Autor: Marek Szymaniak
Wydawnictwo Czarne
Marek Szymaniak jest dziennikarzem i reporterem, autorem książki „Urobieni. Reportaże o pracy” (p. 14/2018).
Najnowsza pozycja tego autora jest bardzo ciekawym zapisem przemian, jakie dokonywały się w Polsce w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Ponad sto miast boleśnie odczuło transformację. Zamknięto duże fabryki, które miały długa historię, przetrwały wojny i PRL, ale nie prywatyzację. Dzisiaj zostały po nich tylko ruiny i wspomnienia. W tych miejscach bezrobocie nadal jest wyższe niż w innych częściach kraju. Młodzi ludzi uciekają stąd w poszukiwaniu lepszych perspektyw, lepszego dostępu do edukacji, służby zdrowia czy kultury.
Przyjęty model rozwoju naszego kraju pogłębiał niekorzystne zjawiska w miastach zapaści. Skupiono się na wzmacnianiu metropolii. Szymaniak opisuje upadek Bielbawu w Bielawie na Dolnym Śląsku, kryzys demograficzny w Hajnówce, czy pustynię kulturalną w Kętrzynie. Oddaje głos swoim bohaterom. A oni opowiadają o lokalnej tradycji, o rodzinach, które całe swoje życie związały z jednym przedsiębiorstwem. Ludzie cierpieli, gdy na ich oczach rozpadało się coś, co budowały pokolenia, co było chlubą i symbolem regionu. Z czasem produkty z Chin i Indii całkowicie wyparły z rynku polskie tekstylia. Zarządcy Fabryki Wyrobów Bawełnianych świadomie doprowadzili do jej upadku, aby jak najszybciej pozbyć się problemu i długów.
Niektórzy młodzi ludzie, po nieudanych próbach odnalezienia się w wielkim mieście, wracają na prowincję. Otwierają tu małe biznesy. Chcą mieć poczucie, że robią coś dobrego dla większej społeczności. Walczą z lokalnymi władzami o swoje prawa. Chcą być przykładem dla innych, dowodem na to, że ciężką i uczciwą praca można w małym miasteczku też coś osiągnąć. Należy tylko docenić kameralność, ciszę, wolniejsze tempo życia, mniejsze zarobki, ale też niższe koszty.
Publikacja jest dobrym podsumowaniem poglądów kilku pokoleń. To portret społeczeństwa, które przeszło długa drogę, od komunistycznej biedy, przez konsumpcjonizm, po minimalizowanie potrzeb i docenianie lokalnych wyrobów. Reportaże spodobają się czytelnikom młodym i tym, którzy dobrze pamiętają okres transformacji.
Polecam. Oprawa twarda, szyta.