Archiwum miesiąca: lipiec 2022

Matka Boża z Laus

 

 

Autor: Serafino Tognetti
Wydawnictwo Esprit

 

Serafino Tognetti jest włoskim mnichem należącym do Wspólnoty Dzieci Bożych, rekolekcjonistą i autorem książek, głównie o tematyce maryjnej. Współpracował z włoskim Radiem Maryja. Od kilku lat mieszka w pustelni niedaleko Florencji.

O objawieniach Najświętszej Maryi Panny z Laus usłyszał przypadkiem. Maryja przez pięćdziesiąt cztery lata objawiała się tam niejakiej Benedykcie Rancurel, a właściwie Benoîte Rencurel (1647-1718) francuskiej tercjarce dominikańskiej, mistyczce, Czcigodnej Służebnicy Bożej Kościoła Katolickiego. Tognetti bardzo długo szukał informacji o objawieniach, natrafił jedynie na francuskie maszynopisy i naukowe teksty pokonferencyjne. Ich treść obfitowała w dane historyczne, topograficzne, które odwracały uwagę czytelnika od tematu. Autor postanowił zredagować materiał, zachowując historyczną dokładność. Nie dawała mu spokoju myśl, że nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł. W przeciwieństwie do pobliskiego La Salette, gdzie Maryja objawiła się tylko raz, 19 września 1846 roku, tutaj objawienia trwały ponad pół wieku.

Tognetti próbuje dociec dlaczego Laus owiane jest tajemnicą, analizuje wydarzenia z przełomu XVI i XVII wieku, wystąpienia Marcina Lutra, wojny domowe, starcia katolików z kalwinistami, objawienia w Guadalupe. Opisuje dzieciństwo Benedykty, wieś, w której mieszkała, chłopską społeczność, powszechny analfabetyzm. Prezentuje postaci kronikarzy, którzy spisywali historię objawień.

W 1665 roku Benedykta otrzymała dar wglądu w ludzkie serce oraz w koleje życia osób, z którymi się stykała. Laus zaczęło zyskiwać sławę miejsca nawróceń i uzdrowień. Cudu doznawały szczególnie osoby cierpiące na schorzenia oczu. Komisja kościelna zainteresowała się tymi wydarzeniami. Wezwała widzącą na przesłuchanie i zagroziła karą za kłamstwo. Wikariusz generalny żądał dowodów i otrzymał je. Gwałtowna burza zmusiła go do pozostania we wsi na noc. Wtedy właśnie jedna z modlących się w kaplicy kobieta odzyskała władzę w nogach po długoletniej chorobie.

Publikacja rzetelnie przygotowana, oddaje specyfikę epoki, pokazuje obiektywny obraz widzących, odróżniając ich od fałszywych mistyków.

Polecam szczególnie osobom zainteresowanym turystyką pielgrzymkową, bo Laus jest wyjątkowo kameralnym miejscem kultu.

Oprawa miękka, klejona.

A tam, cicho być! Biografia Bohdana Smolenia

 

 

Autorka: Katarzyna Olkowicz
Wydawnictwo Rebis

 

Autorką biografii jest Katarzyna Olkowicz – dziennikarka i reporterka związana między innymi z „Expressem Wieczornym” i prasą kobiecą.

W najnowszej publikacji opisuje życie i twórczość Bohdana Smolenia (1947-2016) – aktora, piosenkarza, satyryka, artysty kabaretowego i działacza społecznego. Urodził się w Bielsku-Białej, w artystycznej rodzinie. Był synem aktorki i konferansjera. Miał zaledwie pięć lat, gdy jego matka zachorowała na chorobę Heinego-Medina. Do końca życia była sparaliżowana, ale to nie przeszkodziło jej w kierowaniu domem, pilnowaniu dzieci, udzielaniu korepetycji. Ojciec tymczasem udawał, że wychodzi do pracy, a tak naprawdę oddawał się pijaństwu i hazardowi. Nigdy nie nawiązał dobrej relacji z dziećmi.

Bohdan Smoleń już we wczesnej młodości przejawiał talent aktorski. Był niewysoki, szczupły i raczej cichy, ale gdy się odzywał, rozbawiał wszystkich. Przez przypadek rozpoczął studia na Akademii Rolniczej, na wydziale Zootechnicznym. To pozwoliło mu później, w trudniejszych czasach, otworzyć sklep zoologiczny w Poznaniu. W 1969 roku założył z Andrzejem Pawłowskim kabaret „Pod Budą”. I tak zaczęła się jego kariera kabaretowa.

