Archiwa tagu: fantasy

Anna Włodarkiewicz, „Matylda i tajemnica Straży”

Matylda i tajemnica Straży

Anna Włodarkiewicz, „Matylda i tajemnica Straży”Autorka: Anna Włodarkiewicz
Ilustracje: Magdalena Babińska
Wydawnictwo: SQN
Poziom czytelniczy BD I/II

Królewna Matylda jest najstarszym spośród dzieci władcy Królestwa Straży. Każdego dnia nudzi się jak mops podczas lekcji czytania, kaligrafii i łacińskich przysłów, które zaplanowali dla niej rodzice. Królewna czuje, że w przyszłości wcale nie chciałaby być elegancką damą, ponad wszystko ceniącą dobre obyczaje i konwenans. Zamiast tego wolałaby zostać bohaterką, mieć niebezpieczne przygody, a najlepiej przejść do historii Królestwa. Problem w tym, że rodzice mają wobec Matyldy inne plany. Poza tym uważają, że w spokojnych czasach, które dzięki ich staraniom nastały, najlepiej w ogóle nie informować dzieci o potencjalnych zagrożeniach. Niestety na dwór królewski coraz częściej docierają pogłoski, że pokój w królestwie być może właśnie dobiega końca…

Matylda jest dzieckiem, które nie może usiedzieć w jednym miejscu i – jak łatwo przewidzieć – w końcu wpada w tarapaty. Z opresji ratuje ją co prawda sir Klemens, Pierwszy Rycerz na zamku, jednak dziewczynka podczas samodzielnej wyprawy do wiedźmiego lasu naprawdę najada się strachu. Czy jej niebezpieczna przygoda skłoni rodziców, żeby przestali zatajać przed nią niewygodne fakty i pozwolili uczyć się także rycerskiego rzemiosła?

Tak w największym skrócie prezentuje się fabuła pierwszej części nowego cyklu powieści dla dzieci autorstwa Anny Włodarkiewicz. Autorkę znamy już z szeregu innych publikacji, w tym książek o przygodach Gai z Gajówki (ich ostatnią część prezentowaliśmy niedawno, podczas przeglądu 15 w 2024 roku). „Matylda i tajemnica Straży” to dobrze napisana i dopracowana powieść dziecięca, która może służyć najmłodszym jako jedna z pierwszych lektur wprowadzających je w świat literatury fantasy. Przeznaczona jest głównie dla dziewczynek, bo jedno z jej głównych przesłań wyraźnie mówi o tym, że kobieta może zostać kim tylko chce – choćby i lubującą się w walce bohaterką. Według Włodarkiewicz tradycyjne role płciowe nie powinny nikogo ograniczać w dążeniu do realizacji swoich marzeń.

Dwustustronicowej historii towarzyszą utrzymane w klimacie dziecięcego fantasy ilustracje Magdaleny Babińskiej. Książka jest bardzo przyjemna i sądzę, że może zainteresować czytelniczki w wieku około dziesięciu lat. Warto ją kupić. Oprawa miękka, klejona.

Bogobójczyni

Autorka: Hannah Kaner
Wydawnictwo: Jaguar
Warszawa 2024

Pierwsza część cyklu pt. „Upadli bogowie”. Autorka to nortumbryjska pisarka, która interesuje się mitologiami całego świata i zapowiada jeszcze dwa kolejne tomy cyklu, mamy zatem do czynienia z nową trylogią fantasy.

