Archiwa tagu: Przeglądy na Koszykowej

Piekarnia czarodzieja

Autorka: Gu Byeong-mo
Wydawnictwo: Young
Białystok 2025
Poziom: BD IV

Książka, na którą na pewno warto zwrócić uwagę nie tylko ze względu na ładne wydanie i przyjemny, cukierniany klimat, ale także na mądre przesłanie utworu, skierowane do młodzieży. Tytułowa piekarnia czarodzieja to z pozoru miejsce zwykłe, lecz z sekretnym zapleczem, do którego w potrzebie trafia główny bohater, nastoletni chłopiec o inicjale B. Postać nie miała łatwej przeszłości. Dzieciństwo boleśnie go naznacza samobójczą śmiercią matki, nieudanym drugim małżeństwem ojca, złą relacją z macochą oraz fałszywym oskarżeniem o wyrządzenie krzywdy małej dziewczynce. Zagubiony i przestraszony chłopiec ucieka z domu, który od dawna domem nie jest i chroni się w piekarni w sąsiedztwie, nie wiedząc jak bardzo to miejsce tajemnicze i zaskakujące. Tu nikt o nic nie pyta, wszystko wydaje się jasne a B. może spokojnie goić rany i dojrzeć do konfrontacji z własnym losem. Czytelnika może zadziwić fakt, że groźnie wyglądający piekarz ostatecznie przygarnia chłopaka, bo dotychczas wydawał się nie grzeszyć empatią. Jednak nic bardziej mylnego – ta postać wielokrotnie zaskoczy. Konstrukcja bohatera jest przemyślana i udana, chociażby ze względu na jej nieprzewidywalność, tajemniczość, wewnętrzny chłód i stanowczą dobroć zarazem oraz ostry język, który czasami wypowiada słowa naprawdę okrutne. Czarodziej jest szczery do bólu, niemiły i trochę ironiczny, więc można byłoby go nie lubić, gdyby nie to, że mówi prawdę i obnaża wszystko, co nieszlachetne w ludzkiej duszy. Magia, której używa do swoich wypieków ma wielką moc, ale nie bierze się znikąd. Mężczyzna stara się utrzymać równowagę we wszechświecie i regulować procesy zachodzące w sferze fizycznej oraz metafizycznej, dlatego zawsze ostrzega klientów, że działanie produktów może być niebezpieczne. Cynamonowe ciastko, orzechowy warkocz czy marcepanowa laleczka voodoo to tylko niektóre ze słodkości, sprowadzające klątwę i spełniające złowrogie, ludzkie pragnienia. Piekarnia, choć udziela schronienia, jest także przestrzenią, w której ludzie są niszczeni na własne życzenie. Jedno z ciastek dostaje także nasz główny bohater, lecz czy zdecyduje się z niego skorzystać? Nie ma jednej odpowiedzi, za to czytelnik otrzymuje w bonusie dwa alternatywne zakończenia opowieści.

Publikacja stanowi dobrą propozycję dla młodzieży, ponieważ nie tylko zaciekawia wciągającą fabułą, ale także pokazuje, jak bezmyślnie ludzie poddają się złym emocjom, jak łatwo zaczynają działać z płytkich pobudek, by wyrządzić komuś krzywdę, zemścić się czy najzwyczajniej w świecie zaatakować. Nie tak powinny wyglądać relacje międzyludzkie. Nie ma żadnych decyzji bez konsekwencji, a każdy wybór otwiera całą serię zdarzeń, za które prędzej czy później przyjdzie wziąć odpowiedzialność. Bardzo polecam tę trochę baśniową, koreańską powieść, można w niej znaleźć i mądrość, i pocieszenie. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Nilsson Frida, „Ebba i Gawron. Pirackie lato”

Ebba i Gawron. Pirackie lato

Nilsson Frida, „Ebba i Gawron. Pirackie lato”Autorka: Frida Nilsson
Ilustratorka: Anke Kuhl
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Poziom czytelniczy: BD II

