Archiwa tagu: recenzje

Klan Malczewskich

 

 

Autorki:
Paulina Szymalak-Bugajska
Magdalena Ewa Nosowska
Wydawnictwo: Arkady

Autorkami książki są: Paulina Szymalak-Bugajska – historyk sztuki, kustosz, kierownik Działu Sztuki w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu oraz Magdalena Ewa Nosowska – także historyk sztuki, doktorantka na Uniwersytecie Warszawskim, pracownik Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu.

Publikacja opowiada historię ojca i syna, Jacka i Rafała. Malczewscy byli rodziną szlachecką pieczętująca się herbem Tarnawa, od wieków związaną z ziemią radomską. Jacek, wraz z dwiema siostrami, wychowywany był w ciepłym i kochającym, ale ubogim domu. Rodzice stracili dwóch synów, dlatego Jacek był ich oczkiem w głowie. Nie odziedziczyli żadnego majątku. Przywiązywali natomiast wagę do wartości duchowych i intelektualnych. Ojciec Jacka, Julian, był pasjonatem literatury i sztuki, członkiem krakowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Dbał o edukację swoich dzieci. Jacka umieścił we dworze należącym do Karczewskich, by tam mógł pobierać prywatne nauki u Adolfa Dygasińskiego.

Chłopiec bacznie przyglądał się naturze. Coraz częściej sięgał po ołówek i akwarele by utrwalić wiejski krajobraz. Po przenosinach do gimnazjum krakowskiego, ojciec zorganizował mu spotkanie z Janem Matejką. Gdy mistrz potwierdził talent młodego Jacka, zapadła decyzja o przenosinach do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych.

Kariera artystyczna Malczewskiego stopniowo nabierała tempa. Dużo podróżował, wypracowując jednocześnie swój niepowtarzalny styl. Miał swoją pracownię i pewien rodzaj stabilizacji, ale cały czas był finansowo zależny od ojca. Bardzo przeżył jego śmierć.

Ożenił się z córką aptekarzy – Marią Gralewską i z tego związku narodził się Rafał. Od małego obserwował pracę ojca i odziedziczył po nim talent. Po maturze, zdanej w Krakowie, wyjechał studiować filozofię w Wiedniu. Był niespokojnym duchem. Poszukiwaczem przygód. Interesowało go wszystko. Gdy przyszło na świat jego pierwsze dziecko, przeniósł się z rodziną do Zakopanego. Wspinał się w Tatrach, pracował jako ratownik tatrzański, poznawał zakopiańskie osobowości: Witkacego, Szymanowskiego, Makuszyńskiego.

Zła sytuacja materialna zmusiła go do sprzedania prac ojca. Przed rozpoczęciem wojny wyemigrował do Francji, Brazylii, a potem Kanady, gdzie pozostał aż do śmierci i tam został pochowany. Pozostawił po sobie niemałą spuściznę, wspomnienia i teksty pisane do prasy.

Autorki w interesujący sposób opisują życie i twórczość dwóch wybitnych artystów: młodopolskiego symbolisty i wybitnego indywidualisty na arenie sztuki polskiej. Jacek Malczewski malował obrazy nasycone symbolami, oscylujące wokół problemów miłości, cierpienia, śmierci, spraw narodowych i ogólnoludzkich. Natomiast jednym z motywów dzieł Rafała Malczewskiego była znikomość człowieka wobec ogromu przyrody i potężnego, imponującego świata techniki. Dzieliła ich różnica wieku i charakterów, co udało się pokazać w omawianej publikacji.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, bibliografia.

 

Zuzanna. Urodzinowy tort

 

 

Autorka: Elena K. Arnold
Wydawnictwo: Zielona Sowa

Kolejna z serii „Zuzanna” książka dla najmłodszych czytelników, opowiadająca o losach małej dziewczynki. W poprzednim przeglądzie omawialiśmy pierwszy tom „Co było najpierw: kura czy przyjaźń” (p. 12/2021).

W kolejnej części bohaterka, zakochana w kurach, a szczególnie w swojej Złotej Kurce, planuje menu na urodzinowe przyjęcie małej siostrzyczki Hani. Trzeba upiec tort, a do tego potrzebne są jajka. To nieduży problem, jeśli ma się w domu Złota Kurkę. Zuzanna prosi ją o jedno jajko, ale ta wymyka się w nocy przez dziurę w płocie.