Tytułowa bogobójczyni nosi imię Kissen i do bogów ma osobisty uraz po incydencie złożenia w ofierze jej całej rodziny. Bogini ognia w ten sposób odgrywa się na pewnym morskim bogu, Osidisenie. Boże igrzysko zatem wpływa na wybór ścieżki kariery skądinąd cudem ocalałej ze stosu całopalnego bohaterki. Dziś Kissen trudni się nielubianą profesją: tropieniem i zabijaniem bogów na terenie Middrenu, bowiem tu oddawanie im czci jest zakazane edyktem królewskim. Dlaczego? Król, podobnie jak Kissen, ma do bogów osobisty żal. Łączy ich jeszcze jedna cecha, mianowicie oboje żyją dzięki boskiej ingerencji, choć muszą płacić za to wysoką cenę każdego dnia. Bohaterowie jednak nie mają zamiaru poddać się woli bogów, buntują się i rzucają im wyzwania, które w końcu doprowadzą ich do wyzwolenia albo zguby.

Wydawca porównuje książkę do słynnego cyklu fantasy Andrzeja Sapkowskiego i choć fani „Wiedźmina” mogą podnieść larum, nie da się całkowicie zlekceważyć kilku podobnych elementów. Profesja bogobójców i ich status w społeczeństwie jest zbliżony do pracy i statusu wiedźminów. Poza tym Kissen nieodgadniony los łączy z małą dziewczynką, ostatnią z rodu Craierów – w podobny sposób splatają się drogi Ciri i Geralta. Klimat obu powieści różni się od siebie, sceny walki budowane przez Sapkowskiego raczej przyćmią te ukazane przez Hannah Karen, jednak miłośnicy książek spod znaku magii i miecza powinni być usatysfakcjonowani propozycją debiutującej pisarki. Świat, który stworzyła wydaje przemyślany i intrygujący, płynna narracja ma w sobie coś z baśni oraz gawędy, bardzo dobre dialogi oraz postaci z krwi i kości zachęcają do lektury kolejnych części cyklu. Bardzo polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Przed wyprawą zbierz drużynę

Autor: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Warszawa 2023
Poziom: BD II/III

Drugi tom „Wiedźmuna”, czyli cyklu parodiującego znaną sagę fantasy. Tomasz Samojlik w swoim najnowszym projekcie po mistrzowsku bawi się konwencją, rozrzuca tropy i podsuwa konteksty, serwując intelektualną rozrywkę zarówno młodemu, jak i dorosłemu odbiorcy. Pierwsza część pt. „Słodki zapach potwora o zmierzchu” ukazuje się dość dawno – na przeglądzie (P. 19/20), natomiast trzecia część – zgodnie z zapowiedzią wydawcy – jest już w przygotowaniu.

Bohaterowie komiksu egzystują w dwóch światach – jeden z nich to Ziemia, a drugi przypomina uniwersum stworzone przez mistrza Andrzeja Sapkowskiego. Co ciekawe, obok potworów występują tu maszyny i roboty, a magia nieco miesza się z nauką i wynalazkami. Potworność samych potworów należy w komiksie również poddać w wątpliwość, podobnie jak talent pewnego występującego w utworze barda. Sam Wiedźmun chyba nie do końca orientuje się w sytuacji, dodatkowo nagle w jego świecie pojawia się znana z pierwszego tomu dziewczynka, którą trzeba uratować. Wspólny cel jednoczy widniejącą na okładce drużynę bohaterów, choć nie pałają oni do siebie sympatią. Nie należy ponadto zapominać, że ważne dla tej historii jest coś jeszcze. Kluczowym składnikiem, którego wszyscy pożądają jest aurergium wydobywane w kopalni przez krasnoludy. Substancja stanowi źródło mocy oraz kość niezgody, ale niestety (lub stety) jej złoża już prawie całkowicie się wyczerpują. Trwa walka o każdą ilość aurergium, która krąży po świecie. Tymczasem na Ziemi mamy przysłowiowy koniec świata i chyba niedługo nie będzie już tam po co wracać.

Komiks jest dziełem zabawnym, lecz nie tylko o rozrywkę tu idzie. Dziełu przyświeca idea proekologiczna, nad którą warto się pochylić, czytając „Wiedźmuna”. Wyobraźnia autora, poczucie humoru, sprawna ręka i rozpoznawalna kreska nie zawodzi i tym razem. Bardzo polecam. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej