Archiwa tagu: recenzje

Rewolta

 

Autor: Nadav Eyal
Wydawnictwo: WAB

 

Nadav Eyal jest izraelskim dziennikarzem, zdobywcą Nagrody Sokolova, nazywanej izraelskim Pulitzerem. Jako dziennikarz patrzy z dystansu i widzi więcej. Kilka dni przed wyborami prezydenckimi odbywa podróż po Stanach Zjednoczonych, poszukując odpowiedzi na proste pytanie: gdyby wygrał Traump, jak mogło do tego dojść? Sondaże wskazywały, że to raczej niemożliwe. A jednak się stało.

Autor analizuje epokę rewolty, narastający fundamentalizm, populizm i nacjonalizm, brexit, kryzys imigracyjny i klimatyczny, ekstremizmy, wojny handlowe i zaburzenie globalnego porządku. Prezentuje wiedzę na temat mechanizmów politycznych i gospodarczych, rządzących naszym życiem społecznym. Opisuje czasy, w których przyszło nam żyć, rozpoczynając od końca epoki odpowiedzialności, która jego zdaniem nastąpiła w chwili zamachów terrorystycznych na World Trade Center, aż po pandemię wirusa COVID-19.

Podróżuje, rozmawia z ludźmi, obserwuje ich życie codzienne, zwyczaje, pracę i czas wolny. W Japonii na przykład społeczeństwo gwałtownie się starzeje. Liczba psów i kotów trzymanych w domach przewyższa liczbę dzieci. teraz w wózkach wozi się na spacer właśnie zwierzęta, które traktowane są jak potomstwo. Mają swoje pokoje w mieszkaniach, zabawki i ubrania. W sklepach łatwiej jest kupić zabawkę dla psa, niż dla dziecka. Na marketowych półkach, w najbardziej widocznych miejscach stoją produkty dla ludzi starych.

Książka jest adresowana do osób interesujących się polityką i prądami społecznym.

Oprawa twarda, szyta, przypisy.

Poczuj PL

 

Autorka: Marzena Filipczak
Wydawnictwo: Wielka Litera

 

Marzena Filipczak jest podróżniczką, dziennikarką, autorką książek o samodzielnym podróżowaniu. W przeglądzie 18/2020 omawialiśmy jej publikację zatytułowaną „Jadę sobie. Azja – przewodnik dla podróżujących kobiet”. Pierwsze wydanie tego przewodnika otrzymało Nagrodę Magellana, jako najlepsza książka podróżnicza roku 2009.

W najnowszym tytule autorka przygląda się dokładniej własnemu podwórku. Pandemiczne obostrzenia, nakazy i zakazy zniechęcają do dalekich podróży. Dlatego trzeba znaleźć przygodę blisko siebie. Możliwości jest bardzo wiele i są dostępne dla każdego.

Książka opowiada o ludziach, którzy dają nam możliwość innego spędzania czasu, wytyczają szlaki, przywracają ścieżki, udostępniają sprzęt i organizują transport w dzikie miejsca. Dzięki nim zachwycamy się pięknem Bugu z poziomu kajaka, biwakujemy w lesie, płyniemy mieszkalną tratwą po biebrzańskich rozlewiskach, wędrujemy brzegiem Bałtyku, przemieszczamy się czołgiem i możemy wziąć ślub w balonie. Wszystko po to, by doskonalić sztukę uważności, otwierać oczy i uszy na otaczający nas świat.

Trzeba tylko zmienić perspektywę, by nawet najbliższa, na pozór dobrze znana okolica, zaczęła wyglądać inaczej i dostarczyła wyjątkowych wrażeń. Nie wystarczy pojechać i zobaczyć. Trzeba dotknąć, przeżyć, zachwycić się, oderwać od codzienności.

Poradnik spodoba się miłośnikom polskiego krajobrazu i aktywnego wypoczynku.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, adresy stron internetowych, kontakt do organizacji i przewodników, kolorowe zdjęcia.

