlinie ilustrator i autor książek dla dzieci stworzył książkę o tym, jak w świecie zdominowanym przez dające pewność, ale nudne liczby, tylko wyobraźnia może przynieść nam szczęście i poczucie samodzielnego stwarzania siebie. A jak najlepiej zapłodnić wyobraźnię? Oczywiście czytając książki. Dowiaduje się o tym główny bohater „Niezłej historii” zwany Rachmistrzem Fasoli nr 1138. Pewnego dnia, kiedy łapie go ulewa, wchodzi on do dziwnego sklepu, o którego istnieniu nie miał nawet wcześniej pojęcia. Chodzi oczywiście o księgarnię. Rachmistrz jest urzeczony barwnymi historiami, które zawarte są w otaczających go woluminach. Poza tym w jednej z książek natrafia na postać akrobaty i po raz pierwszy w życiu zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że on sam również jest akrobatą. Dlaczego nigdy wcześniej o tym nie pomyślał? Po prostu nawet nie wiedział, że ludzie tacy jak akrobaci istnieją i nie zauważył, że on sam przejawia taki talent. Rachmistrza męczą wątpliwości – czy powinien wybrać pewny, bezpieczny świat liczb, tak jak zawsze mu wpajano, czy raczej wskoczyć na dłużej w nieznany, pełen osobliwego powabu świat wyobraźni i dalej pisać swoją historię posługując się fantazją? Książka kończy się konstatacją bohatera, że mogłaby to być naprawdę niezła historia. Istotny przekaz, który wcale nie został podany w oczywisty dla młodego czytelnika sposób i bogate, malarskie, pełne detali ilustracje – to wystarczy, żeby polecić „Niezłą historię” jako zakup biblioteczny. Bardzo ładne wydanie – w oprawie twardej, szytej, z obwolutą.

Pervan Jelena, Brezovec Jelena, „Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos”

Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos

Pervan Jelena, Brezovec Jelena, „Plamek i Brudek. Smrodaśne zadanie. Glutokosmos”Autorka: Jelena Pervan
Ilustratorka: Jelena Brezovec
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Poziom czytelniczy: BD 0/I

Kolejna na naszej liście książka dla dzieci z serii „Plamek i Brudek”. Wcześniej omawialiśmy inną – taką, w której skład wchodziły historie zatytułowane „Kakao szambo” i „Brudaśne urodziny” (przegląd 20/2023). Ta część również zawiera dwie historie. W pierwszej dwie tytułowe bakterie robią rozróbę w bucie małego Henia – chłopiec tak lubi swoje tenisówki, że dosłownie nigdy ich nie zdejmuje, przez co „stopy mu się w nich ukisiły jak ogórki w słoiku”, a nieprzyjemny zapach jest wyczuwalny nawet kiedy chłopiec wciąż ma je na nogach. Z kolei „Glutokosmos”, w który Plamek i Brudek udają się w drugiej historii, to tak naprawdę wnętrze nosa Jurka, który uwielbia dłubać w nosie.

Przesłanie płynące z obu opowieści o ohydnych, ale sympatycznych bakteriach jest oczywiście prohigieniczne, ale to nie przeszkadza autorkom zabrać małego czytelnika w prawdziwą odyseję po zabawnych obrzydlistwach. Autorki (i tłumaczka!) nie unikają słowotwórstwa, które powinno rozbawić dzieciaki (nawet w tytule zadanie jest „smrodaśne” nie zaś po prostu „śmierdzące”). Sądzę, że tak samo szczerze mogą uśmiać się mali czytelnicy z pomysłów takich jak „przepis od babci Upaćkanki na kiszony dżem z kłaczków z pępka” czy sformułowania takie jak „świat, w którym gwiazdy z zaschniętych smarków utworzyły galaktyki i gdzie zamiast słońca pobłyskuje ogromna bańka śluzu”. Właśnie ze względu na to, jak sądzę, trafiające w gusta większości dzieci poczucie humoru książkę można polecić, nawet jeśli arcydziełem literatury dziecięcej nie jest. Oprawa twarda, szyta.

Isern Susanna, Ferrero Mar, „Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”

Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik

Isern Susanna, Ferrero Mar, „Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”Autorka: Susanna Isern
Ilustratorka: Mar Ferrero
Wydawnictwo: Tako
Poziom czytelniczy: BD 0/I

„Kupa, siku, bąk” to nie – jak myślałem w pierwszym odruchu – kolejna przeznaczona dla małych czytelników publikacja z ciekawostkami na temat wydalania, ale toaletowy poradnik. Pretekstem do opowiedzenia o łazienkowym savoir-vivre są urodziny Koali, na które zaprasza on kolegów i koleżanki. Wszyscy bawią się świetnie, ale – jak to w życiu bywa – czasami muszą zrobić przerwę na wizytę w toalecie. Na kolejnych stronach czytelnik jest świadkiem nie zabaw, ale właśnie tych przerw. Na przykład Słoniczka niepotrzebnie czekała z pójściem do łazienki aż zabawa się skończy, zamiast na chwilę ją przerwać, i w konsekwencji nie zdążyła do niej na czas. Kotek sikał na tyle nieuważnie, że jego mocz znalazł się nie tylko na sedesie, ale i na podłodze. Z kolei Zebra tak spieszyła się do dalszej zabawy, że po skorzystaniu z toalety zapomniała spłukać po sobie wody i umyć rąk… Oprócz krótkich historyjek w książce znajdują się też wyrażone wprost porady dotyczące korzystania z toalety i spraw pokrewnych, takie jak: „Nie czekaj z pójściem do toalety aż do ostatniej chwili, nawet jeśli pochłania cię zabawa”, „Pamiętaj, żeby przed wejściem do toalety najpierw zapukać”, „Postaraj się nie przebywać w toalecie dłużej niż to konieczne, bo ktoś może potrzebować pilnie z niej skorzystać” czy „Warto się wysikać przed dłuższą podróżą”. W sumie „Kupa, siku, bąk” to sympatyczna, przydatna i ładnie zilustrowana książka, którą chyba warto mieć w bibliotece. Oprawa twarda, szyta, duży format.

UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki? - warsztaty

UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki?

W środę 14 maja w Bibliotece na Koszykowej odbyły się kolejne warsztaty dla bibliotekarzy „Uwaga talent! Kogo zaprosić do biblioteki”, na których zaprzyjaźnieni wydawcy książek dla najmłodszych czytelników (Tatarak, Wytwórnia i Widnokrąg) opowiadali o autorach, z którymi współpracują oraz wprowadzali w tajniki organizacji spotkań autorskich. Spotkanie uzupełniły zajęcia prowadzone przez Monikę Kwiatkowską, cenioną aktorkę filmową, teatralną i dubbingową, od lat związaną z Teatrem Współczesnym w Warszawie, która przekazała nam solidną porcję wiedzy na temat tego, jak radzić sobie z tremą związaną z wystąpieniami publicznymi oraz zaprezentowała przykładowe ćwiczenia pomocne w tego rodzaju sytuacjach. Niech Wasze biblioteki tętnią życiem i talentem!

UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki? - warsztaty UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki? - warsztaty UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki? - warsztaty UWAGA, TALENT! Kogo zaprosić do biblioteki? - warsztaty