Archiwum miesiąca: marzec 2025

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

8 marca odbyły się wyjątkowe warsztaty szydełkowania dla początkujących, które zorganizowało wydawnictwo RM wraz z Biblioteką Publiczną m.st. Warszawy, pismem „Gospodyni” i Fundacją Polska Gospodyni oraz firmą Kokonki – motki ombre.

Atmosfera podczas spotkania była pełna ciepła, kreatywności i kobiecej energii. Pod czujnym okiem Ewy Pokrop-Krupy, doświadczonej rękodzielniczki, uczestniczki wydarzenia stworzyły na szydełku urocze różyczki z włóczki. Dziewiarki wróciły do domu nie tylko z wyszydełkowanym kwiatem, ale także upominkami ufundowanymi przez firmę Kokonki – motki ombre.

Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z tego wydarzenia.

Warsztaty szydełkowania w Bibliotece na Koszykowej

Niewidzialna nić

Autorka: Patrice Karst
Ilustracje: Joanne Lew-Vrienthoff
Wydawnictwo: Mamania
Poziom czytelniczy BD O/I

Obrazkowa książka z przesłaniem wzmacniającym wiarę w więzi międzyludzkie to prosta w odbiorze historia napisana przez brytyjską autorkę – Patrice Karst. W posłowiu dowiadujemy się, że niewidzialną nić autorka wymyśliła, gdy jej syn nie chciał rozstać się z mamą, by zostać na kilka godzin w przedszkolu. Wykreowana wtedy bajka o nici pomogła kilkuletniemu chłopcu przełamać lęk. Patrice Karst, zachęcona pozytywnym odbiorem opowieści przez swojego syna, postanowiła spisać tę historię w formie książki.

Bohaterami opowiadania jest dwójka dzieci – Jeremy i Liza, którzy chwilę przed zaśnięciem przestraszyli się burzy i wybiegli z pokoju, by przytulić się do mamy. Ta, by ich uspokoić opowiedziała dzieciom historię o niewidzialnej nici, która łączy bliskie osoby i nigdy nie znika, nawet po długim czasie i mimo dalekiej odległości (tej dzielącej Ziemię od przestrzeni kosmicznej też). Nie znika także, gdy jedna osoba złości się na drugą, nić jest mocniejsza nawet niż śmierć.

Łatwa do wyobrażenia niewidzialna nić, o jakiej mowa w książce ma pomóc dziecięcym czytelnikom przezwyciężać strach przed samotnością. Za pomocą prostej metaforyki objaśnia, czym jest miłość i bliskość. Kolorowe ilustracje pięknie uzupełniają treść. Polecam, oprawa twarda, szyta.

Kluski

Autorka: Paulina Nawrocka-Olejniczak
Wydawnictwo Marginesy

Pięknie wydana książka Pauliny Nawrockiej-Olejniczak gromadzi nie tylko przepisy, ale również ogromną wiedzę kulinarną. Czytelnicy mogą poznać historię kuchni polskiej, regionalne wersje klusek według najstarszych polskich książek kucharskich. Okazuje się, że pod ogólną nazwą „kluski” kryje się wiele innych nazw, niekiedy już zapomnianych, takich jak: kulochy, sztaplarki, skubanki, tartusy i wciąż powszechne  w czasach dzisiejszych kluski śląskie, leniwe, pyzy, kartacze, knedle, zacierki, kluski kładzione i regionalne haluszki lub parowańce. Autorka ma dużą wiedzę na temat historii polskiej kuchni. Jest absolwentką studiów podyplomowych food studies na Uniwersytecie SWPS, a także twórczynią podcastu kulinarnego „Zabawy jedzeniem”.

Część praktyczna książki gromadzi przepisy na kluski wyłącznie bez mięsa, za to w bardzo różnych wariantach. Czytelnik znajdzie tu np. przepis na kopytka dyniowe, kładzione grzybowe, kluski gryczane, a także kluski w wersji azjatyckiej, np. z sosem ostrygowym. Są oczywiście także podstawowe przepisy na pyzy, knedle, kładzione, szare, lane, pyzy lub zacierki. Dania zostały pogrupowane kategoriami, każde z nich ma oznaczenie skierowane do wegan i alergików na laktozę i gluten.