Ożenił się z Teresa Tyran i wkrótce urodził im się pierwszy syn, Maciej. A to oznaczało koniec studenckiego życia. Z akademika Smoleniowie przeprowadzili się do mieszkania w Nowej Hucie pod Krakowem. Byli dobrym małżeństwem, łączyła ich miłość do natury i zwierząt. Ale częste wyjazdy Bohdana sprawiły, że relacje między nimi zaczęły się psuć. Pojawiły się inne kobiety i alkohol.

Autorka przywołuje wspomnienia syna Macieja, przytacza relacje współpracowników i dalszych członków rodziny. Szczegółowo analizuje wydarzenia artystyczne z udziałem Smolenia: występy na festiwalach, zagraniczne tournée, sukcesy telewizyjne. Cytuje teksty piosenek, nazwiska, daty, tytuły programów. Opisuje walkę z cenzurą.

W gronie przyjaciół i bliskich znajomych bohatera pojawiają się takie nazwiska, jak Krzysztof Jaślar, Zenon Laskowik, Wojciech Młynarski, Olga Lipińska, Rudi Schuberth, Zbigniew Wodecki i Krzysztof Krawczyk.

Książka prezentuje barwne życie satyryka w siermiężnej, komunistycznej Polsce. Czytelnik poznaje inne oblicze artysty, ojca, męża, zoologa. Olkowicz spisuje także smutną historię samobójczej śmierci średniego syna Piotra, a potem żony Teresy, powolne odchodzenie Smolenia, zamykanie się w sobie, ucieczkę od ludzi w świat jego ukochanych zwierząt.

Publikacja napisana dobrze, treść ułożona chronologicznie, podana z umiarem i szacunkiem do rodziny i przyjaciół artysty.

W poprzednich przeglądach omawialiśmy tej autorki „ Nietypowy mundurowy” (p. 21/2021).

Polecam. Oprawa twarda, szyta.

Magiczna podróż Flory

 

 

Autorka: Gabriela Rzepecka-Weiß
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo Dwukropek

Gabriela Rzepecka-Weiss jest autorką książek dla dzieci. Ukończyła japonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Przez 10 lat mieszkała w Japonii. Wygrała konkurs wydawniczy Royal Dragonfly Book Award 2016 w USA. Obecnie mieszka w Lipsku. W poprzednich przeglądach omawialiśmy jej autorstwa „Pola na plaży” (p. 14/2020).

Tym razem bohaterką jest pięcioletnia Flora. Szykuje się z rodziną do wakacyjnego wyjazdu. Tata wynajmuje mały autobus, bo jedzie z nimi jeszcze Pola z rodzicami. Droga szybko zaczyna się dłużyć, ale rodzice mają na to swoje sposoby. Mama wyjmuje słoik z malinami. Brat Flory opowiada o dinozaurach. Przed bramką na autostradzie wszyscy wyobrażają sobie, że są krasnoludkami. W tunelu zamieniają się w kosmitów. Na wiadukcie boją się złych trolli i udają trusie, czyli strachliwe króliczki. Przejeżdżając przez puszczę naśladują ptaki, przy torach krzyczą jak Indianie. W samochodzie robi się bardzo zimno i wszyscy pasażerowie wyglądają jak niedźwiedzie polarne. Gdy droga wiedzie wzdłuż rzeki trzeba uważać na rzeczne rusałki. Na zakrętach można spotkać żmiję.

Nie wiadomo kiedy docierają do celu. W drzwiach malowniczego domku czekają już dziadkowie. Autorka pokazuje jak długie godziny spędzone w samochodzie zamienić na prawdziwą przygodę. Wystarczy tylko trochę wyobraźni, poczucia humoru i kilka rekwizytów.

Publikacja idealna na wakacje, słoneczna i optymistyczna, napisana z polotem. Jej niewątpliwym atutem są ilustracje Macieja Szymanowicza, wykonane techniką mieszaną. Artysta tworzy kolorowe kompozycje, składające się z wielu planów. Mały czytelnik odnajduje w tych pracach głównych bohaterów opowieści, ale też rozmaite małe stworzonka, rośliny i przedmioty.

Publikacja warta polecenia. Oprawa twarda, szyta.