1 sierpnia w Bibliotece na Koszykowej odbyło się spotkanie pt. „Powstanie Warszawskie: źródło siły czy szkodliwy mit?” Czy Powstanie Warszawskie to powód do dumy, czy może trucizna, która uniemożliwia Polakom racjonalne myślenie o polityce zagranicznej? Czy jako naród umiemy myśleć politycznie? Czy rozumieliśmy i rozumiemy grę mocarstw? Na te i inne pytania w rocznicę Powstania spróbowali odpowiedzieć Witold Jurasz oraz jego gość – dr Krzysztof Rak, historyk, urzędnik, publicysta, w przeszłości pracownik Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a w latach 2016-2024 dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Autor książek „Polska – niespełniony sojusznik Hitlera”, „Piłsudski: między Stalinem a Hitlerem” oraz wydanej wspólnie z Grzegorzem Kucharczykiem „Piekielni sąsiedzi. Jak Rosja i Niemcy dogadywały się kosztem Polski”.
Archiwa tagu: powstanie warszawskie
Przetrwać ’44
Autorzy: Agnieszka Cubała, Wojciech Lada, Sebastian Pawlina, Magdalena Rigamonti, Michał Wójcik, Sylwia Zientek
Wydawnictwo: Wielka Litera
Praca zbiorowa, gromadząca 11 mikrohistorii z czasów Powstania Warszawskiego, które mają pomóc czytelnikowi zrozumieć, jak żyło się w czasie powstania. Nie ma tu informacji o taktyce bojowej, liczb ani dat. Są natomiast liczne wspomnienia o próbach przetrwania ludzi i miejsc, opisy wysiłku, jaki włożyli Warszawiacy, by ochronić przed zapomnieniem poległych powstańców lub dobra kultury. Wspomnienia często dotyczą także prób stworzenia iluzji normalnego życia, lepszej rzeczywistości, mimo trwającej wokół wojny. Taki cel miał np. teatr lalkowy rozstawiony na barykadach dla dzieci, którym próbowano choć trochę ubarwić powstańczą codzienność.
Bardzo ciekawe są teksty Sylwii Zientek i Sebastiana Pawliny, którzy w swoich tekstach piszą o wymiarze strat, jakie poniosła polska kultura w czasie Powstania. Zientek pisze o kradzieżach obrazów i wciąż trwających poszukiwaniach na różnych aukcjach – pisze np. o tym, jak odnaleziono słynną „Pomarańczarkę” Gierymskiego lub jak przebiegała odbudował Warszawy, a Sebastian Pawlina skupił się na bibliotekach i książkach, które m.in. Jan Zachwatowicz próbował ocalić. Niestety nie wszystkie próby ratowania najcenniejszych ksiąg i dóbr bibliotecznych się udały – najtragiczniejszą stratę polska kultura poniosła wraz ze spaleniem Biblioteki Krasińskich, w której zgromadzono najcenniejsze zbiory i która, zgodnie z układem kapitulacyjnym z 3 października, miała przetrwać. Niestety, mimo zawartego układu, Niemcy spalili ją, a wraz z nim tysiące ksiąg, takich jak: modlitewnik Henryka Walezjusza, Bibliotheca Polona magna universalis Józefa Załuskiego lub szare pudło Kazimierza Piekarskiego, w którym znajdowały się fakty dotyczące polskiego drukarstwa. Publikację kończy ciekawy i wstrząsający wywiad z Krystyną Zachwatowicz-Wajdą, która jako 14-letnia brała udział w Powstaniu.
Jest to bardzo wartościowa książka, która, zgodnie z tym, co zakłada podtytuł, ma pomóc przetrwać pamięci o Powstaniu, o tym, jak się wtedy żyło, bo jak czytamy we wstępie „historia zwietrzeje, a pamięć pozostaje”. Polecam. Oprawa miękka, klejona.