„Pirackie lato” to druga powieść ze szwedzkiego cyklu o dziewczynce Ebbie i jej przyjacielu Gawronie. Pierwszą, zatytułowaną „Szalona wyprawa”, polecałem podczas przeglądu 15 w 2024 roku. Oś fabularną poprzedniej części stanowiła pełna przygód wakacyjna podróż Ebby i Gawrona w poszukiwaniu rodziców tego drugiego. Przyjaciele trafili aż do Norwegii, gdzie w końcu udało im się ich odnaleźć. W finale nie tylko okazało się, że Gawron jest Norwegiem, ale też, że woli zostać z rodzicami, zamiast wracać z Ebbą do Szwecji. Oczywiście wprawiło to dziewczynkę w ogromny smutek, bowiem bez Gawrona nie wyobrażała sobie życia.

Otwierając drugą powieść z cyklu czytelnik zastaje Ebbę smutną. Rozpoczęły się kolejne wakacje, ale bez Gawrona nie ma się ona z czego cieszyć. Jej radość i zaskoczenie nie mają granic, kiedy pewnego wieczora odbiera telefon, a po drugiej stronie słyszy swojego najlepszego przyjaciela, który prosi ją, by wyszła po niego na dworzec. Okazuje się, że Gawron ma plan na wakacje – chce popłynąć na należące do Finlandii Wyspy Alandzkie w poszukiwaniu piratów (właściwie nie wiadomo dlaczego jest pewien, że ich tam znajdzie), a przy okazji objechać archipelag na rowerze. Przed wyjazdem dostał bowiem od rodziców nowy, piękny, trójkołowy rower.

Przyjaciele rzeczywiście udają się na Wyspy Alandzkie, ale tak naprawdę wcale nie spotkają tam piratów. Zamiast tego, tak jak w poprzedniej książce, wpadają w wir przygód. Na archipelag płyną promem, przypominający pirata mężczyzna kradnie rower Gawrona (tak przynajmniej im się wydaje), w poszukiwaniu pieniędzy na wyżywienie trafiają do pewnego pensjonatu, w którym pracuje się naprawdę ciężko, rzeźbią wotywną figurę przypominającą rower Gawrona (oczywiście w intencji znalezienia go), a w końcu sami zostają upamiętnieni na innej rzeźbie i pomagają spotkać się rodzeństwu, które nie widziało się od naprawdę wielu lat… Na końcu zaś okazuje się, że Gawronowi trochę znudziło się mieszkanie z rodzicami i chciałby zostać z Ebbą także po wakacjach.

Ogólnie rzecz biorąc powieść wydała mi się nieco gorsza niż pierwsza część przygód dwojga przyjaciół – nieco mniej śmieszna i nie aż tak rozbrajająco łobuzerska. Wciąż jednak godna polecenia jako bardzo przyjemna, wciągająca lektura dla dzieci w wieku mniej więcej 9-10 lat. Warto mieć ją w bibliotece, koniecznie razem z częścią pierwszą. Oprawa twarda, szyta.

Na tropie DNA


Autorka: Claudia Flandoli
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

 

 

 

Kolejna część znakomitej serii wydawniczej „Naukomiks”, łączącej atrakcyjną formę komiksową z rzetelnie podaną wiedzą z różnych dziedzin nauki; poprzednio: „Pierwiastki. Tajemnice cząstek budujących świat” p. 4/2025.

Autorką prezentowanego tomu jest Claudia Flandoli, włoska biolożka, projektantka graficzna i twórczyni ilustracji naukowych mieszkająca w Cambridge. „Na tropie DNA” jest jej pierwszą książką. Wprowadza ona młodych czytelników w podstawy genetyki.