Książka Pauliny Nawrockiej-Olejniczak jest kompletna, ładnie wydana i spójna kolorystycznie. Będzie idealnym wyborem dla fanów kuchni polskiej, którzy chcą poznać kluski w teorii i praktyce, czyli skorzystać z przepisów wymienionych w książce. Bardzo polecam, oprawa twarda, szyta.

Marta Sak, „Terapia bez tajemnic”

Terapia bez tajemnic

Marta Sak, „Terapia bez tajemnic”Autorka: Marta Sak
Wydawnictwo: RM

Marta Sak jest psycholożką, interwentką kryzysową i psychoterapeutką w trakcie szkolenia, która od zeszłego roku pisze także książki poświęcone podobnej tematyce. Pierwszą z nich, zatytułowaną „Jak żyć dobrze, będąc DDA”, omawialiśmy podczas przeglądu 13 w 2024 roku.

Druga książka Marty Sak poświęcona jest terapii – przede wszystkim psychoterapii, ale nie tylko, bo autorka omawia w niej także terapię psychologiczną (jest między nimi różnica), terapię farmakologiczną i terapię interwencyjną. Założeniem książki jest rozwianie wszelkich wątpliwości i przekazanie rzetelnej wiedzy wszystkim osobom, które noszą się z rozpoczęciem własnej terapii oraz osobom, których bliscy sięgnęli, bądź mają zamiar sięgnąć po podobną pomoc. Założenie to ma oczywiście istotny wpływ na kształt publikacji – jest ona napisana w sposób bardzo prosty, przejrzysty i możliwie obiektywny. Jak przyznaje sama autorka, „Terapia bez tajemnic” ma za zadanie oszczędzić osobom poszukujących wiedzy na temat terapii żmudnego procesu szukania informacji w internecie, tym bardziej że źródła internetowe często nie cechują się wystarczającą rzetelnością.

Autorka „Terapii bez tajemnic” właściwie pisze o terapii wszystko, co osoba, która nie miała z nią wcześniej do czynienia, powinna widzieć na początek. Rozwiewa szkodliwe mity, doradza jak wybrać terapeutę, opisuje najczęściej występujące zaburzenia psychiczne i ewentualne sposoby radzenia sobie z nimi, wyróżnia najpopularniejsze nurty psychoterapii tak, by czytelnik chcący sięgnąć po podobną pomoc, mógł świadomie wybrać, na jakiego rodzaju terapię się decyduje. Autorka wskazuje również m.in. na dostępne w Polsce możliwości uzyskania bezpłatnej pomocy terapeutycznej i doradza, jak rozpoznać, czy terapeuta, do którego się zgłosiliśmy, jest wystarczająco profesjonalny (co wydaje się istotne przynajmniej dopóki jest to zawód nieregulowany).

Książkę Marty Sak jak najbardziej można polecić wszystkim osobom, które szukają rzetelnego, ale przystępnego źródła wiedzy o psychoterapii i pokrewnych terapiach. Warto mieć ją w bibliotece. Oprawa miękka, klejona.

Iwona Żytkowiak, „Kim byłaś Anno?”

Kim byłaś Anno?

Iwona Żytkowiak, „Kim byłaś Anno?”Autorka: Iwona Żytkowiak
Wydawnictwo: Replika

Nowa powieść Iwony Żytkowiak opowiada o utraconych marzeniach pewnej kobiety i chaotycznej, nieudanej próbie ich odzyskania. Jej główna bohaterka, pięćdziesięcioletnia Anna, umiera już we wprowadzeniu. Ginie w wypadku autobusu komunikacji miejskiej. Okazuje się, że neseserze, który miała przy sobie, była seksowna bielizna, której nigdy nie widział na niej jej mąż, Witold.

W młodości Anna chciała być artystką. Uwielbiała malować, a jej obrazy były doceniane. Już w okresie okołomaturalnym zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Także mniej więcej wtedy poznała Witolda, w którym się zakochała i przez którego stopniowo zaczęła odchodzić od sztuki. Mężczyzna spełniał się w biznesie, dużo zarabiał i sprawiał, że Anna wiodła dostatnie, wygodne i dobre życie. Niestety było ono pozbawione jednego kluczowego dla niej elementu – sztuki, artystycznych ambicji, możliwości swobodnej ekspresji. Witold nie tylko nie traktował artystycznych zainteresowań Anny poważnie, ale także z całą stanowczością twierdził, że „jego żona nie musi pracować”.