Kolor Powstania 1944
Wybór zdjęć: Chris Niedenthal
Wydawnictwo: Muzeum Powstania Warszawskiego
Album wydany z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego gromadzi zbiór 100 fotografii, które zostały pokolorowane przez grafików ze studia Orka. Kadry poddano koloryzacji, aby współczesny czytelnik mógł w pełni zrozumieć charakter tamtych dni i dostrzegł szczegóły, których czarno-białe zdjęcia nie oddają. Kolorowe kadry lepiej prezentują dynamikę obrazu, wydają się bardziej współczesne, ogląda się je łatwiej, są bardziej drobiazgowe i żywe.
Zdjęcia zostały dobrane przez Chrisa Niedenthala, jednego z najbardziej cenionych fotoreporterów w Europie. Mają one duży format, zostały umieszczone na całych stronach albumu, na papierze dobrej jakości. Na przeciwległych stronach, twórcy umieścili komentarze spisane przez historyka i filmoznawcę, Grzegorza Sołtysiaka, który pokrótce relacjonuje najważniejsze akcje powstańcze lub nastroje panujące danego dnia. Komentuje akcję, prezentowaną na zdjęciu lub przytacza historię fotografowanych. Każdej fotografii towarzyszy także cytat zaczerpnięty z Archiwum Historii Mówionej. Są to wspomnienia tych, którzy pamiętali jak było – żołnierzy, cywilów, sanitariuszek i posłańców.
Podczas lektury da się odczuć cierpienie Powstańców, ale też ich ówczesną szczerą wiarę w to, że walki skończą się zwycięsko. Album polecam ze względu na estetykę wydania i trafny dobór zdjęć, które oddają tytułowy kolor powstania. Uważam, że warto mieć w bibliotece uwspółcześnioną wersję albumu, który kultywuje pamięć o Powstańcach Warszawskich. Oprawa twarda, szyta. Duży format.
Powstanie Warszawskie. 80 rocznica wybuchu
Autor: Bartosz Zakrzewski
Wydawnictwo SBM
Książka jest bogato ilustrowanym albumem ujmującym powstanie warszawskie w konwencji kroniki relacjonującej dzień po dniu wydarzenia w walczącej stolicy.
Do każdej daty autor dodał przegląd wydarzeń politycznych i militarnych, wiemy więc co w danym dniu zaszło na frontach świata ze szczególnym uwzględnieniem walk na terenie Europy, a także co w sprawie naszego zrywu niepodległościowego robili alianci oraz Sowieci. Ci ostatni nie robili nic, a nawet na początku próbowali zaprzeczać, że w Warszawie toczą się walki. Później, pod naciskiem anglo-amerykanów, uznali wprawdzie fakt powstańczego zrywu, ale nazywali go „warszawską awanturą” nie uzgodnioną z dowództwem Armii Czerwonej. Dopiero w drugiej połowie września, bojąc się, żeby powstańcy przedwcześnie nie skapitulowali, a przez to nie przestawali ginąć, wykonali kilka zrzutów o niewielkiej wartości. Z kolei zrzuty aliantów były niewiele bardziej wydajne, a przede wszystkim nieliczne, bo Stalin zabronił udostępniania polowych lotnisk sowieckich w okolicach Warszawy, co sprawiało, że startujące z baz we Włoszech eskadry musiały pokonać całą trasę na jednym baku paliwa. Oprócz samych walk w stolicy autor ukazuje Powstanie od zaplecza, charakteryzując barykady, sprzęt bojowy, służbę medyczną, organizację kuchni polowych, zdobywanie wody pitnej, nastroje ludności cywilnej, udział harcerzy w zrywie, pełną poświęcenia pracę sanitariuszek i łączniczek. Sięga do wspomnień uczestników bitwy o Warszawę różnych szczebli, w tym dowódców odcinków. Kontestuje obiektywną konieczność wywołania operacji „Burza” przytaczając różne punkty widzenia. Dowiadujemy się, że przeciwny wybuchowi powstania był naczelny wódz gen. Kazimierz Sosnkowski, jak również gen. Władysław Anders oraz niektórzy członkowie polskiego rządu londyńskiego. Sam dowódca AK gen. Tadeusz „Bór” Komorowski okazał się niezdecydowany i chwiejny, a zarządził godzinę „W” na skutek brutalnych nacisków gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” i pułkownika Antoniego Chruściela „Montera”. Ze wspomnień wynika, że w ostatnich dniach lipca Okulicki jako jedyny podwładny ośmielał się krzyczeć na Komorowskiego i zarzucać mu brak patriotyzmu. Z kolei u schyłku powstańczych dni, zgodnie z relacją Jana Nowaka-Jeziorańskiego, pełen animuszu Okulicki oznajmił, że „za kilka dni Warszawa klapnie”, po czym „jakby dla zilustrowania tego stwierdzenia klapnął się obu dłońmi po udach”.