Bohaterkami są siostry bliźniaczki, Blue i Amber, które zostają zmniejszone (przez rysowniczkę) do mikroskopijnych rozmiarów i wysłane do wnętrza komórki z misją znalezienia DNA. Towarzyszy im uczony kurczak Pisk. Bohaterowie, przemierzając poszczególne części komórki, poznają jej mieszkańców i przeżywają wiele przygód.

Na swojej drodze spotykają m.in. rybosoma Rybusia, „typiarę z wielkimi zębami” – polimerazę RNA i represory. Wcielają się w postać agentów nieruchomości i obserwują białka drwali przy pracy. Na końcu zaś trafiają do ogrodu, w którym spotykają koalę udającego naukowca, który całkiem sprawnie przybliża im postać ojca genetyki, Gregora Mendela, oraz mechanizmy dziedziczenia.

Czytelnik, śledząc niezwykłe przygody bohaterów, pozna budowę komórki, zachodzące w niej procesy, funkcje genów i RNA. Książka składa się z siedmiu rozdziałów. Każdy z nich kończy się klarownym podsumowaniem najważniejszych informacji. Atrakcyjna, napisana i narysowana z humorem publikacja, która w przystępny, zrozumiały sposób wyjaśnia skomplikowane zagadnienia genetyczne. Świetna propozycja dla starszych dzieci i młodzieży. Pozycja zawiera indeks.

Oprawa twarda, szyta. Polecam.

Moore Gareth, Ayres Laura Jayne, „Kto to zrobił? Łamigłówki kryminalne”

Kto to zrobił? Łamigłówki kryminalne

Moore Gareth, Ayres Laura Jayne, „Kto to zrobił? Łamigłówki kryminalne”Autorzy: Gareth Moore, Laura Jayne Ayres
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Autorzy tej książki, Gareth Moore i Laura Jayne Ayres, to mistrzowie w wymyślaniu stymulujących mózg łamigłówek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Akurat zagadki w „Kto to zrobił?” kierowane są do dzieci i młodzieży, ale gwarantuję, że ich poziom trudności zadowoli także dorosłych – żeby rozwiązać większość z nich trzeba naprawdę przysiąść, poświęcić trochę czasu i porządnie się skupić. W książce opisano dziesięć spraw kryminalnych rozwiązanych przez detektywkę, panią Whitstable. Przedstawiono je jednak w taki sposób, by na kolejnych stronach osoba biorąca do ręki książkę musiała rozwiązać te same zagadki, które wcześniej rozpracowała bohaterka. Na jednej rozkładówce zazwyczaj znajduje się jedna łamigłówka. Zadania do rozwiązania są bardzo różne: czasami sprawdzają pamięć i umiejętność uważnego czytania, innym razem stymulują zdolność dedukcji, a jeszcze innym – spostrzegawczość. Nie brakuje także typowych zadań na inteligencję, na przykład takich, które polegają na ułożeniu słów z rozsypanych liter albo wykorzystujących wyobraźnię przestrzenną.

Że zabawa jest przy tym przednia, nie trzeba przekonywać nikogo, kto lubi podobne rozrywki. Tym bardziej, że poziom zagadek przygotowanych przez Garetha Moore’a i Laurę Jayne Ayres jest co najmniej zadowalający i na pewno nie pozwoli na nudę – już prędzej wywoła frustrację, że nie możemy znaleźć rozwiązania (ale z drugiej strony od czego są odpowiedzi zamieszczone na końcu książki?). Z obowiązku muszę wspomnieć, że niestety już w pierwszym rozdziale znalazł się błąd, który utrudnia rozwiązanie jednej z łamigłówek. W tego typu publikacji jest to oczywiście spory minus, mam jednak nadzieję, że kolejnych błędów polski wydawca się ustrzegł. Niestety nie miałem możliwości dokładnie tego sprawdzić, bo rozwiązanie wszystkich zagadek obecnych w książce byłoby procesem zbyt czasochłonnym. Jeśli rzeczywiście usterka jest tylko jedna – można przymknąć na to oko.