Szkice z filozofii głupoty

 

Autorzy: Bartosz Brożek, Michał Heller, Jerzy Stelmach
Wydawnictwo: Copernicus Center Press

Jest to kolejna książka napisana przez trzech naukowców. Bartosz Brożek jest filozofem, prawnikiem i kognitywistą. Michał Heller jest kosmologiem, filozofem i teologiem. Jerzy Stelmach jest prawnikiem i filozofem.

Wcześniej omawialiśmy publikację tych autorów „Spór o rozumienie” (p. 23/2019).

Najnowsza książka powstała z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że głupota jest wszechobecna. Samo słowo posiada dwieście osiemdziesiąt trzy synonimy w języku polskim.

Najbardziej interesująca jest głupota zawiniona, wynikająca z gnuśności, etycznej niegodziwości. Autorzy nie zajmują się bytami zbiorowymi, skupiają się na jednostce. Liczą i nazywają odmiany głupoty po to, by łatwiej było się jej przeciwstawiać. I tak wyróżniają między innymi głupotę jako nieznajomość i lekceważenie podstawowych zasad komunikacji językowej, uporczywe dystansowanie się od wiedzy opartej na faktach, minimalizm poznawczy, niezdolność rozumienia i interpretacji przypadków trudnych, łatwość ulegania emocjom negatywnym, brak poczucia humoru, skłonność do nadmiernego ryzyka, poszukiwanie obiektów zainteresowania zastępczego.

Dzięki stworzeniu pewnego rodzaju systematyki głupoty łatwiej jest zrozumieć fenomen mądrości. Trzeba uważać, aby nie zarazić się głupotą. Nie mierzy się jej niestety brakiem wykształcenia – są bardzo mądrzy analfabeci i głupcy z doktoratami.

Dwadzieścia szkiców o filozofii głupoty to pasjonująca lektura dla czytelników, którzy lubią szukać odpowiedzi na trudne pytania, przyglądać się ludziom i analizować ich zachowania.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, indeks nazwisk.

Edzio i piękna przygoda

 

Autor: Astrid Desbordes
Ilustracje: Marc Boutavant
Wydawnictwo: Wytwórnia

To już dziewiąta część serii „Edzio i przyjaciele”. Wcześniej omawialiśmy „Edzio i nocna wyprawa” (p. 7/2021) i „Edzio i tajemnica zupy” (p. 3/2020).

Tym razem miś Antoni zaprasza swojego przyjaciela, wiewiórka Edzia, na wycieczkę nad morze. Pogoda nie jest najlepsza, wieje silny wiatr i nad plażą zbierają się chmury. Antoni jest w znakomitym humorze i wydaje się, że nic nie jest w stanie zmienić jego postanowienia. Koniecznie chce wejść do wody i popływać. Wiewiórek jest bardziej ostrożny, boi się burzy. Obraża się na Antoniego, bo ten śmieje się z jego dziwacznych kąpielówek.

Wreszcie zaczyna padać i robi się zimno. Miś traci dobry nastrój. Ale od czego ma się przyjaciół. Wtedy do akcji wkracza Edzio. Buduje niewielki domek, który chroni ich przed deszczem i rozkłada na kocu poczęstunek.

To bardzo optymistyczna historia o dobrych relacjach. Przyjaciele są po to, żeby nas motywować, podnosić na duchu, towarzyszyć nam. Miło jest z nimi spędzać czas, nawet jeśli czasami wydaje się, że są od nas słabsi, bojaźliwi i trochę śmieszni. Każdy przecież jest inny. I dlatego właśnie możemy się uzupełniać .

Ilustracje francuskiego artysty Marca Boutavanta zostały wykonane z dużym wyczuciem koloru i kompozycji. Książka ma bardzo ładną szatę graficzną, ciekawą okładkę, wyklejkę i matowy papier.

Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Podaj dalej

 

 

Autor: Günther Jakobs
Wydawnictwo Zielona Litera

 

Günther Jakobs jest niemieckim autorem i ilustratorem. Książka jest zabawną opowiastką o pewnym prezencie, który chociaż był bardzo piękny, nie znalazł odpowiedniego zastosowania. Lis podarował zającowi dużą miskę do sałaty, zając nie potrzebował jej, więc przekazał miskę krecikowi. I tak się zaczęło. Miska wędrowała tak długo, z rąk do rąk, że trafiła z powrotem do lisa.

Autor w humorystyczny sposób opowiada o uszczęśliwianiu innych na siłę. Jest dobrym obserwatorem życia. Każdy z nas dostaje czasami tak zwane „przechodnie prezenty”. Są jednak rzeczy, które nie zagrzeją miejsca w żadnym domu. Jest to ciekawy komentarz do współczesności, nadmiernego konsumpcjonizmu, kupowania rzeczy niepotrzebnych.

Większość dzieci posiada już wystarczająco dużo zabawek. Warto się zastanowić nad tym, czy coś innego niż prezent może sprawić naszym najbliższym przyjemność. Proste ilustracje, oparte na powtarzającym się aż do znudzenia schemacie, pokazują chwilową radość z nowej rzeczy, a zaraz potem zakłopotanie i rozczarowanie, chęć pozbycia się niepotrzebnej miski.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, kolorowe ilustracje, mały format, kredowy papier.

O rowerach

 

Autor: Bartosz Ratajczyk
Wydawnictwo: Ezop

 

Bartosz Ratajczyk jest artystą, absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, pasjonatem kolarstwa.

W swojej książce przekonuje młodych czytelników do tego, aby jak najczęściej przemieszczać się na rowerze, ponieważ jest to bardzo zdrowe dla naszego organizmu i przyjazne dla środowiska.

Strony wypełnione są całkowicie ilustracjami, zawierającymi mnóstwo detali. Autor pokazuje różne typy rowerów, miejską infrastrukturę rowerową i wykorzystanie tych pojazdów do pracy, na przykład kurierskiej. Czytelnik obserwuje zawody w kolarstwie górskim, czy wyścigi długodystansowe, jak Tour de Pologne. Poznaje budowę roweru i przekonuje się, że warto zadbać o odpowiedni rozmiar ramy, dopasowanie dwóch kółek do wzrostu i budowy ciała.

Każdy cyklista powinien też wiedzieć co nieco o tym, jak wykonuje się proste naprawy, jak choćby smarowanie i założenie łańcucha, wymiana dętki. Kupując nowy sprzęt trzeba też rozróżniać typy opon, przerzutek, hamulców, widelców i kierownic. Wtedy łatwiej nam będzie dopasować rower do swoich potrzeb.

Książka spodoba się najmłodszym czytelnikom, którzy wiedzą już jak wielką przyjemność sprawia przemieszczanie się na rowerze. To lektura dedykowana młodym rowerowym zapaleńcom. Autor zachęca do wspólnej zabawy, konstruowania pojazdu z niepotrzebnych przedmiotów, wytyczania tras rowerowych na mapie.

Na końcu znajdziemy poradnik turysty, czyli listę rzeczy które trzeba ze sobą zabrać w dłuższą podróż rowerem.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, kolorowe ilustracje, większy format.

Państwo Gucwińscy. Zwierzęta i ich ludzie

 

Autor: Marek Górlikowski
Wydawnictwo Znak

 

Marek Górlikowski jest reporterem i dziennikarzem. Przez wiele lat był związany z „Gazetą Wyborczą”. Na swoim koncie ma cztery nominacje do nagrody Grand Press w kategoriach Dziennikarstwo śledcze, Wywiad i Publicystyka. Jet także laureatem Nagrody im. Jana Jędrzejewicza za biografię „Noblista z Nowolipek. Józefa Rotblata wojna o pokój” (p. 17/2018).

