Archiwa tagu: literatura faktu

Mo Wilde, „Dzikość, która uzdrawia”

Dzikość, która uzdrawia

Mo Wilde, „Dzikość, która uzdrawia”Autor: Mo Wilde
Wydawnictwo: Ha!art

„Dzikość, która uzdrawia” jest tworzonym na gorąco zapisem życiowego eksperymentu jej autorki. Mo Wilde postanowiła, że przez okrągły rok, od końca listopada 2020 roku, będzie żywiła się wyłącznie tym, co da jej dzika natura. Bez kupowania żadnych produktów w sklepie, a nawet bez samodzielnego uprawiania warzyw w przydomowym ogrodzie. Jak można się domyślić, to zadanie trudne, a dla większości z nas wręcz niewykonalne. Mo Wilde było jednak nieco łatwiej niż innym, bowiem od lat jest zielarką, etnobotaniczką i zbieraczką, zajmującą się zarówno działalnością naukową, jak i prowadzeniem kursów z zakresu zbieractwa i zielarstwa.

Książka napisana jest w formie dziennika, w którym autorka opisuje sposoby pozyskania i
przygotowania żywności. Nie wypada to nudno, ponieważ jej pożywienie jest bardzo różnorodne – to, co Wilde je, uzależnione jest przecież od warunków atmosferycznych, pory roku i miejsca, w którym akurat przebywa. Bo choć autorka na ogół pisze swój dziennik w swoim własnoręcznie zbudowanym domu w środkowej Szkocji, zdarza jej się wyjeżdżać. Istotne miejsce w książce zajmuje jej wizyta w domu prof. Łukasza Łuczaja, polskiego botanika, który na co dzień mieszka na Podkarpaciu.

Jednak tak naprawdę tematem książki Wilde nie jest wyłącznie jedzenie. Jej refleksje bardzo często skręcają w stronę badania wielopłaszczyznowych relacji między człowiekiem a naturą – relacji, które we współczesnym świecie większość z nas utraciła, ale których tak naprawdę wciąż potrzebujemy, mamy je bowiem zapisane w genach.

Publikację uzupełnia kilka dodatków. Jednym z nich są uwagi i porady autorki, kierowane do ludzi, którzy przynajmniej w ograniczonym zakresie chcieliby pójść w jej ślady i żywić się tym, co ma do zaoferowania dzika natura. Inny to obszerna tabela gatunków roślin, glonów i grzybów, o których Wilde wspomina w swojej książce, obejmująca nazwę łacińską, nazwę polską i informację na temat zdatności do spożycia.

Podsumowując, „Dzikość, która uzdrawia” to bez wątpienia wartościowa publikacja dla osób
zainteresowanych tematem. Oprawa miękka, klejona.

Will Hermes, „Lou Reed. Król Nowego Jorku”

Lou Reed. Król Nowego Jorku

Will Hermes, „Lou Reed. Król Nowego Jorku”Autor: Will Hermes
Wydawnictwo: W.A.B.

„Królem Nowego Jorku” nazwał go sam David Bowie, będący jednym z jego oddanych fanów. Zmarły w 2013 roku Lou Reed rzeczywiście tym królem był – tak samo, jak jedną z najważniejszych postaci w historii muzyki rockowej. Jeśli na świecie nie jest on kojarzony równie powszechnie, co wspomniany Bowie, to tylko ze względu na bezkompromisowość i pewną nieprzystępność. Reedowi – zarówno solo jak i z legendarnym zespołem The Velvet Underground – zdarzało się nagrywać albumy pełne zgiełku i ciemnych, trudnych, skandalizujących tematów. W dodatku nie lubił udzielać wywiadów, a na działalność biografów reagował wręcz alergicznie.

Z pewnością był jednak Reed fascynującą postacią, która żyła w fascynujących czasach i przebywała w najbardziej fascynujących miejscach. Jego zespół, The Velvet Underground, wyrósł w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku z awangardowej sceny nowojorskiej, a jego mentorem i managerem był nie kto inny jak Andy Warhol, a zatem jedna z najważniejszych postaci dwudziestowiecznej sztuki. Grupa – przynajmniej jak na ówczesne standardy – nie odniosła wprawdzie sukcesu, jednak po latach okazało się, że pośrednio lub bezpośrednio wpłynęła na kształt niemal całego alternatywnego rocka, który powstawał po niej. Sam Reed nigdy nie oglądał się na mody i przez całą karierę po prostu robił, co chciał – na przykład w późniejszych latach bardziej spełniał się jako pisarz, niż jako artysta sceniczny. Do podeszłego wieku pozostawał człowiekiem gniewnym i zainteresowanym zarówno jasnymi, jak i najmroczniejszymi sferami życia. Ostatni biograf Reeda, Will Hermes, skupia się jednak nie na domniemanych skandalach, ale przede wszystkim na muzyce i innej działalności artystycznej swojego bohatera. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze.