W dniu urodzin dziewczynka, zamiast jajka, znajduje w kurniku małego, białego kotka. To nowy przyjaciel kury. Właśnie sprowadził się do wsi, razem z rodziną Natana. Chłopiec przynosi jajka na tort i cieszy się, że odnalazł kotka i wspaniałe towarzystwo.

Cała czwórka, Zuzanna, Natan, kotek i Złota Kura, świetnie się bawią na przyjęciu. Ta prosta historia z pewnością spodoba się przedszkolakom. Pokazuje dobre relacje pomiędzy rodzeństwem, wzajemną troskę członków rodziny. Uwrażliwia dzieci na los zwierząt.

Ilustracje amerykańskiej artystki A.N Kang prezentują wysoki poziom artystyczny, są humorystyczne, wykonane kolorowymi kredkami, utrzymane w ciepłych tonacjach.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, większa czcionka.

Pokochaj mnie pod uniwersytetem

 

Autorka: Weronika Pawlak
Wydawnictwo Esprit

Drugi tom „Trylogii Sercowskiej”, po „Nie całuj się pod kapliczką”, której bohaterką jest rudowłosa Faustyna Świt – zadziwiająco podobna do Ani z Zielonego Wzgórza. Uczy się w katolickim liceum w miejscowości o pięknej nazwie – Sercowo. Po wakacjach poznaje w szkole Józka i jej świat wyraźnie przyspiesza.

Autorka z wyjątkowym wyczuciem opisuje pierwsze miłosne uniesienia. W wykreowanej przez nią rzeczywistości jest miejsce na prawdziwe wartości, szacunek do drugiej osoby, dobroć i współczucie.

W drugiej części bohaterowie leczą rany po tragicznym pożarze szkoły. Józek jest mocno poparzony, ale wie, że musi pokonać chorobę, bo sam chce zostać lekarzem. Para zdaje maturę i rozpoczyna studia. Przeprowadzka do Warszawy to poważny test dla związku. Józef i Faustyna są szczęśliwi i zakochani. Po pewnym czasie jednak ich związek przechodzi ciężką próbę i muszą walczyć o miłość.

Autorka opisuje problemy młodych ludzi, egzaminy na studiach, konflikty w rodzinie, choroby, przemoc seksualną. Dużą rolę odgrywa tu wiara i związane z nią rozterki bohaterów, kryzysy i szukanie drogi do Boga. Pawlak pokazuje świat z lepszej strony. Zachęca do pracy nad swoim charakterem. Stworzone przez nią postacie są wyraziste, czasami nietypowe – jak ciotka Matylda. Świat dorosłych jest przedstawiony w sposób pozytywny, jako oaza bezpieczeństwa, oparcie dla młodzieży.

Powieść napisana poetyckim językiem, ciepła, nastrojowa, bardzo obszerna.

Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Sekrety życia seksualnego zwierząt

 

Autorzy: Andrzej G. Kruszewicz, Katarzyna Burda
Wydawnictwo Rebis

 

Andrzej Kruszewicz jest lekarzem weterynarii, z zamiłowania ornitologiem, podróżnikiem, założycielem i szefem Azylu dla Ptaków, dyrektorem Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, autorem i tłumaczem wielu publikacji z zakresu ornitologii i życia zwierząt, częstym gościem programów telewizyjnych i radiowych. Katarzyna Burda jest mieszkającą na Podlasiu dziennikarką specjalizującą się w tematyce naukowej, laureatką nagrody „Dziennikarze dla Klimatu”.

Wspólnie przygotowali publikacją, której celem jest opisanie seksualnych zachowań zwierząt. Autorzy przyglądają się im przez pryzmat ludzkich zwyczajów. Podchodzą do obiektów swoich badań z szacunkiem, nie oceniają niezrozumiałych dla człowieka rytuałów. Są świadomi tego, że ciągle jeszcze nie mamy pełnej wiedzy na temat myśli i emocji zwierząt. Nie wiemy czy zwierzęta potrafią kochać.

Swoją podróż rozpoczynają od początków, czyli jednopłciowych organizmów, rozmnażających się przez podział. To nie sprzyjało różnorodności, a w przypadku wadliwego materiału genetycznego groziło wymarciem całej populacji.

W książce znajdziemy mnóstwo ciekawostek, na przykład na temat haplodiploidalności (u niektórych owadów samce rozwijają się z niezapłodnionych komórek), partenogenezy (samice rodzą samice bez udziału samców – tak jak w filmie „Seksmisja”), czy też obojnactwa (na przykład dżdżownice mają narządy płciowe męskie i żeńskie).

Autorzy wskazują na trudności z określeniem płci u niektórych gatunków. W przypadku misiów panda pomyłka często kończy się łączeniem w pary w ogrodach zoologicznych dwóch samic. Podobnie jest z węgorzami, papużkami nierozłączkami czy kanarkami. Zakup do domowej hodowli samicy kanarka oznacza konieczność wysłuchiwania ubogiego „popiskiwania” zamiast prawdziwego trelu samca.

Czytelnicy tej książki zostaną wchłonięci do zwierzęcego świata, pełnego feromonów i miłosnych rytuałów. Dowiedzą się czym jest zdobywanie samicy „na chatę” (chodzi tu o konkurs na najpiękniejsze gniazdo), albo „na posiadłość” (tu zakres terytorialny jest dużo większy, samiec prezentuje żerowisko, wodopoje, kryjówki), lub też „na luksusowe auto” (czyli rogi, poroża, ogony i trudne w wytworzeniu dodatki, na przykład wieniec z siana).

Lektura książki to dość pikantna rozrywka, lepsza od współczesnych polskich komedii, czy popisów stand-uperów. Andrzej Kruszewicz jest mistrzem, jeśli chodzi o umiejętność zestawiania zwyczajów ludzi i zwierząt.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, kolorowe grafiki.

W poprzednich przeglądach omawialiśmy „Sekretne życie kotów” (p. 14/2021).

Słowa, z którymi was zostawiam

 

Autor: Piotr Pawlukiewicz
Wydawnictwo Znak

 

Ksiądz Piotr Pawlukiewicz był słynnym kaznodzieją. Nagrania z jego kazaniami cieszą się bardzo dużą popularnością w internecie. Był duchownym rzymskokatolickim, doktorem teologii pastoralnej, rekolekcjonistą, prałatem, a także kanonikiem gremialnym Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej oraz autorem popularnych książek o tematyce religijnej. W poprzednich przeglądach omawialiśmy między innymi „Włącz światło” (p. 2/2022) oraz „Księża na księżyc!” (p. 15/2020).

Najnowsza publikacja to zapis najpiękniejszych i najmocniejszych kazań. Jak zwykle, jest to ciepły, optymistyczny, wypełniony anegdotami przekaz, zachęcający ludzi wierzących do ciągłej pracy nad sobą.

Ksiądz Pawlukiewicz mówi o cudzie narodzin i wielkiej zmianie, jaką wprowadza w życie rodziców nowonarodzone dziecko. Porównuje tę zmianę do głębokiego nawrócenia. Potomstwo wymaga opieki, karmienia, przewijania, ale także uwagi, empatii, współodczuwania.

Rekolekcjonista zachęca do bycia z dziećmi, zabawy, wspólnego oglądania telewizji i słuchania muzyki. Nie można jednak zapomnieć o różnicy pomiędzy prawdziwą przyjaźnią, a byciem tak zwanym „fajnym” rodzicem. Publikacja skłania do zastanowienia się nad tym, czym naprawdę jest rodzicielstwo i wychowanie, cierpienie i choroba, lenistwo i grzech.

Ksiądz w mistrzowski sposób operuje słowem, utrwala wiedzę na temat dogmatów wiary, odwołując się do doświadczeń młodych odbiorców.

Książka wartościowa, godna polecenia. Oprawa twarda, szyta, kolorowe grafiki z wyodrębnionymi fragmentami, czarno-białe zdjęcia.

Kundelek

 

Autorka: Marta H. Milewska
Wydawnictwo Bis

 

Kolejna na naszej liście książka Marty Milewskiej – medioznawcy, malarki, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, doktora nauk społecznych. W poprzednich przeglądach omawialiśmy „Po co nam ta szkoła” (p. 19/2020) i „Mietek i skarb Wejhera” (p. 22/2020).