Książka obfituje w liczne fotografie wykonane podczas Powstania, także w tytułowe strony niektórych gazet, a było ich w czasie dwumiesięcznych nierównych zmagań polsko-niemieckich aż 167. Otrzymujemy również przegląd tekstów powstańczych piosenek, jak „Marsz Mokotowa”, „Pałacyk Michla” czy „Sanitariuszka Małgorzatka”. Publikacja wysoce wartościowa, wydana bardzo starannie, godna upamiętnienia 80. rocznicy polskiego heroizmu warszawskiego. Oprawa twarda, szyta.
Piotr Kitrasiewicz
Decyzje „Bora”
Wybór i opracowanie: Wojciech Rodak
Wydawnictwo: Ośrodek Karta
Warszawa 2023
Pierwsza próba całkowitego ujęcia życia i dzieła Tadeusza Komorowskiego – postaci wyjątkowej, trudnej do uchwycenia, niepozornej, lecz tak naprawdę pełnej sprzeczności. Publikacja jest prekursorska także w innym kontekście, formalnym – po raz pierwszy redaktorzy Karty decydują się na połączenie trzech gatunków: autobiografii, biografii oraz montażu świadectw pochodzących m. in. z przekazu rodzinnego, wywiadów, wycinków prasowych, wspomnień kolegów i współpracowników czy oficjalnych dokumentów. Eksperyment należy uznać za udany – jego owocem jest narracja wielogłosowa, która komplementarnie ukazuje bohatera widzianego z zewnątrz, z różnych perspektyw, ale też od środka przez pryzmat autobiograficznej pamięci, autokomentarza „na gorąco” i spojrzenia w głąb własnej duszy.
Podróż przez życie Tadeusza vel Bora rozpoczyna się w majątku ciotki w Chorobrowie, wiedzie przez Lwów, potem przez pola bitewne I wojny światowej. Bohater uczy się przywództwa i sztuki wojennej, walcząc w szeregach armii austriackiej. Natomiast międzywojenne koleje losu wiodą go przez konne tory wyścigowe, sportowe sukcesy, a także miłosne rozstaje. Gdy wybucha II wojna światowa, Komorowski nie uchyla się od patriotycznego obowiązku, podejmuje walkę, buduje podziemne struktury, wreszcie obejmuje stanowisko Komendanta Głównego AK. Historia ponownie wypycha go na arenę konspiracyjnej walki. Kulminacyjnym momentem jego wojskowej kariery jest podjęcie decyzji o wybuchu powstania warszawskiego, co przysparza mu wielu wrogów, lecz również przyjaciół. Ostatni etap życiowej podróży Komorowskiego to emigracja i pokrętne ścieżki polityki nowej Rzeczpospolitej, którymi wciąż dzielnie podąża ten, który jest – jak napisał Marian Herman – „Najbardziej z wszystkich nieprawdziwy. / Najbardziej przez to polski.” (s. 495).