Było już wiele biografii Lou Reeda, ale właśnie ta uchodzi za najlepszą. W 2023 roku, kiedy ukazała się w języku angielskim, wiele spośród najważniejszych mediów muzycznych w Stanach Zjednoczonych uznało ją za najlepszą muzyczną książkę roku. Kiedy czyta się tę pozycję – doprawdy trudno się temu wszystkiemu dziwić. „Lou Reed. Król Nowego Jorku” to świetna, starannie napisana i niejednostronna biografia słusznie uwielbianego muzyka. Dla osób zainteresowanych Lou Reedem i muzyką alternatywną – lektura obowiązkowa. Oprawa twarda, szyta.

Italo Calvino, „I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie”

I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie

Autor: Italo Calvino
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Italo Calvino – autor takich powieści jak „Jeśli zimową nocą podróżny”, „Zamek krzyżujących się losów” czy „Niewidzialne miasta” – jest powszechnie uznawany za jednego z najwybitniejszych pisarzy tworzących w drugiej połowie XX wieku. Włoski twórca był związany ze słynną grupą literacką OuLiPo, a do historii literatury wszedł nie tylko dzięki talentowi, ale również szerokim horyzontom intelektualnym i śmiałości, bowiem wiele jego dzieł słusznie zalicza się do kanonu dwudziestowiecznej literatury eksperymentalnej. W Polsce najważniejsze dzieła Calvino obecne są już od dawna i do dziś pozostają wznawiane oraz czytane przez coraz to młodsze pokolenia miłośników ambitnej literatury pięknej.

„I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie” to książka zbierająca teksty eseistyczne napisane przez Calvino w latach 1955-1978, która nigdy wcześniej nie ukazała się w języku polskim. Przepełniają ją teksty dyskursywne, które na przestrzeni lat pisarz poświecił literaturze i sprawom za pomocą literatury opisywanym. Niektóre z artykułów są po prostu krytycznymi omówieniami konkretnych dzieł literackich, inne – propozycjami literaturoznawczych (choć nie akademickich!) syntez, a jeszcze innym bliżej do filozofii literatury niż do krytyki. Łączy je obejmujące szeroki horyzont i zarazem przeszywająco inteligentne spojrzenie ich autora.

Teksty zawarte w tomie zostały ułożone chronologicznie, dzięki czemu książkę można czytać jako swego rodzaju intelektualną autobiografię włoskiego autora. Zresztą sam Calvino jak najbardziej do takiego czytania zachęca, we wstępie wprost twierdząc, że ponowna lektura i złożenie swoich tekstów eseistycznych w jedną książkę pomogły mu zrozumieć swoją pisarską drogę i miejsce, do którego dotarł jako autor. Czytane dziś, rozważania Calvino o literaturze nie tracą na aktualności. Niektóre eseje są wręcz zaskakująco aktualne, jak choćby ten wyeksponowany przez polskiego wydawcę na tylnej stronie okładki, zatytułowany „Cybernetyka i duchy”.

Według mnie tom „I na tym koniec…” powinny posiadać szczególnie większe biblioteki. Pozostałe – wedle uznania. Oprawa miękka, klejona.

Questlove, Ben Greenman, „Hip hop jest historią”

Hip hop jest historią

Questlove, Ben Greenman, „Hip hop jest historią”Autorzy: Questlove, Ben Greenman
Wydawnictwo: W.A.B.

Questlove to w świecie hip-hopu prawdziwy człowiek instytucja. Muzyk zyskał rozpoznawalność jako perkusista i producent kultowego zespołu The Roots, z czasem stał się znany także pozahiphopowej publiczności jako muzyk występujący w programach Jimmy’ego Fallona, a w 2022 roku otrzymał Oscara za reżyserię filmu „Summer of Soul”, opowiadającego o istotnym dla afroamerykańskiej społeczności festiwalu Harlem Cultural Festival, który odbył się w 1969 roku i bywa nazywany „czarnym Woodstockiem”. Teraz Questlove napisał książkę – autorską historię muzyki hiphopowej. Nie ma wątpliwości, że jest to zarazem jedna z najlepszych publikacji na temat hip-hopu, jakie kiedykolwiek powstały.