„Kundelek” to wzruszająca historia psa, który przychodzi na świat w wiejskiej budzie. Jego rodzeństwo szybko znajduje nowe domy, ale on nie wyróżnia się urodą, a do tego ma jeszcze chorą łapkę. Kiedy zaczyna rozrabiać na podwórku, gospodarz oddaje go stróżowi złomowiska. Ten pastwi się nad psem, bije go i głodzi, bo szczeniak nie potrafi głośno szczekać i odstraszać złodziei.

Okoliczne dzieci nie lubią stróża i szybko orientują się, że źle traktuje zwierzę. Przynoszą psu trochę jedzenia. Pewnego dnia szczeniak ma już na tyle dużo siły, aby zerwać łańcuch i wydostać się ze złomowiska. Nareszcie jest wolny. W lesie poznaje rodzinkę dzików. Uczy się, jak rozszarpywać worki ze śmieciami i zdobywać jedzenie. Poznaje rudą suczkę. Razem plądrują śmietniki. Uciekając przed złymi ludźmi wpadają pod koła wielkiego samochodu.

Ranny kundelek trafia do schroniska. To smutne miejsce, ale przynajmniej ma dach nad głową i nowych przyjaciół. Po jakimś czasie zostaje adoptowany przez pewną rodzinę. Bardzo się stara, ale ciągle słyszy tylko narzekania: a to że kopie doły w ogrodzie, sika na krzaki, albo gryzie kapcie. Wreszcie, podczas wakacyjnego wyjazdu, gdy okazuje się, że hotel nie przyjmuje psów, zostaje po prostu odstawiony do innego schroniska. Całe szczęście na obroży ma jeszcze swój dawny numer schroniskowy i wolontariusze, szybko orientują się, że pies był niedawno adoptowany w innym mieście.

Historia kończy się dobrze. Kundelek spotyka swoją przyjaciółkę, ruda sunię i trafia do domu, w którym zwierzęta są traktowane jak żywe stworzenia, a nie zabawki.

To bardzo pouczająca historia, świetnie napisana. Uwrażliwiająca młodych czytelników na los bezdomnych zwierząt.

Polecam. Oprawa twarda, szyta, ilustracje autorki.

Dawki fantomowe

 

Autor: Wojciech Chamier-Gliszczyński
Wydawnictwo WAB

 

Wojciech Chamier-Gliszczyński jest z zawodu prawnikiem. Publikował opowiadania w magazynie literackim „biBLioteka” oraz w miesięczniku „Pismo. Magazyn opinii”. W przeglądzie 24/2020 omawialiśmy jego pierwszą powieść „Portrecista psów”.

Akcja najnowszej powieści rozpoczyna się w 1956 roku. Główna bohaterka – Irena – jest uczennicą Państwowej Szkoły Pielęgniarstwa i odbywa staż w Szpitalu dla Dzieci ze Schorzeniami Nerwicowymi w Trzebielinie. Królem tego miejsca jest słynny doktor Ludwik Strauss. Wszystkie pielęgniarki znają na pamięć napisane przez niego podręczniki. To niewysoki, krępy mężczyzna, którego pasją jest preparowanie ptasiego truchła.

Pewnego dnia na dziedziniec szpitala, który mieści się w zabytkowym pałacyku, spada postrzelony Flaming. Doktor pieczołowicie zamienia zwłoki egzotycznego ptaka w wypchany eksponat. Pomaga mu w tym stażystka Irena. Już rok później stają się małżeństwem.

Bohaterka musi zrezygnować z pracy pielęgniarki i zająć się domem oraz wychowaniem trójki dzieci. Jej stosunki z teściową, dystyngowaną Madame posługującą się najchętniej językiem francuskim, są chłodne, ale poprawne. Jako chłopka i, jak mawia Ludwik „głupia gąska”, musi się jeszcze wielu rzeczy nauczyć.

Medycyna w tym czasie schodzi na manowce, tak jak systemy polityczne. W Polsce panuje głęboki komunizm, w szpitalach psychiatrycznych testuje się na pacjentach podejrzane leki. Doktor Strauss ma na sumieniu udział w działaniach towarzystwa eugenicznego i teraz bardzo się tego wstydzi. Całym sercem oddaje się swojej pracy w szpitalu psychiatrycznym, do pacjentów podchodzi indywidualnie, stosuje metodę sanatoryjną. Jest także dobrym ojcem dla trójki dzieci: Oli, Pawła i Mariana. Urządza dla nich specjalne terraria, w których hodują mrówki i inne owady. W ten sposób uczą się biologii.