Omawiana publikacja jest ciekawym podsumowaniem działalności słynnego małżeństwa z Wrocławia. Miliony Polaków zaglądały do ich domu, gdzie drzwi gościom otwierał goryl, a w wannie kąpał się pyton. Wszyscy znali program „Z kamerą wśród zwierząt”. W 2011 roku Antoni Gucwiński, który przeszło pół wieku wraz z żoną Hanną opiekował się zwierzętami jako lekarz weterynarii, dyrektor ogrodu zoologicznego we Wrocławiu, został skazany za znęcanie się nad niedźwiedziem, bo przez dziewięć lat nie wypuszczał go z klatki na wybieg.

Autor zastanawia się dlaczego te same osoby dokonały czynów tak etycznie odmiennych.
Z jednej strony chroniły zwierzęta, z drugiej wykorzystywały je do własnych celów. Czytelnik poznaje historię rodziny Hanny z domu Jurczak. Pierwszy raz trafiła do ZOO przez przypadek, gdy szukała wakacyjnej pracy. Dostała wtedy propozycję opiekowania się pisklakami w ptaszarni. Nie chciała wracać do rodzinnych Gorlic. Zapisała się na kurs preparowania i wypychania ptaków w Warszawie, a potem do szkoły rolniczej w Olsztynie.

Antoni Gucwiński także przez przypadek został weterynarzem. Na początku chciał być szewcem. Urodził się w Nowym Sączu, w rodzinie wielodzietnej. Uczył się w szkole z internatem, bo nie chciał sprawiać rodzicom kłopotu. W Liceum Hodowlanym w Nawojowej zdobywał praktyczną wiedzę o zwierzętach. Po szkole groziło mu wojsko, więc wybrał zoologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Hannę poznał na praktykach we wrocławskim zoo i tak zaczęła się ich wspólna historia.

Wrocławskie zoo było areną zwierzęcych i ludzkich dramatów, kryminalnych sensacji z biznesem i polityką w tle. Tu krzyżowały się ludzkie losy. W szalecie pracowała hrabina, a w królikarni azyl znalazł niemiecki pastor.

Autor prowadzi reporterskie śledztwo. Obserwujemy błyskawiczne kariery państwa Gucwińskich i narastające wokół nich kontrowersje. Górlikowski nie zadręcza czytelnika nadmiarem dat i suchych faktów. Sprawnie opowiada historię, pozostawiając w tle ważniejsze wydarzenia polityczne. Zastanawia się nad sensem prowadzenia ogrodów zoologicznych we współczesnym świecie.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, czarno-białe zdjęcia, przypisy.

Kapelusznicy

Autorka: Tamzin Merchant
Wydawnictwo Dwukropek

 

Tomzin Merchant jest angielską aktorką, która wystąpiła między innymi w serialach „Dynastia Tudorów”, „Salem” i „Supergirl”. Dzięki swojej pracy mogła podróżować w przestrzeni i czasie, wcielać się w role królowych, kosmitek, czarownic i wojowniczek. „Kapelusznicy” to jej pierwsza książka.

Bohaterką jest jedenastoletnia Kordelia. Jej ociec wyrusza w podróż, w poszukiwaniu pióra z ucha sowy ateńskiej. Chce przyczepić pióro do Kapelusza Koncentracji, który zamówił u niego sam król. Kordelia należy do słynnej rodziny kapeluszników. Jej dziadkowie, ciotki, wujkowie od lat wytwarzają cudowne nakrycia głowy. Dom i pracownia pełne są magicznych przedmiotów, ziół, kamieni, olejków, piór, koronek i drogocennych materiałów. Kordelia nie może się doczekać kiedy skończy szesnaście lat i będzie mogła sama stworzyć swój kapelusz.

