
Archiwa tagu: Przeglądy na Koszykowej


Jedyny samolot na niebie. Historia mówiona zamachów z 11 września

Geny

Boskie równanie. W poszukiwaniu teorii wszystkiego

Dziewczynka z Widow Hills

Tu i teraz!

Morska wyprawa Profesora Astrokota
Autor: Dominic Walliman
Ilustrator: Ben Newman
Wydawnictwo: Entliczek
Kolejna część popularnonaukowej serii, w której kot naukowiec przybliża młodym czytelnikom wiedzę z różnych dziedzin nauki. Za opracowanie tekstu odpowiada kanadyjski doktor fizyki, wykładowca uniwersytecki i programista komputerów kwantowych (Dominic Walliman), natomiast za stronę wizualną – brytyjski artysta, grafik i ilustrator (Ben Newman).
Tym razem tytułowy profesor Astrokot zgłębia tajemnice mórz, oceanów oraz ich mieszkańców. Wyrusza wraz ze swoimi przyjaciółmi na wyprawę badawczą niesamowitym statkiem wyposażonym w laboratorium, podwodne obserwatorium, batyskaf, sprzęt do nurkowania i skafandry głębinowe. Członkowie zwierzęcej ekipy odwiedzają lasy wodorostów, rafy koralowe, oceaniczne głębiny, kominy hydrotermalne, Wyspy Galapagos, Antarktykę i Arktykę. Podczas rejsu i nurkowania obserwują mnóstwo niesamowitych zwierząt i niezwykłych zjawisk.
Ekspedycja i przygody sympatycznych bohaterów są pretekstem do wyjaśnienia młodym czytelnikom wielu zagadnień związanych z morzami i oceanami (np. strefy głębokości czy tektonika płyt), a także przekazania fascynujących faktów i ciekawostek o morskich zwierzętach (dowiedzą się np., że dźwięk wydawany przez krewetki chcące ogłuszyć swoją ofiarę jest głośniejszy niż odgłos silników startującego odrzutowca).
Książka podzielona jest na trzydzieści tematycznych rozdziałów składających się z małych porcji tekstu wkomponowanych w atrakcyjne, kolorowe ilustracje z elementami komiksowymi. Znajdziemy też mapy, schematy i przekroje, na końcu zaś informacje na temat ochrony oceanów oraz słowniczek.
Ciekawa, przekazująca wiedzę w atrakcyjny i klarowny sposób pozycja dla dzieci w wieku szkolnym. Duży, kwadratowy format. Oprawa twarda, szyta. Polecam. Poprzednio: „Rakiety kosmiczne z Profesorem Astrokotem” p. 4/21.

