Archiwa tagu: aryjska strona

Niusia z listy Schindlera

Autorka: Magda Huzarska-Szumiec
Wydawnictwo: Wielka Litera
Warszawa 2024

Niusia z listy Schindlera to tak naprawdę Niusia Horowitz-Karakulska, która wiele lat po Szoa decyduje się opowiedzieć historię swojego ocalenia dziennikarce, Magdzie Huzarskiej-Szumiec. Kobiety spędzają wiele godzin na rozmowach, z których wyrasta poruszająca książka o tym, do czego zdolny jest człowiek, a jest zdolny do rzeczy najgorszych, ale też do wielkiego dobra, które rozjaśnia najbardziej gęsty mrok. Te słowa znajdują wierne odbicie w postaci Oskara Schindlera, którego postać popularyzuje m. in. film Stevena Spielberga. Jedna z bohaterek kinowego hitu to właśnie Niusia – dziewczynka, która wręcza Niemcowi urodzinowy tort. Jak do tego doszło? Dzieje małego, żydowskiego dziecka rekonstruowane są w publikacji na dwóch osiach narracyjnych. Pierwsza z nich to nieco zbeletryzowany tekst autorki, druga – to autobiograficzna relacja samej bohaterki. Obie starają się oddać to, co zazwyczaj najbardziej poraża w holokaustowych historiach: perspektywę dziecka poznającego świat przez pryzmat Zagłady. Widok bezradnych dorosłych, niezaspokojone pragnienie czułości, uwagi, troski i bezpieczeństwa, zwątpienie w Boga, samotność to składowe kształtującej się osobowości małego człowieka, trauma, która będzie mu towarzyszyć przez resztę dni. Nie inaczej dzieje się z naszą bohaterką. Los Niusi przypomina los wielu polskich Żydów: szczęśliwy przedwojenny dom, potem getto, obóz w Płaszowie i Auschwitz. Wyjątkowy element tej biografii to praca w fabryce amunicji Schindlera (niewielu Żydów miało szansę tu trafić). Postawa tzw. dobrego Niemca z pewnością zasługuje na to, by o niej przypominać, ponieważ uświadamia, że zło nie zawsze musi wygrywać. Pokrzepiające przesłanie książki można dodatkowo wzmocnić nauką zawartą w ostatniej opowieści Niusi, zatytułowanej „Smak życia” – tu cytat dobrze podsumowujący chyba całą publikację: „Czy to mało? Chyba nie. Wystarczy na tyle, żeby wiedzieć, że nie wolno się nigdy poddawać. I że warto ciągle, dzień po dniu, smakować życie. (…) Ba, powiem więcej: warto nawet smakować życie, jak się jest już starym i niewiele do końca zostało” (s.317). Czy polecam lekturę tej książki? Zdecydowanie tak, bo jest poruszająca, mądra, dobrze napisana i „niestety” wciąż aktualna. Oprawa twarda, szyta.

Dzieci z placu Trzech Krzyży

Autorka: Renata Piątkowska
Ilustrator: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Literatura
Łódź 2023
Poziom: BD II

Niezwykle wzruszająca książka wydana przez Literaturę w serii „Wojny dorosłych – historie dzieci”. Spisana przez Renatę Piątkowską opowieść o żydowskich sierotach opiera się na kanwie autentycznych wydarzeń z lat okupacji hitlerowskiej. Skąd zainteresowanie tymże tematem? Los tytułowych dzieci przedstawia tuż po wojnie Józef Ziemian w książce „Papierosiarze z placu Trzech Krzyży”, poza tym istnieje Fundacja Życie Żydowskie, która pielęgnuje pamięć o małych uciekinierach z getta, organizując spotkania, spacery miejskie czy prowadząc facebookowy profil papierosiarzy. Jednak cały przekaz, o którym mowa jest skierowany do dorosłych, natomiast autorka wraz z wydawcą tworzy książkę dla dzieci, co wydaje się niezwykle wartościowym i trafionym pomysłem.

Tytułowi bohaterowie to mali Żydzi, którzy po utracie bliskich przekradają się z getta na aryjską stronę Warszawy. Wszystkich papierosiarzy jest ponad dwudziestu, wśród nich można przywołać Kulasa, Kinola, Tereskę, Ząbala, Francuza, Byczka, który pełni rolę nieformalnego lidera grupy czy najbardziej chwytającego za serce, najmłodszego Bolusia, którego ocalenie wydaje się graniczyć z cudem. Zresztą los wszystkich papierosiarzy jest niewiarygodny, bo jak to możliwe, że grupa dzieci każdego dnia handluje ze swoim śmiertelnym wrogiem w jednym z najbardziej niebezpiecznych dla Żyda miejsc stolicy? Zagrożeniem są nie tylko stale przechadzający się tu Niemcy. Papierosiarze muszą wystrzegać się także szmalcowników, złodziei, wrogo nastawionych Polaków czy mających nieopodal siedzibę funkcjonariuszy gestapo. Jednak nie tylko zło czeka na małych bohaterów, na ich drodze pojawiają się także anioły w postaci Zofii Kalatowej czy Babki. Kobiety zapewniają im nocleg i ciepły kąt. Natomiast wspomniany już Józef Ziemian ratuje Bolusia z całkiem dużych tarapatów, w które malec wpada, gdy na moment zapomina, że w holokaustowym świecie dzieci nie mogą ufać dorosłym.

„Dzieci z placu Trzech Krzyży” to wyjątkowa, wojenna narracja, która mówi o przetrwaniu, przyjaźni, woli walki i ogromnej odwadze drzemiącej w małych sercach. Historia żydowskich papierosiarzy powinna trafić na listę szkolnych lektur, ponieważ ukazuje piękny wzór bohaterstwa, uczy empatii, udowadnia jak wielką siłę ma solidarność i wzajemna troska. Ostrzegam, że przy lekturze książki może popłynąć niejedna łza, ale warto poznać tę być może najjaśniejszą opowieść o mrocznym czasie II wojny światowej. Zdecydowanie polecam. Oprawa twarda, szyta.

Odysejki

Autorka: Dorota Combrzyńska-Nogala
Wydawnictwo: Literatura
Łódź 2023
Poziom: BD II

Najnowsza książka dla dzieci napisana przez autorkę, która nie unika trudnych tematów. Wielokrotnie nagradzana pisarka często porusza problematykę II wojny światowej i Holokaustu, ale też dotyka bolączek współczesności, wśród których można wymienić pandemię czy kryzys humanitarny na granicy Białorusi z Unią Europejską. Ostatni problem pojawia się w „Odysejkach”, a w zestawieniu z Zagładą, ukazuje ciągłość ludzkiego życia oraz nie zawsze zauważaną bliskość przeszłości i teraźniejszości.

Tytułowe Odysejki to bohaterki, które opuszczają swoje domy, ponieważ nie są w nich bezpieczne. Kilkuletnia Ryfka ma to szczęście, że razem z nią wyrusza w świat Petra, opiekunka kochająca dziecko jak własną córkę. Czuła relacja, która łączy obie bohaterki chwyta za serce, porusza i daje nadzieję. Wojenna odyseja rozpoczyna się w trudnym momencie likwidacji getta warszawskiego – dziewczynka jest Żydówką, najmłodszą córką Młotków – uciekając na aryjską stronę ma szansę, by przetrwać. Bohaterki osaczone przez szmalcownika udają się w podróż do Kazimierza Dolnego, dołącza do nich Zora – kilkuletnia Cyganka, która niestety poznała już siłę nazistowskiego zła. Droga jest pełna niebezpieczeństw, ale też szczęśliwych przypadków, fortunnych zbiegów okoliczności i ludzi – czasami też zwierząt – którzy pomagają, bo mają wielkie i dobre serca. Ten, kto przeżyje traumę ucieczki i osamotnienia, nie potrafi przejść obojętnie obok ludzkiej krzywdy, staje się zieloną latarnią, która rozświetla mrok. Wiele takich latarni świeci dziś przy polskiej granicy.

„Odysejki” należą do książek, które czyta się jednych tchem, a potem chce się do nich wracać, choć pomiędzy zdaniami cicho pobrzmiewa groza, smutek i ból utraty. Autorka buduje fabułę z pogranicza jawy i snu, dzięki czemu udaje jej się złagodzić przekaz o okrucieństwie Zagłady, uczynić go zrozumiałym dla dziecięcego czytelnika, a przy tym nie osłabić siły oddziaływania tekstu, mówiącego o wartości tego, co nazywamy miłością, przyjaźnią, lojalnością, solidarnością a może po prostu człowieczeństwem. Bardzo polecam tę książkę – wciągnie do świata przedstawionego, zaczaruje, ogrzeje ciepłem bijącym z pełnych empatii postaci i podpowie, jak żyć, by uczynić świat trochę lepszym. Oprawa twarda, szyta. Ostatnio na liście: „Restaurant Day” (P. 11.20).

Czytaj dalej