Pewnego dnia Anna uświadomiła sobie, że życie w pewnym sensie przeciekło jej przez palce. Trochę przypadkiem zaczęła odreagowywać swoją porażkę w nieco mocniejszych przeżyciach, które utrzymywała w sekrecie przed mężem. Nic dziwnego – chodziło o przygodne spotkania z innymi mężczyznami. Kobieta dojrzewała do tego, by zmienić swoje życie i wreszcie zacząć przeżywać je tak, jak to ona tego chce. Niestety właśnie wtedy przydarzył jej się tragiczny wypadek.

„Kim byłaś Anno?” to powieść, którą powinno się postawić na półce obok obyczajowej literatury środka i romansów, ale wyróżniająca się na tle podobnych książek warsztatem autorki. Pozwolił jej on choćby na zbudowanie wiarygodnych bohaterów, stworzenie kilku plastycznych scen czy zarysowanie nieco szerszego tła, sięgającego aż do młodości rodziców Anny. W efekcie książkę Iwona Żytkowiak czyta się całkiem nieźle, szczególnie na tle współcześnie wydawanych powieści z podobnej półki. Można ją polecić czytelnikom podobnej literatury, a co za tym idzie – w razie zapotrzebowania zakupić do biblioteki. Oprawa miękka, klejona.

Paul Murray, „Żądło”

Żądło

Paul Murray, „Żądło”Autor: Paul Murray
Wydawnictwo: Filtry

„Żądło” Paula Murraya to rozpisana na ponad 550 stron powieściowa historia jednej irlandzkiej rodziny. Barnesowie byli kiedyś zamożni, jednak globalny kryzys finansowy i seria złych biznesowych decyzji ojca rodziny – Dickiego – doprowadziły ich do finansowej ruiny. Co z kolei naturalne, problemy finansowe w dużym stopniu przekładają się na problemy emocjonalne.

Rodzina Barnesów jest czteroosobowa. Dickie, mąż i ojciec, ucieka przed problemami do lasu, gdzie buduje schron mający go ochronić przed zbliżającą się według niego apokalipsą. Jego żona Imelda za wszelką cenę stara się zachować pozory, że wszystko jest jak dawniej, mimo że zupełnie nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazła. Ich córka Cass, która kończy liceum, jest zagubiona jak większość osób w tym wieku, ale nie bardzo ma do kogo zwrócić się o pomoc. Jest wprawdzie zdolną uczennicą i obiecującą poetką, ale nienajlepiej idzie jej radzenie sobie z problemami. Jej młodszy brat PJ bardzo stara się, aby członkowie jego rodziny znów się do siebie zbliżyli, ale najbliżsi nie za bardzo chcą go wysłuchać. To tylko główny, tak naprawdę niewiele mówiący zarys – każdy z czterech bohaterów jest tak naprawdę oddzielnym wszechświatem, z orbitującymi wokół niego bohaterami drugo- i trzecioplanowymi, mnóstwem problemów, własnymi ambicjami i odrębną wrażliwością.

Narracja Murraya jest nerwowa, niemal gorączkowa, ale z drugiej strony często pozornie beznamiętna. Autor żongluje konwencjami i typami narracji – zdarza się tu osławiona technika strumienia świadomości, zdarzają nawet eksperymenty z narracją drugoosobową – ale mimo tego, powieść czyta się szybko, bez przeszkód i zachłannie. „Żądło” najzwyczajniej w świecie wciąga, chyba głównie za sprawą przekonujących portretów bohaterów, którzy ukazani są wraz ze swoimi pragnieniami, potknięciami, słabościami (a tych, ze względu na ich trudną sytuację, nie brakuje). Murrayowi udało się połączyć w jeden literacki organizm dwa tak często przeciwstawne bieguny – literackie ambicje i przystępność, a wręcz, jak to się czasami mówi, nieodkładalność.

Zdecydowanie polecam „Żądło” jako zakup biblioteczny – to po prostu bardzo dobra powieść, która w dodatku może spodobać się czytelnikom o różnym zapleczu, różnej wrażliwości i różnych wymaganiach. Oprawa twarda, szyta.