Książka jest fascynującą podróżą w czasie. Bohaterowie żyją przedwojennymi wspomnieniami. W pałacu czuć jeszcze ducha dawnej epoki. Naukowe fascynacje doktora, wiedza zdobyta na wiedeńskim uniwersytecie, stanowią skuteczną zaporę przed siermiężną ideologią socjalizmu. Z wiekiem Ludwik traci jednak siły i zapada na chorobę Alzheimera, co sprawia, że role się odwracają. Teraz sam staje się pacjentem.

Autor dystansuje się wobec zmieniających się teorii naukowych i politycznych. W groteskowy sposób opisuje losy sławnego lekarza, tworząc rodzaj pastiszowej biografii.

Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Dlaczego szkoła cię wkurza i jak ją przetrwać

 

Autor: Mikołaj Marcela
Wydawnictwo You&YA

 

Mikołaj Marcela jest doktorem nauk humanistycznych, nauczycielem, wykładowcą akademickim, autorem poradników dla dzieci i rodziców. W poprzednich przeglądach omawialiśmy „Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku” (p. 7/2020) i „Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem” (p. 22/2020).

Najnowsza publikacja ma pomóc uczniom w szybkiej i skutecznej nauce i zmianie nastawienia do życia. Autor pokazuje jak motywować się do nauki, na co zwracać uwagę, a co ignorować. Przypomina, że każdy kiedyś był uczniem, chociaż wielu dorosłych cierpi na szczególny rodzaj amnezji.

Mikołaj Marcela czerpie ze swoich doświadczeń, udowadnia, że nauka może być ciekawa, jeśli tylko znajdziemy w niej coś, co naprawdę nas interesuje. Sam napisał doktorat o wampirach, zombie, duchach i kosmitach. W procesie nauki nie chodzi wiec o wyrzekanie się siebie, ale o pielęgnowanie swoich pasji i zainteresowań.

Autor uczy jak „hakować” szkołę, bo to ona ma problem z uczniami, a nie odwrotnie. Czytelnik poznaje historię przestarzałego sytemu szkolnego, który mimo dostępu do nowoczesnych technologii, wciąż każe uczniom siedzieć przez czterdzieści pięć minut w ławkach i słuchać nudnych lekcji. Szkoła jest wzorowana na fabryce, w której tworzy się identyczne produkty.

Publikacja pozwala młodemu czytelnikowi odzyskać poczucie wartości, zaufać swojej intuicji, polubić niektóre szkolne przedmioty i kierować własnym życiem tak, aby w przyszłości wybrać odpowiednie studia i zawód.

Lektura obowiązkowa dla młodzieży, optymistyczna, zachęcająca do aktywności i większej wiary w siebie.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, kolorowe grafiki, wyróżnione kolorem najważniejsze treści, tabele, wykresy, zadania, adresy stron internetowych, ciekawa szata graficzna.

Gender bez emocji. Co mówi nauka o płci i tożsamości płciowej

 

Autorka: Debra Soh
Wydawnictwo Sensus

Dr Debra Soh jest kanadyjską neurobiolożką, dziennikarką i autorką licznych publikacji naukowych. Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z neurobiologią płci i seksualności. Po obronieniu doktoratu porzuciła karierę naukową, bo nie podobały jej się naciski polityczne i trendy obowiązujące na uniwersytecie. Zaczęła pisać felietony, przyglądając się procesom społecznym i teoriom dotyczącym tranzycji (tranzycja płciowa – proces zmiany sposobu wyrażania swojej płci lub cech płciowych tak, aby były one zgodne z wewnętrznym poczuciem własnej tożsamości płciowej).

Jak zaobserwowała autorka, każdy badacz, który krytykował kwestię transpłciowości był atakowany przez aktywistów. W wielu przypadkach skutkiem tych działań było całkowite zrujnowanie reputacji zawodowej i osobistej.  Autorka początkowo obawiała się publikować teksty, które sprzeciwiały się tranzycji. Choć jej artykuły miały solidne, naukowe podstawy.