Również z obowiązku muszę napisać o tym, że książkę zaprojektowano tak, że aż kusi, by pisać i rysować po niej ołówkiem. Nie chodzi jedynie o puste miejsca, w których należy wpisywać odpowiedzi (to można by było łatwo obejść), ale o to, że takich elementów jak labirynt czy kratka, w której należy narysować przebieg torów kolejowych, raczej nikt nie będzie przerysowywał do zeszytu. Aby rozwiązać niektóre z zagadek, trzeba by więc było skserować całe strony. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza – książka nadaje się do polecenia również jako zakup biblioteczny. Oprawa miękka, klejona.

Torebki Chanel

Autorka: Laia Farran Graves
Wydawnictwo: Arkady
Warszawa 2025

Torebki Chanel – któż nie chciał by ich mieć – kradną serca i spojrzenia milionów kobiet na całym świecie, są symbolem paryskiej klasy i elegancji; z pewnością właśnie im można bez obaw o nadużycie nadać nadmierne eksploatowany dziś epitet: kultowe. Niby niepozorny dodatek do ubioru, a doczekał się własnej, książkowej monografii o formacie niewielkim, jak i same torebki, lecz mieszczącym wszystko, co potrzebne. Skąd niegasnąca popularność galanteryjnego dodatku? Dlaczego nie wychodzi z mody? Publikacja odpowiada na te i inne pytania. Otwiera ją rozdział o charakterze biograficznym, poświęcony twórczyni tytułowych modowych perełek, samej Coco Chanel. Druga część książki przedstawia genezę i różne warianty torebki, która zrewolucjonizowała przemysł odzieżowy i galanteryjny. Nie bez znaczenia jest praktyczny aspekt łańcuszka, który uwalnia ręce, przynosząc kobiecie lekkość i swobodę ruchu a w gruncie rzeczy stanowi feministyczny manifest i źródło siły. To, co funkcjonalne, rzadko kiedy idzie w parze z tym, co piękne, ale nietuzinkowej Coco Chanel udaje się i takie połączenie. Co ciekawe, inspiracją dla projektantki były wojskowe torby na skórzanych paskach, więc element bardzo męskiego świata zostaje przekształcony w ikonę i atut kobiecości. Czytelnik odnajdzie w opracowaniu przegląd wszystkich najpopularniejszych modeli torebki począwszy od klasycznego 2.55 aż do jej dzisiejszych reprezentacji. Flap bags od Chanel wychodzą na ulice, wchodzą na salony tzw. wyższych sfer, lecz także wkraczają do popkultury – o fenomenie przedmiotu opowiada czwarty rozdział publikacji, natomiast piąty zdradza tajniki rzemiosła kuśnierzy pracujących dla Coco i podpowiada, jak wyłowić oryginał z morza podróbek zalewających rynek produktów z tzw. drugiej ręki.

„Inni projektanci tworzyli modę, za to ja kreowałam styl” (s. 9) – powiedziała kiedyś Coco Chanel. Zacytowane słowa doskonale podsumowują sukces zaprojektowanych przez nią torebek, ich ponadczasową popularność i nieodparty urok. Książka Lai Farran Graves uchwyca pierwiastek luksusu bijącego od zawieszonych na łańcuszku flap bages, poza tym przynosi ciekawą opowieść o domu mody, w którym pierwsze skrzypce od lat gra pikowana w romby skóra i tweed. Publikacja bogato ilustrowana, zawiera wiele zdjęć, co na pewno ucieszy oko czytelnika. Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Czytaj dalej