Tymczasem ocean ponownie odbiera jej najbliższą osobę. Kiedyś, podczas sztormu zginęła jej matka, teraz woda zatapia statek, na którym płynął ojciec. Dziewczynka nie wierzy w śmierć Prospero. Wysyła na poszukiwania jego ukochaną gołębicę, Agatę. Przyczepia jej do nóżki list i czeka. Kapelusz dla króla musi być dostarczony na czas, więc stryj i ciotki, pomimo żałoby, kończą rozpoczęte dzieło.

Autorka zabiera nas w podróż do przeszłości, kiedy większość przedmiotów była wytwarzana ręcznie, z dbałością o każdy szczegół. Pokazuje jak wielką wiedzę musiał posiadać kapelusznik, by uformować kapelusz i odpowiednio go przystroić. Magia w tej opowieści jest zrozumiała dla młodego czytelnika. Przedmioty żyją swoim życiem, mają swoje humory i charaktery. Trzeba umieć z nimi rozmawiać.

Bohaterka dobrze czuje się w otoczeniu książek, starych mebli, zapachów i pamiątek przywożonych przez ojca z podróży. Ważne są dla niej więzi rodzinne. Chce się uczyć fachu i przejąć go po swoich przodkach. Opowieść spodoba się małym i dużym czytelnikom, którzy lubią szperać w starociach, wyszukiwać rzeczy z duszą, domyślać się ich historii, tworzyć fantastyczne genealogie. Polecam.

Oprawa twarda, szyta, czarno-białe ilustracje, bardzo dobre tłumaczenie Martyny Tomczak.

Zachód słońca na Santorini

 

Autor: Dionisios Sturis
Wydawnictwo Poznańskie

 

Dionisios Sturis jest dziennikarzem. Pracował w radiu TOK FM, współpracował z „Dużym Formatem” i „Polityką”. Jest także autorem książek „Grecja. Gorzkie pomarańcze” (p. 13/2013), „Gdziekolwiek mnie rzucisz” (p. 3/2015), „Nowe życie. Jak Polacy pomagali uchodźcom z Grecji” (p. 15/2017) oraz „Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey” (p. 7/2019).

W najnowszej książce Sturis kontynuuje wątek rozpoczęty w publikacji „Grecja. Gorzkie Pomarańcze”. Opowiada o swoich rodzicach, rozwodzie i konfliktach z ojcem, który był dla niego właściwie obca osobą. Autor ma greckie korzenie, ale nie zna języka greckiego. Pamięta Grecję z dziecięcych podróży. Wspomina ciotki, drugą żonę ojca i poczucie wyobcowania w nowej rodzinie. Jako dojrzały mężczyzna patrzy na ten kraj krytycznym okiem.

Zastanawia się, co oznacza słowo „pochodzenie”. Obserwuje niebezpieczne odradzanie się rasizmu i ruchów faszystowskich w Grecji. Opisuje lęk uchodźców, a nawet Greków, którzy mają niewystarczająco „czyste” pochodzenie. Oni także stają się ofiarami ksenofobicznej przemocy. Partia Złoty Świt rozrasta się, zyskuje na sile.

W 2010 roku bogatsi ateńczycy wyprowadzają się na przedmieścia, a puste mieszkania w centrum zaludniają imigranci, Ukraińcy, Rosjanie, Gruzini, Albańczycy. Multikulturowe, przepełnione ludźmi kamienice tętnią życiem. Ceny mieszkań zaczynają drastycznie spadać. Po mieście szybko rozchodzi się zła opinia o dzielnicach, w których handluje się narkotykami i alkoholem. Złoty Świt szuka tam swoich ofiar. Zamierza rozprawić się z tym całym rasowym bałaganem.

W 2011 roku w Atenach coraz częściej zdarzają się morderstwa na tle rasowym. Obowiązuje zasada „oko za oko, ząb za ząb”. Kiedy Sturis pisze swój reportaż, atmosfera w Grecji jest ciągle napięta. Pół miliona muzułmanów skarży się, że nie ma prawdziwego meczetu, państwo nie uznaje muzułmańskich świąt i każe innowiercom grzebać zmarłych na cmentarzach komunalnych.