Po wielu latach, i ostatecznej decyzji odejścia z uniwersytetu, Soh poczuła się wreszcie wolna. Postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami i obserwacjami. Jej zdaniem aktywiści nie dążą do sprawiedliwości, ale do ukarania herezji. Zna przypadki ataku na naukowców, którzy ośmielili się publicznie powiedzieć, że „tylko kobieta może zajść w ciążę”. Nie trzeba tu tłumaczyć, że hejt wylewa się na autorów publikacji głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych, a treść komentarzy nie ma wartości merytorycznej i sprowadza się głównie do wulgaryzmów.

Autorka, po ogłoszeniu swoich badań, została uznana za konserwatystkę, chociaż wcześniej zajmowała się pozytywną seksualnością, zabawkami seksualnymi i fetyszami. Jej książka to odważny głos w otoczonej kultem dyskusji na temat gender.

Soh zauważa niebezpieczną tendencję w badaniach naukowych, które nie polegają dzisiaj na odkrywaniu nowych rzeczy, ale na promowaniu idei uszczęśliwiających ludzi.

W kolejnych rozdziałach rozprawia się z mitami przewijającymi się w debacie społecznej. Kwestionuje pogląd, że płeć i gender to twory kulturowe, że istnieje niezliczona liczba płci, że małe dzieci cierpiące na dystrofię płciową powinny móc dokonać tranzycji na płeć przeciwną. Omawia kwestię biologii, która jej zdaniem ma większy wpływ na płeć kulturową niż wychowanie. Przy każdym z tematów przytacza dostępną literaturę naukową. Podaje przykłady i anegdoty, posługuje się reporterskim stylem, co sprawia, że książka jest zrozumiała dla czytelnika nie posiadającego dużej wiedzy na temat gender.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, przypisy końcowe.

Nowy Jork. Opowieści o mieście

 

Autorka: Magdalena Żelazowska
Wydawnictwo Luna

 

Jest to trzecia pozycja tej autorki na przeglądowej liście, po „Rzuć to i jedź, czyli Polki na krańcach świata” (p. 6/2018) i „Hotel Bankrut” (p. 9/2016).

Magdalena Żelazowska – dziennikarka, pisarka, autorka bloga o tematyce podróżniczej zgubsietam.pl, dyrektorka Zagranicznego Ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Nowym Jorku – oddaje do rąk czytelnika zbiór trzydziestu krótkich felietonów. Opisuje w nich swoje dzieciństwo w Tomaszowie Mazowieckim i niecierpliwe oczekiwanie na przeprowadzkę do dużego miasta, które oferuje większe możliwości. Jedną z nich jest praca w wydawnictwie, a potem szansa na wyjazd za granicę.

Autorka przenosi się do Hoboken, nieopodal Nowego Yorku. To miejsce przypomina plan filmowy. Stąd rozpościera się piękny widok na Manhattan. Opisuje poszukiwania nowego lokum i zbieranie sprzętów niezbędnych do życia. Okazuje się, że wszystko, czego potrzebuje może znaleźć na ulicy, nie wydając nawet dolara. Ludzie codziennie wystawiają przed domy zbędne rzeczy. Grzebanie w starociach to dla Amerykanów sport narodowy. Żelazowska poznaje ich zwyczaje, inne podejście do własności, gotowość do częstych podróży i wielkie pokłady tolerancji, jakie mają dla każdego dziwaka, paradującego po ulicy w bieliźnie.

Dziewczyna z małej miejscowości czuje się tu dobrze. Jest przezroczysta, nikt nie zwraca uwagi na jej niemodne ubrania. Ogromny tłum wchłania wszystkich. Nieodzownym elementem porannego stroju Amerykanina jest tekturowy kubek z kawą, której popularność przyczyniła się do rozwoju miasta. Tłem opowieści jest historia Nowego Jorku, poszczególnych dzielnic i ludzi, którzy sprawili, że to miejsce jest nazywane stolicą mody, sztuki i wielkiego biznesu.

Publikacja to rodzaj reportażu z podróży, wzbogaconego o osobiste refleksje.

Polecam. Oprawa miękka, klejona, kolorowe zdjęcia, bibliografia.