Martwa natura

Autorka: Sarah Winman
Wydawnictwo: Arkady
Warszawa 2025

Bardzo ładnie wydana przez Arkady powieść brytyjskiej pisarki, która pierwszy raz pojawia się na naszej liście. Utwór przetłumaczono na kilkanaście języków, docenili go zarówno krytycy, jak i miłośnicy literatury. Książka opowiada o życiu w powojennych Włoszech (akcja rozpoczyna się u schyłku II wojny światowej). Czas niełatwy, czas zmiany, czas naprawy łączy na dobre losy kilku postaci, m. in. żołnierza Ulyssesa, historyczki sztuki Evelyn, Starego Cressy’ego czy Peg, która jako ta najmniej idealna ze wszystkich, być może pierwsza zdobędzie sympatię czytelników. Codzienne problemy bohaterów, zwyczajny trud życia, często skomplikowane relacje, podszyte szukaniem szczęścia i miłości, przyjaźń jako źródło siły to jedna, bardzo ważna warstwa znaczeniowa opowieści. Druga wiąże się ze sztuką, ale pisaną przez duże „S”. Bohaterowie o niej rozmawiają, rozmyślają, stanowi ona stałe tło wydarzeń a niektórzy mają nawet specjalną misję ratowania jej przed zniszczeniem lub zaginięciem. Obrazy, rzeźby, architektura, literatura – artyzm wypełnia karty publikacji. Sztuka obok estetycznej pełni także funkcję ocalającą, niosącą sens. Tytułowa martwa natura jawi się jako nośnik znaczeń, wrażeń, emocji i pamięci, przypomnienie wcale nie banalnej prawdy, że życie jest piękne, lecz także ostrzeżenie, że wszystko przemija. Krzepiące przesłanie powieści mówi o tym, że choć nie ma lekko, nigdy nie należy rezygnować z radości życia w czym z pewnością pomaga krąg bliskich, sprawdzonych przyjaciół.

Książka Sary Winman to ciekawa propozycja na rynku wydawniczym, choć pewnie nie trafi w gusta każdego odbiorcy. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut a jedynie spostrzeżenie. Ta momentami bardzo elegancka, nieśpieszna proza, w której sztuka gra równie ważną rolę, co bohaterowie, wymaga odpowiedniego nastroju i nastawienia. Warto zwrócić uwagę na plastyczne opisy, często ewokujące aurę relaksu oraz niosące ukojenie. Duży plus za przemyślane i dopracowane kreacje postaci. Polecam. Oprawa twarda, szyta, zdobione brzegi.

Czytaj dalej

O pięciu osobach, które odwiedziły moją żonę po mojej śmierci

Autorka: Julia M. Maj
Grupa Wydawnicza Relacja
Warszawa 2025

„O pięciu osobach, które odwiedziły moją żonę po mojej śmierci” – tytuł konkretny i szanujący czytelnika, a przy okazji od razu wprowadzający w fabułę. Julia M. Maj nie bawi się w niepotrzebne metafory, za to dobrze radzi sobie z subtelną ironią i ma duże poczucie humoru. Powieść stanowi jej debiut literacki, trzeba przyznać bardzo udany i intrygujący, który dobrze rokuje o dalszej karierze pisarki.