W czasie pandemii z obozu znajdującego się na wyspie Lesbos eksmituje się uchodźców. Błąkają się po mieście, bez jedzenia, wody, środków do życia. Mając tylko pozwolenie na tymczasowy pobyt, nie zdobędą pracy. Nie stać ich na wynajęcie mieszkania.

Opowieść Dionisiosa Sturisa to cała prawda o współczesnej Grecji. Tylu turystów, zupełnie nieświadomie, kojarzy ten kraj tylko z ciepłą plażą, idyllicznym widokiem, dziką wyspą. Po książkę powinni sięgnąć czytelnicy, zakochani w powierzchownym pięknie kraju, w którym ukształtowały się kanony architektury, sztuki i teatru. Autor posługuje się prostym, reporterskim językiem. Potrafi rozbudzać emocje czytelników, gniew, litość i współczucie. Podążamy za nim, jak za przewodnikiem, podziwiając nieudolne próby rewitalizacji miasta, kiczowate fontanny, omijane przez przechodniów chodniki, nieużywane ścieżki rowerowe i akacje, które rozrastają się na sparzonej słońcem ziemi, dając upragniony cień. Polecam.

Oprawa twarda, szyta, kolorowe zdjęcia, przypisy.

Mieszkaj Boho. Dobre wibracje w twoim domu

 

Autorka: Justina Blakeney
Wydawnictwo Znak

 

Justina Blakeney jest amerykańską projektantką i autorką popularnego bloga, znaną z estetyki „boho”. „Mieszkaj Boho. Dobre wibracje w twoim domu” to jej pierwsza książka, która ukazała się w oryginale w 2017 roku i stała się bestsellerem New York Timesa.

W bajecznie kolorowym przewodniku znajdziemy inspirujące zdjęcia wnętrz wypełnionych stylowymi dodatkami. Dzięki nim szybko zorientujemy się na czym polega styl „boho”. Pomieszczenia mają być przytulne, ciepłe, pełne kwiatów, dodatków, drewnianych lub wiklinowych mebli, poduszek i ręcznie wykonanych drobiazgów.

Przeglądając książkę mamy ochotę przenieść się do środka tych domów, odpocząć na miękkich kanapach i puszystych dywanach. Promowany przez autorkę styl jest przeciwieństwem zimnego minimalizmu, gdzie króluje kamień, metal, pustka i szarość. Tutaj każdy kąt wypełniony jest doniczkami, stolikami, bibelotami. Światło słoneczne podkreśla barwy, zachęca do działania.

Czytelnik odwiedza ponad dwadzieścia domów wyjątkowo kreatywnych rodzin. Uczy się, jak stworzyć we własnym mieszkaniu choćby namiastkę „boho”, estetyki opartej na marzeniach, która ma wywoływać dobre wibracje.

Blakeney prowadzi czytelnika, krok po kroku i pokazuje, jak oczyścić mieszkanie ze zbędnych przedmiotów, zadbać o przejrzystość, wyeliminować źródła złych emocji, wspomnień czy skojarzeń. Zachęca do zmian, jeśli z codziennej rutyny wynika, że dane pomieszczenie jest wykorzystywane do innych celów, niż wcześniej zaplanowaliśmy.

Autorka na ostatnich stronach książki opisuje wpływ działania kamieni szlachetnych i kwiatów na nasze samopoczucie. Podaje nazwy tkanin i splotów, technik farbowania, haftów.

Lektura jest godna polecenia wszystkim czytelnikom interesującym się dizajnem, wnętrzarstwem, ale także drobnymi robótkami ręcznymi, szyciem, haftowaniem czy plecionkarstwem. Można tu znaleźć naprawdę ciekawe pomysły na własne, małe dzieła sztuki. Polecam.

Oprawa twarda, szyta, kolorowe zdjęcia.