Pomysł od początku był prosty – Questlove postanowił opowiedzieć czytelnikom historię gatunku muzycznego, który kocha całym sercem i którego rozwoju był świadkiem od samego początku. Przyjmuje się, że hip-hop narodził się w 1979 roku, kiedy Questlove miał osiem lat, i właśnie w tamtym roku późniejszego muzyka zafascynował jeden z ważnych dla powstania gatunku utworów. Oczywiście im dalej, tym fascynujących go utworów i artystów było więcej. Autor tej książki żył hip-hopem przez ostatnie czterdzieści lat i nawet jeśli nie wie o nim wszystkiego, to z pewnością wie bardzo, bardzo wiele. Bez wątpienia jest też człowiekiem zarówno inteligentnym, jak i entuzjastycznym, potrafiącym zarażać swoją fascynacją. Być może to właśnie ta druga cecha autora jest największą zaletą publikacji.

Jeśli chciałoby się uważnie posłuchać wszystkich utworów wymienianych przez Questlove’a, jego książkę można by było czytać nawet kilka miesięcy – możliwe, że nie dałoby się w niej upchnąć więcej treści. Jednocześnie „Hip hop jest historią” nie przypomina nudnej wyliczanki. Wręcz przeciwnie, wywód Questlove’a jest przepełniony osobistymi wspomnieniami, mocnymi opiniami (czasami niepopularnymi) i poczuciem humoru. Krótko mówiąc: książkę czyta się po prostu dobrze, wywód wciąga od pierwszych stron, a i wracać każdy fan hip-hopu zdecydowanie będzie miał do czego.

Polecam zakup tej publikacji właściwie każdej bibliotece – nie dość, że książka jest bardzo udana, to jeszcze ze względu na temat powinna bez trudu znaleźć czytelników. Hip-hop wciąż jest przecież bardzo popularnym gatunkiem muzycznym – nawet mimo tego, że według Questlove’a jego historia w pewnym sensie właśnie dobiega końca. Oprawa twarda, szyta. Nieco większy format. Na końcu wykaz utworów, których słucha autor, a także dwa indeksy – wspominanych w książce artystów i utworów.

Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski, „Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010”

Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010

Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski, „Podcastex. Polskie milenium 2. Co zapamiętaliśmy z lat 2005-2010”Autorzy: Bartek Przybyszewski, Mateusz Witkowski
Wydawnictwo: W.A.B.

Druga książka napisana przez autorów popularnego podcastu „Podcastex”, w którym dwaj urodzeni pod koniec lat osiemdziesiątych miłośnicy popkultury wspominają pierwszą dekadę XXI wieku, a zatem lata, w których dorastali i stawiali pierwsze kroki jako dorośli. „Polskie milenium 2” opowiada o latach 2005-2010 i stanowi kontynuację wydanej w ubiegłym roku książki „Polskie milenium”, w której autorzy omawiali najciekawsze fenomeny kulturowe, które pamiętają z lat 1999-2005.

„Polskie milenium 2” składa się z krótkich, kilkustronicowych notek o wybranych przez autorów zjawiskach związanych z wyżej wymienionym sześcioleciem. Noty te są podzielone na osiem kategorii: 1. Polityka, 2. Telewizja, 3. Społeczeństwo, 4. Postacie, 5. Muzyka, 6. Internet, technologia, gry, 7. Film, 8. Wydarzenia i afery. Dobór tematów jest tyleż medialny, co humorystyczny, lecz z pewnym przymrużeniem oka może stanowić odpowiedź na pytanie „Czym żyli Polacy w latach 2005-2010?”. Przybyszewski i Witkowski piszą m.in. o koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, programie „Taniec z gwiazdami”, częstych wówczas żałobach narodowych, Januszu Palikocie, Leo Beenhakkerze, Krzysztofie Kononowiczu, subkulturze emo, narodzinach portali plotkarskich, głośnych wówczas komediach filmowych Andrzeja Saramonowicza, „Katyniu” Andrzeja Wajdy czy książce „Strach” Jana Tomasza Grossa. Te i inne zjawiska medialne są przez nich opisane w sposób względnie zabawny, z konieczności dość pobieżny, ale poparty odpowiednią kwerendą. W efekcie ze wszystkich stosowanych przez autorów przybliżeń i uproszczeń rzeczywiście wyłania się obraz okresu, który wpłynął na naszą współczesność w większym stopniu niż by się na pierwszy rzut oka wydawało.

Książkę Przybyszewskiego i Witkowskiego można polecić jako zakup biblioteczny – ze względu na dużą popularność „Podcastexu” może ona budzić zainteresowanie czytelników, zwłaszcza tych z pokolenia milenialsów. Ładna, nowoczesna oprawa graficzna, w środku sporo zdjęć. Oprawa twarda, szyta.

Agnieszka Wojciechowska, „Pali się! Ryzyko, ogień, adrenalina. O byciu strażaczką bez lania wody”

Pali się! Ryzyko, ogień, adrenalina. O byciu strażaczką bez lania wody

Agnieszka Wojciechowska, „Pali się! Ryzyko, ogień, adrenalina. O byciu strażaczką bez lania wody”Autorka: Agnieszka Wojciechowska
Wydawnictwo: Mando

Agnieszka Wojciechowska jest jedną z najbardziej znanych polskich strażaczek. Jej praca nie polega na siedzeniu za biurkiem – Wojciechowska od lat jeździ na akcje i przyczynia się do ratowania ludzkich żyć. Odkąd pamięta, chciała zostać strażaczką. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że w straży pożarnej pracowali również jej ojciec i dziadek. Samej Wojciechowskiej zapewne było jednak trudniej niż im – aby zaskarbić sobie zaufanie kolegów i przełożonych, musiała bardzo ciężko pracować, a ze stereotypami związanymi z płcią mierzy się właściwie do dziś (nawet mimo tego, że w swojej pracy sprawdza się już od niemal dwóch dekad, odbyła prestiżowy staż w Stanach Zjednoczonych i zdobyła tytuł najtwardszego strażaka Europy).

W swojej książce Wojciechowska pisze jednak nie tylko o przeszkodach, które stały jej na drodze. Wprawdzie opisuje ona sytuację dość specyficzną, bo kobiet w straży pożarnej nie ma przecież zbyt wiele, jednak czytelnik dowie się z jej książki nie tylko tego, jak to jest być kobietą w straży pożarnej, ale także – jak w ogóle pracuje się w tej specyficznej służbie. Wojciechowska zdradza, jak wygląda dwudziestoczterogodzinny dyżur, mocno podkreślając, że żaden dzień w pracy strażaka lub strażaczki nie jest taki sam. Opisuje także, jak wygląda przygotowanie się do akcji i opowiada o niektórych spośród akcji, w których sama brała udział. Poza tym pisze także m.in. o swojej miłości do licznych sportów, a także o tym, w jaki sposób łączy pracę z macierzyństwem. Oczywiście w podobnej książce nie mogłaby również pominąć tego, co w pracy strażaczki najtrudniejsze, czyli tematu radzenia sobie z ryzykiem, stresem, traumą.

Książka Wojciechowskiej jest porządnie wydana i zilustrowana licznymi zdjęciami, na których znajduje się jej autorka i bohaterka. Sądzę, że można ją polecić bibliotekom, bo ze względu na jej temat zainteresowanie czytelników może okazać się spore, a sama książka – jak na publikację tego typu – jest jak najbardziej w porządku. Oprawa miękka, klejona.

Weronika Kostyrko, „Róża Luksemburg. Domem moim jest cały świat”

Róża Luksemburg. Domem moim jest cały świat

Weronika Kostyrko, „Róża Luksemburg. Domem moim jest cały świat”Autorka: Weronika Kostyrko
Wydawnictwo: Marginesy

Róża Luksemburg to postać historyczna dobrze znana w Europie i na świecie, ale w Polsce niemal zapomniana. W PRL-u bywała pomijana, bo krytykowała Lenina i Stalina, a po 1989 roku również nie zapałano do niej miłością – była przecież działaczką socjalistyczną, która swoją najważniejszą pracę teoretyczną poświęciła tematowi akumulacji kapitału, a myśl tego typu raczej nie była potrzebna twórcom liberalnej III Rzeczypospolitej. Co gorsza, przyczepiono jej łatkę zdrajczyni polskości i przeciwniczki polskiej niepodległości. Jak wykazuje w swojej książce Weronika Kostyrko – zupełnie niesprawiedliwą. Autorka przypomina, że pierwszy proces polityczny, jaki wytoczono Luksemburg (zresztą przez nią przegrany) dotyczył ni mniej, ni więcej tylko właśnie obrony polskich racji narodowościowych.

Książka byłej dziennikarki „Gazety Wyborczej” i pisarki ma na celu przybliżenie życiorysu i myśli Róży Luksemburg polskim czytelnikom i – co ważne – odkłamanie tej postaci, sprostowanie licznych nieprawdziwych legend na jej temat. Ta działaczka społeczna, ekonomistka, myślicielka polityczna i jedna z pierwszych w historii Polek z doktoratem zostaje ukazana jako miłująca wolność socjaldemokratka, która otwarcie krytykowała sowiecki model komunizmu. W eseju „O rewolucji rosyjskiej” pisała: „Wolność tylko dla zwolenników rządu, tylko dla członków partii – choćby ich było bardzo wielu – nie jest wolnością. Wolność jest zawsze wolnością dla myślących inaczej”. Z kolei jej najważniejsza, czytana do dziś przez ekonomistów praca zatytułowana „Akumulacja kapitału. Przyczynek do ekonomicznego wyjaśnienia imperializmu” stanowiła istotną rewizję poglądów Karola Marksa.