Książka należy do tego typu literatury, która karmi się prawdą i autentycznymi emocjami. Czytelnik dostaje do rąk nie tylko ciekawą, niezwyczajną (auto)biografię, choć to i tak nie byłoby mało. Decyzje „Bora” to atrakcyjne źródło informacji o świecie, którego już nie ma: o ułańskiej doli i niedoli, o grozie, nadziei i ciężkiej wagi dylematach z lat okupacji, o sentymencie do koni i miłości do kobiety, ale przecież także o przyzwoitości i patriotyzmie. Narracja publikacji bardzo często nabiera przygodowego rysu i lekkości właściwej dobrym tekstom beletrystycznym, czasami zaskakuje i iskrzy humorem. Powstanie warszawskie jest tu opowiedziane nieco inaczej niż zazwyczaj, głosy bezpośrednich uczestników wydarzeń to relacje z konspiracyjnych kryjówek i bojowych pozycji spod linii ognia. Ciekawostki z życia prywatnego ubarwiają opowieść i rzucają nowe światło na Tadeusza Komorowskiego. Bardzo polecam książkę wszystkim czytelnikom, również tym niezainteresowanym historią. Ładne wydanie, w środku bogaty materiał graficzny, oprawa twarda i szyta.
Dzieci z placu Trzech Krzyży
Autorka: Renata Piątkowska
Ilustrator: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Literatura
Łódź 2023
Poziom: BD II
Niezwykle wzruszająca książka wydana przez Literaturę w serii „Wojny dorosłych – historie dzieci”. Spisana przez Renatę Piątkowską opowieść o żydowskich sierotach opiera się na kanwie autentycznych wydarzeń z lat okupacji hitlerowskiej. Skąd zainteresowanie tymże tematem? Los tytułowych dzieci przedstawia tuż po wojnie Józef Ziemian w książce „Papierosiarze z placu Trzech Krzyży”, poza tym istnieje Fundacja Życie Żydowskie, która pielęgnuje pamięć o małych uciekinierach z getta, organizując spotkania, spacery miejskie czy prowadząc facebookowy profil papierosiarzy. Jednak cały przekaz, o którym mowa jest skierowany do dorosłych, natomiast autorka wraz z wydawcą tworzy książkę dla dzieci, co wydaje się niezwykle wartościowym i trafionym pomysłem.
Tytułowi bohaterowie to mali Żydzi, którzy po utracie bliskich przekradają się z getta na aryjską stronę Warszawy. Wszystkich papierosiarzy jest ponad dwudziestu, wśród nich można przywołać Kulasa, Kinola, Tereskę, Ząbala, Francuza, Byczka, który pełni rolę nieformalnego lidera grupy czy najbardziej chwytającego za serce, najmłodszego Bolusia, którego ocalenie wydaje się graniczyć z cudem. Zresztą los wszystkich papierosiarzy jest niewiarygodny, bo jak to możliwe, że grupa dzieci każdego dnia handluje ze swoim śmiertelnym wrogiem w jednym z najbardziej niebezpiecznych dla Żyda miejsc stolicy? Zagrożeniem są nie tylko stale przechadzający się tu Niemcy. Papierosiarze muszą wystrzegać się także szmalcowników, złodziei, wrogo nastawionych Polaków czy mających nieopodal siedzibę funkcjonariuszy gestapo. Jednak nie tylko zło czeka na małych bohaterów, na ich drodze pojawiają się także anioły w postaci Zofii Kalatowej czy Babki. Kobiety zapewniają im nocleg i ciepły kąt. Natomiast wspomniany już Józef Ziemian ratuje Bolusia z całkiem dużych tarapatów, w które malec wpada, gdy na moment zapomina, że w holokaustowym świecie dzieci nie mogą ufać dorosłym.
„Dzieci z placu Trzech Krzyży” to wyjątkowa, wojenna narracja, która mówi o przetrwaniu, przyjaźni, woli walki i ogromnej odwadze drzemiącej w małych sercach. Historia żydowskich papierosiarzy powinna trafić na listę szkolnych lektur, ponieważ ukazuje piękny wzór bohaterstwa, uczy empatii, udowadnia jak wielką siłę ma solidarność i wzajemna troska. Ostrzegam, że przy lekturze książki może popłynąć niejedna łza, ale warto poznać tę być może najjaśniejszą opowieść o mrocznym czasie II wojny światowej. Zdecydowanie polecam. Oprawa twarda, szyta.