Szczepcio Pętelka zgaduje

Autorka: Barbara Supeł
Ilustratorka: Agata Łuksza
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Poziom: BD O

 

 

 

 

 

Barbara Supeł, popularna autorka i tłumaczka literatury dziecięcej, powraca na listę z nowym cyklem, tym razem dla najmłodszych dzieci, które dopiero poznają świat. Wykorzystuje znaną z poprzednich książek rodzinę Pętelków, koncentrując się na jej najmłodszym członku, raczkującym bracie Stasia i Jadzi – Szczepciu. Na cykl z tym bohaterem składają się małoformatowe, poręczne kartonówki z zaokrąglonymi rogami i otwieranymi okienkami. W prezentowanej części na kolorowym tle ukazane są proste scenki z życia codziennego maluszka, na białym zaś tle – zagadka dostosowana do jego wieku, do której odpowiedź znajduje się pod klapką. Szczepcio na przykład ma zgadnąć, pod którym z trzech kolorowych kubków jego starszy brat schował piłkę, kto się chowa za fotelem (Jadzia czy Staś) oraz jakie owoce kupił tata (jabłka czy gruszki). Na ostatniej rozkładówce mali czytelnicy mają pokazać paluszkiem konkretne rzeczy na obrazkowej rozsypywance. Rozbudzająca ciekawość, atrakcyjna propozycja dla maluszków rozpoczynających przygodę z książkami. Polecam.

Miguel Ángel Asturias, „Pan Prezydent”

Pan Prezydent

Miguel Ángel Asturias, „Pan Prezydent”Autor: Miguel Ángel Asturias
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Miguel Ángel Asturias to nieżyjący od pięćdziesięciu lat gwatemalski pisarz, absolutny klasyk tamtejszej literatury i jeden z zaledwie szóstki laureatów literackiej Nagrody Nobla pochodzących z krajów Ameryki Łacińskiej. Jego książki były wydawane w Polsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, czyli w czasach największej popularności realizmu magicznego i literatury latynoamerykańskiej. Asturias z niewiadomych przyczyn nie spodobał się nadwiślańskim czytelnikom tak bardzo, jak Gabriel García Márquez, Mario Vargas Llosa, Julio Cortázar czy Alejo Carpentier. Szkoda, bo według kanonów obowiązujących w samej Ameryce Łacińskiej zdecydowanie można go stawiać w jednym szeregu z wyżej wymienionymi.

„Pan Prezydent” to pierwsza powieść Asturiasa, którą napisał w latach dwudziestych i trzydziestych, ale wydał dopiero w 1946 roku. W Gwatemali nie mogła się ona ukazać z przyczyn politycznych. Autor opisał w niej bowiem zamordystyczną latynoamerykańską dyktaturę – tytułowy Pan Prezydent to antybohater inspirowany postacią gwatemalskiego prezydenta Manuela Estrady Cabrery, który nieprzerwanie rządził krajem w latach 1898-1920.

Wspomniana inspiracja bynajmniej nie jest dosłowna. Choć w powieści można dosłyszeć echa autentycznych wydarzeń, nie pojawiają się w niej historyczne nazwiska, a całość napisana jest w poetyce łączącej naturalizm z surrealizmem. Polityczny realizm i baczna obserwacja zarówno nizin społecznych, jak i życia niedosiężnych gwatemalskich elit funkcjonują w tej powieści na równych prawach z mitem i fantastycznymi scenami przypominającymi gorączkowe halucynacje. „Pan Prezydent” obfituje w prozę gęstą, bardzo nasyconą znaczeniami, a jednocześnie zwracającą baczną uwagę na warstwę czysto językową – Asturias bardzo często wykorzystuje w niej wyraźny rytm, wyrazy dźwiękonaśladowcze czy neologizmy. W tym miejscu należałoby pokłonić się tłumaczowi „Pana Prezydenta” na język polski – przekład Kacpra Szpyrki jest pełen fantazji i bez mała brawurowy.

Lekturę powieści Asturiasa bardzo polecam, nawet jeśli tylko poszukującym czytelnikom, którzy nie obawiają się sięgać po prozę niełatwą w lekturze. W tym przypadku trud na pewno zostanie wynagrodzony. Książka została wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy zarówno pięknie, jak i porządnie – w twardej, szytej oprawie, z obwolutą.