Archiwa tagu: literatura popularnonaukowa

Na tropie DNA


Autorka: Claudia Flandoli
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

 

 

 

Kolejna część znakomitej serii wydawniczej „Naukomiks”, łączącej atrakcyjną formę komiksową z rzetelnie podaną wiedzą z różnych dziedzin nauki; poprzednio: „Pierwiastki. Tajemnice cząstek budujących świat” p. 4/2025.

Autorką prezentowanego tomu jest Claudia Flandoli, włoska biolożka, projektantka graficzna i twórczyni ilustracji naukowych mieszkająca w Cambridge. „Na tropie DNA” jest jej pierwszą książką. Wprowadza ona młodych czytelników w podstawy genetyki.

Bohaterkami są siostry bliźniaczki, Blue i Amber, które zostają zmniejszone (przez rysowniczkę) do mikroskopijnych rozmiarów i wysłane do wnętrza komórki z misją znalezienia DNA. Towarzyszy im uczony kurczak Pisk. Bohaterowie, przemierzając poszczególne części komórki, poznają jej mieszkańców i przeżywają wiele przygód.

Na swojej drodze spotykają m.in. rybosoma Rybusia, „typiarę z wielkimi zębami” – polimerazę RNA i represory. Wcielają się w postać agentów nieruchomości i obserwują białka drwali przy pracy. Na końcu zaś trafiają do ogrodu, w którym spotykają koalę udającego naukowca, który całkiem sprawnie przybliża im postać ojca genetyki, Gregora Mendela, oraz mechanizmy dziedziczenia.

Czytelnik, śledząc niezwykłe przygody bohaterów, pozna budowę komórki, zachodzące w niej procesy, funkcje genów i RNA. Książka składa się z siedmiu rozdziałów. Każdy z nich kończy się klarownym podsumowaniem najważniejszych informacji. Atrakcyjna, napisana i narysowana z humorem publikacja, która w przystępny, zrozumiały sposób wyjaśnia skomplikowane zagadnienia genetyczne. Świetna propozycja dla starszych dzieci i młodzieży. Pozycja zawiera indeks.

Oprawa twarda, szyta. Polecam.

Torebki Chanel

Autorka: Laia Farran Graves
Wydawnictwo: Arkady
Warszawa 2025

Torebki Chanel – któż nie chciał by ich mieć – kradną serca i spojrzenia milionów kobiet na całym świecie, są symbolem paryskiej klasy i elegancji; z pewnością właśnie im można bez obaw o nadużycie nadać nadmierne eksploatowany dziś epitet: kultowe. Niby niepozorny dodatek do ubioru, a doczekał się własnej, książkowej monografii o formacie niewielkim, jak i same torebki, lecz mieszczącym wszystko, co potrzebne. Skąd niegasnąca popularność galanteryjnego dodatku? Dlaczego nie wychodzi z mody? Publikacja odpowiada na te i inne pytania. Otwiera ją rozdział o charakterze biograficznym, poświęcony twórczyni tytułowych modowych perełek, samej Coco Chanel. Druga część książki przedstawia genezę i różne warianty torebki, która zrewolucjonizowała przemysł odzieżowy i galanteryjny. Nie bez znaczenia jest praktyczny aspekt łańcuszka, który uwalnia ręce, przynosząc kobiecie lekkość i swobodę ruchu a w gruncie rzeczy stanowi feministyczny manifest i źródło siły. To, co funkcjonalne, rzadko kiedy idzie w parze z tym, co piękne, ale nietuzinkowej Coco Chanel udaje się i takie połączenie. Co ciekawe, inspiracją dla projektantki były wojskowe torby na skórzanych paskach, więc element bardzo męskiego świata zostaje przekształcony w ikonę i atut kobiecości. Czytelnik odnajdzie w opracowaniu przegląd wszystkich najpopularniejszych modeli torebki począwszy od klasycznego 2.55 aż do jej dzisiejszych reprezentacji. Flap bags od Chanel wychodzą na ulice, wchodzą na salony tzw. wyższych sfer, lecz także wkraczają do popkultury – o fenomenie przedmiotu opowiada czwarty rozdział publikacji, natomiast piąty zdradza tajniki rzemiosła kuśnierzy pracujących dla Coco i podpowiada, jak wyłowić oryginał z morza podróbek zalewających rynek produktów z tzw. drugiej ręki.

„Inni projektanci tworzyli modę, za to ja kreowałam styl” (s. 9) – powiedziała kiedyś Coco Chanel. Zacytowane słowa doskonale podsumowują sukces zaprojektowanych przez nią torebek, ich ponadczasową popularność i nieodparty urok. Książka Lai Farran Graves uchwyca pierwiastek luksusu bijącego od zawieszonych na łańcuszku flap bages, poza tym przynosi ciekawą opowieść o domu mody, w którym pierwsze skrzypce od lat gra pikowana w romby skóra i tweed. Publikacja bogato ilustrowana, zawiera wiele zdjęć, co na pewno ucieszy oko czytelnika. Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Tamte czasy

