Archiwa tagu: fantastyka

Dźwięki z Ha’Tun

Autor: Jan Bliźniak
Wydawnictwo: Ha!art
Kraków 2024

Powieść autora, którego chyba najbardziej kojarzymy z literaturą młodzieżową (poprzednio na przeglądzie „Śrubek i tajemnice maszynerii” P. 19/20), ale też z filmoznawstwem i prowadzonym przez Jana Bliźniaka portalem „Całe życie w kinie”. Najnowsza książka pisarza to klasyczna space opera, w której nie zabraknie międzygalaktycznych podróży, a nawet ucieczek i pościgów – wszystko z powodu dziewczyny, która widzi dźwięki. Ele Klems od dziecka wydaje się inna niż wszyscy, dlatego jej matka szuka pomocy u lekarzy psychiatrów, a gdy to nie pomaga, przerażona prosi o przysługę pewnego mężczyznę. Tak poznajemy głównego bohatera powieści, który zgadza się eskortować Ele na planetę Ha’Tun, najpierw jednak musi dowiedzieć się, jak na nią trafić i co czeka podróżników na miejscu. Odpowiedź okaże się bardziej skomplikowana niż przypuszczano i jednocześnie najprostsza z możliwych. Paradoks? – niejeden spotkamy w tej publikacji, która obok motywów typowych dla science fiction, proponuje zbadanie starożytnej legendy o krainie wiecznego szczęścia, wprowadza element grozy w postaci członków tajemniczego zakonu i ukazuje podróż w głąb siebie, gdzie czekają zamiecione pod dywan problemy, utraty, lęk przed samotnością oraz pragnienie dobra, które zawsze okazuje się najwyższą wartością, nawet jeśli nie triumfuje.

Powieść powinna spodobać się nie tylko miłośnikom fantastyki, ponieważ warstwa fabularna pełni tu równie ważną rolę, co egzystencjalna refleksja o etyce, poświęceniu, życiu i śmierci. Co więcej, proza Jana Bliźniaka jest elegancka, mimo wartkiej akcji emocjonalna i nastrojowa, płynna, kołysząca i wyważona w każdym słowie. Jak pisarzowi udaje się osiągnąć taki efekt? – kluczem jest talent, wrażliwość i dobry warsztat. „Dźwięki z Ha’Tun” brzmią interesująco – bardzo polecam, oprawa miękka, klejona.

Kiedy kobiety były smokami

Autorka: Kelly Barnhill
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2023

Najnowsza powieść amerykańskiej autorki literatury fantastycznej, która kilkukrotnie gościła na naszej liście zarówno z propozycjami dla dzieci i młodzieży, jak i dla dorosłych czytelników – ostatnio z utworem „Ogrzyca i dzieci” (P. 4/23). „Kiedy kobiety były smokami” to historia o marzeniach i gniewie, a także o miłości i idei siostrzeństwa, w której drzemie źródło ogromnej siły, mogącej zmienić świat.

Książkę napisano w konwencji literatury wspomnieniowej, motywowanej chęcią podsumowania życia w jego ostatnich dekadach. Narratorką tekstu jest fikcyjna postać, Alex Green – fizyczka, profesorka i aktywistka, która jako dziecko była świadkiem niezwykłych wydarzeń, rozgrywających się w latach sześćdziesiątych XX wieku w Ameryce. W rzeczywistości był to czas wybuchu tzw. drugiej fali feminizmu. Autorka odnosi się do panujących wówczas rewolucyjnych nastrojów i społecznych przemian, wykorzystując fantastyczną figurę smoka, który pojawia się w świecie przedstawionym utworu. Czytelnik dowiaduje się z pierwszych stron powieści, że 25 kwietnia 1955 roku dochodzi do masowego przesmoczenia ponad sześciuset tysięcy Amerykanek. Komisja naukowa, która bada zjawisko zostaje uciszona, a jej praca utajniona przez władze kraju. Grupowa metamorfoza obywatelek ulega zatuszowaniu, obowiązuje zakaz mówienia o wydarzeniu, co w rezultacie prowadzi do masowego zapomnienia. Niepamięć uwalnia od ciężaru nieprzyjemnej i niewygodnej wiedzy. Przesmoczenia systematycznie zdarzają się w kolejnych latach, ale po kobietach, które ich dokonują zaciera się wszelkie ślady istnienia. Smoki, a właściwie smoczyce należą do tematów tabu, o których nie wypada mówić, z którymi wiąże się wstyd i gniew, choć tenże gniew wydaje się właściwie strachem przed wyzwolonymi kobietami. Matka bohaterki niejednokrotnie posługuje się kłamstwami, by ochronić córkę przed pokusą przesmoczenia. Ochronę zapewniają sznurkowe bransoletki, węzły zaplatane przez kobietę, gwarantujące dyscyplinę, ciszę, posłuszeństwo, uległość i radosne usposobienie, czyli wszystko to, czego mężczyźni oczekują od kobiety. Każda wytrzymałość ma jednak swoje granice.

Pisarka w mistrzowski sposób ukazuje w książce mechanizm wychowania dziewczynek i narzucania im ról społecznych w dzisiejszym świecie, bo problem, mimo upływu lat i wielu przemian, wciąż pozostaje aktualny. Feminizm kryje się w alegorii pięknego, mieniącego się barwami smoka, który zostaje odrzucony przez społeczeństwo jako zagrożenie dla powszechnego ładu. Brak słów, by o nim rozmawiać, brak zaufania, by o niego pytać, wreszcie brak przestrzeni, by dokonać przemiany i zrozumieć, o co toczy się gra to problemy tłamszące główną bohaterkę, niepozwalające jej się rozwijać i odnaleźć szczęście. Poboczny wątek to lesbijska miłość, która dodatkowo wzmacnia żeński aspekt opowieści i potęguje odmienność kobiety niepasującej do klasycznego modelu żony i matki. Napisana przez Barnhill baśń o równouprawnieniu nie narzuca się czytelnikowi, subtelnie przekazuje feministyczne idee, pozostawiając wybór przy jednoczesnym ukazaniu idących za nim konsekwencji. Powieść warta przeczytania zarówno ze względu na formę, jak i na treść. Oprawa miękka, klejona. Bardzo polecam.

Czytaj dalej