Uwagę czytelnika na pewno zwróci ciekawa konstrukcja fabularna utworu i trzeba przyznać oryginalna, nie do pozazdroszczenia dla głównego bohatera sytuacja narracyjna. Oto nieżyjący od kilku dni Witek budzi się w ulubionym fotelu w rogu salonu jako niewidzialny dla większości ludzi duch. Salon jak to salon jest przestrzenią odwiedzin, rozmów z gośćmi, towarzyskich spotkań, podczas których mogą paść słowa zmarłemu bohaterowi niemiłe, zaskakujące i dające do myślenia, a że śmierć często wspaniale współgra z podsumowaniami życia, pojawią się wątki trudnego dzieciństwa, małżeństwa, kariery zawodowej i relacji z ludźmi. Ostatecznie Witek dochodzi do wniosku, że „najważniejsze są te miłe chwile. Ilość miłych chwil” (s. 242) i ta maksyma wydaje się tak ważna, prosta i oczywista, że aż trudno uwierzyć, że samemu się na nią nie wpadło. W kontekście stosunków międzyludzkich zapisano w książce jeszcze kilka mądrych zdań, bo właśnie związki, zależności, miłość i przyjaźnie są głównym tematem opowieści. Pisarka z dużą wrażliwością i empatią ukazuje skomplikowane relacje rodzinne najpierw małego Witka, potem dorosłego Witolda. Świat przeżyć wewnętrznych postaci wydaje się bliski, jakby znany z autopsji, choć biografia bohatera przebiega według wciągającego i raczej niecodziennego scenariusza. Niespełnienie miesza się tu z wchodzeniem w role, które przyszło grać bohaterom utworu, a wybierany przez nich najczęściej kompromis niepostrzeżenie przechodzi w rezygnację z siebie i z drugiego człowieka. Nie będzie tu silnych porywów uczuć, nie z nich utkane jest życie, a raczej z codziennych, spokojnych interakcji nie wolnych od uników i napięć, przyjaznych gestów czy wrogich spojrzeń, żalu oraz wdzięczności, poczucia obowiązku i drobnych satysfakcji.

Książka Julii M. Maj to, choć utrzymana w komediowej konwencji, w gruncie rzeczy bardzo poruszająca proza o zaniku relacji, przemilczeniach, barierach i niedoskonałościach w komunikacji między bliskimi sobie ludźmi. Pisarce udaje się stworzyć mały, literacki majstersztyk, który mimo poważnego, momentami niepokojącego przesłania, zostawia czytelnika z lekkim sercem i w dobrym humorze. Każdemu, kto szuka wartościowej współczesnej literatury, gorąco polecam niniejszą powieść. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej

Milcząca córka


Autorka: Emma Christie
Wydawnictwo: LeTra

 

 

 

Debiutancka powieść szkockiej autorki, która obecnie mieszka w Barcelonie, to współczesny thriller psychologiczny o skrywanych tajemnicach rodzinnych.

Akcja rozgrywa się w Edynburgu. Bohaterem jest sześćdziesięcioletni dziennikarz – Chris Morrison. Poznajemy go w trudnej sytuacji życiowej, kiedy czuwa przy szpitalnym łóżku swojej żony, która z powodu wypadku przebywa w śpiączce. Dołącza do niego syn Mikey, natomiast nie udaje mu się skontaktować z córką Ruth, przewodniczką wycieczek, która podróżuje po Meksyku i sąsiadujących z nim krajach.

W miarę upływu czasu Chris odkrywa, że nikt z bliskich nie miał z nią kontaktu już od dziewięciu miesięcy. Wprawdzie była ona przez ten czas aktywna w mediach społecznościowych, ale po prześledzeniu ich okazuje się, że opublikowane przez nią zdjęcia są kradzione i na żadnym nie ma jej twarzy. Chris martwi się, że coś jej się stało. Zgłasza zaginiecie córki na policję, równolegle prowadzi własne śledztwo, przy którym pomaga mu przyjaciel-reporter. Bohater próbuje też wyjaśnić, co tak naprawdę przytrafiło się żonie, która leży w stanie krytycznym w szpitalu.

Prywatne śledztwo przyczynia się do odkrycia wielu kłamstw, rewelacji i bolesnych sekretów skrywanych przez jego najbliższych, ale jest też okazją do zastanowienia się nad swoimi relacjami z nimi oraz zmierzenia się z trudnymi wydarzeniami z przeszłości, jakimi były strata środkowego dziecka czy próba samobójcza córki w wieku trzynastu lat. Historia ukazana jest z perspektywy Chrisa, a dodatkowo przeplatana fragmentami pamiętnika anonimowej osoby, która miała bliski kontakt z Ruth.

