Archiwa tagu: literatura faktu

Ja, piszący o tym…

Autor: Michał Więcko
Wydawnictwo: Ośrodek Karta
Warszawa 2024

Bardzo ładnie wydana przez Ośrodek Karta kronika białostockiej wsi Pomygacze. Opowieść spisana w dziewiętnastu zeszytach ręką kronikarza sięga aż do XIV wieku. Trzeba przyznać, że zapiski prowadzi postać nietuzinkowa: chłop – filozof, społecznik, który może pochwalić się Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. Michał Więcko przez całe swoje życie pełni pięćdziesiąt funkcji społecznych, ma siedemdziesiąt legitymacji, w Pomygaczach spędza czasy dzieciństwa, młodości i dojrzałości – tu się rodzi, pracuje, zakłada rodzinę, starzeje i tu umiera, tu zabiega o upamiętnienie miejscowej historii oraz ludzi. Sąsiedzi często szukają u niego pomocy, na jego domu widnieje tabliczka „Terenowy Opiekun Społeczny”, co zobowiązuje go do gaszenia rodzinnych sporów, wspierania osób samotnych czy dyscyplinowania lokalnych rozrabiaków. Michał Więcko to przykład człowieka, któremu zależy na tym, by świat wokół niego czynić coraz lepszym, bez względu na trud i bez oglądania się na korzyść materialną.

Co czytelnik odnajdzie wewnątrz publikacji? – barwną i żywą opowieść, w której pierwsze skrzypce gra codzienne życie zwykłych ludzi, zmagających się z trudnymi warunkami pomygaskich chłopów, ich bogaty świat ludowych wierzeń, tradycji i lokalnych przesądów, zabobony, czary, obyczaje i gwarę, ale też wojenne zawieruchy, które rzucają naszego kronikarza w różne strony kraju oraz nową, powojenną rzeczywistość. Publikacja stanowi wyjątkowo wdzięczne i cenne źródło wiedzy o regionie, ale też o realiach polskiej wsi z XX wieku, zarówno o jej przemianach, jak i o dziedzictwie, które warto przechować dla kolejnych pokoleń. „Ja, piszący o tym…” to – jak słusznie sugeruje tytuł – także portret narratora, ciekawego świata gawędziarza, który przez własne myśli i uczucia, poprzez autobiograficzne doświadczenie filtruje opisywaną rzeczywistość. Michał Więcko nie poprzestaje na formie pamiętnikarskiej czy suchej rejestracji faktów, opowiada prostym językiem z humorem i swadą, lecz (co warte podkreślenia) szuka kontekstów poszerzających jego kronikę, zwiększających jej wartość poznawczą, gwarantujących rzetelność i zgodność faktograficzną. Bardzo polecam każdemu zaczytanie się w tej niecodziennej lekturze. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Zawieszeni

Autor: Szymon J. Wróbel
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Kraków 2024

Poruszający reportaż o ludziach zaginionych i tych, którzy ich szukają. Dziennikarz opisuje kilka wybranych przez siebie przypadków zaginięć, wśród nich znajdują się zarówno świeże sprawy, jak i wydarzenia sprzed wielu lat. Niektóre z tychże spraw zostają rozwiązane i choć częściej znajduje się ciało niż człowiek, to i tak lepsza sytuacja od braku wiadomości i nieustannego życia w zawieszeniu. Co istotne, tytuł publikacji odnosi się nie do ofiar czyli osób, o których pewnego dnia słuch ginie bezpowrotnie, raczej chodzi tu o rodziców, rodzeństwo i wszystkich bliskich, którzy szukają przez lata choćby cienia informacji. Niewiedza nie pozwala im zaznać spokoju i pogodzić się z utratą. Nadzieja daje siłę do działania, ale generuje też ból niemożliwy do ukojenia. Autor, opisując poszczególne przypadki zaginięć, prezentuje stanowisko osób poszukujących, ukazuje jak wiele działań są oni w stanie podjąć i jak kreatywni potrafią być w analizowaniu ostatnich godzin sprzed urwania kontaktu z członkiem rodziny. Cenną informacją dla czytelnika są błędy popełniane zarówno przez policję i detektywów, jak i rodzinę ofiary. Wiele ciekawych spostrzeżeń i wiadomości przynoszą rozdziały powstałe na podstawie wywiadów przeprowadzonych z tzw. poszukiwaczami. Dziennikarz przybliża w książce pracę Fundacji Itaka, redaktorów programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, nurków, grup poszukiwawczo-ratowniczych, funkcjonariuszy z Archiwum X czy psychologów śledczych oraz profilerów wiktymologicznych. Publikacja stanowi cenne źródło wskazówek dla osób, które dotyka zaginięcie kogoś bliskiego, odsłania przed czytelnikiem kulisy bardzo bolesnego doświadczenia, uwrażliwia na sygnały, które płyną z otoczenia, wreszcie przestrzega. Gorąco polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Piekło sierocińca

Autorka: Christine Kenneally
Grupa Wydawnicza Filia
Poznań 2024

„Piekło sierocińca” to zapis dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez kilkanaście lat przez autorkę publikacji. Dziennikarka analizuje stenogramy z procesów sądowych, dokumenty, listy, pamiętniki, policyjne kartoteki i raporty, przeprowadza wywiady ze świadkami, członkami rodzin oraz ekspertami, naświetla poszczególne zdarzenia z różnych stron, by dotrzeć możliwie jak najbliżej długo skrywanej prawdy o pełnym przemocy traktowaniu dzieci przez dorosłych pracowników amerykańskich sierocińców prowadzonych przez instytucje kościelne. Miejscem, na którym skupia się najwięcej uwagi jest Sierociniec Świętego Józefa w Vermont, niestety podobne historie dzieją się również w innych placówkach. Okazuje się, że tuszowanie przestępstw systemu funkcjonowało w XX wieku na wielką skalę i opierało się na wzajemnym ostrzeganiu, zmowie milczenia, niszczeniu dowodów zbrodni, zastraszaniu i wzmacnianiu traumy u ofiar przestępstwa. Wśród nadużyć i krzywd wyrządzanych dzieciom można wymienić molestowanie seksualne, gwałty, bicie, znęcanie się fizyczne oraz psychiczne, upokarzanie, a nawet doprowadzanie do trwałego uszkodzenia zdrowia lub nawet śmierci małych podopiecznych. Dzieci traktowano przedmiotowo, nadawano im numery służące do identyfikacji, co nasuwa skojarzenia z obozami koncentracyjnymi zorganizowanymi przez hitlerowców podczas II wojny światowej. Opowiedzenie o tych okrutnych doświadczeniach wymaga od ofiar ogromnej odwagi, niestety tym, którzy decydują się na ten krok, mało kto wierzy. Historie ich życia wydają się niewiarygodne, pozbawione sensu i przekraczające granicę ludzkiej wyobraźni.

Reportaż ukazuje przemoc w bardzo mrocznym wydaniu, przedstawia też sposób funkcjonowania przestępców i zaświadcza o szerzącym się w XX wieku zepsuciu instytucjonalnej władzy. Czy dziś sytuacja wygląda lepiej, inaczej? Zachęcam do sięgnięcia po książkę, której dodatkowym atutem i wartością naddaną jest doskonały warsztat pisarski autorki. Polecam ten wstrząsający reportaż, choć może on przerazić czytelników o słabych nerwach i dużej wrażliwości. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Skarby Ziemi

Autor: Ed Conway
Wydawnictwo Szczeliny

Reportaż Eda Conwaya – dziennikarza i pisarza, który podróżował po różnych zakątkach świata, by zrozumieć i opisać, z czego tak naprawdę zbudowany jest świat. Poddaje analizie sześć wg niego najważniejszych surowców, bez których życie na Ziemi nie byłoby takie samo. Są to: piasek, sól, żelazo, miedź, ropa i lit. Autor uświadamia czytelnikowi, że właściwie każdy przedmiot codziennego użytku został w jakiejś mierze stworzony z którychś z wymienionych surowców. Nie byłoby przecież rozwiniętej sieci elektrycznej, gdyby nie miedziane kable, wysokich budynków, gdyby nie stal, światłowodu, gdyby nie szkło, a szkła, gdyby nie było piasku.

Obszerna książka Conwaya w szczegółowy sposób opisuje metodę pozyskiwania danego surowca, jego wpływ na życie ludzi i środowisko, przykłady wykorzystywania i wartość geopolityczną. Książka otwiera oczy, obala mity, edukuje i pomaga zrozumieć geologiczną warstwę otaczającego nas świata. Bardzo wartościowa książka, ciekawie napisana. Perspektywa dziennikarza, a nie geologa ułatwia odbiór. Polecam. Oprawa miękka, klejona.

Zróbmy sobie szkołę

Autor: Mikołaj Marcela
Wydawnictwo W.A.B.

Mikołaj Marcela to autor poradników edukacyjnych, powieści dla młodzieży i doktor nauk humanistycznych na Uniwersytecie Śląskim. Jego ostatnia publikacja, pt. „Oszustka” prezentowana była na 4. przeglądzie w 2024 r.

„Zróbmy sobie szkołę” to reportaż, w którym mowa o systemie polskiej edukacji, a także o edukacji w ogóle – jak powinna wyglądać współczesna szkoła, w jaki sposób powinna odpowiadać na potrzeby uczniów, u których coraz częściej diagnozuje się objawy depresji lub zaburzenia rozwojowe. Takim uczniom z pewnością nie sprzyja atmosfera rywalizacji, którą napędza system oceniania lub nagród na koniec roku. Autor rozpoczyna reportaż wizją, według której drugoklasista, czyli kilkulatek, pochodzący z dysfunkcyjnej rodziny jest dyskryminowany i porównywany do innych dzieci przez nauczyciela w obecności całej klasy. Mimo, że ta wizja może przytłoczyć czytelnika, to ogólny wydźwięk książki jest pozytywny i daje nadzieję na to, że są nauczyciele i szkoły, które zauważają negatywne skutki podobnych zachowań na komfort psychiczny uczniów. Autor opowiada bowiem o szkołach funkcjonujących w Polsce, które zrezygnowały np. z ocen lub dzwonków, angażują dzieci w decydowanie w wygląd przestrzeni szkolnej lub dbają o dobrą zabawę na lekcjach. Nauczyciele tych szkół czerpiąc inspirację z różnych systemów edukacyjnych na świecie, są przede wszystkim nastawieni na indywidualizm ucznia, szacunek wobec niego i jego wolność. Tak w założeniu funkcjonują szkoły takie jak: Wolna Szkoła Demokratyczna Bullerbyn w Warszawie, Cogito w Poznaniu lub Collegium Leonium w Sierpcu. I choć każda z tych szkół różni się, to wspólnie tworzą tzw. „oświaty równoległe”, które nie godzą się na szufladkowanie, ocenianie i masowe traktowanie uczniów. O swoich szkołach opowiadają autorowi nauczyciele, wychowawcy lub założyciele tych szkół, które powoli rewolucjonizują system oświaty.

Reportaż jest bardzo ciekawy, porusza ważny problem i niesie motywujące wieści ze szkół, które sprzeciwiają się tradycyjnym zasadom szkolnictwa. Lektura z pewnością zainteresuje nauczycieli i rodziców, ale może także otworzyć oczy osobom od lat niezwiązanych z edukacją podstawową, na to, jak bardzo potrzebna jest zmiana w systemie edukacji. Naprawdę inspirujące rozmowy żywią nadzieję, że oświatę w Polsce da się zmienić. Oprawa miękka, klejona. Polecam.

Czego nie pamiętamy

Autorka: Christiane Hoffmann
Wydawnictwo: Ośrodek Karta
Warszawa 2024

Christiane Hoffmann, niemiecka dziennikarka dedykuje książkę ojcu, który nigdy w pełni nie opowiedział o swojej przeszłości i o domu, z którego ucieka jako dziecko po zakończeniu II wojny światowej. Autorka, znajdując białe plamy we własnej tożsamości, półtora roku po śmierci rodzica postanawia na własną rękę odnaleźć to, „czego nie pamiętamy”. Kobieta wyrusza – jak głosi podtytuł – pieszo śladami ojca z jego rodzinnej wsi, która dziś nosi polską nazwę Różyna. Szlak podróży wytyczają fragmenty wspomnień przekazane bądź spisane przez ojca i matkę, wuja oraz dziadków. Odtwarzając drogę ucieczki czy też wygnania przodków, dziennikarka próbuje zrozumieć co wtedy czuli, czego doświadczyli i jak to zdarzenie odcisnęło się na całym późniejszym życiu ich rodziny. Co czeka autorkę na miejscu dawnej ojcowizny? – utracony, mityczny Rosenthal i jego dzisiejsi mieszkańcy, Polacy, których podobnie jak autochtonów najpierw wykarczowano a potem przesadzono do obcej wsi na drugim krańcu Polski. Oni także mają swoje dramatyczne historie i własne miejsca utracone, a ziemie odzyskane są nimi tylko z nazwy i nie zapełniają pustki po dawnym domu. Okazuje się, że Niemców i Polaków zbliża do siebie wspólne doświadczenie przesiedlenia, utraty, która jest jak nigdy niezabliźniona rana, jątrzy się i od czasu do czasu lekko zaboli.

Książka Christiane Hoffmann to sentymentalny reportaż z podróży do ojczyzny przodków, która jest nie tyle miejscem, co uczuciem, bo miejsce zanika, ulega przemianie pod naporem upływającego czasu. Autorka prowadzi w tekście wyimaginowany dialog, który nigdy się nie odbył, zwraca się do ojca i próbuje wyobrazić sobie udzielane przez niego odpowiedzi na pytania, które ją gnębią od dzieciństwa. Czytelnik ma okazję posłuchać bardzo czułej opowieści o złamanej na pół biografii i zakłóconej tożsamości, ale też o poszukiwaniu własnych korzeni. Autorka zgłębia historie ziem, z których się wywodzi, zastanawia się nad niemiecką pamięcią, winą i odpowiedzialnością. Dziennikarka obejmuje refleksją Holokaust i relacje polsko-niemieckie przed wojną i dziś, gdy wciąż nie stygną dawne resentymenty. Ważne miejsce w narracji zajmuje pamięć i trauma przekazywana kolejnemu pokoleniu, którą obrazują nawracające sny i flashbacki: „marynarskie ubranko, Ruscy, Odra, konie” (s. 10). Jedno ze zdań padających w tekście brzmi: „Zniszczyli gniazdo, żeby ptak nie wrócił” (s. 76), a wydaje się, że jednak wciąż wraca i wraca. Gorąco polecam tę opowieść o kawałku polskiej dziś ziemi i polskiej historii oglądanej z zupełnie innej perspektywy niż ta, która nam wydaje się oczywista. Oprawa miękka, szyta, wewnątrz fotografie.

Czytaj dalej