Pływaj jak ryba

Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa
Autor: Kamil Janicki
Wydawnictwo Poznańskie
Kamil Janicki jest pisarzem i publicystą, historykiem specjalizującym się w dziejach II Rzeczypospolitej i sylwetkach wybitnych kobiet z dawnych epok, redaktorem naczelnym magazynu wielkahistoria.pl. Wcześniej omawialiśmy jego publikacje: „Damy Władysława Jagiełły” (p. 8/2021), „Seryjni mordercy II RP” (p. 22/2020).
W najnowszej książce autor opisuję historię chłopskiego poddaństwa. Zastanawia się, czy można chłopów pańszczyźnianych nazywać niewolnikami. Opiera się na relacjach przybyszów z zagranicy, którzy patrząc na traktowanie chłopów przez szlachtę polską mówili nie o partnerstwie i współpracy, ale o niewolnictwie, tyrani i bezkarności panów. Kaznodzieja Krzysztof Krasiński nie rozumiał dlaczego Polacy używają Polaków „jako niewolników”.
Pierwotnie słowo „chłop” było rodzajem obelgi, bo w językach słowiańskich „chłop” oznacza niewolnika. Mówiono tak o brańcach, ubezwłasnowolnionej ludności służebnej, o ludziach, którzy zajmowali najniższy szczebel na drabinie społecznej. Gospodarz był nazywany kmieciem, wieśniakiem, ale nigdy chłopem. Traktowani i karmieni gorzej niż psy i bydło, chłopi stawali się podobni do zwierząt, stworzeń wpółnagich, wychudzonych, obrosłych, brudnych, smutnych, głupich, nieodczuwających bólu, bezrozumnych. Tak opisywał ich Stanisław Staszic. Niektórzy lekarze stwierdzali nawet różnice w budowie mózgu chłopów. Już starożytni Rzymianie uważali, że każdy niewolnik to mówiące narzędzie, rzecz, obiekt sprzedaży.
W XVI wieku chłopi stanowili ponad siedemdziesiąt procent ludności, ale to szlachta zagarnęła całą władzę w państwie i stłamsiła resztę społeczeństwa. Do dzisiaj mówi się, że wielu Polaków ma szlacheckie korzenie. W rzeczywistości jednak miażdżąca większość z nas pochodzi od chłopów właśnie.
Publikacja jest napisana przystępnym językiem. Autor cytuje historyczne przekazy i opinie badaczy. Wyjaśnia na czym dokładnie polegała pańszczyzna i oddawanie dziesięciny. Opisuje nieludzkie praktyki, przemoc, rozbój, inwigilowanie, rozpijanie, fałszywą filantropię.
Książka pokazuje całą prawdę o strukturze społecznej, która funkcjonuje do dzisiaj w wielu krajach. Silniejsi wykorzystują słabszych, a ci nie mogą się bronić. Taki układ odradza się w związku z biedą, wojnami i związaną z tymi zjawiskami migracją ludności.
Polecam. Oprawa twarda, szyta, bibliografia, przypisy, czarno-białe ryciny.

Liczy się każdy oddech
Autorzy: Andrzej Dziedzic, Joanna Głuchowska
Wydawnictwo Literackie
Andrzej Dziedzic jest pasjonatem sportów wodnych, absolwentem AWF, płetwonurkiem, surferem. Wspólnie z Joanną Głuchowska, życiową partnerką, prowadzi klub pływacki i organizuje aktywne wyjazdy dla dorosłych.
W wieku dwudziestu czterech lat dowiedział się, że cierpi na nieuleczalną chorobę, złośliwy nowotwór układu chłonnego. Książka jest rodzajem dziennika prowadzonego przez parę młodych ludzi, którzy właśnie kończą studia i marzą o wspaniałej przyszłości, rodzinie, domu, karierze zawodowej. Czytelnik zanurza się w ich codzienność, która składa się ze zwykłych rytuałów, pracy i treningów.
Zły stan zdrowia Andrzeja niepokoi Joannę. Ciągle kaszle, na szyi pojawiają się opuchnięte żyły. Lekarz podejrzewa guza tarczycy. Tak rozpoczyna się maraton po przychodniach, poradniach i szpitalach. Kolejne badania potwierdzają diagnozę. Dzięki przyjaciołom Andrzej trafia w dobre ręce i natychmiast rozpoczyna leczenie. Pobierane są wycinki guza do badania. Cała rodzina jest sparaliżowana strachem, cierpieniem, które spadło na nią nieoczekiwanie, na początku dnia, u progu życia.
W piątkowy wieczór w Warszawie, otwierają się kluby, dyskoteki. Ludzie spotykają się ze znajomymi, piją kawę w nastrojowych kawiarenkach. Ale Joanna jest już w innym świecie. Jej beztroski czas właśnie się skończył. Musi powstrzymać łzy i być podporą dla Andrzeja. Przez kolejne dwa lata będzie go wspierać w najtrudniejszych chwilach, podczas chemioterapii, badań i operacji.
Choroba pozostawi po sobie zgliszcza. Organizm przyzwyczajony do ogromnej ilości leków długo będzie wracał do równowagi, także psychicznej. Andrzej chce jak najszybciej zacząć normalnie żyć.
Książka jest bardzo ciekawym zapisem wydarzeń. Czytelnik razem z bohaterami przeżywa dobre i złe wiadomości. Utwierdza się w przekonaniu, że życie jest kruche i trzeba cieszyć się każdą chwilą.
Polecam. Oprawa miękka, klejona.