Autorka bardzo wiarygodnie oddaje emocje bohatera, jego niepokój, ból, strach i determinację. Z pełną tajemnic, niedopowiedzeń i emocji fabułą doskonale współgra ponura szkocka pogoda i mroczny, surowy klimat Edynburga.

Wciągająca, intrygująca powieść z dynamiczną akcją i zaskakującym zakończeniem, który dotyka trudnego tematu. Okładka miękka, klejona. Polecam.

Checkpoint Isabella

Autorka: Kamila Zagórowska
Wydawnictwo: Novae Res
Gdynia 2025
Poziom: BD IV

Ciekawa książka w konkretnym rozmiarze, ukazująca losy nastolatków, którzy w latach osiemdziesiątych XX wieku wyemigrowali z rodzicami z PRL-u do lepszego świata czyli do NRD. Młodzi ludzie, których zmuszono do porzucenia swoich miejsc, przyjaciół, pierwszych sympatii, całego dotychczasowego życia nie mogą do końca odnaleźć się w nowym kraju i tęsknią za domem. Emigracja do łatwych przeżyć nie należy, zwłaszcza, gdy odbywa się wbrew woli. Bohaterowie – Kaśka, Ola, Iza i Marcin – coś o tym wiedzą, na szczęście w małej polskiej szkole przy ambasadzie w Berlinie Wschodnim spotykają siebie, zaczynają się przyjaźnić – wiadomo: razem lżej – i jakoś normalnie żyć, uczyć się, realizować pasje, wreszcie zrobić wszystko, by wrócić do Polski na stałe. Oczywiście życie jak to życie nie jeden raz pokrzyżuje im plany. Pęknięte serca, porażki i upadki, lecz także sukcesy, nowe porywy uczuć, radość, nadzieja, cierpienie oraz śmierć – wszystko to stanie się ich udziałem.

Autorka bardzo zręcznie buduje obyczajową układankę, plącze ścieżki, wprowadza wątki, które cieszą, zaskakują, złoszczą lub ściskają za serce. Doskonale uchwycono dylematy nastoletnich bohaterów, ich siłę i wrażliwość czyli to, co chyba w młodości najcenniejsze. Ładne – i to określenie wydaje się tu naprawdę najbardziej trafne – ładne są wątki romantyczne, niosące ładunek niewinnych pierwszych uniesień, obaw, nieuchronnych wygaszeń i rozczarowań. Interesująco wypada także tło historyczne książki. Podzielone murem Niemcy, podobnie jak Polska u kresu minionego ustroju to pełna kontrastów przestrzeń strachu i ekscytacji, bierności i działania, kontroli i zrywów wolności. Utwór podejmuje niewyeksploatowany jeszcze wątek z przeszłości, dzięki czemu prawdopodobnie uda mu się wzbudzić autentyczne zainteresowanie czytelników. Specyficzną atmosferę sprytnie ewokują m. in. wplatane do narracji teksty piosenek, które wszyscy znamy, choć dziś może nie każdy pamięta, o czym naprawdę opowiadają. Ponadto pisarka z wyczuciem akcentuje zawiłości powojennych relacji polsko-niemieckich. Poczucie krzywdy przekazywane z pokolenia na pokolenie zostaje skonfrontowane z potrzebą budowania nowego świata przez młodą generację. Natomiast w uniwersalnym wymiarze „Checkpoint Isabella” opowiada o dojrzewaniu, mierzeniu się z życiem, hartowaniu światopoglądów i szukaniu własnej drogi. Wydaje się, że słowa z okładki: „By zburzyć mur, wystarczy niewielkie pęknięcie” odnoszą się nie tylko do berlińskiego muru, który na szczęście runął, lecz także do murów mentalnych, które coś lub ktoś stawia w naszej głowie za cegły mając uprzedzenia, niewiedzę i stereotypy. Podsumowując: Kamila Zagórowska napisała dobrą książkę, którą szczerze polecam. Oprawa miękka, klejona.

Czytaj dalej