Weronika Kostyrko ukazuje swoją bohaterkę nie tylko jako działaczkę i teoretyczkę, ale także jako kobietę z krwi i kości. Jej książka jest biografią, nie zaś tylko biografią polityczną, co oznacza, że czytelnik poznaje Różę Luksemburg także jako osobę prywatną, obdarzoną wieloma zainteresowaniami, kochającą i kochaną. Powracającym w książce wątkiem jest chociażby amatorski zielnik, który Luksemburg z zaangażowaniem prowadziła. Kostryko pokazuje również wrażliwość swojej bohaterki na sztukę i obficie ją cytuje, korzystając na przykład z fragmentów jej korespondencji.

Chociaż książka Kostyrko prezentuje Różę Luksemburg jako interesującą, bezsprzecznie wybitną i bardzo ważną postać, nie jest ona również przesłodzoną laurką. To po prostu pieczołowicie przygotowana, wyczerpująca biografia, którą w dodatku bardzo dobrze się czyta. Zdecydowanie warto mieć ją w swojej bibliotece. Oprawa twarda, szyta.

Justyna Suchecka, „Cała nadzieja w szkole”

Cała nadzieja w szkole

Justyna Suchecka, „Cała nadzieja w szkole”Autorka: Justyna Suchecka
Wydawnictwo: W.A.B.

Justyna Suchecka jest dziennikarką zajmującą się tematem edukacji w Polsce i autorką takich książek jak „Young Power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat” (przegląd 15/2020), „Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze” (przegląd 13/2022) i „Pokolenie zmiany. Młodzi o sobie i świecie, który nadejdzie” (przegląd 14/2023). W swojej najnowszej publikacji Suchecka zaprasza do refleksji dotyczącej tego, jak powinna zmienić się polska szkoła, by była jak najlepsza, a przynajmniej o wiele lepsza niż obecnie.

Już we wstępie do swojej książki Suchecka wyjaśnia, że odechciało jej się toczyć spory o to, które pozycje powinny znaleźć się na liście lektur, ani o to, jakie daty historyczne młodzi ludzie powinni bezwzględnie pamiętać, a które wydarzenia z naszej historii uznajemy aktualnie za mniej ważne. Autorka domaga się od szkoły zmian głębszych, systemowych i takich, które naprawdę mogłoby sprawić, że dzieci będą czuły się w niej dobrze, rozwijały swój potencjał oraz nabywały umiejętności i wiedzę, które będą przydatne w społeczeństwie przyszłości. O jakie właściwie umiejętności chodzi? Na przykład o skupianie uwagi – bo rażące braki w tym zakresie dostrzega się już nie tylko u nich, ale także u dorosłych. Poza tym: o umiejętność krytycznego myślenia, wzajemne poszanowanie i wiarę w naukę. Według Sucheckiej szkoła powinna nie tylko uczyć, ale przede wszystkim wychowywać i kształtować postawy. Dlaczego w polskich szkołach wciąż tak mało miejsca poświęca się tematowi zmian klimatu? Dlaczego słowo „antydyskryminacyjny” wciąż wywołuje popłoch u wielu członków kadry naukowej i części klasy politycznej? Co zrobić, by zachęcić młodych ludzi do aktywności fizycznej? Jak sprawić, by polska szkoła była przyjaznym miejscem dla cudzoziemskich dzieci, których już jest w naszych placówkach edukacyjnych dużo, a będzie tylko więcej? To tylko niektóre z pytań, które Suchecka stawia i na które stara się znaleźć odpowiedzi. Aby to zrobić, rozmawia z licznymi ekspertami, przytacza interesujące dane, przygląda się rozwiązaniom edukacyjnym w innych krajach i przede wszystkim – myśli krytycznie, a zatem robi to, czego według niej powinien być uczony każdy młody człowiek.

„Cała nadzieja w szkole” to dobra, ciekawa i potrzebna książka na temat, którego nie powinno się dłużej pomijać ani sprowadzać do rytualnych kłótni. Polecam jej zakup do biblioteki i podsuwanie czytelnikom. Oprawa twarda, szyta.