Autor: Martín Caparrós
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2025

Raport z teraźniejszości zamknięty w ciekawej formie reportażu napisanego z perspektywy oddalonej o sto lat przyszłości przez wykreowaną na potrzeby tekstu fikcyjną historyczkę. Eksperyment stylistyczny ma na celu rozbudzenie intelektualne czytelnika m. in. poprzez nabranie dystansu do opisywanych zjawisk i wydarzeń a te obejmują trzecią dekadę XXI wieku. Ten ciekawy, choć szalony pomysł przychodzi do głowy argentyńskiemu dziennikarzowi i pisarzowi, zatroskanemu kształtem dzisiejszego świata. Niestety (dla nas współczesnych) kreślona przez Caparrósa wizja jest nieco katastroficzna. Autor opisuje kres zdominowanej przez Stany Zjednoczone epoki Zachodu, w której właśnie żyjemy oraz nadejście epoki Chin. Jednak zanim nasz świat się skończy, trzeba chwilę posiłować się z aktualnymi problemami. I tu należy bić brawo pisarzowi, który okazuje się niezwykle czujnym i zaangażowanym obserwatorem. Jakie zagadnienia leżą w kręgu jego zainteresowań? – kluczowe, choć być może jeszcze nie przez wszystkich zauważone przeludnienie w wybranych rejonach świata, wydłużenie życia, kryzys migracyjny, głód, zagrożenia klimatyczne, rozbuchany konsumpcjonizm, nieokiełznany postęp, rozwój sztucznej inteligencji i niebezpieczeństwa związane z cyfrową rzeczywistością, kryzys relacji rodzinnych i społecznych, wreszcie nierówności społeczne związane z płcią, pochodzeniem, orientacją seksualną i wieloma innymi czynnikami, na koniec religie i zmiany w podejściu do pracy jako głównej aktywności człowieka. To, co uderza w opisach wymienionych wyżej zjawisk to towarzyszący im strach. Niepewność jutra to zdaje się dominanta naszych czasów, motor wielu działań, ale i hamulec postępu.

Publikacja jest warta uwagi, bardzo dobrze napisana z jakąś taką lekkością i puszczeniem oka do odbiorcy, ale też błyskotliwością w swoich komentarzach do rzeczywistości, prowadzi do ciekawych wniosków i pobudza do refleksji. Tu próbka warsztatu pisarza, będąca opisem wycinka codzienności człowieka XXI wieku: „Punkt centralny łazienki, oprócz instalacji wodnej, stanowiło lustro. To właśnie podczas porannych ablucji człowiek, pod pretekstem zabiegów higienicznych i estetycznych, spędzał najwięcej czasu twarzą w twarz ze swym wizerunkiem. I konfrontacja ta wywoływała najrozmaitsze reakcje. Nieraz skłaniała do depresji, jako chwila zbyt dosłownej realności” (s. 37). Autor nie narzuca swojego punktu widzenia, nie epatuje dydaktyzmem czy z góry wydanymi wyrokami. Czytelnik ma szansę z bezpiecznej odległości przyjrzeć się czasom, w których żyjemy, samodzielnie pomyśleć i poczuć, co tutaj jest złe a co dobre. Nie trzeba obawiać się objętości książki– tekst na pewno nie znuży czytelnika. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta.

Ewa. Ewolucja jest kobietą

Autorka: Cat Bohannon
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2025

Książka powstaje z tak słusznych i ważnych powodów, aż dziw, że dopiero teraz. Autorce przyświeca teza o różnicach pomiędzy męskim i kobiecym ciałem, wykraczających poza obszar tzw. dolnych rejonów. Kobieta od stóp do głów wygląda i funkcjonuje inaczej niż mężczyzna a jej organizm wydaje się bardziej skomplikowany i trudniejszy do zbadania z powodu nieustającej zmiany w niej zachodzącej, związanej z cyklami menstruacyjnymi, ciążami czy menopauzą. Czy zatem nie dziwne, że cała dotychczasowa wiedza o ludzkim ciele od wieków bazuje wyłącznie na męskim wzorze – pyta autorka publikacji? I wcale nie chodzi tu o kwestie feministyczne, ale o medycynę, biologię i neurobiologię, paleontologię, antropologię, psychologię… wszystkie „-logie” długo by wymieniać. Konsekwencją tego okazuje się m. in. mało skuteczne diagnozowanie i leczenie kobiet, nie mówiąc już o szkodliwych praktykach czy modach, które się jej poleca.

„Ewa” to przede wszystkim wielka opowieść o ewolucji ciała i jej wpływie na dzisiejsze życie żeńskiej połowy naszego gatunku. Autorka pokazuje jak mądry i silny jest kobiecy organizm, jak dostosowuje się do otoczenia i pobudza procesy zachodzące w obszarze biologii, lecz również kultury czy zjawisk społecznych. Tematy poruszane w rozprawie dotyczą m. in. kobiecego mleka, ciąży, zmysłów, mózgu, języka czy miłości. Tekst płynie gładko i niezauważalnie niczym gawęda okraszona humorem, uformowana w narrację łatwą do przyswojenia, operującą prostym językiem i swobodnym stylem wypowiedzi, wciągającą jak dobra literatura a nie popularnonaukowy tekst. Książka pozwala poczuć się częścią grupy, przynależeć i lepiej zrozumieć siebie (piszę to jako kobieta, ale myślę, że mężczyzna również może tu znaleźć coś dla siebie). Publikacja niestety pokazuje także, jak wiele jeszcze nie wiemy o naszym gatunku – być może niektóre pytania na zawsze pozostaną bez odpowiedzi. Podsumowując: „Ewa” to diabelnie ciekawa pozycja na rynku wydawniczym. Gorąco polecam. Oprawa twarda i szyta, imponująca objętość (728 stron) może być niewygodna dla bibliotek, mimo tego warto ją włączyć do księgozbioru nie tylko czytelni naukowych.

Czytaj dalej